Harry Maguire i John Stones cieszą się z gola, fot.  	PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Harry Maguire i John Stones cieszą się z gola, fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Dwie główki i Anglia w półfinale! Szwedzi do domu

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 58

Reprezentacja Anglii po golach Harry’ego Maguire’a i Dele Alliego pokonała Szwecję i zapewniła sobie awans do półfinału mistrzostw świata.

Piłkarze Anglii po raz pierwszy od 28 lat awansowali do półfinału mistrzostw świata. W 1990 roku na boiskach we Włoszech zajęli czwarte miejsce. Ze Szwedami zagrali na mundialu po raz trzeci - dwa wcześniejsze spotkania zakończyły się remisami - w 2002 roku (1:1) i cztery lata później (2:2).

Obie bramki na stadionie w Samarze padły po uderzeniach głową. W 30. minucie do bramki rywali, grających bez pauzującego za kartki doświadczonego obrońcy Mikaela Lustiga, trafił Harry Maguire. W końcówce pierwszej połowy wynik powinien podwyższyć Raheem Sterling, ale w znakomitej sytuacji przegrał pojedynek z bramkarzem Robinem Olsenem.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Anglików, ich przeciwnicy nie oddali w tym czasie celnego strzału. Dopiero na początku drugiej części golkiper Jordan Pickford został zmuszony do interwencji po uderzeniu Marcusa Berga. W 59. minucie sytuacja reprezentacji "Trzech Koron" stała się już bardzo trudna. Wówczas Olsena pokonał Dele Alli.

image

Szwedom nie można odmówić ambicji, do końca meczu starali się strzelić kontaktowego gola. Najbliższy powodzenia był w 62. minucie Victor Claesson, którego strzał obronił Pickford, a dobitkę zablokowali obrońcy. Później próbował jeszcze m.in. Berg, ale ponownie na posterunku był angielski bramkarz, wybrany zresztą najlepszym piłkarzem spotkania.

To bardzo udany czas dla angielskiego futbolu. W październiku ubiegłego roku piłkarze z tego kraju zostali mistrzami świata do lat 17, a kilka miesięcy wcześniej osiągnęli identyczny sukces w kategorii do lat 20.

Szwedom na pocieszenie pozostanie najlepszy od 1994 roku występ w mistrzostwach świata, gdy zajęli trzecie miejsce. I fakt, że ich droga do meczu z Anglią była naprawdę trudna. W eliminacjach MŚ wyprzedzili m.in. Holendrów (choć nie wygrali z nimi żadnego z dwóch meczów), w barażach okazali się lepsi od Włochów, a w fazie grupowej mundialu wyprzedzili Meksyk, Koreę Południową i broniących tytułu Niemców.

W półfinale rywalem Anglii będzie Rosja lub Chorwacja. Ostatni z ćwierćfinałów odbędzie się w Soczi, początek o godz. 20. czasu polskiego.

Szwedzkie media zgodnie stwierdziły, że Anglia, z którą Szwecja przegrała w ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw świata 0:2 była lepszym zespołem, ale też nie rewelacyjnym. „Trudno, ale ten mundial gra już bez nas”, „Odpadliśmy po zespołowym paraliżu”, „Impreza w Samarze się nie udała” - brzmią tytuły gazet.

image

Szwedzkie media oceniły, że w spotkaniu o tak wysoką stawkę obaj rywale sprawiali wrażenie zmęczonych, a zwłaszcza Szwedzi, którzy nie przypominali zespołu z meczów z Meksykiem (3:0) i Szwajcarią (1:0). Pomimo to dojście do ćwierćfinału oceniane jest jako duże osiągniecie drużyny Janne Anderssona, na które nikt w kraju przed rozpoczęciem mundialu nie liczył.

„Należy przyznać, że Anglicy byli dzisiaj lepsi, chociaż nie przytłaczająco, a nam zabrakło trochę szczęścia, ale i tak gra w ćwierćfinale wejdzie do historii naszego futbolu” - stwierdzili komentatorzy kanału telewizji SVT, która transmitowała mecz.

„Pomimo porażki z lepszym zespołem to i tak dziękujemy za piękne piłkarskie lato, które nabrało kolorów dzięki naszym piłkarzom” - napisał dziennik „Expressen”. Gazeta podkreśliła, że „zamiast rozpaczać nad końcem mundialu należy spojrzeć na to co pokazała nasza drużyna jak na początek czegoś nowego, ponieważ jest obiecujący”.

image

„Aftonbladet” zapytał „co się stało?” oceniając, że „zespół, który szedł jak burza nagle w zadziwiający sposób stracił siły i został wręcz sparaliżowany zarówno fizycznie jak i psychicznie tracąc swoją szybkość i obronną precyzję, a zwłaszcza waleczność. Anglia była lepsza, lecz nie aż taka silna. Będziemy jeszcze długo dyskutować o tym meczu i alternatywnych scenariuszach. Niestety cofnięcie zegara nie jest już możliwe i w Samarze nie został napisany kolejny rozdział szwedzkiej bajki”.

„Dagens Nyheter” stwierdził, że „szwedzkie marzenia o półfinale zakończyły się w sobotę w średnim meczu, ale możemy być dumni, ponieważ i tak pozostawiliśmy za sobą takie drużyny jak Niemcy i Meksyk, a w eliminacjach nawet same Włochy”.

„Nie tak miało być, ale marzenia i rzeczywistość zwykle nie idą w parze. Zabawa się skończyła, w półfinale zagra Anglia, a nam zamiast walki o medal pozostał już tylko smutny samolot do Sztokholmu” - dodała "Svenska Dagbladet".

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Sport