.SenacinimoD. .SenacinimoD.
2817
BLOG

Homoseksualizm

.SenacinimoD. .SenacinimoD. Polityka Obserwuj notkę 73

Ostatnio, przeglądając pewien filozoficzny portal, natrafiłem na artykuł1, którego lektura wzbudziła we mnie tak wielkie zadziwienie niewiedzą (by nie rzec – ignorancją) autorki – pani prof. Heleny Eilstein – filozofa, że postanowiłem swoje intuicje spisać i poddać krytyce.

Pani profesor pisze:

Zagadnienie to[tolerancji homoseksualizmu –dop. S.A.] można rozważać np. w stosunku do używania narkotyków lub praktyki "lekkiego" bicia dzieci - czyli zachowań nagannych albo ludzkich przywar - ale nie w stosunku do stylu życia, który według ustaleń naukowych nie prowadzi do żadnych tendencji socjopatycznych czy psychopatycznych ani też do skłonności do chorób.

Najpierw wypadałoby zastanowić się, co znaczy „homoseksualny” styl życia. Bo jeśli pod tym hasłem kryją się zjawiska, jakie zaobserwować można w gejowskiej prasie, na gejowskich portalach czy wreszcie w gejowskich klubach – zdecydowanie nie zgodziłbym się, że nie prowadzi do żadnych szkodliwych tendencji.

Na początek trochę statystyk:

  1. Trwałość związków, wysoki wskaźnik promiskuityzmu

Z badań dr Marii Xiridou z Amsterdamu2 wynika, że homoseksualny związek holenderskich gejów trwa maksymalnie 1,5 roku, a każdy badany przez nią homoseksualista miał, oprócz partnera, około ośmiu innych. Wymowne są słowa dra Barry’ego Adam’a (homoseksualisty), który podczas zjazdu Amerykańskiego Towarzystwa Socjologicznego podsumował swoje badania dotyczące monogamii wśród homoseksualistów. „Do życia w związku monogamicznym przyznało się zaledwie 25 procent badanych [homoseksualistów]. Badani pozostający w związkach monogamicznych byli przeważnie młodzi i dopiero od niedawna mieli partnera (…). Sądzę, że jednym z powodów, dla których młodzi mężczyźni częściej wykazują skłonności monogamiczne, jest to, że mają oni zakodowany w głowach wzorzec heteroseksualny i stosują go w odniesieniu do swoich związków z mężczyznami. Nie dostrzegają, że środowisko gejowskie ma swój własny porządek i własne sposoby, które zdają się lepiej sprawdzać w praktyce.”3

„Homoseksualiści o tym typie osobowości [typu borderline – dop. S.A.] zazwyczaj albo zawierają stały związek z kimś, kogo wykorzystują (najczęściej jest to uległy mężczyzna o cechach narcystycznych), lub też zawierają szereg związków, w których wykorzystują innych partnerów. Mogą też nawiązywać przypadkowe kontakty z osobami podobnymi do siebie.”4

„Badania nad mężczyznami o orientacji homoseksualnej wykazują, że ponad 75% homoseksualistów uprawiało seks z ponad 100 różnymi mężczyznami w ciągu życia: około 15% spośród nich miało 100-249 partnerów seksualnych, 17% - 250-499, 15% - 500-999, a 28% przyznało, że miało ponad 1000 partnerów seksualnych w ciągu życia.”5

Dla średniej wieku 35 lat, 94 proc. homoseksualistów miało więcej niż 15 partnerów, podczas gdy generalnie 47 proc. homoseksualistów miało między 100 a 999 partnerów6

  2. Podatność na choroby

Styl życia, który według pani profesor Eilstein „nie prowadzi do żadnych skłonności i chorób”, tak podsumowują statystyki:

„Wśród gejów w powiecie King odsetek zachorowań na syfilis jest 100 razy większy niż wśród populacji heteroseksualnej. Jeśli zaś chodzi o odsetek zachorowań na HIV, szacuje się, że wśród gejów jest on 1000 razy większy niż wśród heteroseksualistów.”7

Raport amerykańskich Ośrodków Kontroli i Profilaktyki Chorób8 wskazuje, że każdego roku 60 procent nowych zakażeń na AIDS zachodzi wśród homoseksualistów.

„W dodatku ci młodzi ludzie [homoseksualiści – dop. S.A.] rozpoczęli swoje życie seksualne już bardzo wcześnie (w wieku 12,5 lat), o wiele wcześniej niż młodzież z populacji ogólnej. (…) Typowa młoda kobieta, nosicielka wirusa HIV, miała przeciętnie ośmiu partnerów seksualnych, natomiast młody mężczyzna, również nosiciel wirusa HIV, przeciętnie miał już 57,5 partnerów seksualnych /Rotheram-Borus i współ., 1996/. Są jednak tacy młodzi ludzie, którzy w ciągu swojego krótkiego życia mieli 284,1 partnerów seksualnych. /Rotheram-Borus i współ., 1997/10”.

Sam seks analny niesie za sobą zagrożenie takimi schorzeniami jak: wyciek fekaliów, rak odbytu, ziarnica weneryczna pachwin, kryptosporidia, lamblioza, opryszczka, wirus niedoboru odporności (HIV), wirus brodawek ludzkich, drobnoustrojowe zakażenie przewodu pokarmowego isospora belli, zakażenie grzybicze microsporidia, rzeżączka, żółtaczka typu B i C, syfilis11, hemoroidy, pęknięcia odbytu, uraz odbytu, utknięcie ciała obcego12. Homoseksualne praktyki z racji swej nienaturalności sprzyjają o wiele łatwiejszemu rozprzestrzenianiu się tych chorób. Ich występowanie wśród homoseksualistów jest więc oczywiście wielokrotnie wyższe niż wśród reszty populacji. Na przykład w roku 1999 hrabstwo King w stanie Washington (Seattle) ogłosiło, że 85% przypadków zachorowań na syfilis odnotowano pomiędzy zdeklarowanymi aktywnymi homoseksualistami13.

Więcej: Zagrożenia zdrowia związane z seksem gejowskimi14

  3. Neurotyzm, narcyzm, osobowość

U homoseksualistów dostrzega się przypadłości neurotyków. Infantylne ego, współczucie sobie, użalanie się nad sobą, poczucie niższej wartości, kontynuacja dziecięcych wzorów zachowania; wrażliwość, pragnienia, dążenia i sposób myślenia dziecka; pewna niedojrzałość. „Koncentracja na sobie, mająca charakter świadomy. Miłość do innych ludzi i prawdziwe zainteresowanie nimi zablokowane są poprzez neurotyczną, kompulsywną koncentrację na sobie, swoich potrzebach i pragnieniach.” 15

„Kernberg zaznacza, że w swojej praktyce klinicznej nigdy nie spotkał osoby o stałym zachowaniu homoseksualnym, która nie zdradzałaby objawów głębokiej patologii osobowości.”16

  4. Częstsze uzależnienie od alkoholu i narkotyków

„Od kilkunastu lat w niektórych regionach USA prowadzi się na wysoką skalę badania obejmujące studentów szkół wyższych. Konsekwentnie wykazują one, że wskaźnik nadużywania zarówno alkoholu, jak i narkotyków jest wyższy wśród młodych gejów, lesbijek i transseksualistów niż wśród ich heteroseksualnych rówieśników”17

„Zależność od środków chemicznych stanowi poważny problem w populacji gejów i lesbijek. Zgodnie ze statystykami, podanymi przez jeden z najważniejszych ośrodków leczenia uzależnień, 33% gejów i lesbijek jest uzależnionych od środków odurzających, w odniesieniu do 10-12% populacji ogólnej. (…) Z przeglądu literatury przedmiotu wynika, że jedna trzecia lesbijek nadużywa alkoholu.”18Wskaźnik śmiertelności u kobiet alkoholiczek jest od 50% do 100% wyższy niż u mężczyzn19

  5. Samobójstwa

Problem samobójstw jest wśród homoseksualistów o wiele częstszy niż wśród reszty społeczeństwa. „Mężczyźni homoseksualni i biseksualni są 13,9 razy bardziej narażeni na ryzyko związane z próbą odebrania sobie życia”20

  6. Homoseksualizm a pedofilia

Raport Rady Badań nad Rodziną (FRC) z USA z roku 2002 (dr T.J. Dailey „Homosexuality and Child Sexual Abuse”) wykazuje wysoką zależność między homoseksualizmem a pedofilią. Statystyki pokazują, że homoseksualni mężczyźni (3%) dokonują aż 1/3 aktów molestowania seksualnego dzieci, a więc nieproporcjonalnie dużo. Gdyby nie było związku między homoseksualizmem a pedofilią, zaledwie 3 % aktów pedofilnych powinno być popełnianych przez homoseksualistów…21

  7. Nauczyciele homoseksualiści

„Homoseksualiści częściej niż osoby o orientacji heteroseksualnej mieli nauczycieli homoseksualistów i częściej utrzymywani z nimi stosunki seksualne.”22

  8. Szczęście

„Wspólną cechą osób z tendencjami homoseksualnymi jest brak poczucia szczęścia. Historie życia dorosłych homoseksualistów wskazują, że nie znaleźli oni szczęścia. Jako przykład może tu służyć Freddie Mercury /Hutton, 1994/, który na pytanie czego jeszcze może pragnąć, skoro wszystko już osiągnął – odpowiedział: ‘Szczęścia. Nie sądzę, abym zdobył szczęście’.23” 

Jestem bardzo ciekawy, na jakich „ustaleniach naukowych” pani profesor opiera swoją opinię. 

Dalej cytuję z artykułu:

Zdarza się wprawdzie, że nietolerancja zmusza homoseksualistów do wiązania się z osobami z marginesu społecznego, jednak związki takie są na ogół skutkiem nie jakichś niemoralnych skłonności homoseksualistów, lecz sytuacji zmuszającej ich do konspiracji. Tak było w przypadku genialnego uczonego Alana Turinga, który związał się ze złodziejaszkiem

Wierzyć się nie chce, że takie absurdy wychodzą spod pióra osoby wykształconej, a już w ogóle profesora filozofii. Pani profesor uważa, że biedny, zaszczuty przez homofoniczne społeczeństwo gej zwiąże się z... innym gejem i to z marginesu społecznego! Na czym więc ma polegać ta konspiracja? Zabawne. Chyba że pani profesor tak naprawdę przypisuje homoseksualistom imbecylizm. Wtedy ten wywód nabrałby jakiejś logiki…  
 

Współczesne państwo w swych relacjach z obywatelami ma obowiązek być ślepe na ich orientację seksualną.

O ile pod tymi słowami Pani profesor nie chce przemycić rzekomego prawa homoseksualistów do małżeństwa czy adopcji, to jak najbardziej zgadzam się, że osób o takich skłonnościach nie należy w żaden sposób dyskryminować. Katechizm naucza, jak należy podchodzić do takich osób – z należytym szacunkiem i delikatnością oraz pod żadnym względem nie dyskryminować (KKK 2358). Należy na co dzień zachowywać się tak, by żaden homoseksualista nie obawiał się, czy ujawnienie jego orientacji zmieni nasz stosunek do niego. Nie można ich zmuszać do ukrywania się ze swoją orientacją, jeśli sami czują się z nią dobrze. Trzeba też rozumieć ich protesty przed niesłuszną dyskryminacją i nawet wspierać ich w tym. 
 

I wreszcie to, co wzbudziło we mnie największe zadziwienie gdy zestawiłem treść tego akapitu z tytułem przed nazwiskiem autorki…

Nic też nie mają do rzeczy zarzuty, że homoseksualizm jest "nienaturalny". Zarzuty te odznaczają się żenującą mętnością, ponieważ nie wiadomo, co to znaczy "nienaturalny". Jak mogą w świecie fizycznym zachodzić zjawiska "nienaturalne"? Niezgodne z prawami natury? Przypuszczenie, że takie zjawiska w świecie zachodzą, jest absurdalne.

To dopiero, delikatnie mówiąc, żenada. Jak profesor filozofii może nie wiedzieć, co oznacza „natura”, skoro każdy, kto zaliczył jakikolwiek kurs, gdzie wspominano o filozofii starożytnej, dowiedział się, że już ci mądrzy Grecy wieki temu wiedzieli, iż „natura” nie zawsze oznacza „przyroda”, a już w ogóle nie w takich dyskusjach. Bo kto o zdrowych zmysłach negowałby fakt, iż homoseksualizm występuje w przyrodzie? Pewnie, że występuje, tak samo jak występuje pedofilia, zoofilia czy kanibalizm [nie mam tu oczywiście zamiaru zrównywać homoseksualizmu z wymienionymi zjawiskami]. I w tym sensie patrząc na naturę – owszem, można powiedzieć, że homoseksualizm jest naturalny. Takie podejście można jeszcze jakoś zrozumieć w artykule biologa24, ale pominięcie meritum u filozofa jest już naganne. Tym bardziej, że dalej Pani profesor stosuje pojęcie natury bynajmniej nie zrównując go z przyrodą. Więc albo jest ono rozumiane tylko intuicyjnie, albo jest ono rozumiane i właśnie czytelnicy zostali okłamani, albo mamy do czynienia z zawinioną ignorancją. Naturze w kontekście homoseksualizmu poświęcę kolejny tekst, żeby tego komentarza nie przeciągać jeszcze bardziej. 

Zarzut "nienaturalności" często opiera się na przekonaniu, że "naturalną" funkcją aktu płciowego jest prokreacja. Ten pogląd wynika z ignorancji. Prokreacja jest doniosłą, ale niejedyną funkcją aktu płciowego w szeregu populacji zwierzęcych.

Po pierwsze, nie taka znów ignorancja, skoro nawet Pani profesor prokreacji jako celu aktu płciowego nie neguje. Po drugie, jeszcze nie spotkałem się ze stanowiskiem, by ktokolwiek negował występujące w przyrodzie (zarówno u ludzi jak i u zwierząt) inne cele tegoż aktu. Nie wiem więc, z kim polemizuje Autorka. No, chyba że z krysznaitami, którzy rzeczywiście za jedyny dopuszczalny cel seksu mają prokreację25

Dalej Pani profesor, wyrządzając niedźwiedzią przysługę aktywistom ruchów gejowskich, podpowiada nam argument za… nienaturalnością seksu homoseksualnego:

W przypadku Homo sapiens pewne zmiany fizjologiczne i psychiczne, które nastąpiły w toku ewolucji, umożliwiają pełnienie przez akt płciowy pewnych funkcji nader istotnych dla jednostki i populacji w sytuacjach, gdy prokreacja nie jest możliwa - np. w czasie okresowej bezpłodności kobiety. Funkcje te są zazwyczaj spełniane na bazie relacji heteroseksualnych - niekiedy jednak na bazie relacji homoseksualnych.

Po tym ewolucyjnym wprowadzeniu samo nasuwa się pytanie – po co „niekiedy” bywają spełniane „na bazie relacji homoseksualnych”?

Jeśli tak podchodzimy tu do natury – gdyby homoseksualizm był naturalny, natura wytworzyłaby tylko jedną płeć (André Frosard)... 

Stwierdzono je [związki homoseksualne – dop. S.A.] też w populacjach zwierzęcych. Może ma to dla kogoś znaczenie w orzekaniu o tym, co jest "naturalne".

Tak, ma znaczenie, na przykład dla wspomnianych wcześniej biologów. Po prostu – kolejne przykłady występowania w przyrodzie tego zjawiska.

Ciekawie na ten temat wypowiedział się Jacek Prusak SJ:

„Nawet jeśli takie odkrycia [występowania homoseksualizmu wśród zwierząt - dop. S.A.] są prawdziwe, to ich wartość dla zrozumienia ludzkiego seksualizmu jest ograniczona i w żadnym stopniu nie są one dowodem na genetyczne źródło pochodzenia orientacji seksualnej wśród ludzi. Inna jest seksualność zwierząt, a inna człowieka, co widać chociażby na przykładzie procesu dobierania się w pary. W przypadku zwierząt rolę fundamentalną odgrywa tu instynkt. W przypadku ludzi w grę wchodzi nie tylko popędowość, ale czynniki indywidualne i kulturowe a więc także wolna wola, wybór, decyzja etc. Dlatego degradujące dla ludzkiej seksualności jest automatyczne porównywanie jej do seksualności zwierząt, co obraża także osoby o skłonnościach homoseksualnych.26” 

Istotne jest tu jednak to, że wymóg powstrzymywania się od zachowań "nienaturalnych" - cokolwiek by to znaczyło - należy do szczególnego etosu pewnych ludzi w naszym społeczeństwie. Nie mają oni moralnego prawa domagać się od innych ludzi stosowania się do tego wymogu w takim czy innym arbitralnym jego rozumieniu.

Zgadzam się. Od nikogo, kto nie uważa homoseksualizmu za zjawisko nienaturalne/grzeszne nie mam prawa wymagać, by powstrzymywał się od praktykowania go.  

Czytając dalej artykuł, spotkamy się z fałszywymi analogiami zestawiającymi homoseksualizm z prawo/leworęcznością czy kolorem włosów, oraz propozycją złożoną heteroseksualnej części społeczeństwa, by „sprawdziła”, czy czasem nie jest biseksualna… 

Zastanowię się natomiast nad źródłami nietolerancji wobec homoseksualizmu. Trzy z nich wydają się mieć szczególne znaczenie. Pierwszym są szeroko rozpowszechnione w naszym społeczeństwie tradycyjne przeświadczenia - niepotwierdzone przez naukę - na temat związku homoseksualizmu z jakimiś odmianami socjopatologii czy psychopatologii albo ze skłonnością do chorób. Potrzebna jest tu w walce z nietolerancją edukacja społeczna.

Przytoczone na początku mojego komentarza badania naukowe jak widać potwierdzają owe szeroko rozpowszechnione tradycyjne przeświadczenia. Oczywiście wspomniane socjo/psychopatologie czy skłonność do chorób nie mogą być przyczyną nietolerancji i braku szacunku. Jeśli widzimy że ktoś ma problem, naturalnym odruchem powinna być chęć udzielenia pomocy.  

Źródłem drugim jest przekonanie wyznawców najbardziej rozpowszechnionych w naszym społeczeństwie wyznań, że praktykowanie homoseksualizmu jest grzechem. Osobliwością tego przekonania jest to, że jego wyznawcy często zdają się mniemać, że homoseksualizm jest zakazany przez Boga nie dlatego, że jest ze swej istoty szkodliwy - lecz jest zły, ponieważ jest zakazany przez Boga, a przeto grzeszny.

Nie wiem, z jakimi fundamentalistami Pani profesor miała do czynienia. W każdym razie w moim Kościele takich tendencji nie dostrzegam. Praktyki homoseksualne uważam za grzeszne, gdyż są sprzeczne z Bożym zamysłem. Dowiedzieć się o tym możemy zgłębiając biblijną antropologię czy konkretne teksty piętnujące akty homoseksualne. Dlaczego złe? W bardzo dużym skrócie i uproszczeniu – bo eliminują z aktu seksualnego jego najważniejsze cele oraz nie są wyrazem komplementarnej miłości.

A jak pokazują przytoczone wyżej statystyki – Bóg dobrze wiedział, czego zakazuje. 

W oczach osoby niewierzącej osobliwością tego przekonania jest również to, że według niego homoseksualizm nie jest zwykłym grzechem, lecz grzechem szczególnie znienawidzonym przez Boga.

Czegoś takiego nie dostrzegam ani w Biblii, ani w nauce Kościoła. Zaprezentowanego dalej podejścia profesora filozofii (który jakieś podstawy hermeneutyki powinien znać) do tekstu starożytnego nie będę komentował. 

Zgadzam się z dalszymi rozważaniami Pani profesor o „fobiach”. Mamy do nich „prawo”, o ile nie szkodzą one nam, ani nie są przyczyną niechęci, a już w ogóle okazywania negatywnych uczuć czy ograniczania wolności, wobec innych osób. 

Dlaczego jednak sprzeczne z nimi miałoby być domaganie się, by trwałe partnerskie związki homoseksualistów cieszyły się prerogatywami analogicznymi do małżeństw heteroseksualnych? To tak, jak gdyby przyznanie praw wyborczych kobietom uszczuplało prawa wyborcze mężczyzn. W jaki sposób spełnienie postulatu homoseksualistów zagrażać by miało monogamicznym rodzinom heteroseksualnym?

Dlaczego nie można traktować równo małżeństw (których chociażby z definicji nie mogą zawierać homoseksualiści) ze związkami partnerskimi homoseksualistów?
Po pierwsze dlatego, że prawo cywilne musi być zgodne z prawem naturalnym. Po drugie, to byłoby niesprawiedliwe dla małżeństw. Nie dajmy się omamić fałszywym analogiom. Społeczeństwo istnieje dzięki temu, że są rodziny. Rodzina jest więc najwyższym dobrem państwa i to o rodziny państwo powinno najbardziej się troszczyć. Jakie korzyści ma społeczeństwo ze związków homoseksualnych? Nie ma żadnych, dlatego – by było sprawiedliwie – nie można instytucji małżeństwa i związku homoseksualnego traktować równo. Już starożytni wiedzieli, że sprawiedliwość nie zawsze oznacza „każdemu po tyle samo”. Więcej na ten temat w dokumencie „Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi”27

Uważam jednak, że można jakoś prawnie rozwiązać kwestię homoseksualnych związków partnerskich – z wyraźnym zaznaczeniem różnicy między nimi a małżeństwami. Umożliwienie im dziedziczenia po sobie (chociaż nałożyłbym większy podatek niż na małżeństwa), wspólne rozliczanie się, czy wreszcie możliwość odwiedzania się i informacji o partnerze w szpitalach. W końcu w raju Bóg też nie zagrodził rajskiego Drzewa drutem kolczastym pod napięciem… Św. Tomasz z Akwinu nauczał podobnie - prawo stanowione przez państwo nie może i nie powinno narzucać obywatelom wszystkich norm płynących z prawa naturalnego.

Chrześcijanie nie mogą narzucać swoich wyidealizowanych wizji reszcie społeczeństwa (tym bardziej, że mowa o obywatelach w dużej części z chrześcijaństwem się nie utożsamiających). Za to mamy obowiązek stać na straży rodziny i jej ochrony przez państwo. Nie możemy pozwolić, by jakiekolwiek decyzje polityczne zaszkodziły rodzinie, która przecież jest podstawą społeczeństwa.

Nie wspomniałem jeszcze o kwestii umożliwienia adopcji związkom homoseksualnym – oczywiście na to również nie możemy się zgodzić. Państwo ma obowiązek zapewnić osieroconym dzieciom środowisko, które będzie najbardziej zbliżone do utraconej rodziny. A takie stanowić może tylko heteroseksualne małżeństwo. To jest przestrzeń, w której dziecko może zdrowo i bezpiecznie wzrastać. O zagrożeniach płynących z adopcji dzieci przez pary homoseksualne więcej w przypisach28.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Bibliografia:

  * Psychospołeczny kontekst homoseksualizmu, Barbara Pilecka [w przypisach – PKH]
    * W obronie wyższych praw, Amerykańskie Stowarzyszenie Obrony Tradycji, Rodziny i Własności, Kraków 2005 [w przypisach – WOWP]
    * Związki homoseksualne i homoseksualizm, raport i komentarz medyczny - http://www.isnr.uksw.edu.pl/teksty/strony%20tematyczne/homoseksualizm/komentarz%20medyczny.htm

 

 

 

 

 

 

------------------------------------
 

[1] http://www.nowakrytyka.pl/spip.php?article318

[2] Dr Maria Xiridou z Miejskiego Wydziału Zdrowia w Amsterdamie; „The contribiution of steady and casual partnership to the incidence od HIV infection among homosexual men In Amsterdam”, AIDS, 2003, 17 (7), s. 1031 [za WOWP]

http://journals.lww.com/aidsonline/Fulltext/2003/05020/The_contribution_of_steady_and_casual_partnerships.12.aspx

[3] Ryan Lee, „Gay Couples Likely to Try Non-Monogamy”, “New York Blade”, Aug.22,2003. [za WOWP]

[4] PKH s. 72

[5] Bell A.P., Weinberg M.S. Homosexualities. New York 1978

[6] J. Corraze, “Que sais-je ?”

[7] A Community Manifesto: A New Response to HIV and STDs [za WOWP]

[8] „A Glance AT the HIV epidemic” – www.cdc.gov

[9] http://www.isnr.uksw.edu.pl/teksty/strony%20tematyczne/homoseksualizm/komentarz%20medyczny.htm  

[10] PKH, s. 20

[11] Anne Rompalo, „Sexuality Transmitted Causes of Gastrointestinal Symptoms in Homosexual Men”, Medical Clinics of North America, 76(6): 1633-1645 (November 1990); „Anal Health for Men and Women”, LGBTHealthChannel, www.gayhealthchannel.com/analhealth/; „Safer Sex (MSM) for Men who Have Sex with Men”, LGBTHealthChannel, www.gayhealthchannel.com/stdmsm/.

[12] “Anal Health…”, dz. cyt.; J. E. Barone i inni, “Management of Foreign Bodies and Trauma of the Rectum”, Surgery, Gynecology and Obstretics, 156(4): 453-457 (April 1983).

[13] „Resurgent Bacterial Sexually Transmitted Disease Among Men who Have Sex with Men – King County, Washington, 1997-1999”, Morbidity and Mortality Weekly Report, CDC, 48(35): 773-777 (September 10, 1999).

[14] JOHN R. DIGGS, JR. M.D., The Health Risks of Gay Sex; po polsku: http://www.isnr.uksw.edu.pl/teksty/strony%20tematyczne/homoseksualizm/zagozenia.htm#_ftn1

[15] PKH s. 65-69; 70-71

[16] PKH s. 69

[17] Jan Bridget, raport dla Lesbian Information Services, „Alkohol/Drug Misuse”

[18] PKH s. 117

[19] PKH s. 119

[20] Christopher Bagley and Pierre Tremblay, Suicidal behaviors in homosexual and bisexual males, “Cris” (1997), Vol. 1, ss. 24-34

[21] http://prasa.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=1&kolej=0&art=1202922078&dzi=1170706345&katg=

[22] PKH s. 27

[23] PKH s. 64

[24] http://kobiety-kobietom.com/queer/art.php?art=1533

[25] „Śri Śrimad Prabhupada, „W stronę samopoznania”, TBBT, 1996, s. 223

[26] http://prasa.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=8&kolej=0&art=1170326001&dzi=1170311659&katg=

[27]http://www.vatican.edu/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_20030731_homosexual-unions_pl.html

[28] http://prasa.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=0&kolej=0&art=1202922078&dzi=1170706345&katg=

http://www.isnr.uksw.edu.pl/teksty/strony%20tematyczne/homoseksualizm/komentarz%20medyczny.htm

oraz zaproponowana bibliografia

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka