Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
116
BLOG

Polska ma się tłumaczyć, że nie jest wielbłądem w czasie walki o budżet UE

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Polecam lekturę zapisu mojego wywiadu radiowego ,poświęconego głównie polityce międzynarodowej ,który został wyemitowany przez Radio Wnet. Rozmowę przeprowadził ze mną red. Łukasz Jankowski. 

Gościem „Poranka WNET” Ryszard Czarnecki, poseł do Europarlamentu, Prawo i Sprawiedliwość, dzień dobry. 

 – Witam Pana, witam Pa

Poniedziałek to taki cudowny dzień, kiedy europarlamentarzyści jeszcze są w Warszawie, można ich zaprosić do studia i przepytać. Pan Poseł pojedzie do Brukseli albo do Strasburga. Do Warszawy jutro przyjedzie Vera Jourova i będzie rozmawiać z naszym rządem, nie tylko o reformie praworządności, czego się spodziewać? 

– Poniedziałek to w ogóle cudowny dzień. Ja bardzo lubię pracować, więc zawsze cieszę się na poniedziałek. Pewnie nie wszyscy się cieszą. Pani komisarz Jourova -po raz drugi już komisarz reprezentująca Republikę Czeską, skądinąd z frakcji liberałów, z frakcji premiera Andreja Babisza- i nie  wiem, jak się czuła, kiedy jej kraj i jej rząd grillowano w Parlamencie Europejskim, tego samego dnia i tego samego popołudnia, kiedy grillowano Polskę. Natomiast można powiedzieć, że kontynuuje twórczo linię pana Timmermansa, który teraz zajął się polityką klimatyczna. Zobaczymy czy z podobnym skutkiem jak praworządnością. Natomiast jeszcze raz podkreślam, czasookres, kiedy to się dzieje, a o tym się mało mówi, a ja na to zwracam uwagę. Mianowicie te wszystkie naciski, presję, stawianie Polski do kąta, pod ścianą, odbywają się w momencie, kiedy trwają - mają się zakończyć jesienią tego roku, ale to jest kulminacyjny moment- negocjacje w sprawie nowego siedmioletniego budżetu Unii Europejskiej. W moim przekonaniu te ataki na Polskę, inne kraje naszego regionu wynikają z tego, że Polska i inni mają się tłumaczyć, że nie są wielbłądami i mniej mieć argumentów w ręce do tej batalii budżetowej, kiedy chodzi o pieniądze w perspektywie nawet dłużej niż siedem lat, bo to jest budżet siedmioletni rozliczany przez 10 lat: 7 + 3 , a więc chodzi o duże pieniądze. Gdy nie wiadomo co chodzi to zwykle chodzi o pieniądze. Nie przypadkiem w tej chwili ten atak ze strony instytucji unijnych, czy Komisji Europejskiej szczególnie jest na Polskę, bo w moim przekonaniu mamy licznych konkurentów. Głównie w Europie Zachodniej, ale nie tylko, konkurentów , którzy chętnie by spojrzeli na pieniądze, które się Polsce należą, tak aby przeszły do nich. 

 Z drugiej strony jest „grupa przyjaciół spójności” powołana przez polski rząd między innymi. Tutaj dużo pracy zrobił były minister Jerzy Kwieciński, teraz szef PGNiG, który tą grupę reaktywował, tworzył i budował. 17 krajów jest razem z Polską, o tym, żeby, budżet na fundusze spójnościowe był jak największy. A Francja, Niemcy chcą i inne kraje, żeby był jak najniższy. Ale do tego jeszcze wrócimy. 

- Nie jest łatwo - od razu mówię. W moim przekonaniu będzie łatwiej Polsce uzyskać zwiększenie czy znaczące zwiększenie środków na CAP - na Wspólną Politykę Rolną. Gdy chodzi o fundusze spójności będzie z tym trudniej. Sprytny zabieg Komisji Europejskiej, niestety z udziałem pani Bieńkowskiej ,wicepremier rządu PO - PSL, który to zabieg polegał na tym, że te fundusze unijne właśnie przeznaczone na fundusze spójnościowe zostały, jak to określił jeden z europosłów Platformy, „rozsmarowane” po całej Unii. A więc nie tylko na tę naszą, biedniejsza część, mniej zamożną część Unii, ale w dużym stopniu na kraje Europy Południowej, a nawet na te najbogatsze kraje Europy Zachodniej , Europy Połnocnej. O to będzie trudniej walczyć. 

Jeszcze do budżetu wrócimy Panie Pośle. Wróćmy do tej praworządności. De facto miało być lepiej, ta Komisja miała być Polsce bardziej przychylna. Państwo mówili, że osią sporu jest osobista polityczna ambicja pana Timmermansa, że on atakuje Polskę, bo to daje mu paliwo w wewnętrznych wyborach socjalistów. Pan Timmermans teraz na inny obszar przeszedł, tak ,a kłopoty nie cichną. Chociażby to stanowisko rzecznika Komisji Europejskiej 

 – Wiganda 

 Tak, który dzieli Polskie sądy na dobre i niedobre. 

– Tak, po pierwsze co do pana Timmermansa, to jeszcze jedna uwaga – tak, to prawda sam mówiłem o tym, że atak na Polskę jest jego paliwem politycznym, żeby najpierw wygrać prawybory wśród socjalistów ,skądinąd z innym komisarzem , tyle że reprezentującym Słowację Marošem Šefčovičem, a potem wygrać wybory na szefa Komisji Europejskiej. To się omal mu udało, ale mu się jednak  n ie udało dzięki polskiej blokadzie. Tam był jeszcze jeden wątek, tylko jednym zdaniem o tym powiem. Mianowicie takie nasilenie ataku na Polskę ze strony pana Timmermansa, polityka holenderskiego przypomnę, nastąpiło po tym, kiedy premier Mateusz Morawiecki powiedział, że trzeba zlikwidować ulgi, czyli tak zwane rabaty w składkach członkowskich. Obok Wielkiej Brytanii to Holandia -ojczyzna pana Timmermansa, była i jest dalej tym krajem, który z tych rabatów najbardziej korzysta. Interesy narodowe w Unii Europejskiej odgrywają fundamentalną rolę. Pan Timmermans tutaj bronil także interesów swojego kraju. 

Spór o klimat i o nowy „Zielony Lad” jeszcze przed nami, więc jeszcze się rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie mógł naużerać ,mówiąc kolokwialnie , z panem Timermansem, ale teraz mamy przewodniczącą Jourovą, mamy nową Komisję i nic się nie zmienia, ba ,zdaje się jest jeszcze gorzej. Te relacje są jeszcze trudniejsze. 

– Tak, tyle że zwracam uwagę z tej perspektywy na to, że obojetnie czy Komisja Europejska inicjowała czy uczestniczyła czy nie w każdej z dziesięciu debat w Parlamencie Europejskim na temat Polski, część na sali plenarnej -część w komisjach i czy debaty te zakończyły się rezolucjami czy nie-one i tak miały miejsce. Z tych rezolucji nic nie wynika w sensie ani merytorycznym, ani formalno-prawnym. Nie są one wiążące. Co się działo w Polsce przez ten czas? Nie zmniejszała się ,lecz zwiększała procentowo liczba Polaków, którzy chcą zmian i wymiaru sprawiedliwości czy zamiany wymiaru niesprawiedliwości na wymiar sprawiedliwości. Także, uwaga, Prawo i Sprawiedliwość, która to formacja szła do kolejnych wyborów pod hasłami dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości lub też jej zainicjowania wcześniej - wygrała sześć kolejnych wyborów. A więc ta presja unijna w praktyce nie tylko, że niczego nie osiągnęła, ale również można powiedzieć ,ze konsolidowała obóz niepodległościowy, obóz patriotyczny. Podkreślam : PiS wybory wygrało sześć razy, dwa razy parlamentarne, raz prezydenckie, raz i to pierwszy raz w historii europejskie, dwa razy samorządowe. To pokazuje, że ta presja unijna jest mało efektywna. 

Pozwolę się z Panem Posłem nie zgodzić, a za moją niezgodą pójdzie pytanie co się stało w roku siedemnastym, kiedy rząd zawarł kompromis, kiedy wycofał się z wielu istotnych zapisów ówczesnego planu reformy sprawiedliwości? 

 – Stało się to, co się działo wielokrotnie na Węgrzech, czyli taka metoda Orbana. Zgłasza się pewne dalej idące propozycje legislacyjne, po to, żeby… 

To była taka taktyka? Bo my wszyscy wierzyliśmy, że to jest plan, a państwo nas mamili, jak rozumiem. 

 – Ja nie wiem, czy to była taktyka. Jako skromny europoseł tego komentować nie będę. Ja mówię o efekcie, że to, co zostało osiągnięte, przy tym „kompromisie” - w cudzysłowie z Komisją Europejską, z Unią Europejską, jednak jak widać teraz bardzo denerwuje naszych oponentów w kraju i ich pomocników poza krajem. A więc wydaje się, że ten manewr w stylu Orbana, czyli żąda się czegoś więcej po czym przystaje się na coś mniej, ale to i tak i tak jednak pewne reformy sankcjonuje, myślę, że tak bo w Polsce.  

Teraz ten niezbyt wysublimowany manewr będzie powtórzony? Będzie kolejny kompromis tym razem z panią przewodniczącą von der Leyen? 

 – To jest oczywiście pytanie do rządu, natomiast jeśli Komisja… 

  A czy powinien być? 

 … jeśli Komisja Europejska zgłasza do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z siedzibą w Luksemburgu skargę na Polskę, to my czekamy na procedowanie, pewnie paromiesięczne co najmniej, Trybunału Sprawiedliwości, czyli dawnego ETSu, dawnego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który już nazwę zmienił. I potem jego decyzję w tej sprawie. Mamy czas, a ponadto przypomnę, że gdy chodzi o traktaty- a one są przecież podstawą - Traktat Lizboński, funkcjonuje już 10 lat i miesiąc równo, one są jednoznaczne : sprawy wymiaru sprawiedliwości to są wewnętrzne kompetencje poszczególnych krajów członkowskich. 

Rząd Prawa i Sprawiedliwości wyrobił sobie cnotę w Europie tym, że realizuje wszystkie wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nawet Wolfgang Schäuble przewodniczący Bundestagu w wywiadzie chyba dla „Rzeczpospolitej”, powiedział, że nie ma problemu z polską praworządnością, bo Polska i polski rząd wypełnia wszystkie wyroki Trybunału, gdyby przestał -problem stałby się realny. Czy Pana zdaniem Polska dalej będzie wszystkie orzeczenia TSUE realizować? 

 – Ciekawa opina pana Schäuble… 

 To sprzed roku albo… 

 … jest szefem Bundestagu, a wcześniej był bardzo wpływowym „numerem 2” w CDU... 

 Dalej jest bardzo wpływowy podobno. 

 … szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, szefem Ministerstwa Finansów – kluczowe resorty… 

 W czasie kryzysu. 

 …w rządzie Angeli Merkel. Pan Schäuble jest znany z wypowiedzi takich, które nie są może typowe dla polityków niemieckich. One Polsce generalnie sprzyjają. Bardzo szanuje tego człowieka, bardzo doświadczonego przez los, bądź co bądź w wyniku zamachu jeździ na wózku inwalidzkim. Natomiast powiem w ten sposób, że był taki rząd, który nie wykonał, odrzucił wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i był to rząd Platformy i PSL-u. Skoro będzie Pan za chwilę gościł pana Andrzeja Halickiego z Platformy, lidera europosłów Platformy w Europarlamencie może Pan go o to zapyta – dyrektywa azotanowa dotycząca nawozów, 2014 rok wyrok Trybunału... 

 Pan Poseł już będzie dziennikarzem, jak skończy karierę polityczną, będzie mógł przepytywać polityków i każde dowolne pytanie politykom będzie mógł zadawać. 

 – Ja tylko tak sugeruję... 

To może wróćmy do mojego pytania i do przestrzegania i wypełnienia orzeczeń i wyroków TSUE, także zabezpieczeń.

- Dotychczas te wyroki były respektowane, natomiast tylko przypomnę, że jak rząd PO -PSL lat temu sześć tego wyroku Trybunału nie wykonał to dziury w niebie z tego powodu nie było, ani w  żadnym moście i też nikt nie mówił o „polexicie”. 

 To jest tak, że zawsze politycy jednej strony lubią mówić o tej drugiej stronie i vice versa 

 – To jest kwestia faktów po prostu. 

 Tak, czyli w tej chwili nie jest dopuszczalne, żeby Państwo nie wykonali np. zabezpieczenia TSUE? 

 – Ja odpowiedziałem, że kiedy poprzedni rząd nie wykonał wyroku Trybunału w Luksemburgu, bo jest tam jeszcze Trybunał Obrachunkowy, to nic się w Polsce nie stało, więc myślę, że nie jest to dogmatem, zwracam uwagę, że takich spraw przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej np. Niemcy mają o wiele więcej niż Polska. I jakoś nie spiesza się  specjalnie z ich wykonywaniem. 

 Ale to był dogmat, premier Mateusz Morawiecki mówił, że patrzcie, my jesteśmy demokratami, bo my wypełniamy wszystkie wyroki, a takie Niemcy czy Francja, ile mają nie wypełnionych. To była ta cnota, którą Państwo mieli, i teraz to co z tą cnotą? 

 – To prawda, bo Niemcy i Francja rzeczywiście nie respektują wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ich sprawach. 

I Polska do nich dołączy być może? 

 – Także Belgia na przykład nie respektuje. A czy Polska dołączy? To jest stanowisko rządu Rzeczpospolitej, ale skoro inne kraje tego nie czynią i tu dam kropeczki... 

Dobrze, to te kropeczki to Pan Poseł przypomniał Trybunał Obrachunkowy, w studiu europoseł Ryszard Czarnecki, poseł do Europarlamentu, Prawo i Sprawiedliwość .

Co się dzieje z panem ministrem Szczerskim? Tak trochę prywatnie zapytam na antenie. Bo zdaje się, że nie będzie tym polskim przedstawicielem w Europejskim Trybunale Obrachunkowym - miejsce Polski zwolnił tam pan komisarz Wojciechowski. 

 – Jest miejsce dla Polski, każdy kraj członkowski ma po jednym przedstawicielu w tym co się nazywa European Court of Auditors. 

 Prasa pisze dzisiaj, że nie będzie Szczerskiego … 

 – Miejsce będzie niedługo uzupełnione. Rząd zgłasza, jest procedura najpierw przed Komisją Kontroli Budżetu Parlamentu Europejskiego, w której jestem koordynatorem, naszej frakcji, już zreszta  jedenasty rok. Ta komisja głosuje, ale jej głosowanie nie jest  wiążące, potem głosowanie przed Parlamentem Europejskim, ale to głosowanie też nie jest wiążące. Janusz Wojciechowski, mało kto o tym pamięta, został odrzucony przez Komisję Kontroli Budżetu, odrzucony także przez Parlament Europejski, a potem Rada Europejska jednogłośnie przyjęła jego kandydaturę. Zobaczymy kto będzie polskim kandydatem do ETO.  

 Krzysztof Szczerski to jest dobry kandydat? Czy to jest już jest pomysł passe? 

 – Jest prawnikiem 

 Politologiem... 

  – Jest osobą o doświadczeniu europejskim. Kogo rząd ostatecznie zgłosi zobaczymy. Ja tylko przypomnę, że to bardzo ważny organ, ponieważ ten właśnie organ - Europejski Trybunał Obrachunkowy zmiażdżył publicznie Komisję Europejską w kwestii dla nas ważnej : Komisja Europejska zaproponowała powiązanie funduszy unijnych z subiektywną oceną praworządności, a Europejski Trybunał Obrachunkowy we wrześniu 2018 r, rok i cztery miesiące temu po prostu przejechał się po Komisji Europejskiej wytykając jej kompletnie niemerytoryczne, subiektywne kryteria. 

To jeszcze ostatnie pytanie – do historyka, dzisiaj uroczyste obchody w KL Auschwitz-Birkenau, prezydent o 15:30 będzie przemawiał. Jakie to powinno być przemówienie? Czy powinna paść odpowiedź na to co się działo w Yad Vashem? Czy w KL Auschwitz powinniśmy tylko przypominać tych, którzy padli ofiarą II Wojny Światowej? 

– Wypowiedź godna, w imieniu całego narodu, oby wsparta przez opozycję. Przypominająca, że niemiecki obóz śmierci w Auschwitz został powołany z myślą o Polakach. Tam Polacy byli pierwszymi więźniami i przez kilka miesięcy byli jedynymi, jedyną nacją tam więzioną, a Polska w sensie procentowym, w sensie ilości strat, zabitych obywateli- prawie osiemnaście procent, była największą ofiarą, najpierw tego paktu niemiecko-sowieckiego, a potem Niemiec. To warto, to trzeba, to musimy przypominać. 

 Jeżeli ktoś myślał, że po Jerozolimie nacisk w tej wojnie historycznej Rosji na Polskę będzie mniejszy, to się pomylił. Oficjalne konto na twitterze Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej kolejne tweety produkuje. To jest taka już obsesja zdaje się, tym razem jest zdjęcie marszałka Piłsudskiego z delegacją już nazistowskiej Rzeszy. O co chodzi Kremlowi? Po co to wszystko jest? 

- Ja powiedziałem już po czwartku, już po obchodach w Yad Vashem, że co prawda Putin tam nie zaatakował, bo przegrał pierwszą rundę : Zachód jednak tej jego antypolskiej i oszczerczej narracji nie podjął,zignorował lub wręcz zdementował -natomiast rzecz się będzie ze strony Rosji powtarzać . I miałem rację. Zwracam uwagę, że jak powiedział niemiecki, jak pisał niemiecki pisarz Tomasz Mann „nie ma nie - polityki , wszystko jest polityką” . Polityka historyczna dla Rosji, dla każdego państwa, jest elementem polityki bieżącej. Oni chcą Polskę ustawić w roli takiego chłopca do bicia. Rosja potrzebuje dyżurnego wroga także w wymiarze wewnętrznym. Jak napisała jedna z komentatorek rosyjskich opozycyjnych, głównie oni zreszta piszą w internecie, ze kiedyś takim dyżurny wrogiem była Ukraina, teraz takim dyżurnym  wrogiem stała się Polska. A więc także w wymiarze wewnętrznym Putin, który nie realizuje coraz większych aspiracji Rosjan, zwłaszcza klasy średniej, która tam powstała, musi zwracać uwagę opinii publicznej na sprawy zewnętrzne. Taka tradycja. 

 Teraz już krótko, to rezonuje w europarlamencie czy nie? Narracja rosyjska? 

 – Tak, była debata w Parlamencie Europejskim równo 12 dni temu, absolutnie wygrana przez stronę polską i kraje bałtyckie. Debata, która bardzo ostro potępiła Rosję za jej fałszerstwa historyczne. 

 Powiedział Ryszard Czarnecki poseł do Europarlamentu, europejska frakcja Konserwatystów i Reformatorów, dziękuję bardzo. 

 – Dziękuję bardzo

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka