Radagast Radagast
781
BLOG

Jak zmniejszyć szansę na złapanie koronawirusa i ciężki przebieg covid-19

Radagast Radagast Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Naukowcy japońscy udowodnili że maseczki chronią przed koronawirusem:

https://niezalezna.pl/359232-te-badania-nie-pozostawiaja-zadnych-watpliwosci-maseczki-skutecznie-chronia-przed-covid-19


Maseczki N95 robią to najskuteczniej i dlatego zachęcam do ich zakupu. Nie są szczególnie drogie. Zestaw pięciu takich maseczek na Allegro kosztuje 128 zł (szukać hasła "FFP3 MASECZKA ANTYWIRUSOWA FILTR WIELORAZOWA 5 SZT").

Sam zakupiłem takie maseczki i można je dopasować szczelnie do twarzy. Długo w takiej maseczce chodzić jest trudno ale aby dojechać do pracy albo zrobić zakupy to się jak najbardziej nadają.


Jednak same maseczki nie wystarczają bo kropelki śliny z wirusem mogą wnikać poprzez oczy. Dlatego minimalnym zabezpieczeniem są okulary (mogą być naturalnie ze zwykłym szkłem, a nie optycznym) zmniejszające możliwość zarażenia aż 5 razy! Taki znaczący efekt wynika prawdopodobnie z tego że nosząc okulary nie przeciera się oczu palcami. Okulary w części chronią też przed wspomnianymi kropelkami śliny zawierającej wirusa.

Jednak znacznie skuteczniejszym zabezpieczeniem są szczelnie dopasowane gogle. Ja zakupiłem na Allegro "Gogle ochronne Bolle ATOM EPSI gazoszczelne" sprzedawane w cenie 39 zł. Doskonale chronią one przed wnikaniem wirusa, przypuszczam że jeżeli są dobrze założone to nie więcej niż 1% obecnego w powietrzu wirusa dotrze do oczu. Nie da się tych gogli założyć na okulary.


Ostatnim zabezpieczeniem godnym polecenia są tanie rękawiczki jednorazowe. 1000 sztuk można bez problemu kupić za 25 zł.

Przed wejściem do sklepu zakładamy takie rękawiczki na dłonie a końce wsuwamy pod gumki założone na nadgarstki, tak by rękawiczki się nie zsuwały. Po zakupach jedną rękawiczkę ściągamy ciągnąc za palce, a drugą chwytając palcami "gołej" dłoni za nieubrudzoną część rękawiczki na nadgarstku. Chwytamy materiał rękawiczki od wewnątrz, od strony ciała. Tak to wszystko robimy aby obie dłonie nie miały kontaktu z wirusem który może znajdować się na powierzchni rękawiczek.


Maseczka, gogle i rękawiczki (+ częste mycie rąk mydłem rzecz jasna, oraz odkażanie płynem dezynfekcyjnym klamek, przycisku dzwonka u drzwi, itp.) stanowią dobre zabezpieczenie, mocno zmniejszają szansę na infekcję wirusem. A jeżeli nawet do niej dojdzie to dawka wirusa która wniknie do organizmu będzie niewielka.


Jak do tej pory z wirusem rozprawia się jedynie układ odpornościowy. Sztuczne przeciwciała które Trump dostał wciąż są na etapie badań klinicznych, podobnie jak leki na bazie osocza krwi od ozdrowieńców. Osocze ozdrowieńców zdaniem indyjskich lekarzy nie zmniejsza śmiertelności, czyli jest mało skuteczne:

https://www.rp.pl/Covid-19/201029696-Badanie-Osocze-ozdrowiencow-nie-zmniejsza-liczby-zgonow-na-COVID.html


Jeżeli wirusa wniknie mało do naszego organizmu, to zanim zdąży się namnożyć i zaatakować narządy, np. serce i płuca, nasz układ odpornościowy zrobi mu z d..y jesień średniowiecza :)

Ale jeżeli przyjmiemy dużą dawkę wirusa, np. kropelkę śliny zawierającą kilkanaście milionów wirusów, to nim nasz organizm rozpozna zagrożenie i odpowie, możemy mieć zaatakowane ważne narządy. W takiej ewentualności nawet zwalczenie wirusa może się skończyć dla nas trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, zwłóknieniami na sercu, płucach czy uszkodzeniami innych narządów.

Wirus jest bardzo "sprytny". Wnika do naszych komórek i mnoży się oraz przestawia działanie zaatakowanych komórek w taki sposób, by ułatwić skuteczne atakowanie tkanek zainfekowanej osoby. Komórki naszego ciała, np. komórki płuc, zamiast pełnić swoją funkcję zaczynają "współpracować" z wirusem otwierając wrota infekcji.


Zabezpieczając się przed wirusem nie dopuszczamy do zakażenia, a jeżeli nawet do niego dojdzie to mamy znacznie większą szansę że zachorowanie na covid-19 będzie miało bezobjawowy charakter. Bo zanim wirus się znacząco namnoży i narobi szkód w organizmie, to nasz układ odpornościowy się z nim rozprawi. Mała dawka wirusa to szansa na bezobjawowy, ewentualnie lekki przebieg covid-19, bez trwałych konsekwencji dla naszego zdrowia. Duża dawka wirusa może zaś wykończyć nawet młodą, zdrową i wysportowaną osobę. Bo po prostu nim układ odpornościowy rozpozna zagrożenie to rozwalone mogą być serce, płuca i/lub nerki.


Powinniśmy też wspierać nasz układ odpornościowy. Warto zadbać o właściwy poziom witaminy "D" w organizmie. Słońca jest coraz mniej więc myślę że warto pomyśleć o suplementacji akurat tej witaminy, bo ma ona kluczowe znaczenie dla przebiegu covid-19. W Bostonie zachorowali wszyscy podopieczni jednego z ośrodków dla bezdomnych. Ponad 130 osób. Wszyscy co do jednego przeszli chorobę w lekki lub bezobjawowy sposób. Lekarze podejrzewają że nieustanne przebywanie na świeżym powietrzu i na słońcu uchroniło bezdomnych przed powikłaniami. Witamina "D" ich uratowała.

Innymi suplementami diety zapewne nie warto się faszerować, właściwa dieta powinna wystarczyć. Ale w razie gorszego samopoczucia warto mieć tabletki z witaminą "C" oraz cynkiem, które pełnią kluczowe role w naszym układzie odpornościowym. Aspirynę też warto trzymać pod ręką w domowej apteczce.


Nie można zapominać o jodzie, którego rola w zachowaniu zdrowia jest bardzo ważna. Prawidłowa przemiana materii, układ hormonalny i immunologiczny nie mogą prawidłowo działać w wypadku niedoborów jodu. Brak jodu zwiększa też ryzyko raka układu rozrodczego i uszkodzeń mózgu. Odpowiednia ilość tego pierwiastka w organizmie jest krytyczna dla zachowania zdrowia. A Polska należy do krajów z niewielkimi zasobami jodu w glebie i wodzie. Na szczęście wprowadzono suplementację jodem soli kuchennej.

Są metody na tanią i bezpieczną suplementację jodem. O konkretach nie będę pisał bo nie jestem lekarzem, a z jodem nie ma żartów. Ale polecam sięgnąć do Google i Youtube. Np. dr David Brownstein jest uznanym specjalistą, od dekad zajmującym się jodem i jego rolą dla zachowania zdrowia.


Co jeszcze co jeszcze warto zrobić by ewentualne "ukoronowanie" nie miało tragicznych konsekwencji?


Warto się ruszać i zdrowo odżywiać. Co do diety to polecam dużo warzyw, unikanie zaś smażonego, pieczonego, cukru, konserwantów.

Do tego ważny jest regularny wysiłek fizyczny który zwiększa siłę naszego układu immunologicznego. Katowanie się nie jest potrzebne, może być nawet szkodliwe. Moim zdaniem dawka 40 min - 60 min wysiłku aerobowego (np. na orbitreku eliptycznym) co trzeci dzień jest idealna. Po takim treningu prysznic można zakończyć minutą polewania się zimną wodą co dodatkowo zahartuje nasz organizm. Warto też spacerować/jeździć rowerem na świeżym powietrzu by się dotlenić i uodpornić.


To tyle moich rad, może ktoś skorzysta.


Mam też nadzieję że nasi decydenci zaczną w końcu korzystać z rad naukowców. Ja będąc laikiem w dziedzinie medycyny byłem pewien że jesienią nastąpi eksplozja zachorowań i jednoczesny wzrost śmiertelności. Moim zdaniem to było nieuniknione. Dlaczego zatem jesteśmy tak słabo przygotowani do tego co się dzieje? Naukowcy alarmowali, prosili między innymi o zakup większej ilości szczepionek na grypę.

Wybory okazały się ważniejsze. Na największe zagrożenie dla bytu i zdrowia Polaków od stanu wojennego nie starczyło naszym władzom czasu.


Polscy naukowcy z PAN opracowali grupowe testy na koronawirusa:

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,koronawirus-w-polsce--naukowcy-z-pan-opracowali-metode-grupowego-testowania-na-obecnosc-sars-cov-2,artykul,16081066.html

Z użyciem takiej metody należało przetestować dzieci i młodzież przed powrotem do szkół i przedszkoli. Ten sposób testowania wciąż można moim zdaniem wprowadzić w życie, nawet jeżeli rząd dojrzał do radykalnego ograniczenia transmisji wirusa.

Bo testami grupowymi można objąć wojsko, policję, personel szpitali, pracowników dużych obiektów handlowych.

I wreszcie testami grupowymi powinno się przebadać dzieci, młodzież oraz nauczycieli gdy po okresie nauczania zdalnego nadejdzie czas do powrotu do modelu nauczania stacjonarnego.


Naukowcy PAN przygotowali też wytyczne dot. sposobów ograniczenia transmisji wirusa, ale sejm ani ministrowie nie znaleźli czasu na spotkanie z Prezesem PAN i zapoznanie się z raportem. Znalazł się za to czas by przeforsować w TK niezwykle konfliktogenny (i moim zdaniem szkodliwy) werdykt dotyczący aborcji.

Władze są w panice, tradycyjnie gaszą pożar bo nie dorośli do profilaktyki i przemyślanych działań. Dlatego kluczowe jest by nie liczyć na państwo ale samemu zadbać o własne zdrowie. Na przykład robiąc to o czym napisałem.

Pierwsza linia obrony przed koronawirusem to maseczki, gogle, rękawiczki, dystans społeczny, mycie rąk, dezynfekcja klamek i innych często dotykanych rzeczy.

Druga i ostatnia linia obrony to nasz własny układ odpornościowy.

Kto zadba o jedno i o drugie ten może przejdzie światową pandemię bez szwanku.

Radagast
O mnie Radagast

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości