Justyna Święty-Ersetic (P), Małgorzata Hołub-Kowalik (2-L) i Iga Baumgart-Witan (L) na mecie finałowego biegu sztafety 4x400 m kobiet. Fot. PAP/Adam Warżawa
Justyna Święty-Ersetic (P), Małgorzata Hołub-Kowalik (2-L) i Iga Baumgart-Witan (L) na mecie finałowego biegu sztafety 4x400 m kobiet. Fot. PAP/Adam Warżawa

Lekkoatletyczne Mistrzostwa Europy. Polski złoty dzień w Berlinie

Redakcja Redakcja Lekkoatletyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

Trzy złote medale wywalczyli Polacy przedostatniego dnia lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie. Po raz trzeci z rzędu na 800 m zwyciężył Adam Kszczot, a z dwoma tytułami – indywidualnie na 400 m i w sztafecie 4x400 m – wróci do kraju Justyna Święty-Ersetic. 

Podopieczna Aleksandra Matusińskiego dokonała niebywałego wyczynu. Najpierw triumfowała indywidualnie na 400 m ze znakomitym wynikiem 50,41, a niespełna dwie godziny później pobiegła na ostatniej zmianie zwycięskiej sztafety. 

– Jestem potowrnie zmęczona. Nie wiem, czy będę w stanie jeszcze pobiec – mówiła po pierwszym sobotnim biegu.

image
Justyna Święty-Ersetic zwyciężyła w finałowym biegu na dystansie 400 metrów kobiet, podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie. Fot. PAP/Adam Warżawa
Okazało się, że wierzył w nią trener, a także koleżanki z grupy. Nikt nie chciał słyszeć, by Święty-Ersetic nie wystąpiła w sztafecie. I ostatnią zmianę pokonała w stylu mistrzowskim. Wytrzymała presję rywalek, a na ostatniej prostej wyszła na prowadzenie i go nie oddała. 

Zawodniczka AZS AWF Katowice jest najszybszą Polką na tym dystansie od czasów Ireny Szewińskiej. Jej wzynik z finału 50,41 (także rekord życiowy) to najlepszy rezultat europejskiej zawodniczki na 400 m od 2015 roku. Polka po raz ostatni tak szybko pobiegła 40 lat temu - 31 sierpnia 1978 roku w Pradze Szewińska pokonała jedno okrążenie w 50,40. 

To też dopiero drugi medal Polek w tej konkurencji w historii mistrzostw kontynentu. W 1978 roku brąz wywalczyła Szewińska. 

image
Polka Justyna Święty-Ersetic triumfowała na stadionie w Berlinie. Fot. PAP/Adam Warżawa

W finale piąta – również z rekordem życiowym – była Iga Baumgart-Witan – 51,24. I ona także potem pobiegła w sztafecie. Jej skład uzupełniły Małgorzata Hołub-Kowalik i Patrycja Wyciszkiewicz. Biało-czerwonym zmierzono 3.26,59. Po raz pierwszy w historii mistrzostw Europy Polki wywalczyły złoto w sztafecie. Wcześniej czterokrotnie stawały na podium, ale za każdym razem na najniższym stopniu (1978, 1986, 2002, 2006). 

„Złoty hat-trick ME w lekkoatletyce! Gratuluję naszym wspaniałym Paniom i Adamowi” – napisał premier na Twitterze. 

„Brawo polskie, złote dziewczyny, dziękujemy za złotą sztafetę i za cały dzisiejszy dzień polskich lekkoatletów” – pogratulowała wicepremier Beata Szydło.  

Swoją moc na 800 m pokazał „profesor” Adam Kszczot. Po raz czwarty w karierze zdobył medal mistrzostw Europy, a po raz trzeci z rzędu wywalczył tytuł. 

– Ale każdy kolejny zdobywa się coraz trudniej. Mnie też wiele nie wychodzi, mam chwile wątpliwości, strach w oczach i sercu. Wiem jak to pokonać i przekuć na te dobre, mocne strony. To jest piękne, bo każdego roku jestem innym człowiekiem, zmagam się z innymi problemami i wykonuję nieco innych trening – wyjawił.

image
Adam Kszczot w biegu eliminacyjnym na 800 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie. Fot. PAP/Adam Warżawa
Nikt w Europie nie dokonał wcześniej takiego wyczynu jak Kszczot. – I teraz mogę powiedzieć, że czuję się na tym podwórku spełniony – przyznał. Złoto dał mu wynik 1.44,59 

Bardzo dobrze spisali się też jego koledzy. Czwarty na mecie był Michał Rozmys – 1.45,32, a piąty Mateusz Borkowski – 1.45,42. Obaj poprawili rekordy życiowe i to ich największe sukcesy w karierze. 

Na miarę swoich możliwości w tym roku wypadł Sylwester Bednarek. Zawodnik łódzkiego RKS skoczył 2,24 i został sklasyfikowany na siódmej pozycji. 

–To był mój najlepszy start w tym roku. Pięknie było wrócić do Berlina i do tych miłych wspomnień – powiedział. 

To właśnie na Stadionie Olimpijskim dziewięć lat temu wywalczył brązowy i swój pierwszy medal imprezy seniorskiej. Złoty medal wywalczył znakomitym wynikiem 2,35 Niemiec polskiego pochodzenia Mateusz Przybyłko. 

Zawód czuli 400-metrowcy. Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Kajetan Duszyński zajęli piąte miejsce w sztafecie. Po cichu liczyli na więcej, ale rywale byli wyraźnie lepsi. Triumfowali Belgowie, którzy w składzie mieli trzech braci Borlee – Kevin, Jonathan i Dylan oraz Jonathana Sacoora.

image
Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz i Justyna Święty-Ersetic na mecie finałowego biegu sztafety 4x400 m kobiet. Fot. PAP/Adam Warżawa
Przed południem rozegrano chód na 20 km. Kobieca rywalizacja była opóźniona prawie o dwie godziny ze względu na wyciek gazu na jednej z ulic. Górą okazali się Hiszpanie Alvaro Martin – 1:20,42 i Maria Perez – 1:26,36. Z Polaków Katarzyna Zdziebło została sklasyfikowana na 21. pozycji – 1:36,01, a Dawid Tomala na 19. – 1:25,06. Artur Brzozowski został „zdjęty” z trasy przez sędziego. 

Bohaterem Berlina został też niespełna 18-letni Norweg Jakob Ingebrigsten. W piątek triumfował na 1500 m, a w sobotę na... 5000 m – 13.17,06. Na podium stanie ze swoim bratem Henrikiem, który był drugi – 13.18,75. 

Drugie złoto w Berlinie wywalczyła brytyjska sprinterka Dina Asher-Smith. Po zwycięstwie na 100 m, wygrała też na 200 m ze znakomitym czasem 21,89. Po raz piąty na najwyższym stopniu podium stanie chorwacka dyskobolka Sandra Perkovic – 67,62, a w dal najdalej wylądowała Niemka Malaika Mihambo – 6,75. 

Impreza zakończy się w niedzielę; Polacy mają dotychczas w dorobku dziewięć medali (6-3-0) i przewodzą w klasyfikacji.  


Źródło: PAP  

KW   

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.  


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport