zdj. K. Sitkowski/ KPRP
zdj. K. Sitkowski/ KPRP
Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
151
BLOG

Przy pełnej mobilizacji w niedzielę wygramy...

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Za chwilę koniec kampanii i początek dwudniowej ciszy wyborczej. I na koniec mocne uderzenie: rozmowa Ryszard Czarnecki vs. Krzysztof Skowroński ...

Krzysztof Skowroński, witam Państwa bardzo serdecznie i zapraszam na „Poranek WNET”, dzisiaj jest już 8 lipca rok 2020, 07:12, jeszcze trzy dni do końca kampanii wyborczej, potem sobota, w której nie będziemy myśleć o polityce, albo będziemy denerwować się polityką, w niedzielę pójdziemy do wyborów, o 21:00 lokale będą zamknięte, a potem będziemy czekać na wyniki, nie wiemy, czy do 12 w nocy, czy do następnego dnia rano, bo sondaże wskazują, że ten wynik jest remisowy. Dzisiaj Andrzej Duda będzie w Łukowie, Białej Podlaskiej, Rafał Trzaskowski w Gorzowie i pewnie w wielu innych miejscach. Kampania wyborcza trwa i biegnie, a my w „Poranku WNET” biegniemy do Brukseli. Przy telefonie jest Ryszard Czarnecki europoseł, polityk Prawa i Sprawiedliwości, dzień dobry Panu.

– Witam Panie Redaktorze, witam Państwa bardzo serdecznie.

To jeszcze jedna informacja, jesteśmy w Dworze Polskim, czyli takim hotelu, restauracji, domu spotkań, który jest przy samym wrocławskim rynku, to miejsce pewnie Pan bardzo dobrze zna, tak jak i wrocławski rynek, chmury czarne gromadzą się nad Wrocławiem a nad Polską?

– Ukłony z Brukseli, znam to miejsce doskonale, Wrocław to moje miasto i moja miłość, bardzo niedawno temu, dosłownie trochę ponad tydzień, właśnie w Dworze Polskim miałem spotkanie w ramach kampanii Głowy Państwa, pana prezydenta doktora Andrzeja Dudy . A czarne chmury nad Polską? Zależy to od nas, zależy to od tego, czy zmobilizujemy się czy postaramy się namówić naszych znajomych, przyjaciół, sąsiadów, którzy np. nie głosowali, lub głosowali na innych kandydatów w pierwszej turze, aby zagłosowali za normalnością, aby zagłosowali za prezydentem Andrzejem Dudą, żebyśmy mogli kogoś podwieźć na te wybory, to są takie drobne rzeczy. Tylko przypomnę, Panie Redaktorze, myśmy stracili Senat, przed niespełna rokiem, dlatego, że w jednym okręgu nasz kandydat przegrał w jakiś dziwnych okolicznościach, to było kwestionowane, 320 głosami, więc żeby się sytuacja nie powtórzyła, tutaj mobilizacja jest konieczna.

Obserwuje Pan kampanię wyborczą, ma Pan wrażenie, że teraz w tych kolejnych rundach, który z kandydatów jest w natarciu?

– Nie tylko obserwuje, ale w niej uczestniczę dość intensywnie, na Dolnym Śląsku w tę niedzielę, chociażby w Miliczu, czy w powiecie strzelińskim, ale także w sobotę w Toruniu, wcześniej np. w województwie pomorskim, zachodniopomorskim, myślę, że gdy chodzi o faule, tutaj bardzo ofensywny jest obóz Rafała Trzaskowskiego, gdy chodzi o pokazywanie tego, co przez te pięć lat uczynił wraz z obozem rządzącym, tutaj ofensywny jest pan prezydent Andrzej Duda. Obaj mobilizują na pewno wyborców, myślę, że frekwencja będzie rekordowa, może i wyższa, chyba wyższa, niż ta, która była w roku 1995, gdy wybrano Aleksandra Kwaśniewskiego, a nie Lecha Wałęsę - natomiast, uważam, że przy pełnej mobilizacji prezydent Duda będzie zwycięzcą, ale tylko przy pełnej mobilizacji.

Widziałem tygodnik „Polityka”, na okładce zdjęcie, Rafał Trzaskowski kontra Jarosław Kaczyński, w kampanii Rafała Trzaskowskiego pojawia się to zdanie bardzo często, że prawdziwym liderem i przywódcą, jest Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości a Andrzej Duda, jest tylko wiernym wykonawcą jego poleceń.

– Prezydent jest prezydentem, to są wybory prezydenckie. A to, że Jarosław Kaczyński był takim, jest takim i będzie takim play-makerem, rozgrywającym, który tak naprawdę przesądził o wyborze już trzech prezydentów w historii Polski, i nie wiem sześciu czy siedmiu premierów, to też jest faktJarosław Kaczyński jest liderem obozu politycznego, który jest zapleczem, oparciem, ostoją prezydenta Andrzeja Dudy, te role są czytelnie podzielone, ale w niedzielę na karcie wyborczej będą dwa nazwiska: Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.

Drugim takim retorycznym chwytem Rafała Trzaskowskiego, jest pochwała prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

–„Ubrał się diabeł w ornat i na mszę dzwoni”, Pan Rafał Trzaskowski jako prezydent stolicy przez te półtora roku kiedy, jest prezydentem, ba, to już więcej niż półtora roku, w żaden sposób nie uczcił swojego wielkiego poprzednika, prezydenta stolicy pana prof. Lecha Kaczyńskiego, ale także dopuścił do tego, żeby zniknęła ulica prezydenta Kaczyńskiego z mapy Warszawy i powróciła jej komunistyczna wersja, nazwy tej ulicy, myślę, że tutaj, gdy chodzi o hipokryzję, te szczyty hipokryzji, Tatry, Alpy, Himalaje hipokryzji -Trzaskowski jest naprawdę niezły, no tyle, że pytanie, czy chcemy mieć prezydenta, którego nos niczym Pinokia wydłuża się i wydłuża i wydłuża, czy chcemy mieć prezydenta-hipokrytę ?

Czy brak debaty bezpośredniej między dwoma kandydatami, czy ten brak debaty ma jakieś znaczenie w tej kampanii wyborczej?

– Ja osobiście żałuję, ponieważ pierwsza debata przed pierwszą tura, w której zresztą po raz pierwszy w historii urzędujący prezydent wziął udział i spierał się z dziesiątką innych kandydatów, przypomnę, że wcześniej takiej sytuacji nie było, pan Bronisław Komorowski stchórzył, Kwaśniewskiemu to do głowy nie przyszło z prostego powodu : nie było drugiej tury, kiedy bronił prezydentury, trzeba tutaj powiedzieć... że Lech Wałęsa też, nie było takiej debaty z udziałem Lecha Wałęsy i wszystkich kandydatów, którzy wtedy startowali. W czasie tej debaty, przed pierwszą turą, uważam, że Andrzej Duda pokazał klasę, opanowanie, spokój, Rafał Trzaskowski, chyba ją przegrał z tymi konkurentami o podobny elektorat, głównie z Hołownią, po części z Biedroniem. A więc w takich debatach prezydent jest bardzo sprawny, a to, że Rafał Trzaskowski nie przyjechał do Końskich, do świętokrzyskiego, to chyba jego błąd, bo on te wybory może wygrać tylko wtedy, jeżeli wyrwie coś, uszczknie z elektoratu Andrzeja Dudy, z obozu patriotycznego, z o obozu niepodległościowego i miał szansę, ale nie przyjechał.

Andrzej Duda prezydent Rzeczpospolitej będzie wybrany ponownie na to stanowisko, jeżeli uszczknie coś a właściwie 7% czy 6,5% elektoratu, czyli cały elektorat Konfederacji.

– Myślę, że to bardziej skomplikowane, zwracam uwagę, że część wyborców Szymona Hołowni, to są dawni wyborcy Prawa i Sprawiedliwości czy Andrzeja Dudy, część z nich, być może mniejszość, ale zagłosuje na prezydenta Dudę, sporo może nie pójść, to będzie ważny element, niedobry dla Rafała Trzaskowskiego, myślę, że spora część wyborców Krzysztofa Bosaka zagłosuje na prezydenta Andrzeja Dudę, część z nich nie pójdzie na głosowanie w ogóle, ale to też nie wzmocni Rafała Trzaskowskiego. Jednym słowem, wie Pan, ja policzyłem, to są siódme wybory prezydenckie w Polsce, w historii Polski, mówię o wyborach powszechnych, nie mówię o wyborach, gdy prezydenta wybierał parlament, jak to było w II Rzeczpospolitej, w I Rzeczpospolitej był król, teraz sześć razy wybory rozstrzygały się w drugiej turze, tylko raz, jeden, jedyny raz wygrał kandydat, który przegrał pierwszą turę: to był rok 2005 i wtedy prof. Lech Aleksander Kaczyński miał stratę tylko 3% do Donalda Tuska, Donalda Franciszka Tuska, tak skądinąd. Teraz ta strata wynosi 13%, odrobić ją jest trudno, bardzo trudno, ale jak widać obóz Trzaskowskiego, staje na głowie, żeby to zrobić. Podkreślam jeszcze raz, przy pełnej mobilizacji wybory wygramy.

Oczywiście obserwujemy wybory prezydenckie, Pan jest w Brukseli, posiedzenie Parlamentu Europejskiego, rozmowa o tych wielkich pieniądzach, które obiecała Unia Europejska i komisarze europejscy i pani kanclerz Merkel i pan prezydent Macron przed Parlamentem Europejskim, czy już jakieś decyzje zapadły, kto, gdzie drukuje, kto rozdaje i komu?

– Decyzje wstępne tak, ten pierwotny podział funduszy dla Polski niesłychanie korzystny, Polska na podium , w pierwszej trójce tych beneficjentów w sumie, na trzecim miejscu, gdy chodzi o pożyczki bardzo nisko oprocentowane, na czwartym, gdy chodzi o środki bezzwrotne, w obu przypadkach za Włochami, Hiszpanią, w przypadku środków bezzwrotnych także za Francją, ale w sumie na podium, jest szansa na utrzymanie tego miejsca, walka trwa, bo chodzi o pieniądze, tutaj spadają maski, już nikt nie udaje politycznej poprawności, już nikt nie opowiada dyrdymałów u europejskiej solidarności i o jedności, o budowie zjednoczonej Europy, każdy kraj, każde państwo walczy o pieniądze - dla Polski to szczególne istotne. Są jakby trzy krany finansowe Unii: Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, czyli 40 miliardów € dla tych krajów, które stoją przed wyzwaniami gospodarczymi, społecznymi wynikającymi z przejścia na tak zwaną Nową Politykę Klimatyczną, po drugie, Funduszu Odbudowy, tutaj 750 miliardów € do podziału, 68 miliardów niespełna dla Polski łącznie, no i jeszcze budżet siedmioletni, w tym trzecim przypadku, to jest tak, że to będzie ostatni budżet Unii Europejskiej, gdzie Polska będzie na plusie, przez całe siedem lat, Polska będzie więcej brała z Brukseli, mówiąc tak wprost, niż tam dawała składki członkowskiej. W kolejnej, jak to się mówi „siedmioletniej perspektywie finansowej”, unijnej, w kolejnym budżecie 2028 – 2034 Polska zacznie być, może nie od razu, może nie po pierwszym roku, może po drugim, ale będzie już nie beneficjentem środków unijnych, a będzie płatnikiem netto, czyli będzie więcej dawać do Brukseli w formie składki członkowskiej, niż stamtąd brać, podobnie jak w tej chwili czynią Niemcy, Holandia, Szwecja, Austria, Dania, Francja i szereg innych krajów. To jest perspektywa, tak będzie za około dekadę, może mniej, więc tym bardziej trzeba, kiedy można, maksymalnie wykorzystać możliwości uzyskania dla Polski środków unijnych - tutaj rząd jest bardzo sprawny, bardzo skuteczny, zresztą nawet mówiąc wprost ku pewnemu niezadowoleniu krajów z naszego regionu, które uważają, że dostały za mało. Może po części słusznie tak uważają, jak Węgry, które mają bardzo podobną, zbliżoną liczbę ludności co Portugalia, otrzymały propozycję otrzymania dwa razy mniej pieniędzy niż Portugalia. Kraje zarówno z naszego regionu, jak i ze „starej Unii” uważają, że dostają za mało, Polska na tym tle przedstawia się, bilans negocjacji dla Polski przedstawia się imponująco, ale walka trwa. Reasumując, nie wiadomo, czy ona się zakończy na tym szczycie unijnym 17-18 lipca, może tak być, że będzie jeszcze kolejny szczyt potrzebny, wtedy kilka dni później, w związku też z tym Parlament Europejski w zawieszeniu, bo będziemy mieć jedną sesję w tym tygodniu, a może będzie potrzebna jeszcze jedna.

To w Parlamencie Europejskim, ale bliższa ciału koszula, wracamy do wyborów prezydenckich. Na zakończenie pytanie. W poniedziałek, jak Pan myśli, w jakim nastroju Pan się obudzi?

– Obudzę się jako wolny Polak w wolnym kraju i dumny z tego, że Polska wybrała prezydenta Andrzeja Dudę - głęboko w to wierzę, ale trzeba jeszcze popracować.

Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję bardzo.

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka