Powstał głośny serial o brutalnej mafii, grasującej w Neapolu. To opowieść, oparta na książce, demaskującej gang z dochodami ok. miliarda euro rocznie. Autor publikacji do dzisiaj się ukrywa. Pierwszy i drugi sezon "Gomorry" można obejrzeć na płatnych kanałach HBO.
W niemal każdym odcinku ktoś ginie. Strzelaniny, ostry język, znakomite dialogi i aktorzy, którzy wczuli się w rolę jednej z najbardziej niebezpiecznych organizacji przestępczych w Europie - to "Gomorra" w pigułce. Pierwsza część serialu została wyemitowana w 2014 roku, wyprodukowana przez Sky Italia.
Fakty reżyserzy zaczerpnęli z przełomowej książki "Gomorra" autorstwa Roberta Saviano. Pisarz żyje z wyrokiem śmierci za swoją twórczość. Neapolitańska mafia wyznaczyła nagrodę za jego głowę. "Gomorrę" opublikował w 2006 roku, powieść natychmiast stała się bestsellerem w całej Europie. Opisał mafiosów, podał nazwiska, adresy, kontakty z politykami i biznesmenami, prześledził dogłębnie cały proces handlu narkotykami. Do dziś, mimo zarobionej fortuny, żyje w strachu - nie spotyka się w restauracjach, nie jeździ pociągami. Saviano musiał zaszyć się gdzieś poza Włochami, korzysta z policyjnej ochrony. W jednej z hiszpańskich gazet, dziennikarz powiedział o swoich rozterkach po publikacji "Gomorry": - Tak, czasem tego żałuję. Publicznie powtarzam wszędzie, że gdybym mógł się cofnąć w przeszłość, zrobiłbym to samo, ale nie jest to cała prawda. Tak mówi Roberto pisarz. Ale kiedy zostaję sam, wcale nie jestem tego taki pewny - przyznał.
Serial powstał po filmie "Gomorra", również opartym na dziennikarskim śledztwie Saviano. Pokazuje to, z czym Włosi zmagają się od dziesiątek lat w starciach z mafią: bezradność. Komorra może każdego kupić. Za pieniądze w Neapolu nikt nie piśnie ani słowa policji. Głównymi bohaterami są boss Neapolu, Pietro Sevastano, jego dorastający syn Gennaro oraz najbliższy współpracownik rodziny, Ciro di Marzio. Handlują narkotykami, zabijają, niszczą konkurencję, wszystko i wszystkich na swojej drodze. Z biegiem czasu to Gennaro musi przejąć schedę po ojcu, który zmaga się z wieloma problemami z policją. Drogi rodziny Sevastanów z Ciro się rozchodzą. W "Gomorze" jednego dnia ktoś jest dla mafii wrogiem, ale po jakimś czasie, gdy nie pozostaje wyboru, zostaje sprzymierzeńcem. Różne kliki zawiązują, nawet wbrew sobie, sojusze. Wszystko po to, by osiągać jak największe zyski ze sprzedaży narkotyków.
Handel odbywa się w biały dzień. Mafia korzysta zarówno z piwnic, jak i nieużytków, a nawet mieszkań zwykłych ludzi. Wystarczy im tylko zapłacić. Serial pokazuje widzowi, jak ogromna wiara w Boga i świętych miesza się z gangsterskim życiem. Niemal każde mieszkanie mafiosów zaopatrzone jest w obrazy i figurki ojca Pio - tych jest najwięcej - Jezusa oraz Maryi. Dobijane są targi w kościołach. W Neapolu mafia "prywatyzuje" niemal wszystko - budownictwo, kluby rozrywkowe, a nawet cmentarze i zakłady pogrzebowe. Przy tym pomaga mieszkańcom, by kupić sobie ich przychylność. Załatwia pracę, funduje uliczne figurki. W jednej z najbardziej szokujących scen, rodzina, która chciała pochować w grobie rodzinnym bliskiego, nie mogła tego zrobić. Nie wykupiła usług od zakładu pogrzebowego, który należał do wpływowego gangstera i całą uroczystość przerwano.
Neapol też inaczej wygląda, niż na zdjęciach czy na filmach. "Gomorra" ukazuje biedniejsze części miasta. Slumsy z zamalowanymi sprayami kamienicami, odrapanymi uliczkami, biedotą, sprzedającą na targach, by dorobić. Mafia posiada wystawne domy na wybrzeżach - przepych, który uderza widza.
To zupełnie inny obraz, niż ten, który widzimy podczas podróży do Włoch. Dlatego warto obejrzeć "Gomorrę". Polska produkcja filmowa wciąż czeka na film z prawdziwego zdarzenia o Pruszkowie i Wołominie. Nieśmiałą próbą był serial sprzed dekady "Odwróceni", który jednak - mimo wielkiej reklamy TVN - nie zrobił furory na rynku. Temat mafii porusza w swoich filmach Patryk Vega. Choć trzeba przyznać, że polska mafia przy tej z Neapolu to błahostka.
"Gomorra" jest dostępna dla widzów na platformie HBO.
Zobacz zwiastun 1. sezonu "Gomorry"
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
