Kamil Sasal Kamil Sasal
3974
BLOG

MON kupuje kolejne czołgi (i nie tylko) – czy wojna jest aż tak blisko?

Kamil Sasal Kamil Sasal Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 145
Ministerstwo Obrony Narodowej kontynuuje zakupy kolejnych platform bojowych dla polskiego wojska. Napaść Rosji na Ukrainę zintensyfikowała starania mające na celu zwiększenie zdolności Wojska Polskiego. Państwo zwiększa liczbę środków, których celem jest potencjalne odstraszanie. Czy to oznacza, że wojna jest bliżej niż sądzimy?

Zgodnie z informacjami podanymi przez wicepremiera Mariusza Błaszczaka, ma zostać podpisana umowa na zakup południowo-koreańskich czołgów K2 w liczbie 180 sztuk oraz 48 samolotów (źródło wpolityce.pl – fragmenty wywiadu, które mają się ukazać w Tygodniku „Sieci” w najbliższy poniedziałek) (1). Na ten temat padło wiele wypowiedzi, ale warto odwołać się do ciekawej rozmowy Juliusza Sabaka z płk dr hab. Jackiem Lasotą z Instytutu Strategii Akademii Sztuki Wojennej. Nie wdając się w szczegóły tej bardzo ciekawej wymiany opinii, należy zwrócić uwagę na kwestie wyzwań i szans jakie stanowi wprowadzenie czołgu K2 Black Panther na wyposażenie Wojska Polskiego (2).


Wyzwaniem niewątpliwie będzie zapewnienie odpowiedniej logistyki, jednakże stanowi to także szansę na wypracowanie odpowiednich procedur i jeszcze lepszego wyszkolenia oddziałów zaopatrzenia oraz dowodzenia w celu pogodzenia różnych platform bojowych na wyposażeniu wojska. Logistyka, traktując ją w przenośni niczym krwiobieg każdego wojska - jest głównym źródłem jego funkcjonowania. Zapewnienie znacznie lepszej logistyki niż jest do tego zdolny przeciwnik, może okazać się czynnikiem przybliżającym do zwycięstwa. Nie zawsze poszukiwanie rozwiązań łatwych, daje zwycięstwo, gdyż z podobnego założenia może wyjść przeciwnik. Człowiek generalnie unika trudności, ale organizacja, zwłaszcza wojskowa ma za zadanie przełamać trudności dyscypliną i siłą.


Posiadanie jednego typu czołgu podstawowego znacząco ułatwiałoby sytuację w zakresie zapewnienia zaopatrzenia, wyszkolenia czy dowodzenia. Jednakże posiadanie dwóch, a nawet trzech typów czołgów może również zwiększyć siłę militarną Polski. Federacja Rosyjska dobrze zna czołgi T-72 i może z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać jakie są możliwości zmodernizowanej wersji PT-91 Twardy. Przekazanie tych maszyn na rzecz Ukrainy jest z korzyścią dla nas, ponieważ te czołgi walczą w naszym interesie. Jest swego rodzaju chichotem historii, że czołgi przygotowywane przez Układ Warszawski do agresji na Sojusz Północnoatlantycki (NATO), są dzisiaj wykorzystywane przez niepodległą Ukrainę do obrony suwerenności przed Moskwą. Dlatego też dalszy proces wzmacniania polskiej siły pancernej w oparci o jeszcze obecne czołgi PT-91, jak również niemieckie Leopardy (różne wersje), w przypadku tej drugiej oznacza opieranie się na konstrukcji znanej od lat 80-tych. Mimo wszystko nowoczesnej i wciąż ulepszanej, które nie jesteśmy w stanie zwiększyć pod względem ilościowym ze względu na niechętny stosunek samych Niemiec.


Umowa o pozyskaniu nowych czołgów Abrams M1A2SEPv3 i M1 Abrams (nieznana jest dokładna wersja pozyskanych maszyn), to również konstrukcje znane, ale z tym wyjątkiem, że sprawdzone w boju. Decyzja o ich zakupie wydaje się być rozsądna i komplementarna z amerykańską obecnością w regionie. Czy w takim razie zakup kolejnego czołgu jest właściwy? Czołg K2 jest maszyną nowoczesną i nową. Z przywołanej przeze mnie wcześniej rozmowy, padała wypowiedź, że jest to konstrukcja, w której nacisk kładzie się na pancerz czołowy, co może stanowić pewną niedogodność w polskich realiach, które zmuszają do walki manewrowej. Dlatego też należy obserwować informacje na temat dokładnej specyfikacji zamawianych egzemplarzy.


Jednakże pozyskanie K2 to potencjalny znak zapytania dla przeciwnika. Jego agresywne zamiary będą musiały brać pod uwagę starcie z kilkoma wersjami czołgów, a nie łatwą do przewidzenia walką z jednym typem maszyny. Może to mieć swoje plusy, jak również minusy, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, a potrzebujemy elementarnej decyzyjności. Chyba, że wolimy czekać, aż zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym i zaatakowani w momencie, kiedy będziemy mieli zbyt mało środków, aby przeciwstawić się agresji.


W tym miejscu wchodzi właśnie czynnik czasu. Subiektywnie odnosząc się do podejmowanych przez MON decyzji, można uznać, że decyzje zakupowe świadczą o potrzebie szybkiego uzupełniania ilości posiadanego sprzętu. Może się tak dziać w obawie przed realnym zagrożeniem agresją Rosji, znacznie wcześniej niż przewidują inni. Ten interesujący wniosek przedstawił w swoim artykule Jerzy Reszczyński. Treść akurat dotyczy kontrowersji związanych z niejasnymi sygnałami dotyczącymi możliwego zakupu południowokoreańskich samobieżnych haubic K9 Thunder. Nie będę przedstawiał ciekawych wniosków autora, tylko odsyłam do artykułu. Chciałbym się jednak powołać na jego opinię w kwestii zagrożenia potencjalnym konfliktem. Pisze on: „Możliwe, że MON, dysponując danymi, do których nie mają dostępu np. media, w tym głównie danymi ze źródeł wywiadowczych, trafnie stawia diagnozę obecnego stanu bezpieczeństwa militarnego Polski. I nie ufa analizom, z których wynika, iż po ciężkich stratach, ludzkich i sprzętowych, ponoszonych od lutego w Ukrainie, Rosja przez wiele lat nie będzie zdolna do jakiejkolwiek aktywności militarnej na znaczącą skalę w Europie, a już na pewno – wobec krajów należących do NATO, a tym samym kraje te mają przed sobą okres może nawet 10-15 lat na wzmocnienie swoich konwencjonalnych sił zbrojnych. Jeśli tak miałoby być, to stanowiłoby to jako-takie uzasadnienie dla tak bulwersujących decyzji, jak zakup K9 przez kraj, który sam produkuje nie gorsze haubice, i je w dodatku eksportuje.” (3). Autor przedstawił interesującą analizą na temat wątpliwości czy jest sens kupować koreańskie odpowiedniki Krabów, które w zasadzie możemy produkować u siebie. Według jego opinii Huta Stalowa Wola (HSW) byłaby w stanie dostarczyć 150 egzemplarzy Krabów w okresie około 5 lat (4). Pytanie czy to jest czas, który zdaniem MON-u wystarczy nam na przygotowanie? Dostarczenie to jeden element, należy po tym fakcie skompletować i wyszkolić załogę. W zasadzie proces uczenia się dowódców jest jeszcze dłuższy.


Predykcja, ile czasu będzie trwała wojna między Ukrainą a Rosją jest obarczona sporym ryzykiem błędu. Konflikt może trwać jeszcze wiele miesięcy albo może przejść w długotrwałą wojnę na wyczerpanie, która będzie trwała jeszcze dłużej. Niezależnie od tego bezpieczniej będzie traktować zagrożenie ze strony Rosji jako bliższe czasowo niż pozwalać sobie na luksus życzeniowego myślenia, że to odległa perspektywa. W wywiadzie przeprowadzonym dla Tygodnika „Polityka” Juliusz Ćwieluch przeprowadził ciekawą rozmową z mjr. rezerwy dr inż. Michałem Fiszerem:


„[…] J. Ćwieluch: Pan też mnie tu nieźle czaruje dygresjami. Zaatakują Polskę czy nie?
M. Fiszer: Moim zdaniem, jak tylko będą mogli, to zaatakują. Gdyby pokonali Ukrainę, to na wiosnę 2023 r. zaczną tam instalować własne państwo. Będą potrzebowali ze dwa, trzy lata na regenerację. Później Łotwa, Litwa, Estonia. Myślę, że mamy czas maksymalnie do 2027, 2028 r. Chyba że się wykrwawią w Ukrainie, a następnie dojdzie do politycznego załamania Rosji. Na gospodarcze bym nie liczył, bo kraj jest duży. Naród przywykły do ciężkich warunków. Bez pepsi i McDonaldsa dadzą radę. Kwas chlebowy też można pić. […]” (5).


Każdy może mieć odmienną opinię na powyższy temat, ale nie można lekceważyć zagrożenia. Potrzeba zastąpienia braków sprzętowych w najbliższych latach będzie wielkim wysiłkiem dla państwa i obywateli. Jednakże obronność w obecnych okolicznościach może się okazać źródłem siły gospodarczej pod inwestycje w przemysł zbrojeniowy. Jednym z założeń zakupu koreańskich czołgów jest ich finalna produkcja w Polsce (6). Posiadanie czołgów Abrams będzie znaczącym wsparciem w dziedzinie obronności, jednakże dysponowanie koreańskimi czołgami wraz z możliwością ich przyszłej produkcji, oznaczałoby skokowy wzrost polskich kompetencji w dziedzinie pancernej.


Problemem nadal są niejasności związane z propozycjami zakupu wspomnianych wcześniej samobieżnych haubic, które możemy produkować w Polsce. W grę wchodzi także bojowy wóz piechoty K21, który również jest proponowany przez stronę koreańską (7). Powstaje, wobec tego problem czy nasze wysiłki będą zmierzały w stronę skupienia się na polskiej platformie bojowej, którą jest Borsuk czy podobnie jak w przypadku czołgów – pozyskanie jeszcze jednej? Nie wykluczałbym takiej sytuacji ze względu na okoliczności geopolityczne. Kolejnymi kwestiami do rozważenia jest zakup południowokoreańskich myśliwców FA-50. Czy jest to sensowna decyzja zakupowa? Wnioski na ten temat przedstawił w swoim artykule Maciej Szopa (8).


Decyzje dotyczące zakupów uzbrojenia dla polskiej armii uległy znaczącemu przyśpieszeniu. Duży wpływ ma na to sytuacja geopolityczna, która skłania do w miarę szybkiego uzupełniania braków sprzętowych. Okoliczności uległy radykalnej zmianie i minął czas, który można było lepiej poświęcić na szybsze opracowanie i wdrożenie różnych platform bojowych. Pozyskanie nowego sprzętu bojowego może być okazją do uzyskania w procesie negocjacyjnym możliwości produkcji we własnym kraju czy też poznania specyfiki sprzętu a tym samym zdolności, by w przyszłości stworzyć nowsze generacje uzbrojenia.


To bardzo duży sukces, że udało się przetrwać niekorzystną koniunkturę oraz brak odpowiedniego wsparcia takich zakładów zbrojeniowych jak Mesko w Skarżysku-Kamiennej, które produkuje chwalone teraz zestawy Piorun. Przetrwały także zakłady Huty Stalowej Woli skąd wywodzi się AHS Krab. Wspomnieć należy o Fabryce Broni „Łucznik” z karabinkami „Grot”. Każde z tych zakładów wyprodukowało broń, która trafiła na Ukrainę, by dać środki walki samym Ukraińcom - a nam czas. Nie wspomnę o wielu innych zakładach zbrojeniowych z powodu rozmiaru tekstu, dlatego niech moje słowa będą również ukłonem w ich stronę. Kluczem do rozwoju Polski jest dbałość o bezpieczeństwo poprzez rozwój przemysłu i infrastruktury. To wymaga rzetelnej pracy, edukacji i dbałości o wiele innych sfer działalności państwa, które wpływają na jakość życia obywateli. Jednakże obecny czas jest szczególną okazją do wykorzystania dla żołnierzy, inżynierów, decydentów, analityków, by stworzyć rozwiązania dające korzyści i efekty skali, które przełożą się na wspólne bezpieczeństwo.

Źródła:

1.  https://wpolityce.pl/polityka/607607-wicepremier-blaszczak-kupimy-koreanskie-samoloty-i-czolgi

w: wpolityce.pl, Wicepremier Mariusz Błaszczak: Kupujemy południowokoreańską broń. Będzie to 48 samolotów myśliwskich FA-50 oraz co najmniej 180 czołgów K2, [dostęp 24.07.2022]].


 2. https://defence24.pl/sily-zbrojne/abram-i-k2-w-wojsku-polskim-szansa-wyzwanie-czy-problem-skaner-defence24

w: defence24, Abrams i K2 w Wojsku Polskim. Szansa, wyzwanie czy problem? [SKANER Defence24], [dostęp 24.07.2022].


 3. https://defence24.pl/polityka-obronna/k9-dla-wojska-polskiego-same-pytania-bez-odpowiedzi
w: Jerzy Reszczyński, K9 dla Wojska Polskiego? Same pytania bez odpowiedzi, defence24, [dostęp 24.07.2022].


 4. https://defence24.pl/polityka-obronna/k9-dla-wojska-polskiego-same-pytania-bez-odpowiedzi

w: Jerzy Reszczyński, K9 dla Wojska Polskiego? Same pytania bez odpowiedzi, defence24, [dostęp 24.07.2022].
 

5.  Trzecia wojna już trwa, rozmawiał Juliusz Ćwieluch z Michałem Fiszerem, w: Tygodnik „Polityka”, nr 24 (3367), 8.06-13.06.2022, s. 14.


 6. https://defence24.pl/sily-zbrojne/blaszczak-kupujemy-poludniowokoreanska-bron-czolgi-haubice-i-samoloty-aktualizacja

w: defence24, Błaszczak: kupujemy południowokoreańską broń. Czołgi, haubice i samoloty [AKTUALIZACJA], [dostęp 24.07.2022].


  7. https://defence24.pl/sily-zbrojne/bojowe-wozy-piechoty-dla-z-korei-jest-zapowiedz-blaszczaka

w: Jakub Palowski, Bojowe wozy piechoty z Korei. Jest zapowiedź Błaszczaka, defence24 [dostęp 24.07.2022].


 8.  https://defence24.pl/polityka-obronna/koreanski-fa-50-dla-polski-za-i-przeciw-analiza

w: Maciej Szopa, Koreański F-50 dla Polski. Za i przeciw [ANALIZA], defence24, [dostęp 24.07.2022].

KS

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo