Siukum Balala Siukum Balala
1631
BLOG

Bubble car vs bubble politics

Siukum Balala Siukum Balala Motoryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Znam trzy dziedziny życia zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn: wojenka, polityka i motoryzacja. Zaraz się tu pojawią głosy: jak to ? mamy równouprawnienie, kobiety mają takie same możliwości, talenty, są świetnymi kierowcami i menadżerami, a eksperyment w Bundeswehrze, czyli przerobienie normalnego podpułkownika Marca Biefanga na podpułkownicę Anastazję Biefang dowodzi, że jak kobieta dowodzi to dowodzi identycznie jak podpułkownik, a może nawet jak pełny Oberst. To wszystko prawda, ale są to jedynie wyjątki potwierdzające regułę. Kobiety naprawdę nie są lepszymi kierowcami od mężczyzn, nie są również lepszymi wojownikami, nawet jeśli uzbroją się w patelnię. Po prostu na drodze ewolucji naszego gatunku kobiety miały zupełnie inne zadania niż mężczyźni i zadania te wymagały wykształcenia zupełnie innych cech niż, te które ewolucja wymusiła na mężczyznach. Koniec kropka. Reklamacji nie uwzględnia się. Tego nawet nie trzeba udowadniać. Wyobraźmy sobie prosty eksperyment. Dziś polityka jest nieco celofanowa, medialna, kreowanie politycznych bytów wygląda jak tworzenie brandu, a później jak jego promowanie w kampanii reklamowej. Bierzemy naszą hipotetyczną Barbie, politycznie absolutnie merytoryczną pustkę, choć wszystkie inne wymogi posiada : elokwencja, miła powierzchowność, modowy gust, łatwość wymowy, swojskość itp. przymioty. Produkt jest skazany na sukces.

A teraz podmieńmy produkt A na produkt B. Podmieńmy naszą Barbie na Kena, również pustkę merytoryczną, zwykłą politycznie wydrążoną kłodę... i jaki wynik eksperymentu ? Oczywiście ludzie wybiorą Kena. Czy potrzebny inny dowód na postawioną tezę. Faceci w polityce sprawiają się lepiej. Podobne eksperymenty możemy przeprowadzić jeśli chodzi o motoryzację i wojenkę. Na pewno w bitwie pod Grunwaldem bardziej przydatny Emilowi Karewiczowi był Zbyszko z Bogdańca niż Danuśka Jurandówna... i proszę mi nie mówić, że Jagienka pośladkiem miażdżyła orzechy laskowe. Poznaliśmy aż za dobrze tych blagierów Sienkiewiczów. 

Miażdżenie orzechów kształtnymi pośladkami to umiejętność przydatna, ale na pewno nie w warunkach bitewnych. Po bitwie i owszem, taka osoba wojownikowi do odpoczynku się nada jak najbardziej. Długo jeszcze te dwie dziedziny będą zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn, z pojawiającymi się od czasu do czasu " jaskółkami " które jak wiemy wiosny nie czynią. A jak jest z motoryzacją ? Co dzieje się po wojnie, kiedy możliwości politykowania bardzo się kurczą, a gospodarka jest zrujnowana alianckimi bombardowaniami. Oczywiście faceci nie mający ujścia dla swoich politycznych ambicji zaczynają projektować, a następnie produkować samochody. Wzorcowe warunki do takich męskich zachowań istniały w zrujnowanych wojną Niemczech. Polityką zajmowali się wyłącznie generałowie wojsk okupacyjnych, a Niemcy główkowali jak tu wykombinować od amerykańskiego kwatermistrza tanie papierosy i czekoladę, oraz nylony dla żony. Jak w takich warunkach produkować auta ? komu i za ile je sprzedawać przy takim poziomie pauperyzacji społeczeństwa spowodowanej wojną ? Tak rozpoczęła się historia samochodów innych niż wszystkie.

image

Historia mini - aut nazywanych rozmaicie w różnych krajach, w Wielkiej Brytanii występowały pod nazwą bubble car, choć to nie angielska motoryzacja upowszechniła te niezwykłe drogowe cuda lat 50 - tych i 60 - tych XX wieku. Idealne warunki do projektowania i konstruowania prototypów, wreszcie masowej produkcji istniały tylko w Niemczech. Wszak stojący na najwyższym poziomie światowym niemiecki przemysł lotniczy nie miał kompletnie nic do roboty. Nie było zapotrzebowania na silniki lotnicze BMW, a dawne zakłady BMW w Eisenach, przejęte przez DDR, zasłyną już wkrótce z produkcji Wartburgów. Zakłady BMW w Monachium zajmowały się jakimś podrzędnym rzemiosłem i naprawą amerykańskich Studebakerów. Słynny Heinkel i nie mniej słynny Messerschmitt również robiły bokami. Zajęcie się czymś kreatywnym było jedyną szansą na przetrwanie dawnych gigantów niemieckiego przemysłu lotniczego. I tym sposobem wyjechały na europejskie, głównie niemieckie drogi zabawkowe samochodziki nazywane w Niemczech nie inaczej jak " Kabine ", wyglądające z racji " ojcostwa " jak kabiny samolotów pozbawione skrzydeł, ogona i śmigła. A jeden z bardziej popularnych tego typu pojazdów " Messerschmitt Kabinenroller " zamiast klasycznej kierownicy posiadał wolant. 

image

Messerschmitt pokojowo usposobiony 

image

Zdjęcia z netu 

Ja z racji lockdownu nie mogłem pojechać do Bubble Car Museum w Bostonie ( angielskim ) gdzie wszystkie te cuda mamy na dotknięcie ręki, więc posiłkował się będę zdjęciami z sieci. Moje własne zdjęcia to zdjęcie Heinkla Kabine, bardzo w UK popularnego, bowiem po wyprodukowaniu ponad 12 tys. sztuk w zakładach Heinkla w Stuttgarcie licencję sprzedano firmie irlandzkiej, która jednak nie była w stanie utrzymać " lotniczych " reżimów produkcyjnych, więc firma Heinkel przetransferowała licencję brytyjskiej firmie Trojan Car Ltd, które utrzymały produkcję aż do roku 1966 i w Wielkiej Brytanii autko było dostępne pod nazwą Trojan 200.

image

Jednocześnie produkowano je w Argentynie. Choć Trojan 200 nie imponuje wielkością i był de facto zadaszonym skuterem z silnikiem o mocy skutera, to proszę nie dawać się zwieść. To jest absolutnie pełnoprawny pojazd mogący zabrać 4 - osobową rodzinę na wypad za miasto, a nawet na jakiś dłuższy urlop. W Wielkiej Brytanii był dość popularny z uwagi na przepisy podatkowe i typ wymaganych do jego prowadzenia uprawnień, wystarczyło motocyklowe prawo jazdy. Pojazd wg brytyjskich przepisów był motocyklem.

image

Wszystkie pozostałe rzeczy charakteryzujące pojazd samochodowy, Trojan 200 posiadał. Deskę rozdzielczą ze wszystkim co kierowcy niezbędne, łącznie z zegarem, kontrolką świateł drogowych, ładowania. Autko posiadało wycieraczkę, palenie z kluczyka, a nie " z bata " jak Maluch. Kierunkowskazy, przednią kanapę, tylną kanapę, 4 - biegową skrzynię ze wstecznym biegiem, co wcale nie było regułą, o czym za chwilę, oraz normalnym klaksonem.

image

Nie miało jedynie bagażnika, bo i przecież w samolotach też nie ma bagażnika w ogonie. Wystarczyć musiał stelaż i walizka na rzemienne pasy jak w old timerach. Jedyne co odróżnia to autko od samochodowej klasyki, to jedne tylko drzwi zamykane od frontu. A po co więcej ? W domu i owszem, drugie drzwi są potrzebne choćby po to by wyjść do ogrodu. Jednak po co wychodzić z samochodu do ogrodu ? Samochody są piękne, wszystkie. 

image

Piękny ten Trojan, zachwyca od pierwszego wejrzenia, jednak moją prawdziwą miłością jest włoska Isetta, w której zakochałem się we wczesnej młodości, na jakimś włoskim filmie. Będę wdzięczny jeśli ktoś mi ten film przypomni. Nie chodzi mi o " Topolino " czy późniejszego Fiata 500, które grały w każdym włoskim filmie, wyprodukowanym w Cinecitta. To jest scena z piękną kobietą wysiadającą przednimi drzwiami, a tuż za nią tymi samymi drzwiami wysiada śliczny Włoch ( niech będzie, że " boski Marcello " ) ... i ta harmonijnie składająca się kierownica na zgrabniutkim przegubie Cardana. Tak to zapamietałem.

image

Choć Isetta była prawdziwym niemieckim szlagierem rynkowym, wyprodukowanym w ilości ponad 160 tys. sztuk i w dużym stopniu uratowała BMW przed zatonięciem to nie była dziełem inżynierów lotnictwa pracujących dla BMW. Była dziełem włoskich inżynierów lotnictwa, wygląd mówi wszystko. Jak sama nazwa wskazuje, Isetta była drobną Włoszką. Zdrobnieniem od nazwy firmy Iso SpA, która zajmowała się produkcją lodówek, a po wojnie odniosła spory sukces produkując skutery. Musiało im zostać trochę drzwi od lodówek, bowiem przy bliższym przyjrzeniu się drzwiom Isetty rozpoznamy lodówkowy design z końca lat 50 - tych XX wieku. Zaprojektowana jako trójkołowiec, jednak w wersji niemieckiej był to normalny czterokołowy pojazd, choć należałoby go nazywać czterośladem, bowiem podobnie jak DS " bogini " Citroena posiadała różny rozstaw kół przednich i tylnych.

image

Celem było wyeliminowanie deferencjału, jako zbyt kosztownego mechanizmu.

image

Legendarna Vespa Gregory Pecka w Cinecitta 

Isetta nie stała się szlagierem we Włoszech, im wystarczała " Vespa " na której szalała Audrey Hepburn z Gregory Peckiem i oni mieli już od przed wojny Topolino, a może i czuli nadchodzący przebój Fiata 600 i późniejszą " pięćsetkę " jeszcze wiekszy przebój.

image

To były prawdziwe limuzyny w porównaniu z Isettą. Sprzedaż licencji firmie BMW wyszła małemu autku na zdrowie, podrasowano nieco silnik zwiększając moc, dodano dodatkowe koło i co najważniejsze zmieniono skrzynię biegów dodając bieg wsteczny. Produkowano również Isetty " wypasy " z półautomatyczną skrzynią biegów.

image

Większy potencjał BMW, większe zaawansowanie technologicznie oraz większe doświadczenie marketingowe sprawiło, że Isetta wyruszyła na podbój świata i była produkowana we Francji, Argentynie i Wielkiej Brytanii, choć tu obowiązywał stary przepis i Isetta dalej była trójkołowcem. Brytyjski producent sprzedawał również Isetty na rynek kanadyjski, australijski i nowozelandzki.

image

Ewolucja włoskiego cuda w wydaniu BMW sprawiła, że Isetta - BMW600 stała się wreszcie pełnoprawnym autem z tylną kanapą i bocznymi drzwiami. Jednak wraz z nadejściem nowej ery w motoryzacji, wraz z innymi oczekiwaniami - bogatszych już - klientów utrzymanie się na rynku auta do którego wsiada się od strony, gdzie normalnie podnosi się maskę silnika, nie było możliwe.

Na koniec, bo jak zwykle notka zbyt długa. Absolutnie malutkimi samochodzikami dopuszczonymi do ruchu były dwa angielskie bubble cary : Peel P50 i jego następca Peel Trident napędzane 50 cm silnikiem. Peel P50 był typowym jednomiejscowym autem dla samotników, pozwalającym zmieścić torbę na zakupy, natomiast Peel Trident pozwalał już na wyrwanie " laski " i jakiś krótki wypad za miasto.

image

Peel P50. Zdjęcie z netu 

Myślę, że jest to bezapelacyjnie jedyny samochód na świecie, w którym nie można grzeszyć. Choć my dumni z naszego Malucha uważamy, że to w Maluchu nie można było grzeszyć. Można było. Rzecz na którą warto zwrócić uwagę w aucie Peel P50 jest niezwykła skrzynia biegów i bieg wsteczny. Jazdę w tył realizowało się wysiadając z aut i za pomocą specjalnego uchwytu unosiliśmy i obracaliśmy auto, bądź wstawialiśmy do garażu jak zwykłą walizkę. 

image





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie