Adam Nawałka, trener polskiej drużyny piłkarskiej. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Adam Nawałka, trener polskiej drużyny piłkarskiej. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Nawałka: Chcieliśmy pokazać, że drużyna ma charakter

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

Zwycięstwem w Wołgogradzie biało-czerwoni pożegnali się z mundialem w Rosji. Jeszcze przed tym spotkaniem nie mieli szans na awans z grupy H. 

Był to 50. występ piłkarskiej reprezentacji Polski pod wodzą trenera Adama Nawałki. Biało-czerwoni odnotowali w nich 26 zwycięstw, 15 remisów i doznali dziewięciu porażek. Bilans bramek: 99-49. 

W tegorocznych MŚ Polacy wcześniej doznali dwóch porażek - z Senegalem 1:2 i Kolumbią 0:3, po których stracili szansę na awans do 1/8 finału. 

Mundial to druga wielka impreza, w której Nawałka prowadzi polską kadrę. W Euro 2016 we Francji jego zespół odpadł w ćwierćfinale po serii rzutów karnych z Portugalią. Biało-czerwoni w regulaminowym czasie bądź po dogrywce nie przegrali spotkania w tym turnieju. 

60-letni Nawałka został selekcjonerem w listopadzie 2013 roku, zastępując zwolnionego po nieudanych eliminacjach do poprzedniego mundialu Waldemara Fornalika.

image
Polska odpadła z Mundialu 2018 po fazie grupowej. Fot. PAP/EPA/Sergei Ilnitksy
 – Dla mojego zespołu liczyło się tylko zwycięstwo z Japonią. Chcieliśmy pokazać, że ta drużyna ma charakter – powiedział selekcjoner Adam Nawałka po wygranej Polski z Japonią 1:0 w piłkarskich mistrzostwach świata. 

– W tym meczu liczyło się dla nas zwycięstwo. To był trudny mecz i musieliśmy się odpowiednio przygotować. Przystępowaliśmy do tego spotkania po olbrzymiej krytyce, która była zasłużona. Poziom emocjonalny tego meczu był wysoki w mojej drużynie. Nadzieje olbrzymie. Nie tylko kibiców, ale również nasze. Chcieliśmy pokazać, że ta drużyna ma charakter. Nie osłodzi jednak w żaden sposób tego, co się wydarzyło wcześniej. Musimy z tym żyć. Traktujemy to na zasadzie kumulacji doświadczeń. Wielu młodych zawodników będzie korzystało z tych doświadczeń w przyszłości – powiedział Nawałka na pomeczowej konferencji prasowej. 

Selekcjoner powtórzył, że nie podjął jeszcze decyzji odnośnie swojej przyszłości. – Oddaję się do dyspozycji zarządu. Musi być przygotowany raport i analiza. Nie będę podejmował decyzji na gorąco – zaznaczył.

image
Polska wygrała z Japonią 1:0. Fot. PAP/EPA/Sergei Ilnitksy
Na mundialu biało-czerwoni grali w dwóch ustawieniach: trójką i czwórką obrońców. 

– Jeżeli chodzi o zmianę systemu, to nie miało znaczenia. Przegraliśmy zarówno w ustawieniu z trójką, jak i czwórką obrońców. Nie pogubiłem się. Staraliśmy się wykorzystać potencjał wszystkich zawodników. Ścisła, wyjściowa „jedenastka” przed Euro 2016 była rytmie meczowych w swoich klubach. Teraz sytuacja była nieco inna. Musieliśmy poszukać innych rozwiązań. Nie było dobrej organizacji gry – ocenił. 

– Podstawowym planem było zwycięstwo i go zrealizowaliśmy. Japonia to groźny zespół złożony z piłkarzy dobrze wyszkolonych technicznie. Stworzyliśmy sobie więcej groźnych sytuacji strzeleckich niż w poprzednich meczach. Ćwiczyliśmy również stałe fragmenty gry i to przyniosło efekt – dodał selekcjoner. 

W kadrze pojawiło się kilku młodych piłkarzy. 

– Poszerzyliśmy selekcję i będzie to procentować w przyszłości. Postawiliśmy na kilku młodych, w tym na Jana Bednarka, i to się opłaciło. Nie mamy jednak do dyspozycji wielu młodych graczy na odpowiednim poziomie – dodał. 

W końcówce doszło do kuriozalnej sytuacji. Przegrana 0:1 gwarantowała Japonii awans z grupy H. Japończycy przez kilka minut wymieniali piłkę między sobą, a Polacy ich nie atakowali, stojąc na własnej połowie. 

– Jeżeli zrealizowany jest cel, to jesteśmy zadowoleni. Ten wynik satysfakcjonował Japończyków. My mieliśmy plan gry w niskim pressingu i z wyprowadzeniem kontrataków. Rywale są groźni i w szatni powiedzieliśmy sobie, żeby być bardzo konsekwentnym. Stworzyliśmy wiele okazji – przyznał szkoleniowiec.

image
Sławomir Peszko (L) w pojedynku z Japończykiem Gaku Shibasaki (P). Fot. PAP/EPA/Zurab Kurtsikidze  
Bartosz Białkowski i Karol Linetty nie zagrali w Rosji ani minuty. 

– Karol jest zawodnikiem o dużym potencjale i mam nadzieję, że będzie się rozwijał. Od początku mojej pracy stawiałem na niego. Jednak w reprezentacji jest rywalizacja i nie wszyscy mogą grać. Najważniejsze jest dobro zespołu. Na jego pozycji grał Piotr Zieliński w pierwszym meczu, a w dwóch pozostałych Jacek Góralski. Karol wciąż musi ciężko pracować. Wszystko przed nim. Musi wykazać cierpliwość – przyznał Nawałka. 

W 59. minucie jedyną bramkę w tym meczu strzelił Jan Bednarek. 

– Na pewno jesteśmy rozczarowani tym turniejem. Chcieliśmy awansować. Nie wyszły nam dwa pierwsze mecze i chcieliśmy zagrać o honor, aby wrócić do Polski z podniesioną głową. To był ciężki turniej, ale przyniósł nam wiele doświadczenia. To cenna lekcja, dzięki której będziemy mocniejsi. Oddałem jedyny celny strzał i cieszę się, że dzięki mojej bramce wygraliśmy – powiedział obrońca Southampton. 

W piątek o 11.40 piłkarze wylecą z Soczi do Warszawy, gdzie spodziewani są o godz. 15.05. 

Źródło: PAP

KW 

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.  


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport