echo24 echo24
330
BLOG

Mecz z Argentyną odsłonił dwie prawdy, - kluczowo ważne dla naszego państwa

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 29
Zmierzch PO-PIS-u

Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1267789,morawiecki-i-tusk-po-meczu-z-argentyna-jedziemy-dalej-i-uff informuje:    

Morawiecki i Tusk po meczu z Argentyną. "Jedziemy dalej" i... "uff". Donald Tusk i Mateusz Morawiecki. Mecz Polski z Argentyną obfitował w dramaturgię i do końca obu spotkań w grupie piłkarskich mistrzostw świata nie wiadomo było, czy nasi piłkarze zameldują się w 1/8 finału na mundialu. Spotkanie naszych "orłów" w starciu z drużyną Leo Messiego przeżywali premier Mateusz Morawiecki i lider PO Donald Tusk…

Mój komentarz:

Prawda pierwsza:

Wczorajszy mecz z Argentyną to niezaprzeczalne świadectwo, że umiejętności naszej reprezentacji narodowej są takie same, jak sprawność rządu niejakiego Mateusza Morawieckiego, - czytaj:

https://www.sport.pl/mundial/7,154361,29207206,caly-swiat-pisze-o-zenujacej-polsce-niestety-nie-miala-szacunku.html?fbclid=IwAR3N2BLh4fvE0wVJN28RvnHDoOyK9diJSpNPC3tWBM9j7-2dK5jRpk5eNuw

zaś pisowska telewizja publiczna jest tak samo zakłamana, jak komentatorzy wczorajszego meczu, którzy piali z zachwytu, że wielka Polska gra dalej.  Żenada!

Prawda druga:

Gdy patrzę, jaką ciemnotę wciskają do głowy zagorzałym miłośnikom Platformy dziennikarze telewizji TVN24, ale także, gdy widzę, jakie bzdety i, z jak dziecinną łatwością przekazuje „ludowi pisowskiemu” jeszcze bardziej zakłamana TVP Info, - odnoszę nieodparte wrażenie, iż mieszkam w kraju, gdzie media należące raz do jednych raz do drugich zamieniły Polskę w jeden wielki dom wariatów, a moja ojczyzna weszła już w ostatnie stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści platformersów do pisowców, - i odwrotnie.

Powiem więcej. Do tej pory PiS i Platforma po prostu musiały ze sobą nieustannie wojować, gdyż ostateczna wygrana jednej z tych partii byłaby jednoznaczna z jej śmiercią polityczną, - gdyż ci definitywni zwycięzcy nie mieliby, na kogo winy zwalać i mamić ludzi, jacy źli są ci drudzy, którzy w każdej chwili mogą powrócić do władzy, - a jeszcze do tego na polską scenę polityczną mogłaby się nie daj Boże wedrzeć jakaś nowa jakość.

Więc dla zmyły, żeby obywatele myśleli, iż jest praworządnie i sprawiedliwie, obie te „wojujące ze sobą” partie od czasu do czasu spektakularnie wymieniały się władzą w systemie wahadłowym. Po każdej takiej zmianie warty, ciemny lud przez jakiś czas żył w złudnym przeświadczeniu, że teraz już na zawsze będzie dobrze i uczciwie, a winni dostaną za swoje. A, gdy po jakimś czasie okazywało się, iż znowu jest jak było, zaś żadnemu przestępcy włos nie spadł z głowy, - następowała kolejna zmiana warty.
I tak, po wyborach 2015, rolę Gazety Wyborczej przejęła Gazeta Polska i internetowy portal „wPolityce”, - zaś jak obecnie słucham wypowiedzi niektórych działaczy PiS-u, że tylko oni mają monopol na prawdziwą polskość, bo to oni raz na zawsze Polskę zdekomunizują, - a jednocześnie widzę ilu byłych prominentnych pezetpeerowców piastuje w Prawie i Sprawiedliwości ważne funkcje partyjno-państwowe, zaś twarzą pisowskiej reformy sądowniczej zrobiono (Sic!) byłego funkcyjnego pezetpeerowskiego prokuratora to  nie mogę się opędzić od myśli, że to nie tylko Donald Tusk, lecz także formalnie Mateusz Morawiecki, a de facto Jarosław Kaczyński, - „odgapili” od powojennych komunistów niezawodny trick polegający na utwierdzaniu „ciemnego ludu” w przeświadczeniu jego awansu społecznego, co w tym przypadku skutkuje utwierdzaniem się „ludu pisowskiego” w przekonaniu, że PiS może być bezkarny, a oni są Polakami „lepszymi” od „gorszej” reszty.   

Sęk wszakże w tym, że choć napędzane siłą bezwładności pisowsko peowskie wojenne perpetuum mobile pracuje nadal, - to Polska znajdująca się w stanie permanentnej wojny Polaków z Polakami wciąż drepcze w miejscu w pogoni za Europą pierwszej prędkości. Bo prawda jest taka, że żadna władza nie może być silna i na dłuższy dystans sprawnie rządzić mając za sobą jedynie połowę obywateli.

I tak, od kilku dekad, co jakiś czas w trybie wahadłowym PiS i PO wymieniali się władzą.

Lecz tym razem jest inaczej, gdyż podobnie, jak Messi i Lewandowski, - panowie Tusk i Kaczyński zdali sobie sprawę, że to już ich ostatni Mundial i rozpoczęli ze sobą prawdziwą walkę o władzę. Rozpoczęli tedy obaj kampanię wyborczą spotykając się z Polakami w coraz to innych miastach i miasteczkach.

Lecz to, co zarówno Kaczyński, jak Tusk wygadują na tych spotkaniach przedwyborczych świadczy, że obaj stracili panowanie nad emocjami, gdyż wyczuwają, że reakcje Polaków przychodzących na spotkania z nimi są bardziej kurtuazyjne, niż spontaniczne. Widzą już, że uleciał gdzieś bezpowrotnie zapał i entuzjazm ich sympatyków, co sprawia, że obu panów ogarnia coraz większa panika.

I już widać jak na dłoni, że zarówno Donaldowi Tuskowi, jak skrywającemu się za plecami Morawieckiego Kaczyńskiemu nie o budowanie „lepszej Polski” chodzi, lecz o wynikającą z historycznych zaszłości oraz chorych ambicji chęć pokazania za wszelką cenę, - który z nich jest lepszy, a co za tym idzie zdolny do rządzenia Polską przez kilka kadencji.

Czas tedy powiedzieć otwarcie, że Polacy mają już dość zarówno skrywającego się za plecami Morawieckiego Kaczyńskiego, jak Tuska.  

Zapewne mnie teraz Państwo zapytacie, na co w takiej sytuacji mają postawić Polacy?

Odpowiadam:

Na rodzący się oddolnie, apolityczny i ogólnopolski ruch samorządowy, który ludzie poprą, gdyż wiedzą, że w przeciwieństwie do polityków, tylko doświadczeni samorządowcy znają rzeczywiste potrzeby i możliwości ich regionów. Wiedzą także, kto na ich terenie jest łajdakiem, a kto przyzwoitym człowiekiem.

I właśnie w takim rodzącym się aktualnie oddolnym ruchu samorządowym upatruję nową jakość zdolną do sprawnego rządzenia naszym państwem.

Zdegustowani PO-PIS-em obywatele, w tym kobiety, które już politykom nie wierzą, - powinni ten oddolny ruch samorządowy poprzeć, zaś w razie oporu władzy, wiosną przyszłego roku protestować pokojowo w całej Polsce tak długo, aż władza zacznie się z nimi liczyć.

Samorządowcy natomiast powinni się już teraz zjednoczyć, nie dopuszczając za żadne skarby, by ich dokonania zagospodarowali dla siebie cwani politycy, zarówno z Platformy, jak z PiS-u. Następnie winni samodzielnie zorganizować własne struktury, jak niegdyś „Solidarność”. I, co bardzo ważne, bez wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą jako swoje, gdyż na dobrą sprawę tylko to potrafią.

A jak samorządowcy okrzepną organizacyjnie, winni stworzyć jakieś niezależne zrzeszenie lub stowarzyszenie, coś na kształt niegdysiejszych Komitetów Obywatelskich. Stać ich przecież na to, bo jako doświadczeni gospodarze potrafią po gospodarsku myśleć i posiadają doświadczenie organizacyjne w realizacji inwestycyjnych przedsięwzięć i projektów.

Tak. Tak. Polsce potrzebna jest jeszcze jedna pokojowa rewolucja kończąca raz na zawsze z układem PO-PIS-owskim.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka