echo24 echo24
1368
BLOG

Zawistnicy pisowskiej prawicy

echo24 echo24 Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Ilustracja muzyczna: https://www.youtube.com/watch?v=bHXuEyq3EUw

Zacznę od przypomnienia homilii papieża Franciszka nt. „Serca wolne od zazdrości i zawiści” wygłoszonej w czasie Mszy św. celebrowanej w dniu 23 stycznie 2014 w kaplicy Domu św. Marty, - vide reportaż opublikowany w L’Osservatore Romano –  http://www.osservatoreromano.va/pl/news/serca-wolne-od-zazdrosci-i-zawisci , cytuję:

Papież Franciszek zakończył homilię podczas Mszy św. celebrowanej dziś rano, w czwartek 23 stycznia 2014, w Domu św. Marty modlitwą, aby „ziarno zazdrości nie zostało zasiane we wspólnotach chrześcijańskich, a zawiść nie zamieszkała w sercach wierzących”.

Rozważanie Papieża było zogniskowane na temacie zazdrości i zawiści, które zostały nazwane: „drzwiami, przez które diabeł wszedł na świat”. Biskup Rzymu odniósł się do pierwszego czytania, z Pierwszej Księgi Samuela (18, 6-9; 19, 1-7), gdzie jest mowa o kobietach, które po zwycięstwie ludu Bożego nad Filistynami, odniesionym przede wszystkim dzięki odwadze Dawida, wyszły ze wszystkich miast Izraela naprzeciw króla Saula śpiewając i tańcząc. Sam król – wyjaśnił – „był uradowany, ale odczuł coś, co mu się nie podobało. Gdy kobiety wysławiały Dawida za to, że zabił Filistyna”, coś sprawiło, iż w sercu monarchy pojawiły się „gorycz i smutek”. A słysząc śpiewy kobiet, bardzo się rozgniewał, bo wydawały mu się złe słowa ich pieśni.

I właśnie w tej chwili – zauważył Ojciec Święty – „wielkie zwycięstwo zaczyna się przeobrażać w sercu króla w porażkę. Zaczyna się owo zgorzknienie”, które przywodzi na myśl to, „co działo się w sercu Kaina: pojawia się robak zazdrości i zawiści”.

Królowi Saulowi przydarza się to samo, co zdarzyło się Kainowi, kiedy Pan go zapytał: „Dlaczego czujesz urazę i chodzisz ze spuszczoną głową?” Rzeczywiście, wyjaśnił Papież Franciszek, „robak zazdrości wnosi niechęć, zawiść, zgorzknienie”, a także odruchowe decyzje, jak na przykład ta, by zabić kogoś. Nie przypadkiem w Saulu rodzi się ta sama determinacja: zabić. I zdecydował, że zabije Dawida.

Tak dzieje się również dzisiaj w naszych sercach, - dodał papież. To jest niedobry niepokój, który nie znosi, aby brat lub siostra mieli coś, czego ja nie mam”. I tak „zamiast wychwalać Boga, jak czyniły to kobiety z Izraela po zwycięstwie”, dochodzi do zamknięcia się w sobie samych, „do uskarżania się i rozpalania swoich uczuć, gotowania ich w sosie goryczy”.

To właśnie zazdrość i zawiść są drzwiami, przez które diabeł wchodzi na świat, kontynuował Papież, podkreślając, że mówi o tym Biblia: „Przez zawiść diabła zło weszło w świat”. A „zazdrość i zawiść otwierają drogę do wszystkich złych rzeczy”, aż po rozdarcie wśród samych wierzących. Papież odniósł się wyraźnie do życia wspólnot chrześcijańskich, podkreślając, że gdy „niektórzy ich członkowie cierpią z powodu zazdrości i zawiści, ostatecznie dzielą się”. Następują podziały, które Papież Franciszek nazwał „mocną trucizną, tą samą, którą znajdujemy na pierwszych stronach Biblii w opowiadaniu o Kainie.

Ojciec Święty następnie zwrócił uwagę na to, co konkretnie dzieje się „w sercu osoby, gdy jest w niej ta zazdrość, zawiść”. Istnieją dwie podstawowe konsekwencje. Pierwszą jest gorycz: „Osoba zawistna i zazdrosna jest osobą zgorzkniałą, nie umie śpiewać, nie umie sławić, nie wie, czym jest radość; zawsze patrzy” na to, co mają inni. I niestety, ta gorycz „rozprzestrzenia się w całej wspólnocie”, ponieważ ci, którzy stają się ofiarami tej trucizny, stają się „siewcami zgorzknienia”. Drugą konsekwencją jest  lżenie. Są ludzie, którzy nie znoszą, gdy inni odnoszą sukcesy – wyjaśnił Papież – i wtedy „usiłują drugiego poniżyć, aby samemu stanąć wyżej. Narzędziem do tego są pomówienia, za którymi, jeśli dobrze się przyjrzeć, zawsze kryje się zazdrość i zawiść”.

Tak więc „nieprzyjazne ludziom plotkarstwo wprowadza podziały we wspólnocie, niszczy wspólnotę: jest ono bronią diabła. Ileż pięknych wspólnot chrześcijańskich – komentował zasmucony Papież – funkcjonowało dobrze”, ale potem u któregoś z ich członków „pojawił się robak zazdrości i zawiści, i przyszedł smutek”, ich „serca stały się urażone”. Człowiek pod wpływem zawiści i zazdrości linczuje i zabija”. Ostatecznie „apostoł Jan powiedział nam: kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą. I ten, kto jest zawistny i zazdrosny, zaczyna nienawidzić brata”.

Stąd końcowe życzenie Ojca Świętego: „Dzisiaj podczas tej Mszy św. módlmy się za nasze wspólnoty chrześcijańskie, aby ziarno zazdrości nie było zasiewane pośród nas. Aby zawiść nie ogarnęła naszego serca, serca naszych wspólnot. Dzięki temu będziemy mogli nadal chwalić Pana, sławić Pana z radością. To jest – powiedział na zakończenie Papież – wielka łaska: łaska, aby nie popaść w smutek, niechęć, w zazdrość i zawiść…", - tyle cytatu z homilii papieża Franciszka.

Dlaczego Przypomniałem Państwu tę właśnie homilię argentyńskiego papieża?

Otóż przed paroma dniami napisałem krytyczną względem bezkompromisowych wielbicieli „władzy dobrej zmiany” notkę pt. „Użyteczni idioci dojnej zmiany” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/975657,uzyteczni-idioci-dojnej-zmiany , która zanotowała (Sic!) grubo ponad dwieście tysięcy odsłon, co zdaje się być na Salonie24 rekordem wszech czasów.

I co?

Ten czytelniczy „sukces” wspomnianej wyżej notki sprowadził na jej autora nagonkę nienawistnych komentarzy krwiożerczej watahy "ortodoksyjnych pisowców" mieniących się polskimi katolickimi patriotami, którzy na mnie nie zostawili przysłowiowej suchej nitki obrzucając mnie stekiem inwektyw, pomówień i insynuacji, także natury osobistej. Gorzej. Kilku pro-pisowskich blogerów Salonu24, których wszystkich nie wymienię, bo się za nich wstydzę, - urządziło zorganizowaną obławę nie tylko na mnie, lecz także na Administrację Salonu24 oskarżając Adminów o stronnicze faworyzowanie blogera @Echo24 na stronie głównej Salonu24.

Zaś niechlubnym przykładem tego, jakie niedorzeczności potrafią rodzić się w głowach pisowskich ortodoksów, których dusze przeżarł, jak mówi Franciszek: „robak zazdrości i zawiści”, - jest notka pisowskiego fanatyka piszącego pod nickiem @Kemir, który w notce pt. „Było, ale się skończyło” – vide: https://www.salon24.pl/u/okop/976601,fajnie-bylo-ale-sie-skonczylo , grożąc odejściem z Salonu24, wręcz szantażuje Administrację Salonu24 w następujących słowach, cytuję:

Wczoraj (…) napisałem notkę poruszającą szereg aktualnych wątków - niestety, okazała się chyba z trudna dla adminów Salonu i spadła w otchłań niebytu. Może jest czas najwyższy, żeby Salon24 jasno i transparentnie określił kryteria doboru notek na SG, bo nie może być tak, że jedynym kryterium jest "klikalność" wynikająca ze skandalizujących bredni, niemających nic wspólnego z realną i obiektywną oceną sytuacji politycznej w Polsce. Mam wrażenie, że kształt SG Salonu w dowolnym momencie determinuje tzw. Salon News i bloger "wszech czasów", – koniec cytatu. Dla porządku wyjaśniam, że osoba nazwana przez blogera @Kemira „blogerem wszechczasów” to ja, czyli Krzysztof Pasierbiewicz, - rzekomo faworyzowany przez Adminów bloger @Echo24. 

Idąc w ślady @Kemira, kilku innych pisowskich blogerów Salonu24, o tej mojej notce, która zanotowała rekordową liczbę odsłon napisała całą serię odrębnych paszkwilanckich notek, czego powodem było właśnie to, że, jak mówi papież Franciszek: „nie potrafiąc znieść, cudzego sukcesu usiłują drugiego poniżyć, aby samemu stanąć wyżej. Zaś źródłem ich niecnej działalności jest zgorzknienie, za czym zawsze kryje się zazdrość i zawiść”.

Kończąc pragnę wyrazić nadzieję, że owi pisowscy zawistnicy, którzy chcieli zlinczować blogera @Echo24 za to, że jedna z jego notek miała ponad 200 tysięcy odsłon, - nie zdawali sobie sprawy z tego, że jak mówi papież Franciszek, - „zasiali ziarno nienawiści” także pośród blogerskiej społeczności salonu24, - bo ich serca ogarnęła zawiść, która z czasem przemieni się w nienawiść, która tę blogerską wspólnotę może zniszczyć.

W tym konkretnym przypadku chodzi o nienawiść zrodzoną z przyczyn natury politycznej, bo bloger Echo24 ośmielił się pisać o partii Jarosława Kaczyńskiego nie tak, jak chcieliby "ortodoksyjni pisowcy".

Czy teraz Państwo rozumiecie odrobinę lepiej, dlaczego pisowscy fundamentaliści tak nienawidzą papieża Franciszka? 

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Najlepszy komentarz [skamander 13 sierpnia 2019, 01:03] :

Panie Krzysztofie, w tym wszystkim nie chodzi o zazdrość, nie chodzi o ilość odsłon na blogu - chodzi o to, że Pan podważył wszystko to w co dotychczas wierzyli ci, którzy pana Kaczyńskiego uznali za zbawcę Polski. Również partię o bardzo zwodniczej nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Ci ludzie dlatego tak Pana starają się opluwać, poniżać, bo stare przysłowie mówi: prawda w oczy kole. Nie wszyscy z tych osób to przysłowiowe lumpy - piszą też ludzie inteligentni, wykształceni i ci ludzie w zakamarkach swojej świadomości przyznają Panu rację, ale występuje u takich osób regulamin partyjny, który, podobnie jak w wojsku, może być momentami śmieszny, ale należy go wykonywać. I ci ludzie tak mają, że złoszczą ich pokazywane przez Pana błędy, które też dostrzegają, ale myślą, że tylko oni to widzą i pozostanie to tylko w ich głowach. A tu raptem Pan Pasierbiewicz pisze to, co oni chcieliby wyrzucić ze swojej świadomości. Odkrywa drzwi, które według tych ludzi miały być zamknięte jak amen w pacierzu. Oni faktycznie poniżają siebie, bo wiedzą to, co Pan, ale boją się do tego przyznać.



echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura