Kamil Sasal Kamil Sasal
908
BLOG

Umiarkowane świętowanie

Kamil Sasal Kamil Sasal Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Na początku 1989 r. władze partyjno-państwowe PRL szykowały grunt pod przyszłe wybory. Kościół katolicki okazał się tą stroną, który wzywała komunistów do rozmów z opozycją, a zwłaszcza uznaniem „Solidarności”. Kościół cechował się dużym doświadczeniem w kontaktach z władzą na polu formalnym i nieoficjalnym. Stanowił istotny czynnik, który można dzisiaj określić mianem mediatora między władzą a opozycją (1). Przełomem były nie tylko wybory, ale rozmowy z 17 sierpnia, które doprowadziły do wyłonienia kandydatury Tadeusza Mazowieckiego i późniejszego powołania rządu. Należy pamiętać, że nie wyłoniono na to stanowisko osoby znanej z radykalnych poglądów, ale która na pewnym etapie życia związała się ze środowiskiem katolików świeckich i była posłem w sejmie PRL (2).


Kościół katolicki zachował struktury oraz możliwości działania po okresie przyśpieszonej sowietyzacji w latach 50-tych. Po przemianach politycznych z 1956 r. w zasadzie pogodzono się z koniecznością wzajemnego układania relacji z Kościołem (3). Bunt młodzieży w 1968 r. i opór środowisk intelektualnych wobec polityki Gomułki konsolidowały środowisko, które było zawiedzione ówczesną władzą. Grupy te pragnęły większej wolności, a społeczeństwo budowy państwa w duchu socjalizmu tylko z naciskiem na produkcję dóbr konsumpcyjnych.


Ten wariant władze zastosowały w zmienionych warunkach po buncie robotników w 1970 r. Niepowodzenie projektu politycznego i gospodarczego Edwarda Gierka otworzyło nowy etap walki z systemem. Powstanie środowisk opozycyjnych, zwłaszcza tych, które nie kryły się ze swoim lewicowym etosem, nie przeszkodził Kościołowi w tym, żeby dać im swoje wsparcie. Całość – pisząc w wielkim skrócie – doprowadziła do zmiany systemu politycznego, a zwłaszcza gospodarki z centralnie sterowanej na wolnorynkową.


Jednakże oprócz tego dokonał się także szereg zmian i przewartościowań w polskim społeczeństwie. Nie tylko problem aborcji, ale rosnącej liczby rozwodów czy narodzin dzieci spoza związku małżeńskiego, stanowiły wyzwanie dla Kościoła. Gdyby przyjrzeć się statystykom kościelnym, niekoniecznie w skali całego kraju, ale czasami na przykładzie porównawczym kilku dekanatów np. jednego miejskiego wobec umiejscowionego w przestrzeni wiejskiej. Okazać się może, że skądinąd religijne społeczeństwo swoje życie prywatne oddziela grubą kreską od wiary.


I nie jest to sugestia idąca w kierunku pochwały konserwatyzmu czy potrzeby odnowienia polskiej religijności. Prawdopodobnie ta religijność zawsze jakaś będzie, ale nie taka jak w czasie słusznie minionego systemu. Prymas Stefan Wyszyński stworzył ofensywę religijną w postaci Jasnogórskich Ślubów Narodu (1956) oraz Wielkiej Nowenny (1957-1966) trwającej, aż po obchody Tysiąclecia Chrztu Polski w 1966 r. Na to nałożyły się zmiany wprowadzane przez Sobór Watykański II i wybór papieża Polaka w 1978 r. Ostatnia dekada PRL to z jednej strony marazm społeczny i kryzys gospodarczy, a z drugiej silna obecność Kościoła w polskim życiu społecznym i politycznym. Może jednak martwić, czy względny brak swobód i możliwości wobec powstania szeregu bodźców do nowego życia w warunkach pluralizmu i wolności gospodarczej, nie przyniósł jednocześnie utraty moralnej przewagi Kościoła nad dobrami materialnymi, które pojawiły się później. Ideologia materialistyczna w duchu marksizmu upadła, ale kapitalizm również jest ideologią materialistyczną a zwłaszcza utylitarną – liczy się to, co jest korzystne.


W 1958 r. było 12713 księży diecezjalnych (prezentowane dane obejmują głównie księży diecezjalnych), których rozkład na diecezje był zróżnicowany. W diecezji warszawskiej znajdowało się 614 księży, a w bardziej na południu ulokowanej diecezji sandomiersko-radomskiej 533 kapłanów. W dekadzie lat 80-tych wartości te znacznie wzrosły. W 1982 r. było 15348 księży diecezjalnych, a w 1987 r. 17270. Dla diecezji warszawskiej było to odpowiednio 960 i 1069 kapłanów, a dla diecezji sandomiersko-radomskiej 626 i 678. Z podanych danych możemy zaobserwować ciągły wzrost (4). Następował on także w latach kolejnych. Według obliczeń Józefa Baniaka w 1990 r. było to łącznie 19037 a w 1994 r. 10321 księży (5). Jednak to od początku 1989 r. zaczął się proces spadku liczby alumnów w Wyższych Seminariach Duchownych. We wspominanym 1989 r. było 5499 a w 1994 r. 4389 alumnów (6).


Jednakże wzrost duchowieństwa następował stopniowo osiągając w 2000 r. 22 586 księży diecezjalnych, a w 2011 r. 24 875 księży (całościowo duchowieństwo miało wtedy 30609 kapłanów) (7). Tak wyglądało to wtedy, a w 2018 r. było 30807 duchownych (GUS wlicza także duchowieństwo zakonne) i 64 księży Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego (8). Możemy, więc dostrzec, że od tamtej pory liczebność duchowieństwa wyraźnie wzrosła, a więc pomimo spadku powołań Kościół katolicki w Polsce ma wysoki potencjał.
Powyższe wartości liczbowe będą oddawały siłę instytucjonalną Kościoła katolickiego, a poważne zmiany społeczne w sferze religijności to zupełnie inny problem. Nie chodzi wyłącznie o liczbę powołań kapłańskich. W Polsce sukcesywnie spada liczba osób chodzących na msze święte, co jest jaskrawym odejściem od tradycji obowiązkowego uczęszczania na niedzielną msze świętą. W 1982 r. było to prawie 60% uczestnictwo, a w 2011 r. na poziomie 40%. Poprawie uległa liczba osób przyjmujących komunikaty z 10% w 1982 r. do circa 16% w 2011 r. (9). Może to świadczyć o pewnym jakościowym wzroście praktykowania, które jest znacznie dojrzalsze w przypadku przyjęcia Komunii św. Czy dane dotyczącego polskiego katolicyzmu w Polsce są złe? Takimi na pewno nie są, ale nie jest to już ten sam tradycyjny i silny ludowy katolicyzm początku XX wieku.


Warto przeanalizować pewien przykład. W Polsce widoczne są nierówności dochodowe, które będą przyczyną wielu napięć. W latach 90-tych powstało wiele polskich przedsiębiorstw, mających do dziś dnia często mały i średni charakter. W ogromnym stopniu realia naszego życia kształtują potężne koncerny, które dominują na ogromną skalę. Mały sklep osiedlowy nie tylko konkuruje ze sklepami o dużej powierzchni, ale też często kupuje w ich hurtowniach. Do tego dochodzi brak efektu skali wielu tego typu małych przedsięwzięć. Wraz z niżem demograficznym kończy się czas na ucieczkę od pułapki średniego dochodu. Jaki to ma wpływ na religijność?


Wystarczy spojrzeć, jak wygląda obecnie polska wieś. To nie są już w większości tereny zacofane gospodarczo, ale wyglądem przypominają przedmieścia wielu miast. Doszło do pewnego odwrócenia sytuacji, ponieważ mieszkający na wsi, wraz z wybudowanym domem nie muszą się czuć gorsi od swoich kolegów i koleżanek z miasta. Będzie się nasilał trend ucieczki z miasta tych, którzy dysponują zasobami na wybudowanie domu. Wpływ mają na to ceny nieruchomości w miastach, gdyż te są już w dużym stopniu oderwane od rzeczywistości. Nie znaczy to, że życie na wsi/terenach podmiejskich jest tanie. Budowa domu to bardzo poważne przedsięwzięcie finansowe, a jego wieloletnie utrzymanie w zasadzie może doprowadzić do zablokowania innych życiowo istotnych inwestycji.


Będzie to miało ogromny wpływ na postawy Polaków względem Kościoła i państwa. W większości wypadków Kościół pozyskiwał przyszłych kapłanów z biednych terenów wiejskich. Jest mało prawdopodobne, że nowe realia będą temu sprzyjać. Odradzający się sarmatyzm połączony ze swego rodzaju zapatrzeniem w dobra materialne ma tworzyć przeświadczenie o wyższym statusie posiadaczy. Kościół będzie musiał swoich sił szukać na zazwyczaj trudnym terenie działania, jakim jest miasto. Mieszkańcy miast, wydawać by się mogło, że zawsze będą lepiej zarabiać w porównaniu do prowincji. To fakt, i raczej trudno go obalić. Ale w Polsce jest bardzo wiele miast średniej wielkości, które pod względem zarobków i kosztów życia są ofiarami nieudanej transformacji. To szansa dla Kościoła, aby pomimo przywiązania do terenów wiejskich, stworzyć duchową ofensywę w realiach miejskich.


Kiedy dołożymy do tego ideologizację debaty przez strony politycznego sporu, to być może uda nam się dostrzec jej sens. Jest to oczywiście bardzo trudne, ponieważ poza pewnym zestawem postaw, które będą deklarowały strony – nie powstanie z tego tytułu nic produktywnego. Postawienie na głównym planie postulatu wolności bez ograniczeń, omija zupełnie kwestię obowiązków. Kościół dotychczas stawiał warunki i zasady, których nie wolno łamać. Czyniąc to niekiedy w sposób przesadny. Polacy są częścią bardzo silnego Kościoła, ale mają coraz poważniejszy kryzys tożsamości. Analizując debatę telewizyjną, której sens najczęściej streszcza się w potrzebie większej tolerancji, możemy mieć problem z faktycznym zdiagnozowaniem, co jest problemem a co nie. Pomińmy to na chwilę, niech ta tolerancja, gdzieś tam wisi nad nami. Zadajmy sobie zestaw innych pytań.
Jakim narodem chcemy być naprawdę? Czy konsumującym, czy też tworzącym rzeczy? Idee?


Piszący dochodzi do wniosku, subiektywnego oczywiście, że zmierzamy dokądś, ale nie robimy tego na własnych warunkach. Kupujemy, niewiele wytwarzając poza frazesami. Może i ma to jakiś sens. Dzięki temu dotrzemy do celu, o którym nie mamy pojęcia. Przy okazji tracąc czas na dużą liczbę bezproduktywnych dyskusji, które jak słowa i zapisane litery w rzeczywistości wirtualnej – giną w całym szumie. I to dla wielkich tego świata ma ogromny sens. Zajmujcie się wieloma, mało ważnymi rzeczami. To my wam damy to, co jest ważne. To my stworzymy wam świat. To jest właśnie nowa religia. Pytanie tylko, jaki to proponuje sens życia? Czy dzięki temu uciekniemy przed śmiercią?

P.S

Będę wdzięczny za komentarze utrzymane w duchu tolerancji :D

1.P. Kowal, Koniec systemu władzy. Polityka ekipy gen. Wojciecha Jaruzelskiego w latach 1986-1989, Warszawa 2015, s. 524-525.

2.A. Dudek, Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988-1990, Kraków 2014, s.347-348.

3.A. Friszke, Opozycja polityczna w PRL 1945-1990, Londyn 1994, s. 114.

4.L. Adamczuk, W. Zdaniewicz, Kościół katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny, Warszawa 1991, s. 133-134.

5.J. Baniak, Dynamika powołań kapłańskich i zakonnych w Kościele rzymskokatolickim w Polsce 1900-1994. Studium socjograficzne, Kraków 1997, s. 76.

6.Tamże, s. 38.

7.P. Ciecieląg, P. Łysoń, W. Sadłoń, W. Zdaniewicz, Kościół katolicki w Polsce 1991-2011. Rocznik statystyczny, Warszawa 2014, s. 94.

8.Mały rocznik statystyczny Polski 2019, GUS, Warszawa 2019, s. 114.

9.P. Ciecieląg, P. Łysoń, W. Sadłoń, W. Zdaniewicz, Kościół katolicki w Polsce 1991-2011. Rocznik statystyczny, Warszawa 2014, s. 186.

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura