Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
471
BLOG

Kaczyński jak Piłsudski. Udział w rządzie i faktyczne wpływy

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Zapewne w poniedziałek będzie zaprzysiężony nowy polski rząd. W jakimś sensie będzie to nowy-stary rząd, z tym samym premierem, choć wejście do niego Jarosława Kaczyńskiego jako wicepremiera będzie momentem absolutnie historycznym. Dlaczego? Bo do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich przeniesione będzie nie tylko formalne, ale realne centrum decyzyjne polskiej polityki.

Naczelnik, Prezes, analogie… 

Fakt, że w nowym gabinecie będzie lider Obozu Zjednoczonej Prawicy czyli prezes Prawa i Sprawiedliwości spowoduje, że będzie to rząd silniejszy niż poprzednie: premier Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Przypomnę, że od jesieni 2015 do wczesnej wiosny 2020 w obu tych gabinetach byli liderzy dwóch mniejszych partii koalicyjnych czyli Jarosław Gowin, szef Porozumienia i Zbigniew Ziobro, szef Solidarnej Polski. Cały czas poza rządem był „szeregowy poseł” Jarosław Kaczyński. Jednak przez ostatnie pół roku w rządzie Morawieckiego był lider tylko jednej partii koalicyjnej czyli Zbigniew Ziobro. Nie było to fortunne z punktu widzenia i pewnych tendencji odśrodkowych, a zatem oczywistych walk personalnych, frakcyjnych i międzypartyjnych. Napięcia te kreowały sytuacje, które unaoczniły, że centrum decyzyjne jest w dużej mierze poza Alejami Ujazdowskimi. Teraz się to zmieni i po raz pierwszy od pięciu lat wszyscy liderzy partii tworzących Obóz Zjednoczonej Prawicy będą w rządzie. 

Jako historyk mogę pokusić się o pewną analogię. Otóż Józef Piłsudski nie był „tylko” Naczelnikiem Państwa, a potem dwukrotnie premierem po zamachu majowym, ale również pełnił funkcję Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych (27 VIII 1926 – 12 V 1935 roku), dzieląc ją z funkcją prezesa Rady Ministrów (1926-1928 oraz w 1930). 

Przypomnijmy, że po zamachu majowym w 1926 roku działalność sił zbrojnych w czasach pokoju powierzona została Ministerstwu Spraw Wojskowych, natomiast przygotowaniem armii do wojny zajął się powołany przez Piłsudskiego właśnie ów Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych. 

I to jest właśnie sytuacja niesłychanie podobna do tej , w której dzisiaj znalazł się Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wchodzi w buty” Józefa Piłsudskiego, nie tylko w sensie faktycznego wpływu na polską politykę oraz rolę lidera wielkiego obozu, ale też w wymiarze formalnym: ministra – w przypadku Jarosława Kaczyńskiego wicepremiera, który formalnie podlega Prezesowi Rady Ministrów, ale w oczywisty i naturalny sposób jest dla wszystkich specjalnym, absolutnie podstawowym punktem odniesienia.

Oczywiście można snuć więcej analogii. Piłsudski i jego obóz rządzili lat trzynaście. Kaczyński i jego obóz rządzić będą lat co najmniej osiem. Józef Piłsudski zaczynał od lewicy, po czym wysiadł z socjalistycznego tramwaju na przystanku „Niepodległość” – i poszedł na prawo, choć tego nie deklarował, podkreślając raczej role „państwowotwórczą” tego obozu. Jarosław Kaczyński zaczął od centrum i jednak poszedł, jak się wydaje, w prawo, trafnie zresztą odczytując przesunięcie się polskiego narodu i społeczeństwa w kierunku wartości tradycyjnych i patriotycznych oraz ponownego ,po dekadach ,artykułowania przez nie potrzeby prymatu interesu narodowego i państwowego nad interesami partykularnymi. 

  PC/PiS – formacja skuteczna, ZChN – rząd dusz? 

Czy są jeszcze jakieś analogie? Na pewno jest jeszcze jedna. Nie wiem czy spodoba się ona wszystkim moim obecnym politycznym przyjaciołom z Prawa i Sprawiedliwości, których rodowody znajdują się w Porozumieniu Centrum. Ale zaryzykuję. Formacja (PC ,teraz PiS) Lecha i Jarosława Kaczyńskich okazała się najskuteczniejszym obozem politycznym III i IV RP – tak, jak Piłsudczycy. Jednak Piłsudczycy podczas swoich rządów, zwłaszcza w drugiej połowie lat 1930-ych, już po śmierci „Komendanta” przesunęli się wyraźnie w prawo. Do tego stopnia, że możemy mówić, że co prawda rządził obóz Piłsudskiego, ale rząd dusz w ostatnich kilku latach II Rzeczypospolitej stanowił już Obóz Narodowy. Niech wolno mi będzie zaryzykować tezę, że chociaż niewątpliwie polityczna formuła PC/PiS okazała się najbardziej efektywna na polskiej scenie politycznej, nie tylko „na prawo od centrum”, to jednak w wymiarze ideowym w jakimś sensie sukces zanotowało Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe (ZChN),którego odniesienia do wartości i priorytety ideowe stały się fundamentem ideowo-politycznym współczesnego Obozu Patriotycznego. Szczególnie zaś nie tyle PC, co już PiS, zwłaszcza w ostatniej dekadzie. Oczywiście trzeba ten fenomen tłumaczyć właściwym odczytaniem potrzeb i pragnień Polaków oraz historycznych nawiązań do naszej tradycji narodowej, które przesunęły na prawo całą scenę polityczną- nie tylko Prawo i Sprawiedliwość ,choć w tym i PiS. A może zresztą pod wpływem PiS-u?  

  Zapewne analogii miedzy władzami II i IV RP, a może po prostu podobieństw między obozem Józefa Piłsudskiego a obozem Lecha i Jarosława Kaczyńskich jest więcej. Muszą one przychodzić na myśl szczególnie w najbliższych dniach, w których zostanie zaprzysiężony przez prezydenta RP gabinet z prezesem Kaczyńskim w składzie – po raz pierwszy od jesieni 2007 roku ,a wiec od 13 lat. Tyle, że w odróżnieniu od czasów tzw. „pierwszego” PiS-u, nie z jako szefem rządu, lecz „tylko”(?) z wiceprezesem Rady Ministrów. 

Kolejną analogią mogą w sposób oczywisty być prezydenci: Ignacy Mościcki – wykreowany przez Piłsudskiego i pełniący tę funkcję w latach 1926-39 oraz Andrzej Duda, wykreowany ewidentnie przez Jarosława Kaczyńskiego, który funkcję Głowy Państwa będzie sprawować krócej, bo przez dziesięć lat (2015-2025). Oczywiście różnica jest taka, że profesor chemii Ignacy Mościcki był wybrany przez parlament, a doktor prawa Andrzej Duda ma jednak bardzo silny mandat demokratyczny od Narodu (zresztą po raz drugi). 

Nie dać narzucić sobie cudzych interesów 

Przestrzegałbym przed demagogicznymi i aintelektualnymi analogiami „za wszelką cenę” między sanacją a obozem PiS. Są wyraźne różnice. W większym stopniu obecna formacja rządząca w Polsce jest zakorzeniona w Nauce Społecznej Kościoła Katolickiego niż było to udziałem Piłsudczyków. Ponadto Polska wówczas była częścią nieefektywnej, nieskutecznej, pozorującej działania i nie mającej większego autorytetu – Ligi Narodów. Ligi, która nie miała żadnych ambicji - w sferze praktycznej – do narzucania czegokolwiek jakiemukolwiek państwu narodowemu. Dziś Polska jest w innej sytuacji, bo jesteśmy członkami Unii Europejskiej mającej bardzo silną i wręcz rosnącą tendencję do bezceremonialnego narzucania swojego politycznego, gospodarczego i często ideologicznego widzimisię” państwom członkowskim UE. Zwłaszcza tym państwom, które broniąc własnych interesów nie zgadzają się z planami federalizacji UE, bądź po prostu wchodzą w interesy najważniejszych państw Unii (Niemcy i Francja) dbając o swój interes narodowy (Polska i Węgry). 

Takich różnic jest więcej, jednak dla mnie bezsprzeczne i oczywiste są analogie między rolą Józefa Piłsudskiego w II RP a rolą Jarosława Kaczyńskiego w obecnej Polsce. Także gdy chodzi o formalne uczestnictwo w rządzie, choć nie w charakterze Prezesa Rady Ministrów…. 

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (01.10.2020) pod redakcyjnym tytułem "Naczelnik wzmacnia rząd".


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka