Ech ten salon24, nieustanny wulkan inspiracji każący pisać o sprawach, które mnie nie dotyczą i na których się specjalnie nie znam. Jednak mus to mus. Dziś miałem pisać notkę o powojennych mini - samochodach, bowiem materiał mam jako tako skomasowany - jak zwykł mawiać mój korepetytor od matematyki. Niestety nie był skomasowany, więc była pała. Jednak o mini - autkach jest skomasowany i jutro notkę napiszę. Pobieżny rzut oka na SG i wiadomo, że topic dnia to pedofilia i homoseksualizm, w tym adopcje homoseksualne i różne inne Jugendamty. Ja wprawdzie nie mam takich kwalifikacji jakie miał Samson, ale wypowiedzieć się mogę w sprawach wychowania dzieci, bowiem moje kwalifikacje to wychowanie dwójki dzieci, z których jestem dumny i spokojny o przyszłe zachowania, bo są już poza okresem 15 - 17 lat, czyli za tym niebezpiecznym momentem, który determinuje ludzkie życie w kierunkach - bardzo często - absolutnie nie do przewidzenia.
Żeby była jasność, jestem zatwardziałym wrogiem adopcji dzieci przez pary homoseksualne i wrogiem pozostanę niezależnie od tego jak stanowić będzie prawo. Nie jestem homofobem, pracuję z gejami, miałem za sąsiadów gejów, nie czuję do tych ludzi żadnej antypatii.
W większości to ludzie bardzo sympatyczni i pomocni, absolutnie nie obchodzi mnie co robią ze swoim życiem po godzinach. Podkreślam zatem raz jeszcze nie jestem homofobem i Polacy nie powinni również uważać się za szczególnie zarażonych wirusem homofobii, bo tak nie jest. Najlepszy dowód, że prezydentem sporego miasta został gej wybrany w całkowicie wolnych wyborach. Ostatnia odnotowana w Polsce wściekłość skierowana przeciw rzekomym homofobom nie ma żadnego związku z rzeczywistością, ma za to związek z wyborami, i zniknie jak za dotknięciem różdżki po wyborczym rozstrzygnięciu. W polskim kodeksie karnym nigdy nie była zapisana penalizacja homoseksualizmu. Amerykanie wykreślili ją ze swojego prawa w 1961 roku, Anglicy jeszcze później bo dopiero w 1967 roku. Przecież angielski bohater Alan Turing, człowiek dzięki któremu Anglicy odnosili sukcesy w czasie II wojny światowej, gnił w więzieniu za bycie gejem. Niemcy będące dziś liderem w kwestiach LGBT +n zdepenalizowały homoseksualizm też pod koniec lat 60 - tych XX wieku. W Polsce nigdy nie skazano geja za bycie gejem i nigdy państwo polskie nie prowadziło żadnej kampanii przeciw gejom. Nie licząc oczywiście Operacji " Hiacynt " No, ale o to to można mieć chyba tylko pretensję do red. Michnika, którego kolega, człowiek - honoru gen. Kiszczak był mózgiem operacji wyłapywania polskich gejów. Czy my " filtrujemy " naszą literaturę w kontekście gejowskim ? Czy obchodził nas kiedykolwiek homoseksualizm Tuwima, Iwaszkiewicza, Lechonia. Czy biseksualizm Gombrowicza kogokolwiek obchodzi ? Czy napięcia seksualne Andrzejewskiego miały wpływ na nasz odbiór jego twórczości ? Czy zaakceptowalibyśmy zakucie w kajdany Słowackiego, tak jak Anglicy zakuli swojego Oscara Wilde'a ? Zatem wyluzujmy z tym biciem się w piersi za rzekomą homofobię. W kraju takim jak Wielka Brytania, kraju gdzie dopuszczalne jest zawieranie małżeństw homoseksualnych, wg badań rządowych 2 z 3 gejów lęka się brania za ręce w miejscach publicznych w obawie o brak akceptacji czy kąsliwe uwagi. 2 z 5 doświadcza raz w roku ataku werbalnego, bądź fizycznej napaści. Według policji 9 na 10 przypadków werbalnych ataków na gejów nie jest w ogóle zgłaszanych. W Londynie odnotowuje się tygodniowo 55 ataków na tle homofobicznym i ilość tych ataków systematycznie wzrasta. W 2019 roku odnotowano aż 22 % wzrost liczby ataków na tym tle. Zatem nie dajmy sobie wmawiać macherom z TVN i GW, że jesteśmy jakąś szczególną nacją w Europie, zarażoną nienawiścią do gejów i lesbijek. Bo tak sprawy, przy bliższym zapoznaniu się z problemem, nie wyglądają. Czym innym zatem jest homofobia i o tym należy pamiętać, a czym innym opór przeciw adopcjom dzieci przez pary homoseksualne. Tu każdy uczciwy człowiek, każdy rodzic niezależnie od światopoglądu powinien powiedzieć STOP. Non possumus - to wielkie słowa, wypowiedziane kiedy indziej, dotyczące spraw pozornie ważniejszych, ale czy dobro pojedynczego dziecka, małej bezbronnej istoty nie jest na tyle ważne, by każdy z nas mógł je w obronie dzieci wypowiedzieć ?
Dlaczego zatem jestem za bezwzględnym zakazem adopcji dzieci przez pary homoseksualne ? Bez przynudzania, bez siania rzekomej homofobii, same liczby. Liczby nie kłamią. Małżeństwa homoseksualne są najzwyczajniej w świecie niewydolne wychowawczo, ponieważ ich nadaktywność seksulna wyklucza właściwą opiekę nad dzieckiem. Fałsz ? To są dane z niemieckiego pisma medycznego i z brytyjskiego Office for National Statistic. Najważniejszym z punktu widzenia rozwoju dziecka jest jego przebywanie w stabilnym świecie, świecie uładzonym i bezpiecznym.
Takim, który gwarantuje klasyczna rodzina. Tymczasem stabilność małżeństw homoseksulanych w UK najlepiej nie wygląda. Wśród małżeństw heteroseksualnych ilość rozwodów wynosi 8,4 na 1000 partnerów, dla małżeństw homoseksualnych te liczby mocno szybują do góry i wynoszą aż 228 rozwodów na 1000 partnerów, z czego aż 2/3 to rozwody lesbijek. Większości małżeństw heteroseksualnych nie zawiera się w celu zaspokajania seksualnej żądzy, tylko raczej prokreacji. Choć oddając sprawiedliwość prokreacja nie jest jakąś tam mitręgą. W małżeństwach homoseksualnych ( szczególnie męskich ) o prokreacji mowy nie ma, chyba że ktoś poważnie traktuje tezy prof. Płatek, więc co pozostaje ? Czysty seks, czysta przyjemność nie zakłócana żadnymi obawami o konsekwencje, o niepożądaną ciążę i tym podobne sprawy. Ja tego nie wymyśliłem, o tym mówił naczelny polski gej, Robert Biedroń. Cytat może niedokładny za TVN : kiedy wracam po długiej rozłące to zachowujemy się z partnerem jak dwa króliczki Duracell. Teraz wyobraźmy sobie, że pisowski poseł oświadcza, że po powrocie z niezwykle pracowitego sezonu parlamentarnego, jego żona przez dwa tygdonie ogląda sufit ? Wyobrażamy to sobie ? Wszystkie feminstki zlinczowałby takiego posła za przedmiotowe traktowanie partnerki i za wywlekanie spraw alkowy na publiczny widok. Tu nie trzeba wyobraźni żeby to przewidzieć. Jak więc wygląda ta równość pomiędzy homo i hetero ? Im wolno się przechwalać publicznie, a nam heterykom nie ?
Zatem jak wyobrażamy sobie tatę geja idącego na poranek do kina wraz z adoptowanym dzieckiem, kiedy on całą nas przebalował w klubie dla gejów i jeszcze nosa dobrze nie otrzepał z białego proszku ? Liczby nie kłamią. Według jednego z badań holenderskich lojalność małżeńska wśród homoseksualistów nie przekracza 4,5 %, ten sam fakt badany pośród hetero to 75 - 90 %. Jak w takich warunkach można mówić o prawidłowym procesie wychowawczym ? Ze 198 par małżeństw przebadanych w Amsterdamie, zaledwie 5 % deklarowało monogamię, a średni czas trwania małżeństwa homoseksualnego to 1,5 roku. Dlaczego tak się dzieje ? To wynik strategii seksualnej kobiet. Jak wspomniałem wyżej, w normalnym małżeństwie podstawowym obowiązkiem małżonków jest opieka i wychownie dzieci. A wcześniej znalezienie partnera, który to zagwarantuje. Potem już matki nie chodzą po klubach na okazjonalny seks, czy wyrwanie partnera. Partnera już mają, za to nie mają czas ani ochoty na clubbing po całym dniu opieki na dwulatkiem i przygotowaniem 8 - latka do kolejnej lekcji w szkole. Oczywiście po wyemancypowaniu się kobiet, po osiągnięciu przez kobiety ekonomicznej niezależności rozwody wśród hetero nie są czymś szczególnym, ani szokującym. Małżeństwa się rozpadają, każdy idzie w swoją stronę. Małżonkowie zmianiają się partnerami, czyni się ustalenia dotyczące dalszego wychowywani dzieci. Jednak jest w małżeństwach heteroseksualnych coś czego nie ma i nigdy nie będzie wśród małżenstw homo ( mężczyzn ) tym czymś jest miłość macierzyńska. Gwarant, że kochanemu dziecku nie będzie działa się krzywda, że nie zostanie potraktowane jak maskotka, którą wzięło się z Jugendamtu do zabawy, albo żeby siebie dowartościować. Miłości macierzyńskiej kobieta nie nauczy się na przyspieszonych kursach LGBT +n, ani nie nauczą dziewczynki sex - edukatorzy w przedszkolu. Macierzyństwo to geny, z tym się przychodzi na świat, a dodatkowo wiedzę z zakresu macierzyństwa zdobywa mała dziewczynka w domu rodzinnym z matką. Dziewczynka zajmująca się młodszym rodzeństwem, widząca jak matka opiekuje się kolejnym dzieckiem. To są sprawy, które ludzkość ćwiczy od niepamiętnych czasów i bataliony, pułki, dywizje sex - edukatorów z warszawskiego ratusza nie mają w tym dziele nic do roboty. Ich trud to krew w piach - jakby powiedział poeta rewolucyjny. My sobie z tym radziliśmy i radzić będziemy w przyszłości.
Na koniec, bo notka znowu wychodzi zbyt długa, nie do czytania.
Przestępczość.
Wśród ofiar przestępczości seksualnej ( rozpowszechnianie pornografii dziecięcej, seksualne wykorzystywanie ) wśrod dzieci poniżej 6 roku życia 50 % ofiar to chłopcy i 50 % sprawców to homoseksualiści, co ni jak nie znajduje odbicia w populacji homo, mamy wyraźną nadreprezentację. Również w przypadku wykorzystywania seksualnego dzieci w wieku szkolnym występują podobne proporcje, z 15 - krotną nadreprezentacją osób o orientacji homoseksualnej. 23 % gejów i 6% lesbijek przyznaje w ankietach, że uprawiali seks z osobami poniżej 16 roku życia. Generalny wniosek jaki wynurza się z tych kilkunastu badań nad środowiskiem homo, to fakt, że ryzyko seksualnego wykorzystania dzieci wśród małżeństw homosekualnych jest 12 krotnie wyższe, niż w rodzinach heteroseksualnych. Dlatego nie ma i nigdy nie będzie mojej zgody na homoseksualne adopcje, niezależnie od tego jakie autorytety będą w to zaangażowane.
PS. Nie akceptuję również argumentu, że dzieci Eltona Johna i jego partnera wygrały los na loterii, bo zostały zabrane z rodzin patologicznych i w przyszłości odziedziczą ogromny majątek. Z tym poczekajmy do dorosłości. Żeby nie okazało się tak jak z dorosłymi dziś dziećmi " dzieci - kwiatów " które serdecznie nienawidzą tamtej atmosfery całkowitego luzu, braku obowiązków i absolutnej nieodpowiedzialności ich wyluzowanych, rozradowanych trawą, rodziców. Któż nie marzyłby o takich wyluzowanych rodzicach ?
