Pamiętaj Lichocka! Liczy się władza! A po nas choćby potop!
Pamiętaj Lichocka! Liczy się władza! A po nas choćby potop!
echo24 echo24
1484
BLOG

Czy wszystko, co robi Jarosław Kaczyński jest dobre dla Polski?

echo24 echo24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 67

Motto: ---

    "Spowiadam się Bogu wszechmogącemu
    i wam, bracia i siostry
    że bardzo zgrzeszyłem
    myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem:
    moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
    Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę,
    wszystkich Aniołów i Świętych,
    i was bracia i siostry
    o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego
. AMEN"

A teraz do rzeczy.

Portal internetowy Salon24 newsvide: https://www.salon24.pl/newsroom/1029420,jaroslaw-kaczynski-wybory-powinny-sie-odbyc-prezydent-musi-ponosic-ryzyko informuje:

Jestem przekonany, że w tej chwili nie ma żadnych przesłanek, do tego, by wprowadzić stan klęski żywiołowej, czyli ten najsłabszy ze stanów nadzwyczajnych, a tylko wtedy wybory mogą być odwołane - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla RMF FM. Kaczyński w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem zadeklarował, że wybory powinny się odbyć. - Tak, powinny się odbyć i administracja państwowa obydwu rodzajów - bo to jest i  rządowa, i samorządowa, proszę pamiętać tutaj o roli administracji samorządowej - mają konstytucyjny obowiązek podjąć działania, bo zbliżają się już pierwsze terminy ku temu, żeby te wybory się odbyły. Jeśliby tego nie robiły, to łamałyby konstytucję. Pamiętajmy o tym ograniczeniu konstytucji - zastrzegł prezes PiS. - To nie jest tak, że my możemy powiedzieć: "odkładamy wybory, bo z jakichś względów uważamy, że tak należy zrobić", muszą być przesłanki konstytucyjne, tych przesłanek w tym momencie w moim najgłębszym przekonaniu nie ma i mam naprawdę nadzieję bardzo mocną, że nie będzie ich w ostatnim momencie przed 10 maja - oświadczył Kaczyński…

Mój komentarz:

W maju 2015, kiedy jeszcze wierzyłem, że Prawo i Sprawiedliwość będzie skutecznym antidotum na skompromitowaną w wyniku „afery taśmowej” władzę Platformy Obywatelskiej, - napisałem notkę pt. „Czemu to, co robi Jarosław Kaczyński jest dobre dla Polski?” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/651241,czemu-to-co-robi-jaroslaw-kaczynski-jest-dobre-dla-polski , gdzie pisałem między innymi:

W sierpniu 2007 pan Jarosław Rymkiewicz udzielił w Rzeczpospolitej Joannie Lichockiej wywiadu, w którym pan Rymkiewicz powiedział między innymi:

Teraz wytłumaczę, dlaczego wszystko, co zrobił i jeszcze zrobi Jarosław Kaczyński, jest dobre dla Polski. Przypomnijmy sobie, jak to było w stanie wojennym i po stanie wojennym - Polska zapadła wtedy w głęboki sen. To było nawet coś więcej niż sen - rodzaj jakiegoś półomdlenia, półśmierci. Historia Polski stanęła wtedy w miejscu, co oczywiście było na rękę i tutejszym kolaborantom, i ich rosyjskim mocodawcom. To trwało do roku 1989 i wtedy Polska trochę się poruszyła, ale tylko na chwilę. Jeszcze nie całkiem obudziła się z tego swojego strasznego wojennego snu i półśpiąca, półżywa, dotrwała do pierwszych lat obecnego wieku. Historia Polski w latach dziewięćdziesiątych dałaby się porównać do rzeki, która, owszem, gdzieś płynie, ale powoli, niechętnie, a jej meandryczny nurt wciąż tworzy jakieś za toki, rozlewiska, martwe wody - i nie może popłynąć do przodu, nie może, wśród rozlewisk, znaleźć swojej drogi, doliny, którą popłynie w przyszłość. Jarosław Kaczyński obudził Polskę i pchnął ją do przodu. Zrobił coś takiego, że Polska wstała na nogi i poszła naprzód.

Przychodzi mi do głowy jeszcze takie porównanie. Polska to był taki wielki ospały żubr śpiący pod drzewem w Puszczy Białowieskiej. Otóż ten wielki białowieski żubr spał sobie słodko (lub spał dręczony okropnymi snami) gdzieś na polanie w głębi puszczy i sen jego, podobny śmierci, mógłby trwać jeszcze wiele lat - gdyby Jarosław Kaczyński nagle nie ugryzł go w dupę. Żubr, ugryziony przez pana premiera, podniósł głowę, potrząsnął rogami, ryknął i popędził. Dokąd, tego nikt nie wie. Ale galopuje, pędzi ku swoim nieznanym, dzikim przeznaczeniom. Polska poruszyła się, została poruszona - jest coraz inna i będzie jeszcze inna. To już nie jest sen pod lipą, to już nie jest podobny śmierci sen stanu wojennego, to już nie jest omdlenie lat dziewięćdziesiątych. Właśnie dlatego wszystko, co zrobił i co robi Jarosław Kaczyński, jest dobre. Ugryzł żubra w dupę i to czyni go postacią historyczną…

Słowem trzeba się umieć przyznać do błędu, - i ze wstydem przyznaję, iż podzielałem wtedy pogląd Jarosława Rymkiewicza odnośnie dziejowej roli Jarosława Kaczyńskiego w polskiej historii.

Ale historia lubi pisać przewrotne scenariusze i oto, - nawiedzająca nasz kraj pandemia koronowirusa postawiła Polaków przed groźbą narodowej tragedii o skali porównywalnej, ba! - przewyższającej tragedię smoleńską, - bo pod Smoleńskiem zginęło kilkadziesiąt ważnych w państwie osób, zaś koronawirus może zabić dziesiątki, a może nawet setki Bogu ducha winnych szeregowych Polaków - vide: https://www.youtube.com/watch?v=obvizJRnezA 

Nie oszukujmy się jednak i odważmy się powiedzieć otwarcie, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce przełożyć terminu wyborów prezydenckich na później z powodów stricte politycznych, - bo widać już jak na dłoni, że chodzi o utrzymanie władzy PiS-u za wszelką cenę, a po nich choćby potop.Co tu jest grane do jasnej cholery? Minister zdrowia mówi, że będzie apokalipsa, a stojący obok Morawiecki tłumaczy Polakom, że nic się nie dzieje i trzeba iść na wybory, bo tylko PiS może uratować Polskę.

Co to jest? Mrożek? Bareja? Dürrenmatt? Kafka? To nie jest normalne państwo!

Skutki tej trudnej do pojęcia nieodpowiedzialności rządzących mogą być wręcz niewyobrażalne i nikt, nawet Jarosław Kaczyński, nie ma prawa na dzisiaj wyrokować, że: „w tej chwili nie ma żadnych przesłanek, do tego, by wprowadzić stan klęski żywiołowej, czyli ten najsłabszy ze stanów nadzwyczajnych, a tylko wtedy wybory mogą być odwołane”.

Tak mówić nie wolno nawet, jeśli prawdopodobieństwo wpływu wyborów majowych na utratę zdrowia i życia obywateli wynosiłoby ułamek promila (!!!). Przykro mi, ale trzeba nie mieć sumienia i serca, żeby się upierać przy majowych wyborach prezydenckich w sytuacji, kiedy ogłoszona wczoraj w Polsce epidemia koronawirusa jest na fali wznoszącej, a jej skutki mogą być dla Polaków apokaliptycznie tragiczne. Tak! Tak! Panie Prezesie! Rzeczpospolita to nie zabawa w klocki! Jeden już tak się bawił - patrz zdjęcie pod notką.

Obejrzałem fragmenty wywiadu, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił radiu RMF FM. Nie ma już wielkiego Kaczyńskiego. Bo zobaczyłem małego, wystraszonego człowieczka, który jak wściekły pies odgryza się na oślep wygadując, że w Polsce nic złego się nie dzieje, a dla Dudy nie ma konkurenta, a każdy, kto z Dudą stanie do walki zostanie znokautowany i pierwszych sekundach pierwszej rundy. Czy tak powinien się zachowywać narodowy mąż opatrznościowy w obliczu pandemii zagrażającej paraliżem państwa?

Dzisiejsza Polska to nie Niemcy 1937, - i Polacy swój rozum mają. Nie z nami takie numery, Brunner! - vide: https://www.youtube.com/watch?v=Sv7kbtQChJA  Przyzwoity i trzeźwo myślący Polak nie da się nabrać na hasło: "tomorrow belongs to me". To już nie te czasy!

Powiem tedy krótko. Jeśli pan Jarosław Kaczyński używając swych przemożnych wpływów przeforsuje na siłę utrzymanie majowego terminu wyborów prezydenckich kosztem zdrowia i życia Polaków, - to moim zdaniem bezpowrotnie zniweczy dotychczasowy mit, który znaczącą część polskiego narodu utwierdzał dotąd w, jak życie pokazuje w błędnym przekonaniu, że wszystko, co robi Kaczyński, jest dla Polski dobre, - a pan Prezes zostanie zapisany na zawsze na najczarniejszych stronicach historii Rzeczpospolitej.Wczoraj u Moniki Olejnik było nie było poseł do Parlamentu Europejskiego powiedział, że jest to zdrada narodowa, a mnie, choć pan Belka nie jest z mojej bajki, - po prawdzie brak argumentów, żeby mu zaprzeczyć.

Powiem więcej. O ile ustalenie winnych katastrofy smoleńskiej jest dyskusyjne to, jeśli mający się za naczelnika narodu Jarosław Kaczyński mimo wszystko narazi zdrowie i życie idących do wyborów Polaków w wyniku zarażenia koronowirusem, - jego wina za to niewybaczalne zło będzie ewidentna, a dla wielu rodaków, wbrew temu, co twierdził Rymkiewicz, - Kaczyński bezpowrotnie utraci status będącej ojcem narodu postaci historycznej.

I już na koniec powiem, że jeśli mimo wszystko majowe wybory prezydenckie odbędą się, - to ja osobiście pokażę rządzącej partii Jarosława Kaczyńskiego „palec Lichockiej”

Krzysztof Pasierbiewicz  (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Zobacz galerię zdjęć:

Ten też się uważał, iż Rzeczpospolita to zabawa w klocki
Ten też się uważał, iż Rzeczpospolita to zabawa w klocki
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka