Ronald Lasecki Ronald Lasecki
298
BLOG

Ronald Lasecki - Przewrót w Sudanie w ujęciu geopolitycznym

Ronald Lasecki Ronald Lasecki Polityka Obserwuj notkę 0

Historia, tak jak my ją rozumiemy, zaledwie musnęła Afrykę w kilku miejscach na wybrzeżu, całość kontynentu obejmując stosunkowo niedawno, bo około 1884 r. gdy na kongresie berlińskim rozdrapały go pomiędzy siebie zachodnioeuropejskie mocarstwa kolonialne. Nasz obraz Afryki zapośredniczony został więc w większości z Zachodu i ma charakter postkolonialny, by wspomnieć choćby „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza. Zainteresowanie Polaków wydarzeniami w Afryce jest przez to minimalne. Tymczasem współcześnie kontynent ten pozostaje ważnym obszarem rywalizacji zewnętrznych mocarstw, wynik której będzie miał wpływ na globalny układ sił. Wykażemy to na przykładzie konfliktu interesów towarzyszących obaleniu 11. kwietnia 2019 r. będącego prezydentem Sudanu od 1999 r. Omara al-Baszira.

Dekompozycja elity władzy

Obecnemu kryzysowi w Sudanie początek dało podniesienie przez władze cen chleba 19. grudnia 2018 r. W proteście przeciw tej decyzji na ulice sudańskich miast wyległy tłumy demonstrantów. Żądania protestujących szybko eskalowały od czysto ekonomicznych do postulatu ustąpienia O. al-Baszira. Koordynacją demonstracji zajęło się działające nielegalnie od października 2016 r. zrzeszenie 15 związków zawodowych, występujące pod nazwą Sudańskiego Stowarzyszenia Fachowców (Sudanese Professionals Association, SPA). W związku z eskalacją protestów, 22. lutego 2019 r. prezydent wprowadził na okres roku stan wyjątkowy. Nie powstrzymało to jednak demonstracji, do kontynuowania których, aż do ustąpienia O. al-Baszira od władzy, niezmiennie wzywało SPA.

11. kwietnia wiceprezydent i zarazem minister obrony Sudanu, gen. Ahmed Awad ibn Auf poinformował o aresztowaniu prezydenta i przejęciu władzy przez tymczasową radę wojskową, na której czele sam stanął. Rada zapowiedziała wybory prezydenckie i przekazanie władzy cywilom po dwuletnim okresie przejściowym. Nie przerwało to jednak wystąpień ulicznych, do kontynuowania których wciąż wzywały SPA i Sojusz na rzecz Wolności i Zmiany (Alliance for Freedom and Change, AFC), uznając dotychczasowe przesunięcia w elicie władzy za wewnętrzną roszadę kadrową w obrębie reżymu i domagając się natychmiastowego przekazania władzy cywilom. Już rankiem 12. kwietnia gen. A.A. ibn Auf zrezygnował z przewodniczenia radzie wojskowej, w czym zastąpił go gen. Abdel Fatah al-Burhan.

Zmiana przewodniczącego rady wojskowej została przyjęta entuzjastycznie przez protestujących, którzy jednak nie zmniejszyli ulicznej presji na puczystów, domagając się jak najszybszego przekazania władzy cywilom. Tymczasem gen. A. F. al-Burhan radykalnie odciął się od poprzedników zapowiadając „wyrwanie z korzeniami reżymu i jego symboli”, przyjmując dymisję niepopularnego ze względu na represje przeciw protestującym szefa Narodowej Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa (National Security and Inteligence Service, NISS) Salaha Gosza i zastępując go gen. Abu Bakrem Mustafą, który zapowiedział zreformowanie NISS; dymisjonując gen. A. A. ibn Aufa ze stanowiska ministra obrony; mianując nowego szefa sztabu generalnego i jego zastępcę; odwołując dotychczasowego ambasadora Sudanu w USA; zmieniając obsadę stanowisk prokuratora generalnego, gubernatora stanu Chartum, dyrektora państwowych radio i telewizji; a także zapowiadając wszechstronną restrukturyzację instytucji państwowych wedle zasady rządów prawa.

Reakcje międzynarodowe

Jeszcze 11. kwietnia przewrót w Sudanie wsparł Egipt, gdy zaś 14. kwietnia sudańskie ministerstwo spraw zagranicznych zaapelowało do społeczności międzynarodowej o pomoc w demoliberalnej transformacji politycznej kraju, natychmiast pozytywnie odpowiedziały Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), 16. kwietnia zapowiadając pomoc humanitarną i udzielając poparcia tymczasowej radzie wojskowej.

Równocześnie, 15. kwietnia nowe władze Sudanu odmówiły przyjęcia delegacji Kataru z ministrem spraw zagranicznych tego państwa na czele, która w związku z tym zawróciła do Doha. Dystans wobec przewrotu zachowała Turcja, prezydent Recep Tayyip Erdogan 11. kwietnia wyraził zaś jedynie nadzieję na „kontynuowanie bliskich więzi” z Sudanem. Nerwowa była również reakcja Rosji na przewrót w Sudanie: Moskwa uznała nowe władze 16. kwietnia, już następnego dnia zaś z przewodniczącym i wiceprzewodniczącym sudańskiej tymczasowej rady wojskowej spotkał się wiceminister spraw zagranicznych Rosji, Michaił Bogdanow. Jak poinformowano po spotkaniu, rozmowy przebiegły w pozytywnej atmosferze, a rosyjskie firmy niezmiennie będą aktywne w Sudanie.

Interesy Rosji

Dla zrozumienia reakcji zewnętrznych aktorów na zmianę władzy w Sudanie, rozpoznać należy ich interesy i działania wobec tego państwa. 12. grudnia 2018 r. na forum międzyrządowej komisji sudańsko-rosyjskiej podpisano umowę o udziale Rosji w budowie transafrykańskiej linii kolejowej Dakar-Port Sudan-Cape Town. Projekt ten nazywany bywa „Sahelo-Saharyjskim Jedwabnym Szlakiem”.

W swej odnodze południowej prowadzić miałby z Sudanu do Etiopii, Kenii i Tanzanii, następnie zaś do Mozambiku i/lub do Zambii oraz Zimbabwe, z terminalem końcowym w południowoafrykańskim Cape Town. W planach strony sudańskiej północnym terminalem końcowym miałby być Port Sudan nad Morzem Czerwonym. Odnoga południowa Szlaku łączyłaby Sudan z krajami Wspólnoty Afryki Wschodniej (East African Community, EAC) i Południowoafrykańskiej Wspólnoty Rozwoju (Southern African Development Community, SADC), wchodząc w kolizję z tradycyjną projekcją wpływów w tym regionie Rady Państw Zatoki (Gulf Cooperation Council, GCC).

image


Odnoga zachodnia pozwalałaby dokonywać Rosji projekcji wpływów w kierunku Czadu związanego militarnie z Izraelem, oraz rozciągającej się od Czadu po Dakar francuskiej strefy wpływów strategicznych zorganizowanej w formacie powołanego w 2014 r. „Sahelskiego G5” (Czad, Niger, Burkina Faso, Mauretania, Mali). Korespondowałoby to podpisaną 5 listopada 2017 r. chińsko-sudańską umową w sprawie budowy w ramach chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku (Belt and Road Initiative, BRI) transsaharyjskiej linii kolejowej z Port Sudan do Ndżameny, stolicy Czadu.


image

Podczas wizyty prezydenta O. al-Baszira w Moskwie 23. listopada 2017 r. rozmawiano również o otwarciu rosyjskiej bazy wojskowej na sudańskim wybrzeżu Morza Czerwonego i zakupach rosyjskiej broni i sprzętu wojskowego dla sudańskich sił lądowych i powietrznych. Strategiczna współpraca z Rosją miałaby wzmocnić bezpieczeństwo Sudanu w obliczu ingerencji USA w Afganistanie, Jemenie, Iraku i Syrii. Rozmawiano również o współpracy w dziedzinie przemysłu atomowego, elektrycznego i węglowodorów. Sudański przywódca stwierdził, że za secesją Sudanu Południowego stały USA, które dążą do rozbicia Sudanu i jego podziału na pięć państw. W styczniu 2019 r. rzecznik Kremla, Maria Zacharowa przyznała że prywatni rosyjscy kontraktorzy wojskowi zaangażowani są w szkolenie sudańskich sił zbrojnych i bezpieczeństwa. 

Pokłosiem zbliżenia Sudanu z Rosją była też prawdopodobnie wizyta prezydenta O. al-Baszira w Damaszku 15. grudnia 2018 r. Prezydent Sudanu był pierwszym przywódcą arabskim, który spotkał się z Baszarem al-Asadem od czasu rozpoczęcia wojny w Syrii w 2011 r., gdy państwo to zostało zawieszone w prawach członka Ligi Państw Arabskich (LPA), a jej państwa członkowskie wycofały lub obniżyły rangę swoich przedstawicieli dyplomatycznych w Damaszku.

Położenie Sudanu pomiędzy rywalizującymi ze sobą Egiptem i Etiopią czyni go naturalnym potencjalnym mediatorem pomiędzy nimi. Podczas swej wizyty w Moskwie, O. al-Baszir określił Sudan możliwymi „wrotami do Afryki” dla Moskwy. Rosja mogłaby za jego pośrednictwem mediować w nowej „zimnej wojnie” toczonej przez ZEA i Katar. Abu-Dabi dokonuje militarnej penetracji Erytrei i Somalilandu, podczas gdy Doha dokonuje militarnej projekcji w Etiopii, skonfliktowanej z Sudanem na tle budowy Tamy Wielkiego Odrodzenia na Nilu Błękitnym, przy granicy etiopsko-sudańskiej.

Za pośrednictwem Sudanu Rosja uzyskuje też możliwość projekcji politycznej i militarnej w Republice Środkowoafrykańskiej, kraju rozdartym przez wojnę domową ale również bogatym w surowce, gdzie działa rosyjska misja wojskowa z ramienia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Animowany przez Sudan proces pokojowy skończył się co prawda ostatecznie niepowodzeniem, lecz stanowił element tymczasowej i częściowej stabilizacji państwa.

Interesy Turcji

Z władzą O. al-Baszira związane były również interesy tureckie. Podczas wizyty R. T. Erdogana w Sudanie w grudniu 2017 r., Ankara i Chartum porozumiały się w sprawie przywrócenia przez Turcję do użytku dawnego osmańskiego portu na wyspie Sawakin na Morzu Czerwonym. W czasach Imperium Osmańskiego był on kluczowym punktem na szlaku muzułmańskich pielgrzymów zmierzających do Mekki. Przepływali oni stamtąd przez Morze Czerwone do Dżuddy na Półwyspie Arabskim, skąd było już bardzo blisko do Mekki. R. T. Erdogan chciałby przywrócenia portowi w Sawakin dawnego znaczenia pielgrzymkowego.


image

Grudniowa umowa z Sudanem przewidywała jednak również budowę doku nadającego się do obsługi zarówno statków cywilnych, jak i okrętów wojennych. Trzy miesiące wcześniej ,we wrześniu 2017 r. Turcja zainwestowała 50 mln. dolarów w budowę wojskowej bazy treningowej w Somalii, dążąc w ten sposób do rozszerzenia podstawy swego wpływu w regionie. Krokami tymi zaniepokojona jest Arabia Saudyjska, Ankara bowiem uzyskałaby dzięki nim kanały bezpośredniego oddziaływania na wewnętrzną sytuację tego państwa, zarówno kształtując ruch pielgrzymkowy (hadżdż) i turystyczny do Mekki, jak i dzięki projekcji siły wojskowej.

Interesy Chin

Sudan odgrywa też niebagatelną rolę w geopolityce Chin wobec Afryki. Wspomniano już wyżej o chińsko-sudańskiej umowie z listopada 2017 r. w sprawie budowy linii kolejowej łączącej Port Sudan z Ndżameną. Esencją projektu BRI w Afryce jest skomunikowanie najbardziej rozległych terytorialnie i mających najbardziej solidne predyspozycje mocarstwowe Nigerii i Etiopii, oraz zwrócenie ich handlu zagranicznego na wschód, ku eurazjatyckiej masie lądowej, co stworzyłoby nowe możliwości gospodarcze dla Chin, oraz traktowanych przez Pekin jako jego sojusznicy Turcji i Pakistanu. Służyć ma temu projektowany korytarz transportowy Kamerun-Czad-Sudan (Cameroon-Chad-Sudan Silk Road, CCS Silk Road).

image

W planach chińskich strategów Sudan, położony pomiędzy Afryką Północną i Afryką Wschodnią, zapewniać ma również dodatkowe korytarze dostępu do będącej najszybciej obecnie rozwijającą się gospodarką afrykańską Etiopii, oraz najsilniejszego militarnie i będącego eksporterem energii Czadu. Etiopia, dla komunikacji zewnętrznej i handlu zagranicznego, korzysta obecnie z linii kolejowej Addis Abeba-Dzibuti. Czad wykorzystuje w tym celu połączenia przez Kamerun. Ewentualne połączenie linii Port Sudan-Ndżamena z budowaną obecnie linią kolejową łączącą Addis Abebę z Bedele w Sudanie dostarczyłyby alternatywnego szlaku transportu i komunikacji. 

Interesy państw Zatoki Perskiej

Pamiętać należy również o roli Sudanu dla arabskich szejkanatów Zatoki Perskiej. Od 2015 r. Sudan zaangażowany jest w agresję na Jemen (operacja „Decisive Storm”) prowadzoną przez koalicję Arabii Saudyjskiej, ZEA, Bahrajnu, Kuwejtu, Egiptu, Jordanii i Maroko, w której nominalnie uczestniczy też Senegal (w praktyce nie wysłał jednak wojsk na front). W lipcu 2017 r.  doszło do kryzysu w stosunkach Kataru i pozostałych członków GCC, po czym Katar wycofał się z udziału w wojnie. Arabia Saudyjska powołała wówczas „kwartet antyterrorystyczny” (Anti-Terror Quartet, ATQ) z udziałem swoim oraz ZEA, Egiptu i Bahrajnu. Próby wciągnięcia do niego Sudanu nie powiodły się, a udział w agresji na Jemen stał się w Chartumie bardzo niepopularny; w maju 2018 r. kwestię wycofania liczącego sobie 14 tys. żołnierzy i kilka samolotów bojowych sudańskiego kontyngentu dyskutował parlament, w grudniu zaś tego samego roku kwestia ta znalazła się wśród haseł podnoszonych przez demonstrantów – wywołując tym większe oburzenie, że okazało się iż 20-40% nieregularnych sudańskich bojowników (dżandżawidów), werbowanych bezpośrednio w Sudanie przez Saudyjczyków i przerzucanych do Jemenu z Darfuru, stanowiły dzieci.

ATQ zaniepokojone jest nie tylko ewentualnym wycofaniem się Sudanu z udziału w wojnie jemeńskiej, ale też perspektywą nowej Arabskiej Wiosny. W jej pierwszej odsłonie w 2011 r. pozbawieni władzy zostali sojusznicy Rijadu i Abu-Dabi w Tunezji, Egipcie, Jemenie, a niepokoje wewnętrzne w Bahrajnie zachwiały też panowaniem dynastii Chalifa nad tym krajem. Od początku 2019 r. niepokoje uliczne pozbawiły władzy Abdelaziza Buteflikę w Algierii, obecnie także O. al-Baszira w Sudanie, rozlewając się też na Maroko, Jordanię i Irak. Podejrzliwość musi też wzbudzać nieudany pucz wojskowy przeciw prezydentowi Ali Bongo w Gabonie na początku stycznia.

Po pozbawieniu władzy O. al-Baszira wojskowi dokonali rajdów na siedziby Narodowego Frontu Islamskiego (NFI), silnie powiązanego z Bractwem Muzułmańskim w wymiarze międzynarodowym i z do niedawna rządzącą w Sudanie Narodową Partią Kongresową (National Congress Party, NCP) w wymiarze wewnątrzkrajowym, aresztując większość jego przywódców – w tym drugiego w hierarchii Alego Osmana Tahę. Działania te przyjęte zostały z dużym zadowoleniem przez ATQ, władze państw którego obawiają się dalszego rozlewania się niepokojów ulicznych na podobieństwo Arabskiej Wiosny, które mogłyby zagrozić również im samym. Dla ATQ najbardziej dogodne byłoby zrealizowanie w Sudanie scenariusza egipskiego z lipca 2013 r., gdy wojskowi pozbawili tam rządów prezydenta Mohammada Mursiego, wyniesionego do władzy w wyniku Arabskiej Wiosny, po czym zdruzgotali stojącą za nim egipską gałąź Bractwa Muzułmańskiego. Rozbicie Bractwa Muzułmańskiego w Sudanie w naturalny sposób zaszkodzi interesom popierających tę organizację Turcji i Kataru, oraz zdystansuje Sudan od Ankary i Doha, zbliżając go w to miejsce do Rijadu i Abu Dabi.  

Strukturalny kryzys gospodarki

Pacyfikacja sudańskiej gałęzi Bractwa Muzułmańskiego nie będzie jednak równoznaczna z pacyfikacją sudańskiej ulicy. Jej niezadowolenie spowodowane jest kryzysem gospodarczym, który ma charakter strukturalny. Od 1999 r. większość dochodu narodowego Sudanu pochodziło ze sprzedaży nafty. Relatywnie szybki wzrost gospodarki i dochodów miał źródła we wzrastającej produkcji ropy naftowej, jej wysokich cenach, oraz znaczącym napływie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Negatywny wpływ na gospodarkę wywarło natomiast  nałożenie w 1997 r. na Sudan przez USA sankcji gospodarczych, handlowych i finansowych, które zostały dodatkowo rozszerzone w maju 2007 r. .

Po secesji Sudanu Południowego w lipcu 2011 r. Sudan stracił 3/4 swoich złóż ropy, co wywołało załamanie gospodarki. W kolejnych latach władze w Chartumie podejmowały starania dla stabilizacji gospodarki i zneutralizowania negatywnych skutków spadku dochodów czerpanych z różnic w kursach walut. Położenie Sudanu w układzie międzynarodowych stosunków ekonomicznych skomplikowało dodatkowo przerwanie na ponad rok w 2012 r. eksportu ropy z Sudanu Południowego, co pozbawiło rząd w Chartumie zysków z opłat tranzytowych. Sytuację ekonomiczną pogarszały też tlące się z różną siłą konflikty w Darfurze, Południowym Kordofanie i stanach nad Nilem Błękitnym.

Władze Sudanu próbowały rozwijać alternatywne źródła dochodu; górnictwo złota, rolnictwo (w którym zatrudnione jest 80% siły roboczej), eksport gumy arabskiej (75-80% udziałów w rynku światowym), a od czerwca 2012 r. także wdrażać program oszczędnościowy redukując wydatki z budżetu, w tym stopniowo likwidując dodatki do benzyny. Mimo tego, wprowadzony w 2011 r. nowy sudański funt stale tracił na wartości, i pomimo jego dewaluacji w 2012 r., inflacja za rok 2017 wyniosła 32%, na początku 2019 r. zaś wynosiła 43%. Bezrobocie w 2017 r. sięgnęło 20% (wśród młodych, stanowiących połowę 42 milionowej populacji kraju, wynosi 27%), zaś 46,5% populacji żyło poniżej progu ubóstwa. Niewiele w tej sytuacji pomogło ograniczenie sankcji USA w październiku 2017 r.   

Wprowadzony w 2018 r. plan Międzynarodowego Funduszu Walutowego (International Monetary Fund, IMF) sprawił, że inflacja przejściowo wzrosła do 70%, zaś kryzys osiągnął poziom niedostatków w podaży chleba, benzyny, a także braków gotówki – zarówno w obrocie krajowym, jak i dla zakupów za granicą produktów niezbędnych do życia populacji, których zabrakło w kraju. Przerwy w dostawach prądu uniemożliwiały funkcjonowanie przemysłu i postawiły wiele zakładów i fabryk przed groźbą zamknięcia. Dług publiczny w 2017 r. wynosił 121,6% PKB, zaś zadłużenie zagraniczne 56 mld dolarów. Rząd starał się pomimo tego o pozyskanie dalszego dofinansowania zagranicznego i zwiększał podaż pieniądza. Podniesienie cen benzyny dla przemysłu i potrojenie cen chleba okazało się przekroczeniem granicy społecznej tolerancji i dało początek antyrządowym protestom.  

Faktyczne załamanie gospodarki Sudanu ma więc charakter strukturalny. Składają się na niego zarówno czynniki wewnętrzne: nieumiejętne zarządzanie, korupcja, kleptokratyczna struktura władzy, jak i zewnętrzne: sankcje USA i izolacja ekonomiczna, przede wszystkim zaś popierane przez Waszyngton ruchy secesjonistyczne, dezorganizujące państwo. Największym ciosem była niewątpliwie wspierana przez USA secesja bogatego w ropę południa kraju, które, niemal natychmiast po uzyskaniu niepodległości jako Sudan Południowy, pogrążyło się w wojnie domowej i spadło do rangi państwa upadłego. Nie bez znaczenia jest też jednak struktura geopolityczna kraju: Chartum jest swoistym izolowanym „państwem-miastem”, któremu przyszło zarządzać otaczającymi go rozległymi terytoriami, ze zróżnicowaną etnicznie i wyznaniowo populacją. Podjęta z inspiracji NFI próba forsownej i odgórnej islamizacji i arabizacji peryferii kraju, okazała się dla Chartumu ciężarem geopolitycznym nie do uniesienia.

Bankructwo ideologiczne

Na płaszczyźnie ideologicznej korzenie obecnego kryzysu tkwią jeszcze w latach 1881-1889, gdy fundamentalistyczna sekta mahdystów wyzwoliła Sudan spod kolonialnej władzy brytyjskiej i okupacji egipskiej. Brytyjczycy zareagowali, powołując, wspólnie z wielkim muftim Egiptu i uniwersytetem Al-Azhar, Bractwo Muzułmańskie mające prezentować alternatywną wobec mahdystów wersję islamizmu – możliwą do pogodzenia z brytyjskim kolonializmem. Po drugiej wojnie światowej Bractwo zostało rozwiązane przez Egipcjan, odtworzyli je jednak wkrótce Brytyjczycy.

Głównym ideologiem Bractwa w Sudanie ostatniej ćwierci XX w. był Hasan et Turabi (1932-2016), który po 1989 r. stał się „nadwornym filozofem” O. al-Baszira i określał politykę NFI. Ten zaś wprowadził na większości terytorium Sudanu szariat jako prawo karne. Powszechnie stosowano klitoridektomię, homoseksualizm karano śmiercią, częste było wykonywanie wyroków śmierci przez ukamienowanie lub ukrzyżowanie. NFI ogłosił „świętą wojnę” przeciwko chrześcijanom i animistom na południu kraju, a H. et Turabi usprawiedliwiał zbrodnie wojenne jako „mniejsze zło” wobec imperatywu obrony prawd islamu i integralności terytorialnej państwa. Oficjalnie potępiane przez Zachód, władze Sudanu cieszyły się w swej islamistycznej polityce jego okazjonalnym wsparciem: jankeska kompania najemnicza DynCorp International nadzorowała i wspomagała działania islamistycznych bojówek dżandżawidów (milicji Baggara) regularnie uciekających się do zbrodni wojennych i stosowania terroru w Darfurze. Strategom Pentagonu chodziło w tym przypadku o niedopuszczenie do penetracji chińskiej w bogatym w naftę kraju.

Ostatecznie, próba H. et Turabiego przeniesienia na grunt sudański idei Hasana el-Banny (1906-1949) i Sajjida Kutba (1906-1966) zakończyła się niepowodzeniem: sam H. et Turabi skłócił się z O. al-Baszirem i był przez niego dwukrotnie więziony w latach 2004 i 2005, by po uwolnieniu, przez resztę życia pozostawać wobec niego w opozycji. Po zamachach na USA we wrześniu 2001 r. Bractwo Muzułmańskie uległo zaś pewnemu osłabieniu w ramach NCP i jego pozycja nie była już tak eksponowana, zachowało ono jednak kluczowe znaczenie w polityce Sudanu.

Pytanie o przyszłość

Przyszłość Sudanu jest dziś wysoce niejasna, gdyż nie jest pewne kim są i jakie siły reprezentują sprawujący władzę wojskowi z gen. A. F. al-Burhanem na czele. Nie jest też jasne, jaka będzie przyszłość ich władzy w kontekście niezmiennych nacisków sudańskiej ulicy i państw zachodnich (USA, UK, Niemcy) oraz sterowanych przez nie organizacji (UE, ONZ, Unia Afrykańska) na jak najszybsze przekazanie rządów cywilom. Prawdopodobne wydaje się, że nowe władze Sudanu starały się będą odciąć od Bractwa Muzułmańskiego, co oznaczać może wzrost wpływów Arabii Saudyjskiej i ZEA, osłabienie zaś wpływów Turcji i Kataru. Nie jest natomiast jasne, jakie ostatecznie będzie znaczenie przewrotu dla interesów Rosji, Chin, a nawet USA.

Ronald Lasecki
(18 kwietnia 2019)

    
Pierwodruk: "Myśl Polska", nr 21-22 (2241/2242)/19-26 maja 2019 r.
Źródło: Blog Ronalda Laseckiego
 




 

 

  

 


  

Publicysta obecny w niszowych publikatorach internetowych i papierowych, zwolennik tradycjonalizmu integralnego i propagator idei tożsamościowej. Zainteresowany filozofią polityczną i geopolityką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka