Smok Eustachy Smok Eustachy
643
BLOG

Sekłel a Prekłel

Smok Eustachy Smok Eustachy Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

To jest pierwsze podejście do tematu, które prezentuję. Będzie drugie, w którym wprowadzę pojęcie tonu filmu. I będzie więcej porównań.

Gwiezdne Wojny:

Zostałem poproszony o porównanie Trylogii  Prequeli, zwanych dalej prekłelami z Trylogię Sequeli zwanych dalej sekłelami. Na tę trylogię na razie składają się 2 filmy i trailer trzeciego. Są też dwa dodatkowe filmy, zwane spinoffami. W tle mamy Oryginalną Trylogię, która służy za niedościgniony wzór.  Może to być ożywcze doświadczenie, bo o ile wiem nikt tego nie robił. Kto robił? Nie wiadomo od czego zacząć i gdzie ręce włożyć, tyle tego jest. Nie wyczerpię tu materiału na pewno. Mój pogląd jest tu następujący: Przebudzenie Mocy jest oglądalne jak najbardziej, Mroczne Widmo jeszcze jako tako. Te dwa filmy jestem w stanie sobie puścić dla przyjemności. Łotr 1 i Han Solo są słabe a Atak Klonów i Zemsta Sithów są nieoglądalne dla mnie i sprawiają ból narastający. Dodam też, że kryteria, wedle których oceniamy filmy są rozmaite, ja oceniam je wedle zasad kina przygodowego, opartego na bohaterach i przygodzie, które kreują u widza pozytywne emocje (Trójkąt Red Letter Media). Jak ktoś ma swoje kryteria to niech się nimi kieruje ale niech łaskawie przedstawi. Przechodzę zatem do rzeczy:

I  Przebudzenie Mocy

Przebudzenie mocy to klon (soft reboot) Nowej Nadziei dlatego fabułę ma znośną, popsutą jednak względem oryginału. Konieczność zresetowania osiągnięć Luke Skywalkera i reszty, aby przywrócić stan z początku Nowej Nadziei generuje absurdy, które bolą. Film inspiruje się Kosmicznymi Jajami i tamtejszymi postaciami. Kylo Ren to karykatura Vadera prowadzona po linii parodystycznej, o czym pisałem wielokrotnie. Z pozytywów mamy pojawienie się Lei, Hana, Chewbaccy (dalej zwanego Czubaką) i robotów. J. J Abrams na scenariuszach się nie zna, ale tu dostał gotowiec, nie zdołał popsuć do reszty i da się to oglądać. Pora zatem napisać, czym sekłele deklasują prekłele:

Prekłele były kręcone przy wykorzystanie green screena, czyli aktorzy grali na zielonym tle a cała reszta jest dorabiana komputerowo. W rezultacie uzyskujemy rozległa, futurystyczne lokacje i niesamowite widoki. Ale tak naprawdę miejsce, w którym aktorzy mogą się poruszać jest mocno ograniczone, dlatego w prekłelach jest pełno scen, w których siedzą i gadają. Albo stoją i gadają. Przy czym nie bardzo reagują na te swoje teksty, bo nie wiedzą, co jest dookoła i łatwo wyjść poza kadr. Bardzo statycznie i nudno to wychodzi, wrażenie jakiegoś ruchu wywołuje tło generowanie komputerowo. Na dalekim planie ten ruch jest. Obi Wan chodzący po Kamino, Anakin rozmawiający z Mace Windu itp. W sekłelach mamy dużo zwykłej scenografii wspomaganej komputerem. Aktorzy wiedzą, gdzie są, co ich otacza, mogą podejmować różne działania itp. Zobaczcie jak JJ Abrams kieruje kamerą:


Dlatego właśnie lubię sobie czasem obejrzeć Przebudzenie Mocy. A teraz popatrzcie sobie na sceny, w których siedzom i gadajom w prekłelach.

II

Teraz przechodzę do zagadnień w których zastanawiamy się, które filmy są mniej złe a nie bardziej dobre. Wątki miłosne? W sekłelach jest szczątkowy romans Finna z Rose, przecież oni się znają 12 godzin, skąd taka wielka miłość? W prekłelach romans jest przedstawiony katastrofalnie, ale w Mrocznym Widmie go nie ma, więc Mroczne Widmo ma tu plus. Finn zaś okazał się za cienki dla Rey i dostał Chinkę. Wiem, że to Amerykanka itp. ale wiecie, o co chodzi. Powstają kwestie takie, czy ona nie jest gruba i czy to nie jest rasizm? A tacy postępowi niby są. Rey to w ogóle nie wiadomo z kim i mara tzw Reylo prześladuje publikę. Ale niektórym się to Reylo podoba.

W pierwszej trylogii mamy Senat Galaktyczny. Nie bardzo wiadomo, jaka jest jego konstrukcja. czy to coś takiego, jak ONZ, czy ma się tak do lokalnych tworów politycznych jak rząd USA do poszczególnych stanów? Teraz widać, że Unia Europejska była konstruowana na wzór rozwiązań ustrojowych Republiki. Ów senat jest czymś na kształt Parlamentu Europejskiego, mamy suwerenne twory planetarne i układowe itp. Powstaje drugie pytanie: kto ma siły zbrojne? Na pewno ma je Federacja Handlowa, która epatuje licznymi statkami wojennymi wypełnionymi droidami. Nie ma ona za to nawet jednego kramiku z pietruszką. Więc co to za handel, jak niczym nie handluje? Widać że poszczególne układy mają własne armie i to one powinny brać udział we wojnie domowej. Palpatine doprowadza do powstania armii galaktycznej, podobne postulaty armii europejskiej pojawiają się teraz u nas w Europie. Widać, dokąd to zmierza. Ale czemu poszczególne planety nie walczą?

Są to ważne zagadnienia gdyż rola Jedi w kontekście wojny jest dziwna. czemu w ogóle oni walczą a nie poszczególne armie? Jakie mają predyspozycje do dowodzenia skoro nie służyli w armii nigdy? Operacjami powinni kierować wyżsi oficerowie stosowni. Zakon Jedi ze swoimi zasadami zakazu związku, przymusową rekrutacją dzieci i odrywaniem ich od rodziców jest instytucją moralnie podejrzaną. A na pewno nie budzi sympatii. Zostawili Shmi na pastwę losu, niech zdychają zatem.

W tym momencie trudno nie uznać, że tzw. Separatyści chcący się odłączyć od tego burdelu nie mają racji. Senat funkcjonuje w sposób katastrofalny i brexit jest tu nasuwającym się rozwiązaniem. Co innego mówią w filmie a co innego widz widzi. I ten dysonans działa na niekorzyść bohaterów, bo odczucie jest takie, że kłamią. Możemy mówić tu o Efekcie Politycznym Ataku Klonów. Od połowy Ataku Klonów zaczynasz kibicować Palpusiowi. Widzisz działania rycerzy, senatu itp. i chcesz, żeby to się skończyło, niech się już nie męczą. Nieudolność taka. Oglądali oni już OT w kinie i wiedzieli, jak się skończy historia więc im nie zależało. Mamy też niemożność wiarygodnego skonstruowania intrygi. Nie da się po prostu pokazać wiarygodnie tego badziewia. Nowa Republika musiała by być przedstawiona jako banda kretynów, którymi była. Nie o take republike walczylimy. Choćby ze względu na ofiarę poległych Ewoków jest to rozwiązanie nie do przyjęcia. W poprzednim kanonie, czyli obecnych legendach Nowa Republika jest przedstawiona w taki właśnie sposób, dobrze więc, że to skasowali. nie dało się czytać opowieści o nędzy i bezhołowiu, w wyniku których znowu Galaktykę musieli ratować Luke z Henem i Leią. Żałosne. Nie pamiętam nawet tytułów.

W sequelach wykasowali politykę galaktyczną w całości, bo się nie dało tego pokazać. I to jest plus. Z polityki została jedna funkcjonariuszka Nowej Republiki patrząca na promień śmierci. Widz nie wie, kto to jest i dlaczego kamera koncentruje się na niej bo to resztka wyciętego wątku. Fajnie. Brak głupot to już pozytyw jest. Lucas konstruując Prekłele nie potrafił pokazać polityki i nie potrafił pokazać miłości. Tyle na razie wiemy o Lucasie.

III

George Lucas tworząc prekłele miał pełną kontrolę nad dziełem. Scenariusz, dobór aktorów, reżyserów, producentów, kamerzystów, ekipy technicznej, kierunków, wszystkiego. I nie zdał egzaminu. Cofnijmy się do czasów OT (Oryginalnej Trylogii) i jego pomysłów skasowanych przez wytwórnie, od których był wówczas uzależniony: A to Luke miał mieć 65 lat i głowę robota, a to Han Solo miał wyglądać jak żaba z taką zieloną grzywką. Jest film pokazujący zmiany w Nowej Nadziei na etapie montażu.



Ważnym elementem było wywalenie kompletnie niepotrzebnej sceny z kolegami Luka, jedna panienka zachowywała się tam zresztą jak ważna postać, co dezorientowałoby widza. Jest tam mnóstwo postaci, które pojawiają się na chwilę i znikają. Takie ćkanie zbędnych elementów to jedne z głównych błędów podejścia Lucasa do sztuki. Przecież początkowo napisy startowe miały trwać chyba ze 45 minut. Kto by to wytrzymał? W Sekłelach też jest za dużo postaci, ale nie w tym samym stopniu.

Nie ma dostatecznych wątków dla dwóch Jedi w Mrocznym Widmie. Oui Gon dodatkowo jest pozbawiony cech osobowości. Do tego stopnia, że nie pamiętam nawet, jak ma na imię i muszę sprawdzać. Powinien zostać wycięty i wszelakie działania podejmowałby Obi Wan Kenobi, który siedzi na statku i się patrzy wilkiem. Oui Gon w tej roli by się ostatecznie sprawdził. Siedziałby, rzucał sentencje i medytował. Tym bardziej, ze działa głupio, o czym kiedyś. Teraz zaś o głównej osi intrygi, czyli Palpatine w 3 rolach: Sitha, wodzącego Jedi za nos, kanclerze i ukrytego szefa Separatystów. Kieruje on obydwiema stronami konfliktu o czym wiedzą nieliczni: Maul (!?!), Dooku, Grievious nie wie. Cały wątek uwolnienia kanclerza z rąk Grieviousa jest tu przykładem koncepcyjnej nędzy. I karykaturą uwolnienia Hana jest: droidy padają jak muchy, są niegroźne więc walki z nimi nużą. Znowu tylko 2 Jedi walczy z Sithem a co robi reszta? Palpuś ryzykuje, że Dooku się wygada, że nie uda się uwolnienie, że Anakin zginie, cała akcja kończy się idiotycznym lądowaniem na pasie startowym. Nie ma potrzeby pasów, bo wszyscy lądują pionowo.
Spróbujmy zrozumieć sens działań Palpatina.   W czasie, kiedy siedział w lochu nie mógł wydawać żadnych poleceń wszak. Czy dał się on porwać specjalnie, czy była to spontaniczna akcja Grieviousa? Celem było, aby Anakin zabił Dooku i mu obciął łeb? Połączone z pozbyciem się Obi Wana? Taka misterna intryga? Po co to wszystko bo ja nie wiem? Zgodnie z zasadą dwóch mistrz Sithów może mieć jednego ucznia i dlatego następny zabija poprzedniego. Dało to jakiś zysk? Anakin miał być wybitnym rycerzem Jedi skuszonym przez ciemną stronę, a w prekłelach jest przedstawiony jako porąbany od początku. Nie ogarniam tego wszystkiego.

Mamy nawalenie dziesiątków Jedi na arenie, gdzie machają mieczykami. Luke w OT używa blastera, bo skąpili na niego kasy a technologia pokazania miecza świetlnego była wówczas droga. Ci to jacyś fetyszyści, zawsze z mieczem na wroga.

W sekłelach mamy kompletnie zbędną Phasmę, dla której nie znaleźli zastosowania, mamy Poego znikającego na cały film, mamy Maz Kanatę, mamy wreszcie koniki. Mimo wszystko jest mniej źle. W odróżnieniu od prekłeli nikt nie sprawuje kontroli kreatywnej nad sekłelami.

Lucas kompletnie nie umie trzymać czegoś, co nazwę temperaturą emocjonalną filmu. Wiadomo, że horror jest straszny, komedia śmieszna a prekłele to co to jest? Interpretacja jest taka: mamy do czynienia z rozszerzaniem kręgu odbiorców: Padme ma swoje kreacje, żeby dziewczynkom się podobało. Wprowadzili dzieciaczki, niby że dla dzieci. Dorosłym dali brutalne sceny rzezi, np ucięcie głowy Dooku. Taki film jest dla nikogo, bo dzieciom nie spodobają się przemowy w senacie, dorosłym nie spodoba się denny humor, itp itd. Sekłele radzą sobie tu dużo lepiej do pewnego momentu, czyli rzezi rebeliantów w Ostatnim Jedi. Ni ma Jar Jara, który w Mrocznym Widmie jest dla mnie do zniesienia. Maz Kanata pojawia się na chwilę. Ostatni Jedi był kręcony jako parodia, z której jednak wycięli najgorsze gagi. Tak to wygląda.

A na koniec stawiam kwestię: kreacja Rey a kreacja Anakina? A?


Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota. 5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie? Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura