Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
206
BLOG

Ryszard Czarnecki vs. Adrian Klarenbach. Rozmowa o polityce, także międzynarodowej ...

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

A oto zapis radiowego wywiadu, jakiego udzieliłem red. Adrianowi Klarenbachowi. Nasza rozmowa emitowana była na falach PR 24.

Rozmowa Polskiego Radia 24, w studiu Adrian Klarenbach. Dzień dobry Państwu, w studiu jest mój gość Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość. 

- Witam Pana, witam Państwa. 

 Panie Pośle, był Pan kiedyś w Australii? 

- Tak, raz byłem. 

Ładnie tam jest. 

- Ładnie. Ciepło, mało ludzi – w sensie, że na kilometr. Oczywiście kraj robi wrażenie. Byłem tam bardzo dawno temu, blisko dwie dekady temu. A oprócz tego miałem parę lądowań w Australii, jak na przykład ,gdybleciałem jako obserwator wyborów do Timoru Leste – Timor Wschodni – to właśnie w mieście Darwin w Australii lądowałem. 

To właśnie tam Paweł Rabiej udał się tam na odpoczynek, zasłużony rzecz jasna. Troszkę jednak emisji CO2 dzięki takiemu lotowi jest. 

- No, nawet bardzo dużo. Tak mówią eksperci, że samoloty – które oczywiście są konieczne, ułatwiają życie człowiekowi – jednak tam te swoje CO2 zostawiają … Żeby było jasne, ja nie jestem przeciwko samolotom, wręcz przeciwnie – ja z nich też korzystam. Natomiast jak ktoś już jest już takim ekologiem, to może zacznie od siebie i zamiast krytykować innych niech sam może w mniejszym stopniu przyczynia się do tego, żeby ta emisja CO2 dzięki jego lotom miała miejsce. 

W Australii to taka nowomowa jest, że wszystkich do diabła się posyła? 

- Myślę, że coś niedobrego dzieje się z panem wiceprezydentem. Jeszcze dwa lata temu był to człowiek, który miał poglądy lewicowe i liberalne, ale można z nim było dyskutować. Pan -myślę - też tego doświadczył, że przynajmniej słuchał argumentów i był człowiekiem kulturalnym. Teraz, od kiedy został wiceprezydentem Warszawy z ramienia Nowoczesnej, takim „wice -Trzaskowskim”  coś złego się z nim dzieje. Rzeczywiście ma taki brutalny i agresywny język, którym nieładnie określa swoich oponentów. A wysłanie do diabła arcybiskupa, zresztą kogokolwiek, jest rzeczą bardzo taką i nieelegancką i niegrzeczną i niewłaściwą – chociaż nie wiem czy pan Rabiej wie, o czym ja mówię. 

Kim jest Greta Thunberg? 

- Jest młodą dziewczyną, która w przeciwieństwie do swoich rówieśników na całym świecie, także w Polsce, którzy to rówieśnicy chodzą do szkoły i uczą się - ona do szkoły nie chodzi. Ma chyba bardzo ambitnych rodziców, ale to może nic złego, natomiast mam wrażenie, że robienie z tego co mówi jakiegoś punktu odniesienia i czynienia z niej jakiegoś autorytetu naukowego czy moralnego ,mam wrażenie, że jej szkodzi na dłuższą metę, jest zupełnie niepotrzebne i myślę, że zupełnie nieadekwatne do sytuacji. Ja jestem za tym, żeby dbać o środowisko, ale myślę, że w tym zakresie lepiej jest słuchać profesorów, specjalistów -  a nie przy całym szacunku – nastolatki. 

Wie Pan, ja sobie tak myślę, że ta Greta Thunberg musi być kimś niezwykle ważnym, skoro pisze do niej chociażby Janina Ochojska. 

- Ja myślę akurat, że to jest pewna demonstracja polityczna. Mam takie wrażenie, że pani Janina Ochojska robiła wiele pożytecznych rzeczy w ramach Polskiej Akcji Humanitarnej – i tutaj szacunek. Natomiast myślę, że takie na siłę upolitycznianie swojej działalności przez nią od kiedy jest w europarlamencie chyba tak trochę się kłoci z jej wcześniejszym wizerunkiem, ale to już jej wybór. 

 Może Pani Greta Thunberg, 16-latka powinna być kimś ważnym w Parlamencie Europejskim?  

  - Tak, tylko nie ma szans, żeby ją tam wybrano, bo jest za młoda. 

 Ale przecież można ją mianować, można ją wskazać? 

- Ja naprawdę mam jednego syna młodszego niż panna Greta, dwóch synów starszych od niej. No, ale właśnie jako rodzic, Pan też ma kilkoro dzieci… Nastolatkowie mają różne fajne pomysły, no ,ale są nastolatkami, więc traktujmy ich jako młodych ludzi, którzy mają swoje pomysły, ale też „miej proporcje Mocium Panie”, Panie Redaktorze... 

Bartosz Arłukowicz zgłosił swoją kandydaturę, chce zastąpić Grzegorza Schetynę w fotelu przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. 

 - No, niie tylko on, bo słyszę o panu Budce, pani Musze. 

Nie, nie, to są nazwiska, które już się pojawiały. BartoszArłukowicz ten akces zgłasza. 

 - Ok. To znaczy, że bój to będzie – nie wiem czy ostatni- trawestując „Międzynarodówkę”, ale będzie na pewno ostry. Platforma pokazuje na zewnątrz po prawyborach, że jest partią mało jednolitą, jednak  bardzo mocno podzieloną, skłóconą. 

Sondażowe poparcie dla Platformy spada? 

- No cóż, być może jest to związane  z tym, o czym przed chwilą powiedziałem, bo jednak wyborcy dają premię za jedność. Tym, którzy się nie kłócą raczej dają bonus, te formacje raczej idą w gorę lub mają to samo poparcie – myślę o Prawie i Sprawiedliwości i o lewicy, natomiast Platforma rzeczywiście spada. To nie jest jakiś katastrofalny spadek, ale jednak równia pochyła, może także dlatego, że pokazuje na zewnątrz różnice, kłótnie, spory, podziały. 

 Jaką rolę w tej starej-nowej platformie, a właściwie tej starej-nowej Platformie odgrywa Donald Tusk? 

- Na pewno jest politykiem, który chociaż będąc w Brukseli jednak chce swoje ugrać, ma swoich ludzi  w Platformie, chociaż jak słyszę w tej chwili najnowsza tendencja to nie tyle robić zadymę wewnątrz PO, co raczej tworzyć coś nowego, jakąś nową formację, zdaje się, że Donald Tusk… 

Ale w ramach PO czy Donald Tusk stawia na kogoś takiego jak Szymon Hołownia? 

- Nie. Pan Donald Tusk robi coś nowego. Zdaje się, że postawił krzyżyk, kreskę na Platformie Obywatelskiej, na swojej partii – w moim przekonaniu to będzie zwiastować trudne czasy dla PO – ale proszę nie oczekiwać, żebym ja z tego  powodu tak bardzo się martwił. 

Widzę, że nawet Pan się delikatnie uśmiecha. Rozumiem i dobrze Pan życząc Platformie zastanawia się pewnie dlaczego Donald Tusk nie podjął jednak rękawicy, nie staje do wyborów prezydenckich w tym – 2020 roku. Tylko odgraża się, ze może weźmie udział w tych w 2025? 

 - Sprostowanie, nie życzę wszystkiego najlepszego Platformie, aczkolwiek życzę wszystkiego najlepszego moim rodakom, także tym, którzy na  Platformę głosują. 

 I tu jest ta różnica, bo senator Pociej to życzy choroby, chociażby posłom Porozumienia. 

 - No tak, prawdę mówiąc dosyć szokujące. Ja pamiętam jak pewna europosłanka  w pierwszy dzień Swiat Bożego Narodzenia napisała na Twitterze, że … „PiS i inne śmieci”… no, ale zostawmy ten język, którym pisała pani von Thun und Hohenstein. Natomiast wracam do Donalda Tuska, ja bym powiedział w ten sposób, że on pokazał tutaj zdrowy realizm. On nie kandyduje, bo wie, że by przegrał z prezydentem Andrzejem Dudą – także dlatego, że ludzie pamiętaj że przez siedem lat był premierem i jego wszystkie decyzje niedobre, złe, nieprawdziwe, podnoszenie wieku emerytalnego, te wszystkie bajery, bujdy na resorach typu inwestor z Kataru. 

Tajemniczy inwestor z Kataru… 

- Który potem się rozwiał we mgle… Zginął zaraz po wyborach europejskich w 2014 roku. Ledwo, ledwo, minimalnie wygranych przez Platformę, ale jednak. Także dzięki temu inwestorowi z Kataru. 

Czy czytał pan może książkę „Szczerze”? 

- Muszę Pana zaskoczyć, że zacząłem ją wertować, że tak powiem, trochę przeczytałem. Taka mieszanina samouwielbienia z informacjami, jak to Donald Tusk poucza… 

Ponoć wiele megalomanii tam jest… 

- To już powiedziałem, Donald Tusk sprawia wrażenie człowieka zakochanego w sobie w tej książce – i z wzajemnością. To jest przecież … 

 Ta książka miała posłużyć do tego, żeby była to taka mała trampolina do rozpoczęcia wyścigu prezydenckiego. 

- Być może myślał o wyścigu prezydenckim 2025 na przykład? Bo w 2020 to szans nie ma i myślę, że już tutaj nie będzie miał . Ja widzę tutaj taka jedną możliwość, Donald Tusk mógłby wystartować w tych wyborach, gdyby sondaże obecnego prezydenta bardzo spadły - w co nie wierzę - no i wtedy, jakby opozycja cała solidarnie pokłoni się pod kolana Donalda Tuska… 

 Ja rozumie, że to nie jest jeszcze taka ostateczna decyzja. 

 - Ja myślę, że jednak patrząc realistycznie, nie w wymiarze political fiction – to Donald Tusk w tych wyborach nie wystartuje, bo wie, że je by przegrał z prezydentem Dudą. Ale oczywiście to nie oznacza, że prezydent Duda ma to zwycięstwo w kieszeni. Musi ciężko pracować. 

 Beata Szydło stanie na czele sztabu wyborczego Pana Prezydenta? 

 - To już jest decyzja Pana Prezydenta. A ja mam bardzo dobra opinię o Pani Premier Beacie Szydło i na pewno w takim czy w innym wymiarze powinna w tej kampanii uczestniczyć. Tym bardziej, że była też jedną z autorek sukcesu naszego prezydenta pięć lat temu. 

 W dzisiejszym sondażu dla „Rzeczpospolitej” zaledwie 11% pytanych wierzy w sukces Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Dla zestawienia bez mała 60% wierzy w sukces Andrzeja Dudy. 

- Po pierwsze to ja się z takich wyników i cieszę i się martwię nimi jednocześnie, paradoksalnie. Cieszę się, ponieważ to pokazuje , że 3/5 Polaków uważa, że wygra prezydent Duda, to jest bardzo znaczący sygnał. A 1/9 Polaków wierzy, że wygra Pani Marszałek Kidawa-Błońska, była rzeczniczka rządu Donalda Tuska. Ale jest jedna rzecz, która mnie niepokoi. Ja bym przestrzegał przed nastrojami takiego tryumfalizmu. 60 % uważa, że on wygra. Zwycięstwo Prezydenta Dudy  samo nie przyjdzie… Po takich sondażach mogą być tacy zdemobilizowani, którzy myślą, że skoro tylu innych ludzi uważa, że prezydent wygra, to on na pewno wygra. 

Powtórka z wyborów parlamentarnych nam się szykuje? 

- Dobre pytanie. Ja myślę, że prezydent Andrzej Duda chce i będzie ciężko pracował, ale to wyborcy prezydenta Dudy – a więc więcej osób niż  ci, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość -myślą, że te wybory będą dopiero w maju i dużo przed nami jeszcze czasu, dat, kampanii – a my musimy być zmobilizowani! 

 A  właśnie – czy dojdzie do debaty Andrzej Duda - Małgorzata Kidawa-Błońska? 

 - Jeżeli dojdzie do drugiej tury, a jest to przecież bardzo prawdopodobne, to myślę, że jak najbardziej Prezydent i była rzeczniczka rządu Donalda Tuska – tak. 

 A w pierwszej turze nie można by było zorganizować takiej debaty? 

 - Ale to sztaby będą decydować, rzecz jasna. Ale przyzna Pan, że to byłaby dość ciekawa debata. 

Tak, tylko, że dlaczego faworyzujemy jednego kandydata opozycji, a będzie tych kandydatów kilku, kilkoro. 

- Wiadomo już kogo lewica wystawi i kiedy? 

 Nie, ja nie wiem. Natomiast to, że zwlekają z taka decyzją, to też sobie zmniejszają szanse. 

 - Robert Biedroń będzie najprawdopodobniej tym kandydatem. 

 Cóż, jak widać wielu eurodeputowanych ma buławę marszałkowską w kieszeni – pan zaczął od Arłukowicza, który jest europosłem, a chce być szefem Platformy. To także taki sygnał dla mnie, ale ja nie mam takich krajowych ambicji. 

 - Zrozumiałem, zrozumiałem, ale wszystko przed nami. Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość, był moim i Państwa gościem. Bardzo dziękuję. Do usłyszenia. 

 Dziękuję bardzo. 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka