echo24 echo24
1847
BLOG

Prośba o pomoc i serce dla blogera @Siukum Balala

echo24 echo24 Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 121

Motto: Widziały gały, kogo się czepiały (Krzysztof Pasierbiewicz, Echo24)

Ilustracja filmowa: https://www.youtube.com/watch?v=Sv7kbtQChJA  (polecam dźwięk na cały regulator i wersję pełnoekranową, a także proszę o zwrócenie uwagi, że ostatnie słowa tego filmu to: "myślisz, że możecie ich zatrzymać?"

W dniu dzisiejszym, znany i lubiany bloger Salonu24 niejaki @Siukum Balala, w notce pt. „Oda do salcesonu” – vide: https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/1022316,oda-do-salcesonu , pisząc o boskim smaku staropolskiego salcesonu, owego nieziemskiego cymesu o smaku, który podlany kieliszeczkiem „czystej” przywraca wątpiącym pewność, iż życie potrafi być piękne, - nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy, - do urokliwego tekstu wrzucił następujący akapit, cytuję:

My mamy nieco inną kulturę, my jesteśmy inni. Nie wartościuję ma się rozumieć tego czyja kultura lepsza, czyja wyższa, a czyja absolutnie elitarna. Myśmy zgubili gdzieś po drodze tę kulturę prostą, robotniczą, plebejską, wieśniaczą. Wstydzimy się disco polo, nie przyznajemy się do hołdowania prostej rozrywce. U nas kultura posadowiona musi być na poziomie wyższym. Folklor, tańce ludowe, wiejska zabawa to nie my. Mamy tych swoich poetów romantycznych. Tą wielką trójkę + C.K Norwid, którego nie zaliczam do w/w grona, ponieważ jego twórczość została zdeprecjonowana przez blogera echo 24…

Myślę tedy, że inteligentni czytelnicy Salonu24 zgodzą się ze mną, iż nasz sympatyczny kolega piszący pod nickiem @Siukum Balala, z bliżej nieznanych przyczyn dostał na moim punkcie fixum dyrdum i popadł w manię prześladowczą polegającą na urojeniu, iż ukrywam przed nim praprzyczynę sprawczą jego fiksacji, która tylko jemu jedynemu nie jest znana.

Więc jeśli mogę coś radzić naszemu koledze dotkniętemu rzeczonym nieszczęściem myślę, że pan @Siukum Balala winien bezzwłocznie się udać do stosownych specjalistów, - najlepiej karetką.

A może Państwo macie jakieś inne pomysły, w jaki sposób można mu pomóc w nieszczęściu?

Z góry dziękuję za okazanie wyrazów współczucia i dobrego serca dla owego dotkniętego złym losem nieszczęśnika.

A cha! Zapomniałem jeszcze dodać, że bardzo lubię salceson.

A teraz czas na powiedzenie kilku słów gorzkiej prawdy.

Tak. Tak. Dzisiejsza notka blogera @Siukum Balala jest niezaprzeczalnym świadectwem notorycznego hejterskiego łgarstwa rzeczonego blogera, który napisał, że „każdą” swoją notkę opatruję cytatem z Norwida, co jest oczywistą nieprawdą. Kto chce, może z łatwością sprawdzić, że @Siukum Balala w żywe oczy kłamie, bo wystarczy przeczytać przykładowo 50 moich ostatnich notek, żeby się o tym jego kłamstwie przekonać. Słowem, bloger @Siukum Balala dał kolejny dowód paskudnej manipulacji opartej na wierutnym kłamstwie, co nota bene jest charakterystyczne dla pisowskiej mentalności. Mentalności bolszewickiej, zasadzającej się na założeniu, że powtarzając ewidentne kłamstwa, nawet z pozoru niewinne, można przyprawić przyzwoitym ludziom negatywną gębę. I dlatego między innymi PiS krytykuję i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.

A teraz konkretnie.

Jak napisałem notkę pt. „Tomorrow belongs to me” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/971303,tomorrow-belongs-to-me , w komentarzach do tej notki, jedna z moim zdaniem najlepszych prawicowych blogerek na Salonie24 pisząca pod nickiem E.B. napisała, cytuję:
Dzisiaj Pan Krzysztof (Echo24)  jest po przeciwnej stronie i swoimi notkami wzbudza sprzeciw i oburzenie dawnych swoich sympatyków..."
Odpowiedziałem tedy rzeczonej blogerce, że właśnie w tym fundamentalnym nieporozumieniu jest pies pogrzebany. Bo ja, bez względu na to, kto rządził byłem zawsze tylko po jednej stronie, czyli po stronie Polski.

Dlatego za rządów Platformy Obywatelskiej napisałem ponad tysiąc, to nie pomyłka, ponad tysiąc notek bezlitośnie krytycznych wobec Donalda Tuska i jego rządu. Wtedy blogerzy i komentatorzy sympatyzujący z PiS-em na rękach mnie nosili, błędnie zakładając, że jestem pisowcem, którym nigdy nie byłem i nie będę, bo ja jestem i zawsze będę blogerem niezależnym od jakiejkolwiek partii politycznej, a celem mojej działalności blogerskiej była i zawsze będzie praca publicystyczna dla dobra Polski, a nie wysługiwanie się jakiejkolwiek partii politycznej. To wtedy powstała "Kawiarenka u pana Krzysztofa", jak sympatycy PiS-u mówili wtenczas pieszczotliwie o moim blogu.

Ale po zwycięskich wyborach 2015, kiedy PiS zrobił twarzą swych reform sądowych bezczelnego komucha Piotrowicza, a Jarosław Kaczyński tolerował skandalicznie prostackie wypowiedzi posłanki Pawłowicz o Unii Europejskiej, Jarosław Gowin w swej reformie szkolnictwa wyższego robił wszystko, żeby było tak jak było, a Zbigniew Ziobro, jeśli nie łamał, to obchodził prawo, - uznałem, że miarka się przebrała i zacząłem konsekwentnie i bezlitośnie krytykować Prawo i Sprawiedliwość, - dokładnie tak samo, jak niegdyś krytykowałem Platformę Obywatelską.

I wtedy pisowscy ortodoksi uznali mnie za zdrajcę narodowego i zaczęły się ich dywanowe naloty na mój blog. I to wcale nie było tak, że "Kawiarenka u pana Krzysztofa" sama się zmieniła w mordownię, tylko moją kawiarenkę usiłowali zamienić w karczmę, przepraszam za wyrażenie, prostacy typu: @Peacemaker, @siukum balala, @Sowiniec, @fatamorgan, @Kemir, @Lesnodosaki et consortes. A jeśli ktoś się teraz oburzył, że użyłem słowa „prostacy”, to niech w wolnej chwili przeczyta, co rzeczeni blogerzy z dziecinną łatwością poszczuci na mnie przez piszącego po nickiem @henrykjan profesora UJ o pezetpeerowskim rodowodzie, wieloletniego prezydenta żydowskiej Loży Polin, kochającego Polskę i Polaków inaczej niejakiego Jana Hertricha Woleńskiego - vide: https://en.wikipedia.org/wiki/Jan_Wole%C5%84ski  wypisywali o mnie i moim blogu w komentarzach do notki znanego blogera Salonu24 piszącego pod nickiem @Peacemaker, w jego notce pt. „Być człowiekiem, być blogerem - co pan na to panie Pasierbiewicz?” - vide: https://www.salon24.pl/u/peacemaker/971190,byc-czlowiekiem-byc-blogerem-co-pan-na-to-panie-pasierbiewicz .

Przeczytajcie proszę koniecznie te patogennie nienawistne komentarze, a przekonacie się Państwo, że takiego chamstwa jeszcze na Salonie24 nie było, - co blogerka @E.B. tak skomentowała, cytuję:
Nie ma już nikogo? No to teraz ja. Polska to szczęśliwy kraj. Nie ma żadnych problemów, oprócz tego okropnego Pasierbiewicza.  Co tam wybory, LGBT, które się wkrada i zatruwa, programy wyborcze, geopolityka, a może historia? Najlepsi salonowi blogerzy bawią się? w najlepsze w dość paskudny sposób. Atakujecie nie poglądy a osobę. Niedobrze mi się robi jak to wszystko czytam. Dobra, merytoryczna  notka @Peacemakera została przemielona w komentarzach i straciła swój charakter. Chcecie polemizować, to przedstawcie kontr argumenty. Nie atakujcie personalnie, bo to jest szambo. Nakręcacie się wzajemnie i rozkręcacie, tylko po co? Trzeba być człowiekiem, no właśnie…”, koniec cytatu.

Rzeczeni blogerscy dresiarze pokazali w całej krasie, kim są naprawdę i wystawili sobie  publicznie niezaprzeczalne świadectwo, że gdyby im ktoś dał brzytwę do ręki, to by bez zmrużenia oka cięli po oczach każdego, kto choćby odrobinę inaczej  niż oni myśli. To są ludzie obłąkani z nienawiści. To są zakłamani katolicy, którym obce jest pojęcie miłości bliźniego. I w sumie dobrze się stało, że ci wynaturzeni sadyści, jak tylko poczuli krew wyzwolili drzemiące w nich niskie instynkty dokonując publicznie linczu Pasierbiewicza na blogu @Peacemakera, - bo może teraz normalni pisowcy zrozumieją wreszcie, co sobą reprezentują i do czego są zdolni pisowscy ortodoksi. Może wreszcie zrozumieją, że to, co robią ich radykalni koledzy może doprowadzić do wielkiego nieszczęścia, oszczędzę sobie podawania przykładów historycznych. Tak. Tak. Ci pisowscy ortodoksi pokazali swą  prawdziwą naturę dzikich bestii. Tacy z nich patrioci, katolicy i humaniści.

I musicie Państwo przyznać, że wulgarnych obelg pisanych pod moim adresem przez rzeczonych "blogerów" nie dałoby się już zliczyć. Nie będę przytaczał przykładów, bo nie lubię się babrać w szambie. To były, wiadra pomyj i fekaliów wylewane na moją głowę przez rzeczonych blogerskich dresiarzy. Tak Tak. To są dresiarze blogosfery. Bo choć blogerka @E.B. wielokrotnie mi Pani pisała, że nie zgadza się z moją krytyką PiS-u, nigdy się do poziomu rzeczonych dresiarzy nie zniżyła.

Więc oświadczam wszem i wobec, że ja nie przeszedłem na niczyją stronę, bo nigdy nie byłem i nie będę ani blogerem pisowskim, ani platformerskim, ani żadnym innym, gdyż jestem blogerem niezależnym. I takim pozostanę do końca.

Serdecznie Państwa pozdrawiam,

Krzysztof Pasierbiewicz, Echo24 (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

UWAGA!

Ponieważ spodziewam się w komentarzach obfitego wysypu prawdziwków, z góry zapowiadam, że komentarze hejterskie, insynuacyjne, wulgarne, niedorzeczne bądź upierdliwe, - będę kwitował milczeniem, bądź przemiennie frazami: "Następny, proszę!"  lub  "Srali muszki do pietruszki, idzie wiosna, będzie lepiej trawka rosła!".

Zobacz galerię zdjęć:

Ten pierwszy to @Kemir. Za nim @Siukum Balala i @Lesnodorski. W tyle żywiołki drobniejszego płazu.
Ten pierwszy to @Kemir. Za nim @Siukum Balala i @Lesnodorski. W tyle żywiołki drobniejszego płazu.
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura