Na zajazd o tej apetycznej nazwie trafiliśmy na peryferiach Torunia (jeszcze w granicach miasta, a jednocześnie bezpośrednio przy "wylotówce" do Warszawy)
Wczoraj wpadliśmy tam po raz drugi. Jedliśmy solę ze szpinakiem i z sosem czosnkowym z opiekanymi ziemniakami i zestawem surówek. Do tego kawa, soki, herbata w dzbanku. Wszystko smaczne, estetycznie podane. Obsługa bardzo przyjemna, niezły wystrój. Ceny rozsądne. Wcześniej byliśmy tam na pierogach z mięsem (robione na miejscu), do ktorych zamówiliśmy jeszcze czerwony barszcz. Palce lizać!
Słowem - zajazd "Pieprz i wanilia" polecamy. Zwłaszcza, że przy trasie Warszawa- Toruń nie ma szczególnego wyboru, nie mówiąc o samym Toruniu, w którym nawet na Starym Mieście nie ma rewelacji.
Komentarze