Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
135
BLOG

Rząd PO-PSL zgodził się na imigrantów - a PiS postawił na swoim

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

W ostatnim dniu kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy zamieszczam kolejną propozycję do lektury - tym razem  jest to zapis mojego wywiadu dla katolickiego radia Siódma9.pl. Był on emitowany na żywo wczoraj w audycji "Poranek Siódma 9”. Rozmowę ze mną przeprowadził red. Karol Gac. 


Gościem poranka „Siódma 9” jest europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, dzień dobry Panie Pośle.

– Witam Pana, witam Państwa serdecznie.

Panie Pośle, zanim przejdziemy do spraw krajowych i wyborów prezydenckich, co jest tematem politycznym numer jeden, chciałbym jeszcze zapytać o sprawy unijne, 17 i 18 lipca szefowie krajów Unii Europejskiej spotkają się na szczycie w Brukseli, w sprawie nowego budżetu, który uwzględnia stworzenie Funduszu Odbudowy Gospodarki. Polska ma otrzymać rekordowe środki, czego się Pan spodziewa po tym szczycie, który dopiero przed nami?

– Przypomnę, że to jest dogrywka, bo decyzja, tak to było planowane, miała zapaść już w trzeciej dekadzie czerwca, tak się nie stało, szczyt unijny planowany początkowo jako pierwszy szczyt Unii w czasie pandemii z fizyczną obecnością głów państw i szefów rządów, jednak odbył się zdalnie, co już było sygnałem, że państwa członkowskie się nie dogadały, no bo, jak jest szczyt zdalny, to nie ma możliwości negocjacji bilateralnych, regionalnych, tworzenia koalicji, Cóż, teraz jest oczywiście dużo większa szansa, przewodniczący Rady Europejskiej, były premier Belgii Charles Michel, uzyskał niemalże miesiąc na dodatkowe negocjacje, czy to się uda, zobaczymy, natomiast jedno jest pewne, że kompromis jest nieuchronny, czy on będzie parę dni później, czy parę dni wcześniej, to już jest mniej może istotne, ważne jest, że Polska na pewno będzie na podium, gdy chodzi o bycie beneficjentem środków z Recovery Fund, czyli z Funduszu Odbudowy, z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji oraz tego nowego siedmioletniego budżetu unijnego na lata 2021-2027. Jest to szczególnie ważne, ponieważ, to będzie ostatni budżet unijny, siedmioletni, gdzie przez cały jego okres trwania Polska będzie na plusie, czyli nasza składka członkowska będzie mniejsza niż, to co będziemy z Unii otrzymywać- bo po roku 2028, w nowej perspektywie finansowej unijnej ,siedmioletniej, może nie od razu, może po roku, może po dwóch, ale Polska przestanie być beneficjentem, stanie się płatnikiem netto, a więc będzie w takiej sytuacji jak dzisiaj Niemcy, Szwecja, Holandia, Austria, Dania i inne kraje - czyli będzie więcej wpłacać, niż stamtąd brać, choć oczywiście skala tych wpłat będzie mniejsza niż w przypadku tych państw, które wymieniłem.

No i teraz pytanie, czy Pan, czy powinniśmy się z tego cieszyć, czy nie, z jednej strony to oczywiście oznacza, że Polska się bogaci, z drugiej strony, zawsze lepiej mieć niż nie mieć. Panie Pośle, chciałem dopytać, jak to jest, mówi Pan, że Polska będzie na podium, jeśli chodzi o ten budżet unijny, który przed nami, a przecież politycy opozycji przekonywali nas przed lata, że rząd Prawa i Sprawiedliwości jest nieudolny, że nikt się z nami nie liczy, że jesteśmy izolowani, że nikt nie chce z nami rozmawiać, tymczasem okazuje się, że to chyba wszystko można włożyć między bajki.

– Okazuje się, że była to nieudolna, jak widać ,propaganda, czyli mówiąc takim starym powiedzeniem: „pic na wodę, fotomontaż”, że te wszystkie wtłaczanie w głowy Polakom, że jest izolacja naszego państwa na arenie międzynarodowej, że nic nie możemy, no , to była kolejna odsłona takiej pedagogiki wstydu, którą Polacy generalnie odrzucili, myślę, że teraz, na naszych oczach odrzucają po raz kolejny, zresztą to się okaże w niedzielę. Natomiast tutaj ja tylko powiem o reakcjach krajów na te propozycje Komisji Europejskiej, z których wynika, że 64 miliardy euro ma trafić do Polski, kraje Europy Zachodniej, Północnej są wściekłe, spora część krajów naszego regionu też, jest niezadowolona, to pokazuje tym bardziej sukces negocjacyjny polskiego rządu, polskich władz, - mówiąc wprost, nie jesteśmy krajem, który został jakoś spustoszony szczególnie przez pandemię. Dosłownie przedwczoraj ukazał się taki raport Komisji Europejskiej, który szacuje, jak poszczególne kraje UE 27, kraje członkowskie Unii, jak ich gospodarki reagowały na pandemię, na wychodzenie z kryzysu, okazuje się, że według przewidywań Brukseli, Polska będzie miała najniższą recesję ze wszystkich panstw, jak to określono, że Polska przechodzi, na tle innych, oczywiście w miarę „suchą stopą”. Oczywiście będzie spadek PKB, ale w innych krajach będzie on większy lub znacznie większy, a mimo tego, mimo tego, podkreślam, Polska otrzymała przynajmniej na razie, na papierze, ale nie sądzę, żeby to się bardzo zmieniło, otrzymała, wywalczyła, wynegocjowała bardzo dobre propozycje odnośnie tych trzech „kranów” finansowych, o których wspomniałem: Recovery Fund – Fundusz Odbudowy, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji oraz może szczególnie istotny, bo na siedem lat budżet unijny. Przy czym na czwartym miejscu jesteśmy, gdy chodzi o środki te bezzwrotne, na trzecim, gdy chodzi o nisko oprocentowane, pożyczki, ale w sumie, jak te rzeczy dodać to jesteśmy na miejscu trzecim po Włoszech i Hiszpanii, minimalnie ustępujemy Francji 1 miliard euro, jeżeli chodzi o środki bezzwrotne, to naprawdę jest duża sprawa i duże gratulacje dla rządu.

To rzeczywiście jest duża sprawa, premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu rozmawiał, między innymi z kanclerz Angelą Merkel, przewodniczącym Rady Europejskiej, czy z premierem Szwecji, rzecznik rządu Piotr Muller, na naszej antenie mówił, że te negocjacje rzeczywiście posuwają się do przodu i wszystko wygląda dobrze. Panie Pośle, mówił Pan przed chwilą, o tych reakcjach państw członkowskich na tę propozycję budżetu w kontekście Polski, ja chciałbym dopytać, czy w Unii Europejskiej mówi się coś, albo przynajmniej spogląda się w kierunku Polski przed wyborami prezydenckimi?

– Na pewno nie jest tak, że wszyscy tym żyją i rozpoczynają dzień od patrzenia na sondaże, to bez przesady, natomiast, oczywiście, to budzi zainteresowanie, bo są to wybory w największym kraju „nowej Unii” tak zwanej, tej „jedenastki” państw naszego regionu, które przystąpiły w ostatnich 16 latach do Unii, to budzi zainteresowanie, bo Polska jest częścią „Big Five”, tej największej unijnej piątki, no i to budzi zainteresowanie, ponieważ, jednak Polska jest krajem, który w ostatnich pięciu latach pokazał, że potrafi być bardzo skutecznym, gdy chodzi o kwestię relacji z Unią Europejskiej- tutaj Pan wspomniał o pieniądzach, mówimy o pieniądzach, ale przypomnę kwestie polityki imigracyjnej, Polska i Węgry postawiły na swoim, inne kraje pokornie przyjmowały imigrantów spoza Europy, głównie muzułmanów. Polska powiedziała nie, pokazała gest Kozakiewicza, już mówiąc językiem publicystycznym i zostało to zaakceptowane : Rada Europejska dwukrotnie podjęła decyzję, że jeżeli jakieś kraje nie chcą imigrantów, to ich po prostu nie przyjmują, tak to zostało przyjęte, bo też jest wielki sukces Polski, bo pokazaliśmy, że można robić własną, narodową politykę w ramach Unii Europejskiej.

Zwłaszcza w kontekście, Panie Pośle, do tego, co zrobiła pani premier Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, gdy była premierem, złamała ustalenia Grupy Wyszehradzkiej i zgodziła się na tę propozycję, wcześniejszą, właśnie Niemiec, chociażby.

– Dokładnie, nawet całej już Komisji Europejskiej, zgoda na przyjęcie w dwóch ratach, najpierw 7, a potem ponad 6-ciu, w sumie ponad 13 tysięcy imigrantów, oznaczało, że przy obowiązku zgody na akcję łączenia rodzin byśmy mieli tych emigrantów w Polsce blisko 70-80 tysięcy. Ja tylko podam taki przykład : Finlandia humanitarnie przyjęła dosłownie 100 Somalijczyków w 1990 roku, w tej chwili ta kolonia somalijska w Finlandii wynosi 28 tysięcy, to jakby pokazuje skalę rozrostu, poprzez łączenie rodzin, poprzez kwestie demograficzne, wysoką dzietność. Polska uniknęła katastrofy a wtedy ta zgoda rządu Platformy i PSL-u gdzie członkiem tego rządu był Rafał Trzaskowski, ale także zdrada krajów Grupy Wyszehradzkiej, było uzgodnione z Budapesztem, Bratysławą, Pragą, że idziemy blokiem, potem nagle pod wpływem Donalda Tuska zostało to zmienione, to bardzo źle zaważyło na naszych relacjach, my to odbudowaliśmy, teraz gramy jako region, co oczywiście jest korzystne dla Polski i innych państw naszego regionu, oczywiście, to nie oznacza, że się zgadzamy we wszystkim, bo tak nie jest, ale nie ma takiej polityki międzynarodowej, gdzie wszyscy by się ze sobą zgadzali.

A nie ma Pan wrażenia, Panie Pośle, że ta relacje w Grupie Wyszehradzkiej są najlepsze od wielu, wielu lat, że ta Grupa Wyszehradzka, oczywiście działa, że te spotkania są częste, są intensywne i rzeczywiście daje się uzgodnić, nie dość, że daje się uzgodnić wspólne stanowisko, to jeszcze w dodatku udaje się też przeforsować w Unii Europejskiej, no bo wcześniej przyzwyczailiśmy się przy rządach Platformy, że ta Grupa Wyszehradzka niby była, te spotkania były dosyć kurtuazyjne, ale tak naprawdę raczej ten twór był martwy, tymczasem pod kierownictwem premiera Mateusza Morawieckiego, wcześniej premier Beaty Szydło, ta Grupa Wyszehradzka wyraźnie odżyła.

– Ja mogę tutaj, trochę zjadliwie porównać, że mieliśmy za rządów Platformy i PSL-u ,mieliśmy państwo polskie teoretyczne, mieliśmy V-4, Grupę Wyszehradzką teoretyczną, na papierze, w sensie struktury, natomiast, to nie był realny byt polityczny, on w ostatnich latach stał się bytem politycznym, w tej chwili zwracam uwagę, regularne konsultacje, występowanie razem wobec np. kanclerz Merkel, wobec szefa Rady Europejskiej, wobec szefowej Komisji Europejskiej, również współtworzenie tego Trójmorza, bo Polska jest jako jedyny kraj, który jest zwornikiem, bo my jesteśmy częścią Grupy Wyszehradzkiej, częścią krajów bałtyckich, mamy świetne relacje z krajami bałkańskimi i te wszystkie subregiony Polska niejako przyciąga, jest tym spinaczem, można tak powiedzieć. Ale też chciałem powiedzieć bardzo wyraźnie, że to nie znaczy, że we wszystkim jesteśmy zgodni, my cały czas obserwujemy pewne próby dzielenia nas, wyrywania poszczególnych krajów, mamy Pakiet Mobilności, będzie głosowany właśnie na tej sesji, która trwa w Parlamencie Europejskim w Brukseli, dzisiaj, i tutaj udało się złamać solidarność Grupy Wyszehradzkiej -Francji, prezydent Macron był w Pradze i Bratysławie -to są oczywiście porażki, ale tych realnych sukcesów, ja tu nie jestem propagandystą, mówię jak jest, jest dużo więcej, my potrafimy grać jednym blokiem regionalnym, to jest korzystne dla wszystkich krajów, ja pamiętam do dzisiaj, będę zawsze pamiętał, co mi powiedział były-znaczy wtedy był premierem - były premier już w tej chwili Czech Petr Nečas, zresztą jedyny premier -katolik w historii Czech i Czechosłowacji, powiedział, że „im bardziej nasi niektórzy zachodni sąsiedzi pytają się nas, a po co wy tak tutaj współpracujecie?” -tym bardziej powinniśmy współpracować, bo tworzymy jedną siłę regionalną, i właśnie to się stało realnym bytem za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Nie ma się co dziwić, że innym państwom Europy Zachodniej się to nie podoba, i właśnie próbują rozbijać naszą jedność, jak Pan Poseł, przed chwilą zauważył. Panie Pośle, koniec chciałbym jeszcze zapytać o polskie sprawy krajowe, sprawy właśnie o wybory prezydenckie, w niedzielę pójdziemy do urn wybrać prezydenta Rzeczpospolitej, druga tura wyborów prezydenckich przed nami. O co są tak naprawdę te wybory Panie Pośle, czemu one są naprawdę tak ważne i czemu jest tak ważne abyśmy poszli do urn?

–Bo one nie mają charakteru, tylko politycznego, mają charakter również cywilizacyjny, to jest wybór, tak naprawdę, nie tylko między dwoma politykami, między dwoma obozami, obozem patriotycznym i obozem sił liberalno-lewicowych czy kosmopolitycznym ,jak mówią niektórzy, ale to jest także wybór między wartościami -tutaj prezydent Duda, możemy go oceniać, tak czy inaczej, ale ewidentnie jest obrońcą wartości rodzinnych, patriotycznych, chrześcijańskich, konserwatywnych. I co proponował, wcielał w życie. W Warszawie Rafał Trzaskowski, o czym mówił publicznie, że marzy o udzielaniu „ślubów”, tak zwanych „ślubów” parom homoseksualnym, karta LGBT w Warszawie, to są konkrety, to jest starcie dwóch wizji, bardzo różnych wizji człowieka, Polski, Polski w Europie, dlatego te wybory są tak naprawdę ważne.

Janina Ochojska, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej napisała wczoraj na Twitterze, że głosuje na Rafała Trzaskowskiego, bo wie, że ten prowadzi kartę LGBT w całej Polsce.

– Pani Janina Ochojska, my ją znamy, to jest osoba bardzo szczera, tutaj ona nie kryje, nie gra, ona napisała, to co wie, co uważa, że tak będzie, w ten sposób ujawniła realne zamiary pana Rafała Trzaskowskiego, jego środowiska, jego zaplecza politycznego, całej Koalicji Obywatelskiej. Ja wiem, że pan Rafał Trzaskowski teraz usiłuje się odkleić od tego, co zrobił Warszawie, w kontekście LGBT i jego innych wypowiedzi, ale myślę, że pani Janina Ochojska nazwała to po prostu po imieniu, jest to bardzo czytelny sygnał dla wszystkich, bo to jest jednak wybór między tymi wartościami tradycyjnymi, narodowymi, rodzinnymi a taką rewolucją obyczajowa, której większość Polaków zdecydowanie nie chce.

Panie Pośle, jeszcze jedno pytanie. Załóżmy przez chwilę, że Rafał Trzaskowski zostaje prezydentem Polski, jaki polityki, by się Pan spodziewał, czego by się Pan spodziewał w polskiej polityce po zwycięstwie Rafała Trzaskowskiego?

– Nie sądzę, żeby taki scenariusz był możliwy, ale gdyby tak się stało, to dyskusja akademicka, to przede wszystkim będzie wojna na górze, to już Senat, który ma większość opozycyjną, on jest wykorzystywany jako instrument do walki z rządem, byłoby to samo, w jeszcze większej skali, bo większe są uprawnienia prezydenta niż Senatu - to samo byłoby w przypadku Rafała Trzaskowskiego w Pałacu Prezydenckim, on by wetował, on by blokował, on by w wymiarze takim medialnym walczył z rządem. Polski, zwłaszcza przy wychodzeniu z tego kryzysu pandemicznego, nie stać na wojnę na górze, nie stać na anarchię, na awantury, czas jest na budowanie. I tylko prezydent z tego samego obozu patriotycznego , co rząd może, nawet różniąc się czasami, może zagwarantować, że współpraca będzie harmonijna, efektywna, że będziemy skuteczni jako państwo polskie, także na arenie międzynarodowej, co mnie szczególnie interesuje.

I tu stawiamy kropkę, zostało nam kilkanaście godzin kampanii wyborczej, w niedzielę druga tura wyborów prezydenckich, a moim i Państwa gościem, gościem „Poranka siódma 9” był europoseł Ryszard Czarnecki, bardzo dziękuję za rozmowę Panie Pośle.

– Dziękuję bardzo, kłaniam się.


 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka