Ryuuk Ryuuk
68497
BLOG

Seks średniowieczny (tylko dla dorosłych!)

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

"Żona to czcigodne miano, ale mojemu sercu bliższe jest słowo dziwka" - autorem tych nieco zaskakujących słów jest sama Heloiza, ukochana Abelarda. Oczywiście w różnych opracowaniach raczej pomija się tą część miłosnej korespondencji, jak i fakt, że nie tylko Abelard był rozpustnikiem ...

Cudzołożyłeś z zakonnicą? Czy zrobiłaś przedmiot w kształcie członka, przywiązałaś go sobie do części intymnych i cudzołożyłaś z innymi kobietami?To pytania z poradników dla spowiedników. Tak naprawdę życie seksualne w średniowieczu było równie urozmaicone jak dzisiaj:) Nawet więcej. Z uwagi na to, że było krótkie i ciężkie, chęć na seks była zapewne większa niż dzisiaj. Radzono sobie co jadać, by zachować potencję, ale i jak unikać ciąży, i jakkolwiek, z uwagi na brak znajomości anatomii, owe rady były czasem śmieszne lub wręcz niesmaczne (picie moczu mężczyzny), to jednak wskazuje to na popularność seksu wyłącznie dla przyjemności.

Jak często i w jaki sposób człowiek średniowiecza mógł współżyć?

Według koscielnych autorytetów najwyżej raz na tydzień, z uwagi na liczne święta, miesiączkę żony, karmienie dziecka, soboty i niedziele, posty i nakładane przez duchownych umartwienia. Raz na tydzień, i tylko raz, bo drugim mogliby obrazić zarówno Boga, jak i zdradzić (!) małżonkę. No i oczywiście wyłącznie w pozycji misjonarskiej. A jeśli nadmienię, że ten jeden raz powinien odbyć się bez namiętności, to obraz jest niewesoły ...

Oczywiście tylko seks małżeński był dozwolony, zaś za cudzołożną resztę groziły pokuty i kary. Za pierwszą zdradę 2 lata pokuty (post i wstrzemięźliwość), za drugą 5 lat. Dla kobiet jeszcze surowiej, bo już za „spożywanie nasienia” mężczyzny od razu 7 lat. Za nagminne łamanie tych zasad groził sąd. Oczywiście spowiedź była tajna, stąd to sądy zajmowały się różnymi przykładami nieprzystojnego zachowania, zarazem też nakładały kary - zazwyczaj grzywny i chłosta, czasem razy zadawano co niedziela, na oczach sąsiadów.

Ludzie jednak niewiele się różnili od obecnych. Nie tylko wielkie damy wywoływały skandale, ale też proste wieśniaczki. W rejestrach sądowych roi się od wyroków za cudzołóstwo, zgorszenie, choćby za zbyt śmiałe dekolty:) Nawet zapracowana chłopka chętnie prezentowała swe wdzięki, zwłaszcza zgodne z chwilową modą, narzucaną przez arystokrację. Różnego rodzaju uroczyści, na których wielkie panie prezentowały swe najnowsze kreacje, ściągały wędrownych handlarzy, którzy sporządzali lalki ubrane w ten sam sposób i następnie sprzedawali je nawet w zapyziałych dziurach. Biustonosz był obecny już w średniowieczu, co do tego nie ma już wątpliwości. I nie miał służyć, wzorem starogreckich wynalazków, spłaszczaniu piersi, tylko miał podkreślać ich wdzięki.

Duchowni oczywiście starali się ingerować w życie intymne swych wiernych, tyle że bezskutecznie. Bywało i tak, że ich nauki wywierały skutek zupełnie odwrotny, w końcu owoc zakazany smakuje najlepiej. Czasami kazania dla młodych dziewcząt o dziewictwie ofiarowanym Chrystusowi, boskiemu kochankowi, potrafiły nieźle namieszać. Nie brak opowieści o dziewczętach ruszających do zakonu na przekór rodzinie, która nieraz kandydata do ręki niesfornej dziewuchy wpuszczała nocą do jej pokoju, by ten jej wybił (jeśli można tak napisać) podobne pomysły. Co nader ciekawe, te same żelazne dziewice, trafiając do klasztorów nader dosłownie pojmowały swe ofiarowanie i wręcz szokowały swych spowiedników opowieściami, jak czują wchodząca w nie, „przeszywającą miłość Boga” - Teresa z Avila (XVI wiek). Margarita Ebner (XIII wiek) przeżywała płomienne uniesienia z drewnianą figurą Jezusa.

Co tu zresztą mówić o wstrzemięźliwości, skoro duchowieństwo dawało jak najgorszy przykład. Jak wskazują rejestry domów publicznych w Dijon, 20% gości je odwiedzających, stanowili duchowni. Wielu z nich też żyło niemal oficjalnie z kochankami, traktowanymi często jak normalne żony. Biskupi utrzymywali nie tylko swe metresy, ale często zarabiali na prowadzeniu domów publicznych. Papież Benedykt IX łaskawie pozwolił w 1033 roku założyć w Rzymie dom publiczny, zaraz obok kościoła św. Mikołaja. Znany z ufundowania Kaplicy Sykstyńskiej i mecenatu nad artystami, papież Sykstus IV, zbudował na koszt skarbu papieskiego ogromny dom publiczny, a następnie go wydzierżawił … zapewniając sobie naprawdę wysokie dochody.

Wyjątkowo złą opinię miały zakony, zarówno męskie jak i żeńskie. Od czasów Karola Wielkiego mówi się o prostytucji zakonnic. W tej epoce synod biskupów w Akwizgranie określa klasztory żeńskie jako burdele, a zakonnica staje się synonimem dziwki. Piszą o tym św. Bonifacy (VIII wiek), biskup Ivo z Chartres (XII wiek), św. Brygida (XIV wiek). Same zakonnice często cieszyły się licznym potomstwem. Klasztor Św. Tomasza w Lipsku swego czasu uważany był za istny cud świata, ponieważ miał wiele dzieci, a nie miał żadnej kobiety, poza zakonnicami. Franciszkanin Murner szydził sobie: “która spłodzi najwięcej dzieci, będzie uważana za przeoryszę".

Po okresie średniowiecza w zakonach popularny zaczyna być … dildo, nazywany nawet (roboczo?) bijoux de religieuse, czyli klejnotem zakonnic. Oczywiście nie ma w nich aż tak artystycznej inwencji, jak w przypadku dworów chińskich cesarzy, czy pomysłowych jak przyrząd z czasów Kleopatry (tykwa z pszczołami w środku, prawdziwy wibrator), jednak też są interesujące - kawałek rurki długości 21,5 cm, zwężający się na jednym końcu tak, że jej szerszy otwór ma 4 cm średnicy, a węższy 3,5 cm. Brzegi obu końców są pogrubione i pokarbowane z oczywistym zamysłem zwiększenia tarcia podczas użycia.

W klasztorach męskich szerzył się homoseksualizm, o czym niezwykle surowo pisał sam Piotr Damiani (święty i doktor Kościoła) autor Księgi Gomory (Liber Gomorrhianus).

Oczywiście najgorszym grzechem, jaki w tej materii może popełnić człowiek była sodomia. Sodoma i Gomora była jednym z najczęściej przytaczanych tekstów z Biblii. Sodomitów karano niezwykle surowo, kastracją, powieszeniem za genitalia, spaleniem na stosie. Jednak warto dodać, że za sodomię uważano nie tylko seks analny ale i oralny ... prawdopodobnie z uwagi na jego popularność.

Małżeństwo w średniowieczu było zdecydowanie czynnością cywilno-prawną, czasem można je było zawrzeć ... ot tak, siedząc na ławce - biorę sobie Ciebie za żonę, i ślubuję ci ... - i to często wystarczało. Kościół oczywiście przestrzegał, by zawierać je z rozmysłem, nie nakładać obrączki z sitowia w karczmie ... jednak to też nie zawsze pomagało:)

Rzecz jasna wielu duchownych, uznanych za autorytety, starało się obrzydzić seks w sposób radykalny, obrzydzając same kobiety – według nich były workami nieczystości, zaś ich krew menstruacyjna sprawiała, że wściekały się psy i usychały drzewa. Ta metoda jednak nie działała tak, jak to się powszechnie uważa. Prawdziwa eksplozja seksualności nastąpiła w Langwedocji, czy tam, gdzie mieli się rozpychać katarscy heretycy z ich pogardą dla ciała. W XII wieku trubadurzy, wędrowni muzykanci i poeci, zaczęli śpiewać o miłości i kobietach w zupełnie inny sposób. "Moje ciało aż drży z radości ... jak mam ci sprawić przyjemność w łożu?". Tak oto Caritas, czyli miłość duchowa, została zastąpiona miłością dworską, teoretycznie wzniosłą ale coraz bardziej kierującą się ku zmysłowości "cudzołożna rozkosz ... miłosna udręka, którą ukoić może tylko cielesne spełnienie".

Pod wpływem trubadurów zaczęto nawet uważać, że jawna, czyli małżeńska miłość nie ma szans na przetrwanie, zaś prawdziwą jest tylko miłość cudzołożna. Heloiza dlatego odmówiła ręki Abelardowi (choć chętnie ofiarowała mu swe ciało), gdyż była jedną z miłośniczek "prawdziwej" miłości. Tak naprawdę bała się więzów małżeńskich - to właśnie dlatego nie wahała się nazwać dziwką. W końcu zgodziła się na potajemny ślub, ale skończyła ten związek uciekając do … zakonu. Skazała tym samym Abelarda na okrutną zemstę swej rodziny, która go wykastrowała ... To właśnie z zakonu (pewnie miała sporo czasu) pochodzą te piękne listy o słodkich pocałunkach i dłoniach częściej dotykających łona i piersi, niż stronic książek.

Inside the Medieval Mind (Umysł średniowiecza) – bardzo ciekawy, czteroodcinkowy program (był emitowany na Planet+), w którym prof. Robert Bartlett przybliża nam ten właśnie fascynujący temat.

http://ryuuk.salon24.pl/240012,celibat-bol-i-rozkosz-moralnosc-i-zepsucie

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura