Jastarnia. Doroczne Spotkanie z Helską Balangą. Prof. Jan Hertrich-Woleński wygłaszający okolicznościowy wykład o helskiej balandze. Fot. Kula Studio
Jastarnia. Doroczne Spotkanie z Helską Balangą. Prof. Jan Hertrich-Woleński wygłaszający okolicznościowy wykład o helskiej balandze. Fot. Kula Studio
echo24 echo24
20643
BLOG

Do Waszej wyspy płynie nieczysty! Chrapie i sapie! Wszystko Wam wyje! Whisky wypije!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 102

UWAGA! Trudny przekaz, tylko dla kumatych!

Ilustracja muzyczna – vide: https://www.youtube.com/watch?v=0MEBlJIhla0 

Zapraszam Państwa do obejrzenia spotkania z prof. UJ Piotrem Franaszkiem, autorem książki o esbekach z Jagiellońskiej Wszechnicy, a szczególnie fragmentu tego wywiadu od od 17’ do 33’ - minuty. Zapewniam Państwa, że nie pożałujecie - vide: https://www.youtube.com/watch?v=0Dslj7ACDTg   ---  Tak. Tak. Taka jest prawda o profesorze Janie Woleńskim.

Ilustracja faktograficzna - vide: https://www.youtube.com/watch?v=oH8Os8d4qBE&feature=youtu.be - przedstawiająca obszerny fragment wykładu prof. Jana Woleńskiego o "Helskiej Balandze" wygłoszonego w sierpniu 2006 w Hotelu SPA DOM ZDROJOWY w Jastarni. Wykładu, który przyznaję ze wstydem zwiódł mnie do tego stopnia, iż wpuściłem lisa do kurnika.

A teraz do rzeczy.

Historia starej Piwnicy pod Baranami zaczęła się przed sześćdziesięciu laty, kiedy pewien czarnoksiężnik w powłóczystej pelerynie, kapeluszu z piórkiem i złotym dzwoneczkiem w ręku przemienił obskurne piwnice krakowskiego Pałacu Potockich w matecznik podwawelskiej bohemy. Od tamtego czasu, co roku, przed Bożym Narodzeniem, wierne córy i synowie piwnicznego kultu ciągnęli pod Barany, gdzie tego szczególnego dnia rozlegał się uświęcony i przyjazny ludziom trzask przełamywanego opłatka, a Krakowianie stawali się dla siebie mili, życzliwi i wolni od dzielących ich zaszłości. Był tam zawsze malowniczy stół pięknie przystrojony wonnym sianem, jabłkami, orzechami i frykasami domowej roboty, pachniało cynamonem i rodzinnym domem, a wraz z pierwszą gwiazdką sfruwały z nieba piwniczne anioły czyniąc ten szczególny moment majestatyczną symfonią galicyjskiego snu nocy przedświątecznej.

Tak było do dnia, kiedy do Czyśćca, gdzie podobno są bary, odfrunął na zawsze Piotr Skrzynecki i czar starej Piwnicy pod Baranami prysł, jak mydlana bańka, gdyż ta niegdysiejsza Mekka krakowskiej bohemy zamieniła się, przepraszam za wyrażenie, - w Dom Kultury, nazywany nową Piwnicą pod Baranami.

To nie zgryźliwość z mojej strony, lecz refleksja, że tak, jak po śmierci Tadeusza Kantora skończył się na zawsze Teatr Cricot2, tak stara Piwnica pod Baranami przestała istnieć w momencie odejścia Piotra Skrzyneckiego, bo dla kogoś, kto pamięta Piwnicę Piotra, - ta nowa Piwnica jest jak chińskie adidasy. Niby to samo, a jednak coś uwiera i już nie ten sam komfort.

Po śmierci Tadeusza Kantora, zespół Teatru Cricot 2 zdecydował, że trzeba zamknąć teatr, bo bez Tadeusza nie będzie już tym samym, czym był wcześniej.

Natomiast część zespołu starej Piwnicy postanowiła stworzyć nową Piwnicę pod Baranami i kontynuować dzieło Piotra Skrzyneckiego. Czy im się to udało nie mnie oceniać, - ale po odejściu Piotra Skrzyneckiego, nowa Piwnica to już nie moi ludzie i nie moje miejsce.

Dlaczego tak przypuszczam?

Bo niestety pan Leszek, ojciec duchowy nowej Piwnicy, jak mówi o sobie: „bard Solidarności, któremu ponoć Piotr Skrzynecki na łożu śmierci powierzył duchową opiekę nad swym baśniowym kabaretem ”, - nową Piwnicę pod Baranami fatalnie upolitycznił.

Mówicie Państwo, że Piwnica pod Baranami zawsze była „polityczna”?

Owszem, była, ale w przeciwieństwie do nowego ojca duchowego tego kabaretu, Piotr Skrzynecki wiedział, że zbyt nachalna satyra polityczna przestaje być skuteczna, nawet jak jest słuszna.

Przekonałem się o tym osobiście 23 grudnia 2016, gdy przyszedłem na opłatek do nowej Piwnicy i nad świątecznym stołem zoczyłem stylizowaną pajęczynę i uwięzione w niej ptaszki, które zamiast śpiewać „Bóg się rodzi” milczały złowieszczo trzymając w dzióbkach karteczki z hasłami:„KONSTYTUCJA”, „DEMOKRACJA”oraz„WOLNE MEDIA”.

Zaś, jak pan Leszek moderujący „opłatkowy” wieczór, na co Piotr Skrzynecki nigdy by nie dał przyzwolenia, miast mówić, jak zwykle o cudzie Bożego Narodzenia, uświęconą dla krakowian celebrę zaczął od pompatycznie tragicznych słów: „spotykamy się w czasie trudnym, bardzo trudnym i nieprzypadkowa jest ta scenografia mówiąca o sprawach fundamentalnych…”, - nastrój świątecznej harmonii szlag trafił, a ja się zorientowałem, że to nie żaden piwniczny opłatek, lecz grandilokwentnie stylizowany na atmosferę stanu wojennego melodramatyczny wiec polityczny pogrobowców Unii Demokratycznej. Wodzirej nakręcał się z minuty na minutę, ale jak w martyrologicznym tonie ogłosił, że „właśnie dostał SMS-a z pozdrowieniami dla zebranych od Józefa Lasoty piszącego z okupowanej przez ludzi KOD-u i Platformy Obywatelskiej sali obrad sejmowych ”, przypomniałem sobie frazę o „parcianej retoryce tworzącej łańcuchy tautologii i paru pojęć jak cepy, bez żadnej dystynkcji w rozumowaniu i składni pozbawionej urody koniunktiwu ”, - pochodzącą z wiersza Zbigniewa Herberta traktującego o „kwestii smaku”. Zdałem sobie tedy sprawę, że nic tu po mnie i opuściłem ten wiec polityczny. Szerzej opisałem to zdarzenie w notce pt. „To już nie moje miejsce i nie moi ludzie ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/741471,to-juz-nie-moje-miejsce-i-nie-moi-ludzie?fb_comment_id=1079399075520296_1091764927617044 .

Dlaczego dziś do tego wracam? Otóż z tej przyczyny, że właśnie na FB zobaczyłem anons następujący:

Rada Naukowa Piwnicy pod Baranami ma zaszczyt zaprosić na UROCZYSTĄ SESJĘ NAUKOWĄ dedykowaną Piotrowi Skrzyneckiemu w 90 rocznicę urodzin. Sesja ta, moderowana przez prof. Jana Woleńskiego odbędzie się 14 września br. w Sali Obrad Urzędu Miasta Krakowa. Honorowy patronat nad sesją objął Prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski ” 

Warto zwrócić uwagę na dwukrotne powtórzenie przymiotnika „naukowy”.

Ogromnie się cieszę, że Prezydent Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa prof. Jacek Majchrowski użyczył gościnnie Sali Obrad Urzędu Miasta Krakowa dla odbycia tej wspaniałej celebry 90 rocznicy urodzin ikony krakowskiej bohemy drugiej połowy XX wieku. Wierzę także, że intencje organizatorów tej fety były bezinteresowne i szczere.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym się z Państwem nie podzielił swoją supozycją, czy aby (Sic!) „Rada Naukowa Piwnicy pod Baranami ” nie została przypadkiem powołana rzutem na taśmę w celu reanimacji kilku błyszczących we wczesnym zaraniu jurajskiej epoki dinozaurów, a dziś gasnących już gwiazd nauki polskiej, które metodą na sępa usiłują się podpiąć pod etos starej Piwnicy pod Baranami, gdyż w przeciwnym razie pies z kulawą nogą nie interesowałby się już dzisiaj ich publicystyczną aktywnością. I, choć pewności oczywiście nie ma, to jestem gotów dać swoją siwą głowę za to, że to Jan Hertrich Woleński wymyślił tę „naukową” sesję, zaś większość panelistów nie do końca zdaje sobie sprawę, w jakim przedsięwzięciu zamierza uczestniczyć.

Ze wstydem wyznaję, że ta wredna supozycja przyszła mi na myśl, jak przeczytałem, że moderatorem rzeczonej sesji naukowej będzie polski filozof analityczny oraz (Sic!) teoretyk prawdy, - emerytowany profesor Jagiellońskiej Wszechnicy o pezetpeerowskim rodowodzie, przefarbowanym później na działacza „Solidarności” UJ, - niejaki Jan Hertrich Woleński, nota bene aktualnie trollujący na Salonie24 pod nickiem @henrykjan.

Dlaczego miałem takie skojarzenie?

Bo z własnego doświadczenia wiem, że to stary wyjadacz (z cudzych talerzy), któremu kiedyś pozwoliłem nieopacznie wygłosić wykład na organizowanej przeze mnie prestiżowej na Półwyspie Helskim imprezie towarzyskiej o nazwie „Doroczne Spotkania z Helską Balangą w Jastarni ”, którą później rzeczony uczony próbował sobie zapisać na własny rachunek - patrz zdjęcia pod notką, a także reportaż telewizyjny z tego wydarzenia – vide: https://www.youtube.com/watch?v=OWoy5NF1QIo (fragment wykład Jana Woleńskiego jest na końcu tej telewizyjnej relacji).

Jestem tedy prawie pewien, iż wspomniany „wyjadacz”, wcześniej, czy później okaże się lisem wpuszczonym do piwnicznego kurnika, a za kilka lat, dawni Artyści starej piwnicy pod Baranami, jeśli dożyją, zaś z pewnością ich dzieci i wnuki, - będą mogły przeczytać w naukowych historycznych kronikach polskiego kabaretu, że prawdziwym pomysłodawcą starej Piwnicy pod Baranami był właśnie Jan Hertrich-Woleński, a Piotr Skrzynecki od niego się uczył kabaretowej sztuki.

Ale być może mamy do czynienia z jeszcze jedną przyczyną zorganizowania w Krakowskim Magistracie rzeczonej fety.

Otóż każdy starszy krakowianin wie, że Piwnica od zawsze była matecznikiem kolejno: Unii Demokratycznej, Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej i zdechłego KOD-u.

Więc moim zdaniem nie można wykluczyć, iż jednym z motywów tej głośnej celebry w Krakowskim Magistracie może myć desperacka próba zawłaszczenia etosu Piwnicy pod Baranami na karb Platformy Obywatelskiej celem reanimacji dogorywającej partii Donalda Tuska, która od czasu, kiedy PiS wygrał wybory 2015, a szczególnie w czasie walki o prezydenturę między Andrzejem Dudą i Rafałem Trzaskowskim, - dowiodła niezbicie, iż jest w każdym calu nieudaczną opozycją schodzącą z polskiej sceny politycznej. Tak. Tak. Po cienkim lodzie kroczy krakowska Platforma Obywatelska myśląc, że starzy krakowianie dadzą się nabić w butelkę. 

Łubu Dubu! Łubu Dubu! To byłem ja, bloger Echo24, wieloletni sympatyk piwnicznego klubu.

A teraz Państwa zapraszam do obejrzenia galerii stosownych fotografii pod notką.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum

Zapraszam Państwa do obejrzenia spotkania z prof. UJ Piotrem Franaszkiem, autorem książki o esbekach z Jagiellońskiej Wszechnicy, a szczególnie fragmentu tego wywiadu od od 17’ do 33’ - minuty. Zapewniam Państwa, że nie pożałujecie - vide: https://www.youtube.com/watch?v=0Dslj7ACDTg   ---  Tak. Tak. Taka jest prawda o profesorze Janie Woleńskim.

Past Post Scriptum

W poprzedniej notce wziąłem pod lupę PiS, więc dla przeciwwagi dzisiaj wziąłem na warsztat Platformę Obywatelską. 

Czytając komentarze uśmiecham się widząc, jak pisowcy bronią profesora Woleńskiego nie mając pojęcia o tym, iż gdyby tylko mógł, rzeczony uczony każdego z tych pisowców w łyżce wody by utopił.





Zobacz galerię zdjęć:

Jastarnia 2006. Bankiet po „Dorocznym Spotkaniu z Helską Balangą. Stary wyjadacz Jan Hertrich-Woleński sięgający po szklaneczkę whisky. Fot. Kula Studio
Jastarnia 2006. Bankiet po „Dorocznym Spotkaniu z Helską Balangą. Stary wyjadacz Jan Hertrich-Woleński sięgający po szklaneczkę whisky. Fot. Kula Studio Żeby było śmieszniej, w roku 2008 profesor Jan Hertrich-Woleński był moderatorem na promocji mojej książki pt. „Podaj hasło!”, która miała miejsce (Sic!) w Piwnicy pod Baranami. Fot. Studio Konaszewska-Pyla
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka