echo24 echo24
2568
BLOG

Słowo do Rafała Trzaskowskiego w sprawie „nowej Solidarności”

echo24 echo24 PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 98

Szanowny Panie Rafale,

Najpierw Panu przypomnę, co pisałem jeszcze w czerwcu 2011 w notce pt. „Nawet za komuny ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/317116,nawet-za-komuny , cytuję fragmenty:

Jak patrzę na te wszystkie draństwa, które od dłuższego czasu wyrządza Polsce Platforma Obywatelska, gdy widzę jak Donald Tusk wyłącza kolejne hamulce w parciu do przejęcia władzy absolutnej i mono-partyjnego zarządzania państwem, - coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle z Rzeczpospolitą. I żeby wszystko było jasne. Komunistów nie cierpię każdą cząstką duszy, bo mi wykończyli ojca. Ale muszę sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność, hucpa, grubiaństwo i buta Platformy Obywatelskiej sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Platforma wygrała wybory, bo miało być lepiej i inaczej niż w czasie rządów PiS-u w okresie 2005 - 2007. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, Honor i Ojczyzna. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Ważne jest tylko by utrzymać władzę. Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle tylko rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami!...”, koniec cytatu z roku 2011. Strasznie mi się wtedy oberwało zarówno od pisowców, jak od platformersów.

I co było dalej?

W dniu 2 listopada 2012 napisałem o tym esej pt. „Bohaterowie są zmęczeni ” – vide:  https://www.salon24.pl/u/salonowcy/460264,bohaterowie-sa-zmeczeni , którego fragmenty też Panu zacytuję:

Idzie kryzys, hamuje produkcja, maleje konsumpcja, wzrost płac się zatrzymał, rośnie bezrobocie i niezadowolenie społeczne, rząd Donalda Tuska zaciągnął praktycznie niespłacalne długi, a degradująca rozwój kraju wojna polsko polska zdaje się nie mieć końca. Tusk jest doszczętnie zgrany, a zmęczony Kaczyński coraz częściej robi szkolne błędy.

Nasuwa się tedy pytanie, co zrobić z hamującą reformowanie, a de facto rozwój kraju walką pomiędzy PIS-em a Platformą, od lat stymulowaną z zadziwiająco łatwo przychodzącym powodzeniem przez post-komunistyczne służby?

Odpowiadam: Wszelkie próby politycznego rozwiązania tego problemu zarówno przez Tuska, jak i Kaczyńskiego są obecnie skazane na niepowodzenie, gdyż oni, a także ich partie, są zajęci przede wszystkim walką między sobą. I niezależnie od tego, która z tych dwu partii wygra kolejne wybory, pociągnie za sobą jedynie połowę Polaków, a żeby Polska ruszyła do przodu potrzebny jest rząd mający za sobą wszystkich, bądź prawie.

Czyli nie ma już nadziei na silną i suwerenną Polskę???
Odpowiadam: Ależ jest! Konieczne są tylko zmiany systemowe, których dotąd nie udało się przeprowadzić żadnemu premierowi Trzeciej, a także Czwartej Rzeczpospolitej.

Ale jakie zmiany??? Słyszę pytania z lewa, z prawa i ze środka???
Odpowiadam: W Polsce trzeba wreszcie przeprowadzić konsekwentną i bezwarunkową dekomunizację, coś na modłę ogólnonarodowej dezynsekcji. Post-komusze gnidy zagnieżdżone w kluczowych węzłach struktury gospodarczo-politycznej kraju należy skutecznie wytępić, tak jak się leczy wszawicę. Ale, co ważne, nie na drodze represyjnej, lecz metodą pokojowego odsunięcia post-komunistów od wpływu na rządzenie państwem. Ale do tego konieczna jest zmiana konstytucji.

Przecież to niemożliwe!!! Słyszę znowu wrzask Gazety Wyborczej, a także Gazety Polskiej.
Możliwe odpowiadam, tylko konieczne są przemiany fundamentalne.

Przecież póki, co żadna władza na to nie da przyzwolenia! Słyszę drwiny od lewa do prawa.
Odpowiadam: Oczywiście, że nie da. I dlatego trzeba to zrobić na drodze „rewolucyjnej”.

Pan chyba oszalał!!! Przecież w dzisiejszej Polsce żadna rewolucja nie przejdzie!!! To są jakieś mrzonki!!! Panikują politycy PIS-u i Platformy.

Odpowiadam pytaniem: A pamiętacie spontaniczny, a zarazem pokojowy protest młodych Polek i Polaków przeciw ACTA? Przecież to była „mała rewolucja”, która powaliła Tuska na kolana! Zdawało się wszechmocna Platforma Obywatelska okazała się bezradna jak dziecko wobec zrywu młodych ludzi, którzy się skrzyknęli w Internecie, w efekcie, czego Tusk musiał ustąpić wycofując się tchórzliwie rakiem. A więc da się przeprowadzić rewoltę!!! I to w sposób całkowicie pokojowy!

Ale kto ma ich skrzyknąć?. Szydzą jedni i drudzy.
Odpowiadam: Z pewnością nie są tego w stanie zrobić politycy. Młodzi już politykom nie wierzą, bo ci wielokrotnie pokazali, że zajęci swoimi podjazdowymi wojenkami nie potrafią przeprowadzić Polski do „nowego świata”.

A więc, co należy zrobić???
Już mówię. Polsce jest potrzebna „Solidarność” nowej generacji. Tamta, zrodzona w Stoczni Gdańskiej, walczyła z komuną. Ale krwawo okupione zwycięstwo dziesięciu milionów Polaków zdradliwie zniweczyli przy okrągłym stole Michnik, Kuroń, Mazowiecki i Geremek, układając się z Jaruzelskim i Kiszczakiem, by de facto postawić u władzy do dzisiaj rządzącą Polską post-komunę i ochronić wciąż niezweryfikowane służby.

Ale co uaktywni tych młodych??? Oni mają wszystko w nosie! Śmieją się politolodzy.
Odpowiadam: Bieda i brak perspektyw życiowych.

Ale, kto ma utworzyć szeregi tej nowej „Solidarności”??? Dopytują eksperci.
Odpowiadam: Miliony wydukanych przez Donalda Tuska wykształconych Polek i Polaków tyrających na zmywakach w Anglii i Irlandii, a także miliony następnych, których to samo czeka już niebawem w Polsce. Mam na myśli tych, którzy będą zmuszeni pracować na niedających zabezpieczenia na przyszłość tzw. śmieciowych umowach. Do tego należy dodać padające drobne gospodarstwa rolne, a także wciąż rosnące rzesze absolwentów wyższych uczelni, które faktycznie „kształcą” niedouczoną, tanią siłę roboczą dla krajów „Europy pierwszej prędkości”.

Ale jak tę rewolucję przeprowadzić??? Pytają sceptyczni dziennikarze.
Odpowiadam: Tak, jak to zrobiła polska młodzież protestująca przeciw ACTA. Pamiętacie??? W swym proteście byli wspaniali!!! Wzniecili coś w rodzaju bezkrwawego „powstania styczniowego” Polski XXI wieku dającego nadzieję na normalność. Mimo trzaskających mrozów wykazali ogromną odwagę, samozaparcie, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także, co bardzo istotne, młodzieńczą radość życia, pomysłowość i wielką kulturę. Obnażyli obłudę i bojaźliwie zachowawczą postawę premiera, a także niemotę klasy politycznej w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów nowoczesnej społeczności. Pokazali, że jest szansa żeby zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję. Nie dali się podstępnie zagonić do zamkniętych obiektów. Nie dopuścili, żeby ich dokonania zagospodarowali dla siebie cwani rutyniarze. Dokończyli protest sami! Bez pomocy polityków!!

Ale, co konkretnie powinni zrobić???
Odpowiadam: Zamiast emigrować, z czym będzie nota bene coraz trudniej, powinni u siebie stworzyć własne, niezależne struktury, jak niegdyś „Solidarność”. Unikać wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje, - politycy tylko to potrafią robić dobrze. A jak okrzepną organizacyjnie powinni stworzyć własne zrzeszenie, stowarzyszenie, bądź jakiś całkiem nowy ruch obywatelski. Powinni działać wyłącznie własnymi siłami! Jak od zarazy stronić od „życzących im dobrze” pośredników i doradców. Bo stać ich na samodzielność, gdyż w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potrafią myśleć niezależnie!  A jak im się uda, pokażą światu, że można skończyć raz na zawsze z zarażoną starym myśleniem Polską rządzoną przez piszącą na komputerze jednym palcem sforę skostniałych mentalnie i skisłych ideologicznie, nieczujących bluesa zgredów.

A co na to powiedzą Tusk i Kaczyński???
Odpowiadam: O Tusku należy zapomnieć, bo to jest polityk, który się wielokrotnie wygłupił jako premier pokazując jaki z niego cyniczny lawirant. Natomiast Jarosław Kaczyński, powinien usunąć się ze sceny politycznej i dać szansę młodym ludziom by sobie zorganizowali państwo po swojemu, bo oni w przeciwieństwie do starszych pokoleń, czują nowe czasy (…) 

Bo nawet, jeśli PIS wygra następne wybory, gdyż Platforma Obywatelska prowadzi nasz kraj do nieuchronnej katastrofy, niezweryfikowane wtedy, kiedy było trzeba służby, złożone z wyszkolonych na Kremlu zawodowców, nie pozwolą amatorom Kaczyńskiego skutecznie rządzić i wojna polsko polska zacznie się na nowo. Bo tak to już jest, że jeszcze nigdy amator nie wygrał z zawodowcem, niezależnie czy to futbol, tenis, czy rozgrywki polityczne. Tylko młode, jeżdżące po świecie i świeżo myślące pokolenie ma szansę pokonać post-komunistycznych „zawodowców”. 

Ale kto stanie na czele tej „Solidarności nowej generacji”???
Odpowiadam: Każdy, byle nie post-komunistyczny polityk. Klasa polityczna się ostatecznie skompromitowała. Od prawa, przez środek, do lewa. Odradzałbym także profesorów, gdyż wiem z własnego doświadczenia, że im mądrzejszy uczony tym mniej się nadaje do rządzenia. Potrzebna jest nowa jakość. Potrzebny jest młody, nieupolityczniony, uczciwy i twardy przywódca „nowej Solidarności”…
”, - koniec cytatu z roku 2012.

I co było dalej?

W roku 2015 Platforma przegrała wybory, a władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość.

I co?

Jaki jest koń każdy widzi. Partia Jarosława Kaczyńskiego popełnia takie same błędy, jakie przed nimi robiła partia Donalda Tuska, ba, PiS zrobił coś znacznie gorszego, bo wykorzystując przewagę sejmową zamachnięto się na konstytucję, a bezradny Sejm musiał cichcem i pod osłoną nocy zatwierdzać pisowską aneksję wszystkich kluczowo ważnych urzędów w państwie: Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, kończąc na Sądzie Najwyższym.

I co?

Mamy rok 2020, a PiS znów, jak za komuny rządzi podług schematu, który się nie zmienił od czasów gomułkowskich, czyli: „Partia siłą przewodnią narodu ” – „Bezpardonowa propaganda sukcesu ” – „Chleba i igrzysk ” – „Cenzura zastąpiona terrorem tym razem prawicowej poprawności politycznej ” – „Demonstracja siły ” – „Front jedności narodu na straży polityki partii ”, i już niewiele nam brakuje do nowogrodzkiej dyktatury.

Czy mam prawo to mówić? Uważam, że tak, gdyż urodziłem się rok przed Konferencją Jałtańską, na której Churchill i Roosvelt odsprzedali Polskę Stalinowi i pamiętam jeszcze, iż w podobny sposób, jak to dzisiaj czyni PiS, rządzili ludzie Gomułki.
I znowu, od miasta do miasta, od wsi do wsi, od kościoła do kościoła, - niesie się po Polsce tym razem pisowska pieśń dziękczynna do słów Wisławy Szymborskiej:

Partia,
należeć do niej,
z nią działać, z nią marzyć,
z nią w planach nieulękłych, z nią w trosce bezsennej,
wierz mi, to najpiękniejsze,
co może się zdarzyć...
."

Słowem znów wszystko jak za komuny, tylko nowy sojusznik, ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.

A teraz Panie Rafale do rzeczy.

Co prawda przegrał Pan o włos wybory prezydenckie, ale paradoksalnie odniósł Pan przy okazji ogromne zwycięstwo, gdyż wygrana Andrzeja Dudy zalewie dwoma punktami to de facto zawstydzająca porażka PiS-u, ponieważ zagłosowało na Pana prawie dziesięć milionów Polek i Polaków, - co najważniejsze młodych (!!!), - a prawda jest taka, że tylko młode pokolenie ma realne szanse na to, żeby rzeczywiście zmienić Polskę i raz na zawsze skończyć z błędnym kołem wyniszczających kraj przemiennych rządów Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. I trzeba to wreszcie powiedzieć otwarcie, że zarówno PiS, jak Platforma są już doszczętnie zgranymi partiami kompletnie anachronicznymi, które będą zawsze zarządzane przez zainfekowanych starym myśleniem post-komunistów. Tak. Tak. Panie Rafale. Zarówno Donald Tusk, jak Jarosław Kaczyński są mentalnymi post-komunistami. Dlaczego? Bo stare nawyki i przyzwyczajenia są drugą naturą człowieka i nic tych nawyków i przyzwyczajeń nie jest w stanie zmienić. Przykładowo, w platformie Schetyna będzie zawsze Schetyną, zaś w PiS Terlecki Będzie zawsze Terleckim… - i tak dalej. A młodzieżówki zarówno PiS-u, jak Platformy to tylko atrapy wystawiane na pierwszą linię frontu, natomiast w obydwu tych partiach będą zawsze decydować „rady starców” nazywane Komitetami Politycznymi.

Panie Rafale. Mając obecnie za sobą młode pokolenie Polek i Polaków stoi Pan przed dla siebie życiową, a dla Polski dziejową szansą stworzenia zapowiedzianego przez Pana ruchu obywatelskiego nazwanego nową „Solidarnością”.

Ale warunkiem sine qua non powodzenia Pańskiego projektu jest Pańska zapowiedź publiczna, że odcina się Pan zarówno od PiS-u, co będzie dla Pana stosunkowo łatwe, lecz także musi Pan złożyć oświadczenie publiczne, że tworząc swój ruch obywatelski raz na zawsze i całkowicie odpędowi się Pan od Platformy Obywatelskiej, - nie połowicznie, lecz całkowicie, a to już będzie dla Pana zdecydowanie trudniejsze i wymagające ogromnej odwagi i determinacji. Wiem, że to trudna decyzja, ale wspierające Pana w wyborach prezydenckich młode i średnie pokolenie Polaków nie wierzy już nie tylko PiS-owi, lecz także Platformie Obywatelskiej, która po roku 2015, jako wiodąca partia opozycyjna obnażyła swą mizerię polityczną i niezdolność do sprawnego zarządzania państwem. Powiem więcej. Młodych Polaków (w wieku 20 do 50 lat) historyczne zaszłości i osobiste animozje panów Kaczyńskiego i Tuska obchodzą tyle, co niegdysiejsze śniegi, i co tu dużo mówić, dla nich Donald Tusk i Jarosław Kaczyński to już przepraszam za kolokwializm leśne dziadki.

Więc jeśli zamierza Pan powtórzyć solidarnościowy sukces Lecha Wałęsy musi Pan się całkowicie odciąć zarówno od partii rządzącej, jak od partii opozycyjnych. Wałęsa obalał komunę, Pan natomiast ma szansę skoczyć raz na zawsze z układem post-komunistycznym. Musi Pan skończyć z PO-PIS-em. A jeśli Pan tego nie zrobi, albo zrobi to połowicznie, to z Pańskiego ambitnego planu nic nie będzie, - bo młode i średnie pokolenie takiego produktu nie kupi.

Dlatego na wstępie przypomniałem Panu protest młodych Polek i Polaków przeciwko ustawie ACTA, który rzucił Tuska na kolana. I na koniec jeszcze raz powtórzę. Panie Rafale. Jeśli nie chce Pan zmarnować zaufania, jakim obdarzyło Pana młode i średnie pokolenie Polaków, musi Pan tak jak tamci „młodzi dwudziestoletni” unikać wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo Pana ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje. Tu muszę panu powiedzieć, że popełnił Pan już dwa kardynalne błędy. Pierwszym z nich był fakt, że gdy ogłaszał Pan publicznie swą chęć kandydowania na Prezydenta RP stali za Panem: przegrana Małgorzata Kidawa-Błońska i podobny do Wiesława Gomułki poseł Borys Budka, - zaś drugim z tych błędów było to, że ogłaszając wczoraj powołanie swojego ruchu obywatelskiego stali obok Pana kojarzący się ludziom nie z ruchem samorządowym (jak pan myślał), lecz z Platformą Obywatelską prezydenci: Gdańska pani Aleksandra Dulkiewicz oraz Sopotu pan Jacek Karnowski. Tak. Tak Panie Rafale. Zapowiadany przez Pana ruch obywatelski musi się ludziom kojarzyć wyłącznie z Panem. A samorządy, na których słusznie chce się Pan oprzeć muszą być w tle.

I jeszcze jedna ważna sprawa. Musi Pan dać sygnał Polakom, że w tworzonej przez Pana nowej Solidarności jest miejsce dla Polaków o poglądach zarówno liberalnych, jak konserwatywnych. Musi Pan też jak od zarazy stronić od „życzących Panu dobrze” pośredników i doradców partyjnych. Bo stać Pana na samodzielność, gdyż w kampanii prezydenckiej pokazał Pan, że w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potrafi myśleć niezależnie!  A jak się Panu uda, pokaże Pan Europie i Światu, że można skończyć raz na zawsze z Polską zarażoną myśleniem rodem z epoki minionej.

Bo prawda jest taka, że jeśli tylko są środki finansowe, zapóźnienia natury technologiczno gospodarczej można nadrobić w ciągu jednej dekady. Znacznie gorzej natomiast przedstawia się sprawa „przestawiania się” na tak zwane „nowoczesne myślenie”, gdyż zmiany ludzkiej mentalności mają ogromną bezwładność, a co więcej, tempo tych zmian zależy od wieku generacji takim zmianom poddawanych. I trzeba powiedzieć otwarcie, że obecne pokolenie „60 Plus” jest już mentalnie niereformowalne, bądź reformowalne w stopniu poważnie ograniczonym. Bowiem ludzie tej kategorii wiekowej nie są już w stanie dostosować do nienotowanego dotąd przyśpieszenia rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje.

Te nowe warunki pociągają za sobą konieczność, by ludzie kierujący naszym państwem charakteryzowali się idącym z duchem czasu nowoczesnym myśleniem, kompatybilnym z tempem i specyfiką dokonujących się zmian, - vide: https://m.salon24.pl/6a138b4a29690adf499c3523dd8cf443,860,0,0,0.jpg . A ten warunek spełniają tylko młode i średnie pokolenia Polaków, które, jak pokazały wyniki wyborów prezydenckich  obdarzyło zaufaniem Rafała Trzaskowskiego, który ma realne szanse stworzenia z tym właśnie pokoleniem nowej Solidarności”, wszakże pod warunkiem, że Trzaskowski odetnie całkowicie, powtarzam całkowicie, zarówno od PiS-u, jak Platformy Obywatelskiej.

A jeśli Rafał Trzaskowski przychyli się do reanimacji Platformy Obywatelskiej to z jego nowej Solidarności zostanie, że przywołam słowa klasyka: "Ch...j, dupa i kamieni kupa", a hamująca rozwój naszego państwa wojna między wymieniającymi się władzą Platformą Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością nigdy się nie skończy, - zaś Polską nadal będą rządzić politycy podobni starszej pani, której zdjęciem zilustrowałem notkę.

Tak. Tak. Dopiero teraz zaczyna się prawdziwy pojedynek między Trzaskowskim i Dudą.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie s sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Nienawistnie agresywne w stosunku do autora notki komentarze ortodoksyjnych pisowców to świadectwo, że to pocieszne bractwo instynktownie wyczuwa, że Rafał Trzaskowski rzeczywiście może powołać ruch obywatelski, który jeśli nie zmiecie, to poważnie zagrozi Prawu i Sprawiedliwości. I niestety widać jak na dłoni, że agresywna kampania Andrzeja Dudy zamiast łączyć, jeszcze bardziej podzieliła Polaków.

W tej sytuacji, tym wszystkim komentatorom, którzy chcieli mnie obrazić i zbezcześcić zacytuję teraz fragment eseju młodego historyka Michała Augustyna pt. „Bolszewicy polskiej prawicy ” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/ , a dokładniej jego akapit zatytułowany: „Uwodzenie chama ”:

Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. (…) Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.



echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka