Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
1734
BLOG

500 tekstów! - więc o wstydzie i koniecznych przeprosinach

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 67

 

Mój mały jubileusz – pięćsetna notka w Salonie 24.

Warto by w niej połączyć to wszystko, co wiąże się z blogowaniem w tym właśnie miejscu. Politykę, język i słowa prawdy, także kłamstwa, oszczerstwa, wstyd lub wstydu brak i przeprosiny, najczęściej będące ciężką i wstydliwą karą, poczucie bezkarnej siły i siłę prawa.

Warto rozmawiać o przyzwoitości nieprzyzwoitości. O mitycznej krainie IVRP i jej upadłych aniołach z usmarowanymi błotem skrzydłami. I nieuchronnym końcu Wielkiej Blagi.

 

A teraz chronologicznie:

/z matrialów TVN i wielu innych źródel w Internecie/

 

Sąd: Pospieszalski ma przeprosić Morozowskiego

2008-11-25, ostatnia aktualizacja 2008-11-25 16:54

Jan Pospieszalski z TVP ma przeprosić "kolegę dziennikarza" Andrzeja Morozowskiego z TVN za napisanie o nim, że "doniósł co trzeba" ministrowi ds. służb specjalnych z SLD, gdy dowiedział się, że dziennik "Życie" w 1997 przygotowuje materiał o Aleksandrze Kwaśniewskim - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.

Sprawa ma swój początek jesienią 2006 r., gdy TVN ujawniła "taśmy Beger" - dokonane skrycie nagranie rozmów ówczesnej posłanki Samoobrony. Namówiona przez dziennikarzy TVN udawała ona, że z grupą kilku posłów chce przystąpić do rządzącego PiS. Rozmawiała z ówczesnym ministrem Adamem Lipińskim o płynących z tego przejścia możliwościach objęcia stanowisk w rządzie. Morozowski jest współautorem programu "Teraz my", który nagrania rozmów opublikował.

Komentując sprawę Pospieszalski - prowadzący w TVP program "Warto rozmawiać" - napisał, że Morozowski miał w 1997 r. uprzedzić Zbigniewa Siemiątkowskiego - ówczesnego szefa UOP, że gazeta "Życie" planuje publikacje artykułów na temat kontaktów Aleksandra Kwaśniewskiego z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem i że "są na to papiery".

 

Morozowski zaprzeczył i pozwał Pospieszalskiego, żądając przeprosin na jego blogu oraz w "Gazecie Wyborczej" i "Dzienniku", które opisywały sprawę.

Sąd przesłuchiwał Pospieszalskiego, który wycofał się z twierdzenia, że Morozowski uprzedził Siemiątkowskiego, ale podtrzymał, że mieli oni "podejrzane kontakty". Nie potwierdzili tego świadkowie zeznający w sprawie - ani Bronisław Wildstein, ani autorzy artykułu z "Życia" pt. "Wakacje z agentem", ani dziennikarz wskazany przez Pospieszalskiego, który miał mu to wcześniej potwierdzić.

 

Sędzia Joanna Kruczkowska stwierdziła w uzasadnieniu wyroku, że zarzucenie dziennikarzowi donoszenia ministrowi ds. służb specjalnych musi naruszać jego dobra osobiste, zaś Pospieszalski w żaden sposób nie udowodnił, by takie zdarzenie miało miejsce. - Dopiero gdy zaistniał ten proces, zaczął sprawdzać i weryfikować to co napisał - dodał sąd.

 

Sąd nakazał Pospieszalskiemu przeproszenie Morozowskiego tylko na swoim blogu, bo - jak zauważyła sędzia - nie miał on wpływu na podchwycenie tematu przez inne media. Ma on też zwrócić swemu oponentowi 600 zł kosztów procesu. Roszczeń finansowych Morozowski nie wysuwał.

Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo, czy Pospieszalski złoży apelację - w sądzie nie było ani jego, ani jego pełnomocnika. Usatysfakcjonowany wyrokiem Morozowski powiedział, że rozważy ze swym pełnomocnikiem - mec. Jerzym Naumannem, czy składać apelację i domagać się przeprosin także w gazetach, jak wnosił w pozwie.

 

Jan Pospieszalski ma przeprosić w gazetach Andrzeja Morozowskiego

Jan Pospieszalski z TVP ma przeprosić Andrzeja Morozowskiego z TVNnie tylko na swoim blogu, ale także na łamach dwóch gazet - orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Sprawa dotyczy naruszającego dobra osobiste wpisu w internecie z 2006 r., że Morozowski "doniósł co trzeba" szefowi UOP z SLD, gdy dowiedział się, że dziennik "Życie" w 1997 przygotowuje materiał o Aleksandrze Kwaśniewskim.

W listopadzie ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że wystarczy, jeśli Pospieszalski zamieści oświadczenie na blogu w internecie.

Orzekł wówczas, że Pospieszalski ma przeprosić "kolegę dziennikarza" Morozowskiego przyznając, że "w rzeczywistości te twierdzenia nie zostały zweryfikowane" i wyrazić ubolewanie, że jego pomówienia "mogły podważyć wiarygodność" dziennikarza, a także zaapelować do innych dziennikarzy, by nie powtarzali tych zarzutów.

W piątek Sąd Apelacyjny orzekł, że przeprosiny powinny zostać opublikowane także w "Dzienniku" i "Gazecie Wyborczej", które opisywały sprawę. W sądzie pierwszej instancji te żądania oddalono.

W ustnym uzasadnieniu wyroku wskazano w piątek, że środki naprawcze muszą być adekwatne do naruszenia. Zdaniem sądu, Pospieszalski naruszył dobra osobiste Morozowskiego nie tylko na blogu, ale także świadomie powtarzając swoje opinie w gazetach.

************************************************************************

A teraz najciekawsze:

Jak zadośćuczynić wyrokowi sądu zarazem nie narażając się na zbytni wstyd?

Otóż zamieszcza się wymagane prawem przeprosiny na swoim blogu, jak chce sąd i poszkodowany – robi się „na wszelki wypadek” zrzut z ekranu potwierdzający, że takie przeprosiny były i szybciutko się notkę z przeprosinami z blogu zdejmuje. Robi się to chyłkiem, nocą, licząc na niewielką ilość świadków własnej klęski i kary.

Skąd wiem? Ano stąd, że nie tylko byłam świadkiem pojawienia się na blogu Jana Pospieszalskiego jego przeprosin, ale też, że istnieją materialne ślady owego wydarzenia. O tym za chwilę. Jeszcze tylko wspomnę, że dla kogoś, kto chce uchodzić za ikonę moralności – tchórzliwe unikanie poniesienia odpowiedzialności za własny grzech, jest, jak widać ważniejsze, niż moralna wymowa pozostawienia swoich przeprosin.

Pospieszalski nie wstydzi się swojego czynu, on się wstydzi swoich przeprosin i upokorzenia, jakim jest dla niego ich przymusowe zamieszczenie.

Zachowanie Jana Pospieszalskiego wpisuje się w to wszystko, co zawarłam w moim wstępie do tej podsumowującej mojej pisanie 500-ej notki.

Oto ciąg dalszy za pośrednictwem internetowych wyszukiwarek:

88Wyrok sądu - po apelacji-Jan Pospieszalski: "Warto rozmawiać...

Wyrok sądu - po apelacji. Tagi: proces. Przepraszam red....Jan Pospieszalskiumieścił Cię na czarnej liście lub Twoje konto nie jest aktywne.


 

kliknijcie na adres – ukaże się wam:

404

strona o podanym adresie nie istnieje.
janpospieszalski.salon24.pl/136382,wyrok-sadu-po-apelacji -KopiaPodobne

albo tu:

Jan Pospieszalski: "Warto rozmawiać" - Salon24Archiwum -

Wyrok sądu - po apelacji. Przepraszam red. Andrzeja Mrozowskiego, kolegę dziennikarza, za podaną na moim blogu ( www.salon24 ) 4 i 5 października 2006...
janpospieszalski.salon24.pl/archive/2009,11,5,1 -
Kopia Podobne

po kliknięiu:

archiwum postów

5 listopad 2009

brak notek


 

Ale wcześniej, pod oboma adresami było:


 

2009-11-05 23:59

Wyrok sądu - po apelacji.

Tagi:

proces

Przepraszam red. Andrzeja Morozowskiego, kolegę dziennikarza, za podaną na moim blogu (www.salon24) 4 i 5 października 2006 informację, jakoby Andrzej Morozowski „gdy tylko dowiedział się, że „Życie” szykuje ten materiał ( tj. artykuł po tytułem Wakacje z agentem) – pobiegł do min. Siemiątkowskiego i doniósł co trzeba” oraz za podaną, dzień później, w tym samym blogu informację, że jakoby na wspomniany „donos” Andrzeja Morozowskego „są papiery”. W rzeczywistości twierdzenia moje nie zostały ani zweryfikowane przed publikacją ani potwierdzone jakimikolwiek materiałami, z którymi bym, się zapoznał po sformułowaniu zarzutów pod adresem Andrzeja Morozowskiego. Ponieważ zdaje sobie sprawę, że moje pomówienia mogły podważyć wiarygodność Andrzeja Morozowskiego jako dziennikarza która jest niezbędna do właściwego wykonywania zawodu dziennikarskiego, oświadczam, że wycofuje sformułowane wobec red. Andrzeja Morozowskiego zarzuty, a z powodu tego incydentu wyrażam ubolewanie. Zwracam się do czytelników, telewidzów, słuchaczy oraz wydawców i kolegów dziennikarzy, aby niniejszym wycofanych zarzutów nie brali pod uwagę przy formułowaniu własnej opinii o Andrzeju Morozowskim jako dziennikarzu. Jan Pospieszalski

komentarze »

  • Panie Janie

Poprawka - Morozowski, a nie Mrozowski. Bo się przyczepią.

Pozdrawiam

2009-11-06 00:01

gw1990 379 9751 Anty - salon oczami Konserwatywno-liberalnego chadeka wszolek.salon24.pl

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

 

  • Skandal

A kij w oko WSI-urom

2009-11-06 00:03

Sołnajz 0 3

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

 

  • A nie lepiej nie być paszkwilantem i oszczercą?

A po prostu uczciwym człowiekiem?

I nie lepiej było OD RAZU przeprosić, jeśli już się coś tak obrzydliwego zrobiło?

2009-11-06 00:05

Renata Rudecka-Kalinowska 497 13945 Renata Rudecka-Kalinowska renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

 

  • Autor

Zaraz tu różne wlezą i zawyją ze szczęścia!

2009-11-06 00:05

eska 18 494 Ludzie myślcie, to nie boli... eska.salon24.pl

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

 

  • Scyzoryk w kieszeni mi się otworzył,

na widok dziennikarza A. Morozowskiego...

2009-11-06 00:06

Venissa 122 5754 Prosto z uczty u Platona venissa.salon24.pl

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

 

  • cd.

No proszę, prorok jestem! :))

2009-11-06 00:07

eska 18 494 Ludzie myślcie, to nie boli... eska.salon24.pl

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

 

  • Nauczka

że nawet na Salonie trzeba uważać na słowa

2009-11-06 00:09

Krejzi Stah 0 1

link do komentarza zgłoś nadużycie odpowiedz

Szczególnej uwadze Czytelników polecam ostatni komentarz!
 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka