Tuchów – Strefa Wolna od LGBT
Tuchów – Strefa Wolna od LGBT
echo24 echo24
3838
BLOG

Mentalnie strusiowato nielotna "Rzeczpospolita Starców"

echo24 echo24 Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 174

Portal internetowy tvn24 - vide: https://tvn24.pl/krakow/tuchow-francuska-gmina-zawiesza-wspolprace-po-przyjeciu-uchwaly-o-strefie-wolnej-od-lgbt-4134739 informuje:

Radni Tuchowa przyjęli uchwałę o "strefie wolnej od LGBT", francuska gmina zawiesza współpracę. O zawieszeniu współpracy francuskie media poinformowały w poniedziałek. Cytowana przez portal francetvinfo.fr Colette Martin-Chabbert, która w radzie Saint-Jean-de-Braye jest odpowiedzialna za stosunki międzynarodowe stwierdziła, że decyzja radnych z Tuchowa o przyjęciu homofobicznej uchwały zszokowała ich francuskich partnerów. Decyzję Francuzów skomentowała też burmistrz Tuchowa Magdalena Marszałek. Powiedziała, że "tak ostrą reakcję, bez próby porozumienia i dialogu, odbiera jako zakończenie współpracy z francuską gminą". - Bardzo mi przykro, że 25 lat współpracy kończy się w takich okolicznościach. Nie spodziewałam, że coś takiego nas tutaj dotknie. Tym bardziej, że uchwała rady nie jest stanowiskiem mieszkańców całej gminy - powiedziała Marszałek. I dodała: - Jesteśmy otwarci na Europę i na świat, ja bardzo cenię sobie kontakty międzynarodowe. Jak wyjaśniła burmistrz, uchwała została złożona do rady miejskiej przez członków klubu PiS, który miał w radzie większość…

Mój komentarz:

Na przełomie wieków XX/XXI Waldemar Łysiak pisał książkę pt. „RZECZPOSPOLITA KŁAMCÓW”, w której wieszczył nieuchronną katastrofę III RP budowanej na czterech post-komunistycznych filarach w osobach czworga „dzieci Sartre’a”: rozdającego za darmo zupę czerwonego harcerza Kuronia, przebiegłego genseka honorowego Geremka, rozmodlonego katolika postępowego Mazowieckiego i cwaniaka nad cwaniakami, świętego guru Michnika. I nie mylił się pan Waldemar, bo mimo tego, że było tak pięknie, a Polskę przedstawiano na mapie Europy, jako „zieloną wyspę” wiekuistej szczęśliwości, zaś polityka miłości Platformy Obywatelskiej wprawiała obywateli w zachwyt, - to żałosna kondycja dzisiejszej opozycji jest niezaprzeczalnym świadectwem, iż po rządach Donalda Tuska, Grzegorza Schetyny i Ewy Kopacz, jak powiedział klasyk, - pozostało jedynie państwo teoretyczne oraz „Ch…j, dupa i kamieni kupa”.  Natomiast rozpaczliwa szamotanina tego czegoś, co obecnie zostało z tak zwanej „totalnej opozycji” to już tylko przykre dla oka przysłowiowe „podrygi konającej ostrygi”.

Nasuwa się tedy logiczny wniosek, iż dobrze się stało, że Trzecią RP szlag trafił, - a władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość i jak wieszczą media Jacka Kurskiego, - PiS docelowo zbuduje europejsko światową potęgę, jaką ma być Czwarta RP.  I faktycznie nasz kraj rzeczywiście z dnia na dzień pięknieje, sklepy i galerie handlowe aż kapią wszelakiego rodzaju dóbr i bogactw, świetnie rozwija się gospodarka, ludzie nieźle zarabiają, - i patrząc po wierzchu aż się chce zakrzyknąć: „żyć, nie umierać!”.

Ale, jak spojrzeć na Polskę nie tylko po wierzchu i zastanowić się głębiej nad obecną filozofią polskiego państwa to już widać jak na dłoni, że nasz kraj jest rządzony z tylnego siedzenia przez z całym dla niego szacunkiem podstarzałego Jarosława Kaczyńskiego wraz z „radą starców”, w której skład wchodzą: wiernopoddańczy i samoprzylepny matuzal Ryszard Terlecki, cichociemny senior o nieodgadnionej roli Adam Lipiński, mocno leciwy watażka od politycznej mokrej roboty Stanisław Piotrowicz i walczący z „tęczową zarazą” obecnie bardziej polityk, niż kapłan, - również senior abp Marek Jędraszewski. Zaś życie polityczne obecnej władzy dobrej zmiany toczy się głównie przed ekranami TVP Info i TVP1, na spotkaniach przedwyborczych prezydenta Dudy, w Klubach Gazety Polskiej, Warszawskim Klubie Ronina, krakowskim Klubie Wtorkowym, a nie rzadko w salach parafialnych całej Polski. I nie da się ukryć, że we wszystkich tych miejscach średni wiek uczestników tej państwowej awangardy wynosi ponad 70 lat, ze wskazaniem na osiemdziesiątkę, zaś ludzi młodych można policzyć na palcach, najczęściej jednej ręki.

Słowem opisana przez Łysiaka RZECZPOSPOLITA KŁAMCÓW przerodziła się z czasem w anachroniczną i mentalnie strusiowato nielotną pisowską RZECZPOSPOLITĄ STARCÓW, w której wciąż nie ma miejsca dla rzeczywiście zdolnych, asertywnych i otwartych na świat ludzi młodych, - przy czym dla mnie młody człowiek to obywatel między trzydziestym, a pięćdziesiątym rokiem życia.

Ktoś może powiedzieć, że to dobrze, bo ludzi sędziwego wieku cechuje mądrość wynikająca z życiowego doświadczenia.

Owszem, tak zawsze było, - ale już nie jest. Dlaczego?

Bo, jeśli tylko są środki finansowe, zapóźnienia natury technologiczno gospodarczej można nadrobić w ciągu jednej dekady. Znacznie gorzej natomiast przedstawia się sprawa „przestawiania się” na tak zwane „nowoczesne myślenie”, gdyż zmiany ludzkiej mentalności mają ogromną bezwładność, a tempo tych zmian zależy od wieku generacji takim zmianom poddawanej. I jestem skłonny zaryzykować tezę, że obecne pokolenia „60 Plus” są już mentalnie niereformowalne, bądź reformowalne w stopniu poważnie ograniczonym.

Dlaczego? Bowiem ludzie tej kategorii wiekowej nie są już w stanie się dostosować do nienotowanego dotąd w historii przyśpieszenia rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje. Tak. Tak. Nieomal z dnia na dzień pojawiła się w naszym życiu skok cywilizacyjny obejmujący swym zasięgiem dosłownie cały świat, wnikający do wszystkich instytucji, łącznie z rządowymi. Te nowe warunki pociągnęły za sobą konieczność zmiany mentalności i przestawienia się na idące z duchem czasu nowoczesne myślenie, kompatybilne z tempem i specyfiką dokonujących się zmian. Niestety, znakomita większość ukształtowanych w czasach PRL-u reprezentantów pokolenia „60 Plus”, nota bene wciąż zajmujących większość stanowisk kierowniczo-decyzyjnych w naszym państwie nie jest już w stanie nadążyć za bezprecedensowym cywilizacyjnym przyśpieszeniem rozwoju współczesnego świata. Nigdy dotąd w historii nie było takiej przepaści pokoleniowej. Młodzi poruszają się jak rybki w wodzie w cyberprzestrzeni, która dla ludzi starszych jest labiryntem, w którym po przejściu kilku kroków się gubią.

Zaś młodym Polakom za przeproszeniem wiszą spory polityczne i odwieczny konflikt między PIS-em i Platformą, a to, co ostatnio wygaduje abp Jędraszewski to dla znakomitej większości młodych Polaków anachroniczna i nieżyciowa paplanina, którą odrzucają, tak, jak organizm obce ciało i masowo odwracają się od polskiego Kościoła Katolickiego. A rzecz w tym, że zmieniły się radykalnie kody komunikowania się młodych ludzi, którzy porozumiewają się w języku dla zgredów niezrozumiałym. Bo młodzi chcą, żeby było krótko, zwięźle, na temat, dosadnie, a przekaz był zgodny z formami komunikacji, jakie oni preferują. Bez trucia, marudzenia, toksycznej martyrologii, nachalnego patriotyzmu, przymusowej katechizacji i bezustannego doradzania, pouczania, moralizowania . Oni chcą żeby było normalnie, po ludzku, - szybko, migawkowo.

Przekładając to na świat polskiej polityki prawda jest taka, że od dziesiątków lat wspomniana na wstępie „rada starców” Jarosława Kaczyńskiego złożona z działaczy niewychylających nosa poza progi swoich politycznych gabinetów, - nie zdaje sobie sprawy, że się kompletnie oderwała od otaczającego ich świata, że owi szacowni „seniorzy” nie mają bladego pojęcia, na jakim poziomie „robi się” obecnie światową politykę i jakich narzędzi do tego używa. Że jako ludzie mentalnie ukształtowani w dobie PRL-u, w dzisiejszej rzeczywistości są bezradni, jak dzieci we mgle. Że w ich mniemaniu chcąc dobrze dla Polski, de facto uwsteczniają Polskę. Bo stare nawyki, które są drugą naturą człowieka, jeśli w ogóle można, bardzo trudno zreformować. A członkowie „rady starców” Jarosława Kaczyńskiego, łącznie z panem Prezesem, codziennie, od lat chodzą, lub jeżdżą na Nowogrodzką i do swoich politycznych biur tą samą trasą, zaś w pracy, w tym samym od niepamiętnych czasów rytmie, każdy ich dzień jest niezmiennie taki sam. Zaś abp Marek Jędraszewski też nie jest zapalonym podróżnikiem.

Innym groźnym zagadnieniem jest paniczny strach rzeczonej „rady starców”, która czuje na karku oddech młodych wilków. W efekcie niepodlegający praktycznie żadnej kontroli, bądź weryfikacji członkowie rzeczonej „rady matuzali", miast politykami najzdolniejszymi, otaczają się nieszkodliwymi dla niej miernotami.

Ktoś teraz powie, proszę te pańskie tezy uzasadnić jakimś konkretnym przykładem.

Proszę bardzo. Portal internetowy Wprostvide: https://www.wprost.pl/kraj/10228118/teczowe-flagi-przed-ambasada-usa-w-warszawie-prezydent-trump-wspiera-lgbt.html stosunkowo niedawno podał taką informację:

Tęczowe flagi przed ambasadą USA w Warszawie. Prezydent Trump wspiera LGBT. Flagi na amerykańskiej ambasadzie w Warszawie pojawiły się w związku z obchodzonym w czerwcu w USA Miesiącem Dumy LGBT. Donald Trump oficjalnie poparł akcję na początku miesiąca. Donald Trump jest pierwszym republikańskim prezydentem, który oficjalnie ogłosił Miesiąc Dumy. „W związku z obchodami Miesiąca Dumy LGBT i uznaniem wyjątkowego wkładu osób LGBT w nasz wielki Naród, stańmy solidarnie z wieloma osobami LGBT mieszkającymi w dziesiątkach krajów na całym świecie, które karzą, więzią, a nawet wykonują egzekucję ze względu na orientację seksualną. Moja administracja rozpoczęła globalną kampanię na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu i zaprasza wszystkie narody, aby dołączyły do nas w tym wysiłku!” – napisał amerykański prezydent w oświadczeniu zmieszczonym stronie Białego Domu…

Słowem nawet konserwatywny amerykański prezydent solidaryzuje się z ruchem LGBT.

A, co mówi PiS?

LGBT w Polsce? Chyba po naszym trupie!

W efekcie PiS planuje powstanie w Polsce wielu stref wolnych od LGBT, czyli mówiąc inaczej stref „tylko dla polskich katolików”, - co przepraszam za to porównanie, ale urodziłem się pod sam koniec wojny i strefy wolne od LGBT kojarzą mi się z niegdysiejszymi strefami „Nur für Deutsche”.

Więc na koniec zwracam się do pisowskich aktywistów wprowadzających w naszym kraju strefy wolne od LGBT: Ludzie! Na litość Boską! Co wy robicie? (!!!). Przecież to bezprzykładny obciach! Jak tak dalej pójdzie, to cywilizowana Europa się od nas odwróci i staniemy się pośmiewiskiem, dla co najmniej połowy świata! I zostaniemy sami, jak palec Joanny Lichockiej!

Jakieś pytania? 

Krzysztof Pasierbiewicz ( em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Mentalnie strusiowato nielotnym pisowskim ortodoksom, którzy dodali do tej notki złośliwe komentarze wytykające mi, iż też jestem starcem, - mogę tylko powiedzieć, że od każdej reguły są wyjątki. A na dowód tego powiem, że miewałem studentów, którzy już w wieku dwudziestu paru lat byli mentalnie ode mnie starsi. Zaś ci, których Marek Hłasko nazwał „pięknymi dwudziestoletnimi” często mnie pytali, jak ja to robię, że mimo zaawansowanego wieku mam młodzieńczą osobowość i potrafię ich zrozumieć. A więc w każdym wieku można mieć "młody umysł", co niestety jest rzadko występującym w przyrodzie wyjątkiem od powszechnej reguły - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/413964,jacy-akademicy-takie-uniwersytety . A teraz możecie pisać, że jestem przemądrzały i mam rozdęte ego.

UWAGA! Z góry zapowiadam, że komentarze hejterskie, insynuacyjne, wulgarne i niedorzeczne, - będę kwitował milczeniem, bądź przemiennie frazami: "Następny, proszę!"  lub  "Srali muszki do pietruszki, idzie wiosna, będzie lepiej trawka rosła".

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka