Paweł Kukiz przemawiający do zebranych na galerii Sali Obrad Sejmowych młodych Polek i Polaków
Paweł Kukiz przemawiający do zebranych na galerii Sali Obrad Sejmowych młodych Polek i Polaków
echo24 echo24
2933
BLOG

Pawła Kukiza sejmowa „oda do młodości”

echo24 echo24 Kukiz'15 Obserwuj temat Obserwuj notkę 63


Na dzisiejszej debacie nad wnioskiem Platformy Obywatelskiej o votum nieufności dla rządu Beaty Szydło, Paweł Kukiz zaczął swoje wystąpienie od słów: „Szanowny PO-PIS-ie!”, zaś resztę przemówienia poświęconą rządom partiokracji wygłaszał patrząc w górę ku galerii, gdzie o dziwo zebrała się spora grupka młodzieży współczesnego pokolenia „pięknych dwudziestoletnich”.

Obserwowałem tę debatę w całości. Sorry, ale powiem bez ogródek, że znowu byłem świadkiem podwórkowej nawalanki pomiędzy bezczelnym Schetyną i, jak na partię rządzącą nieprzystojnie butnymi posłankami i posłami Prawa i Sprawiedliwości. Mam na myśli wykrzykiwanie, dogadywanie, rzucanie obraźliwych epitetów, strojenie głupawych min, rechotliwy śmiech i temu podobne występki świadczące o coraz większym rozbrykaniu działaczy Prawa i Sprawiedliwości, również tych najbardziej prominentnych. I nie ma, co ukrywać, że posłowie PIS-u zachowywali się dzisiaj identycznie, jak niegdyś posłowie rządzącej Platformy.

A mnie przypomniało się, co pisałem UWAGA!, już w listopadzie 2012 w notce pt. „Bohaterowie są zmęczeni” – vide: http://salonowcy.salon24.pl/460264,bohaterowie-sa-zmeczeni, w której zwracając się do ludzi młodych „namawiałem” młode pokolenie do swoistej „rewolucji” przeciw temu, co wtedy wyprawiała Platforma Obywatelska.  Pisząc tę notkę, której fragmenty zaraz zacytuję nie wiedziałem oczywiście, że PIS wygra wybory 2015, na dodatek z przewagą sejmową i będzie miał realną szansę żeby rzeczywiście zmienić Polskę na lepsze, czemu kibicuję całym sercem.

Ale jednocześnie chciałbym, żeby ta cytacja była tym razem ostrzeżeniem dla Prawa i Sprawiedliwości przed pychą kroczącą zwykle przed upadkiem. Bo Platforma nie ma obecnie szans pokonać PIS-u, ale moim zdaniem coraz bardziej butna i zadufana w sobie partia Jarosława Kaczyńskiego może się potknąć o pokolenie młodych Polek i Polaków, którzy w pewnym momencie będą mieli już dość tych jałowych partiokratycznych kłótni między PISem, a Platformą i zechcą sobie po swojemu urządzić Polskę.

A teraz obiecane fragmenty notki pt. „Bohaterowie są zmęczeni”, cytuję:

„(…) degradująca rozwój kraju wojna polsko polska zdaje się nie mieć końca. Tusk jest doszczętnie zgrany, a zrozumiale zmęczony Kaczyński coraz częściej robi szkolne błędy. 

Nasuwa się tedy pytanie, co zrobić z hamującą reformowanie, a de facto rozwój kraju walką pomiędzy PISem a Platformą, od lat stymulowaną z zadziwiająco łatwo przychodzącym powodzeniem przez post-komusze służby?

Odpowiadam: Wszelkie próby politycznego rozwiązania tego problemu zarówno przez Tuska, jak i Kaczyńskiego są obecnie skazane na niepowodzenie, gdyż oni, a także ich partie, są zajęci przede wszystkim walką między sobą. I niezależnie od tego, która z tych dwu partii wygra kolejne wybory, pociągnie za sobą jedynie połowę Polaków, a żeby Polska ruszyła do przodu potrzebny jest rząd mający za sobą wszystkich, bądź prawie.  

Czyli nie ma już nadziei na silną i suwerenną Polskę???

Odpowiadam: Ależ jest! Konieczne są tylko zmiany systemowe, których dotąd nie udało się przeprowadzić żadnemu premierowi Trzeciej, a także Czwartej Rzeczpospolitej.

Ale jakie zmiany??? Słyszę pytania z lewa, z prawa i ze środka???

Odpowiadam: W Polsce trzeba wreszcie przeprowadzić konsekwentną i bezwarunkową dekomunizację, coś na modłę ogólnonarodowej dezynsekcji. Post-komusze gnidy zagnieżdżone w kluczowych węzłach struktury gospodarczo-politycznej kraju należy skutecznie wytępić, tak jak się leczy wszawicę. Ale, co ważne, nie na drodze represyjnej, co nakręcane przez służby media przypisują pokrętnie PISowi, lecz metodą efektywnego i ostatecznego odsunięcia ich od wpływu na rządzenie państwem. Ale do tego konieczna jest zmiana konstytucji.

Przecież to niemożliwe!!! Słyszę znowu wrzask Gazety Wyborczej, a także Gazety Polskiej.

Możliwe odpowiadam, tylko konieczne są przemiany fundamentalne.

Czyli???

Odpowiadam: Należy raz na zawsze odejść od kojarzonego z PISem i Jarosławem Kaczyńskim pojęcia „opozycji prawicowej”, które służbom udało się, nie bójmy się tego powiedzieć, doszczętnie ośmieszyć i zdewaluować w oczach opinii społecznej.

I co???

Odpowiadam: Dotychczasowy, stereotypowo pojmowany model „opozycji prawicowej” należy zastąpić całkowicie nową formą konstruktywnej opozycji ludzi młodych, której proponuję dać nazwę „opozycji niepodległościowej”, z tym, że słowo „niepodległość” powinno być rozumiane nie, jak dotąd, wyłącznie w sensie patriotyczno-narodowym, lecz także, a może nawet głównie, w sensie suwerenności ekonomicznej wobec działań Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Byłby to zupełnie nowy etos zmodernizowanego patriotyzmu kompatybilnego z bieżącą sytuacją europejsko-światową.

Przecież, póki co,  żadna władza na to nie da przyzwolenia! Słyszę drwiny od lewa do prawa.

Odpowiadam: Oczywiście, że nie da. I dlatego trzeba to zrobić na drodze „rewolucyjnej”.

Pan chyba oszalał!!! Przecież w dzisiejszej Polsce żadna rewolucja nie przejdzie!!! To są jakieś mrzonki!!! Panikują politycy PISu i Platformy.

Odpowiem pytaniem: A pamiętacie spontaniczny, a zarazem pokojowy protest młodych Polek i Polaków przeciw ACTA? Przecież to była „mała rewolucja”, która powaliła Tuska na kolana! Zdawało się wszechmocna Platforma okazała się bezradna jak dziecko wobec zrywu młodych ludzi, którzy się skrzyknęli w Internecie i w efekcie Tusk musiał ustąpić wycofując się tchórzliwie rakiem. A więc da się przeprowadzić rewoltę!!! I to w sposób całkowicie pokojowy!

Ale kto ma ich skrzyknąć?. Szydzą jedni i drudzy.

Odpowiadam: Z pewnością nie są tego w stanie zrobić politycy. Młodzi już politykom nie wierzą, bo ci wielokrotnie pokazali, że zajęci wyłącznie swoimi podjazdowymi wojenkami nie potrafią przeprowadzić Polski do „nowego świata”.

A więc, co należy zrobić???

Już mówię. Polsce jest potrzebna „Solidarność” nowej generacji. Tamta, zrodzona w Stoczni Gdańskiej, walczyła z komuną. Ale krwawo okupione zwycięstwo dziesięciu milionów Polaków zdradliwie zniweczyli przy okrągłym stole Michnik, Kuroń, Mazowiecki i Geremek, układając się z Jaruzelskim i Kiszczakiem.  

Ale co uaktywni tych młodych??? Oni mają wszystko w nosie! Śmieją się politolodzy.

Odpowiadam: Bieda i brak perspektyw życiowych

Ale, kto ma utworzyć szeregi tej nowej „Solidarności”??? Dopytują eksperci.

Odpowiadam: Miliony wydukanych przez Donalda Tuska wykształconych Polek i Polaków tyrających na zmywakach w Anglii i Irlandii, a także miliony następnych, których to samo czeka już niebawem w Polsce. Mam na myśli tych, którzy będą zmuszeni pracować na niedających zabezpieczenia na przyszłość tzw. śmieciowych umowach. Do tego należy dodać padające drobne gospodarstwa rolne, a także wciąż rosnące rzesze absolwentów wyższych uczelni, które de facto „kształcą” niedouczoną, tanią siłę roboczą dla krajów „Europy pierwszej prędkości”.

Ale jak tę rewolucję przeprowadzić??? Pytają sceptyczni dziennikarze.

Odpowiadam: Tak, jak to zrobiła polska młodzież protestująca przeciw ACTA. Pamiętacie??? W swym proteście byli wspaniali!!! Wzniecili coś w rodzaju bezkrwawego „powstania styczniowego” Polski XXI wieku dającego nadzieję na normalność. Mimo trzaskających mrozów wykazali ogromną odwagę, samozaparcie, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także, co bardzo istotne, młodzieńczą radość życia, pomysłowość i wielką kulturę. Obnażyli obłudę i bojaźliwie zachowawczą postawę Tuska, a także niemotę rządzącej klasy politycznej w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów nowoczesnej społeczności. Pokazali, że jest szansa żeby zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję. Nie dopuścili, żeby ich dokonania zagospodarowali dla siebie cwani rutyniarze. Dokończyli protest sami! Bez pomocy polityków!!

Ale, co konkretnie powinni zrobić???

Odpowiadam: Zamiast emigrować, z czym będzie nota bene coraz trudniej, powinni u siebie stworzyć własne, niezależne struktury, jak niegdyś „Solidarność”. Unikać wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje - politycy tylko to potrafią robić dobrze. A jak okrzepną organizacyjnie powinni stworzyć własną strukturę, zrzeszenie, stowarzyszenie, bądź jakiś całkiem nowy ruch obywatelski. Powinni działać wyłącznie własnymi siłami! Jak od zarazy stronić od „życzących im dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej. Bo stać ich na samodzielność, gdyż w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potrafią myśleć niezależnie!  A jak im się uda, pokażą światu, że można skończyć raz na zawsze z zarażoną starym myśleniem Polską rządzoną przez piszącą na komputerze jednym palcem sforę skostniałych mentalnie i skisłych ideologicznie, nieczujących bluesa zgredów.

A co na to powiedzą Tusk i Kaczyński???

Odpowiadam: O Tusku należy zapomnieć, bo to strusiowato nielotny fircyk, który się wielokrotnie wygłupił i skompromitował, jako niepoważny premier i polityk, a także skrajnie cyniczny lawirant.

Natomiast Jarosław Kaczyński, co by nie mówić niezniszczalne polityczne zwierzę, powinien teraz otworzyć drogę ku władzy pokoleniu młodych Polek i Polaków, o poglądach niekoniecznie prawicowych. A sam, choć sobie to trudno wyobrazić, powinien obecnie podprowadzić PIS do władzy, a po wygraniu wyborów parlamentarnych na jakiś czas usunąć się ze sceny politycznej (pamiętacie Sulejówek?) i dać szansę młodym ludziom by sobie zorganizowali państwo po swojemu, bo oni w przeciwieństwie do starszych pokoleń, czują nowe czasy. A Tusk na tym i tak nie skorzysta, bo, jak wykazują najnowsze badania, młodzi bezpowrotnie przestali mu wierzyć. 

Czyli wyrok na prezesa Kaczyńskiego??? Słyszę popiskiwanie triumfującej Platformy.

Odpowiadam: Ależ wręcz przeciwnie. Taki taktyczny „unik” Jarosława Kaczyńskiego odebrałby służbom koronny argument w straszeniu Polaków PISem. Zniweczyłby również dalekosiężne plany służb post-komunistycznych wywiedzenia w pole obozu patriotyczno niepodległościowego.  Bo nawet jeśli PIS wygra następne wybory, czego Polsce życzę, gdyż Platforma Obywatelska prowadzi nasz kraj do nieuchronnej katastrofy, niezweryfikowane wtedy, kiedy było trzeba służby, złożone z wyszkolonych na Kremlu zawodowców, nie pozwolą amatorom Kaczyńskiego skutecznie rządzić i wojna polsko polska zacznie się na nowo. Gdyż prawda jest taka, że jeszcze nigdy amator nie wygrał z zawodowcem, niezależnie czy to futbol, tenis, czy rozgrywki polityczne. Tylko młode, jeżdżące po świecie i świeżo myślące pokolenie ma szansę pokonać „zawodowców”, którzy też się na szczęście postarzeli. A jak się młodym uda wziąć sprawy Polski w swoje ręce, niechybnie przypomną sobie, kto im to umożliwił i być może zrobią Jarosława Kaczyńskiego prezydentem, żeby mógł kontynuować dzieło bliźniaczego brata, który zginął na służbie pod Smoleńskiem.

Ale kto stanie na czele tej „Solidarności nowej generacji”???

Odpowiadam: Każdy, byle nie polityk starej generacji. Klasa polityczna się ostatecznie skompromitowała. Od prawa, przez środek, do lewa. Odradzałbym także profesorów, gdyż wiem z doświadczenia, że im mądrzejszy uczony tym mniej się nadaje do rządzenia. Potrzebna jest całkiem nowa jakość polityczna, a także nieupolityczniony, uczciwy i twardy premier...”, koniec cytatu.

I co? Od czasu, kiedy to pisałem upłynęło pięć lat i nadal te same dwie największe formacje polityczne walczą ze sobą na śmierć i życie tylko role się zmieniły, wojna polsko polska trwa w najlepsze, a Paweł Kukiz może zacierać ręce, bo pamięta, że w wyborach prezydenckich 2015 zagłosowali na niego w znakomitej większości ludzie młodzi. A dlaczego na niego właśnie? Bo prawda jest taka, że Kukiz w sposób "rewolucyjny" radykalnie zmienił kody komunikowania się z ludźmi, czym trafił w gusta młodego pokolenia, które porozumiewa się w języku niezrozumiałym dla zgredów z naczalstwa PIS-u i Platformy. Bo młodzi chcą, żeby było krótko, zwięźle, na temat, dosadnie, a przekaz był zgodny z formami komunikacji, jakie oni preferują. A Kukiz wyraża swoje myśli w takim właśnie opakowaniu. Odważnie, bez  kłótni, trucia, marudzenia i moralizowania. Ma być radośnie, szybko, migawkowo i konkretnie, a jak trzeba dosadnie i ostro. I, co paradoksalnie dla młodych jest bardzo istotne, Kukiz jest bardziej człowiekiem niźli politykiem.

Więc na miejscu Jarosława Kaczyńskiego mimo wszystko nie ignorowałbym tego „narwanego” muzyka, jeszcze bardziej odmłodziłbym partię, a przysłaniających panu Prezesowi ogląd racjonalnego postrzegania rzeczywistości zgredów zajmujących kluczowe stanowiska w partii i państwie wysłałbym na zieloną trawkę.

Jeśli PIS myśli o następnej kadencji musi teraz pokazać, że potrafi stworzyć kompatybilną ze współczesnymi realiami zupełnie nową jakość sprawowania władzy, albo lepiej, inną od dotychczasowej, zmodyfikowaną i unowocześnioną filozofię państwa. Bo jeśli będzie się upierał przy starej formule, nic z tego nie będzie, gdyż starszych będzie ubywało w sposób naturalny, a młodzi dawnej formuły nie zaakceptują, gdyż będzie dla nich zbyt afektowana i odstręczająco patetyczna. Trudno. Taki jest wymóg chwili.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, członek grupy inicjatywnej krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka