Dawid Kubacki. fot. PAP/EPA/ANDREA SOLERO
Dawid Kubacki. fot. PAP/EPA/ANDREA SOLERO

Historyczny sukces Kubackiego. Dwóch Polaków na podium Pucharu Świata

Redakcja Redakcja Skoki narciarskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Dawid Kubacki osiągnął historyczny sukces w Pucharze Świata, wygrywając pierwsze zawody PŚ w karierze. Polak triumfował w Predazzo.

Drugie miejsce zajął Austriak Stefan Kraft, a trzeci był Kamil Stoch. Zatrzymany został Japończyk Ryoyu Kobayashi, który nie pobił rekordu wszech czasów.


image
Dawid Kubacki. fot. PAP/EPA/ANDREA SOLERO

Wygrana Kubackiego to osiemdziesiąte zwycięstwo Polaka w konkursie PŚ w skokach narciarskich. Ten zawodnik po raz pierwszy w karierze stanął na najwyższym stopniu podium, a trzykrotny mistrz olimpijski Stoch po raz 300. startował konkursie Pucharu Świata.

Ekipa prowadzona przez trenera Stefana Horngachera po raz pierwszy w sezonie 2018/19 w pełnym, sześcioosobowym składzie zakwalifikowała się do serii finałowej. Kubacki prowadził po pierwszej serii, w której wylądował na 129,5 m. Drugi był Kobayashi (128 m), jego strata do lidera wynosiła tylko 1,8 pkt. Trzeci Kraft (124,5 m) tracił do Kubackiego 4 pkt.

Na ósmej pozycji plasował się Stoch po skoku na odległość 120 m. Jego strata do lidera wynosiła prawie 10 pkt, ale do trzeciego Krafta tracił tylko 5,8 pkt. W finale Stoch w dobrym stylu wylądował na 128,5 m, po swoim skoku objął prowadzenie w konkursie i czekał na to, co pokażą rywale m.in. Czech Roman Koudelka, Niemiec David Siegel czy Japończyk Yukija Sato. Większość z nich miała próby zdecydowanie gorsze od Polaka i dzięki temu awansował on z ósmego na trzecie miejsce.



Dobrze zaprezentował się także Piotr Żyła, zajmujący po pierwszej serii 14. lokatę po skoku na odległość 119,5 m. W finale poleciał o 7,5 m dalej i rzutem na taśmę wskoczył do czołowej dziesiątki.W Predazzo rewelacyjnemu dotychczas Japończykowi nie udało się w niedzielę na stałe wejść do historii skoków. Gdyby wygrał, byłby pierwszym skoczkiem, który triumfował w siedmiu z rzędu zawodach. Tym razem Kobayashi "zawalił" drugi skok, miał tylko 122,5 m i spadł na siódme miejsce. Oczywiście pozostał liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, prowadzi z przewagą 468 pkt nad Stochem. Na trzecie miejsce spadł Żyła, który teraz traci do lidera 501 pkt.

image
Stefan Kraft, Dawid Kubacki, Kamil Stoch. fot.  PAP/EPA/ANDREA SOLERO
Bardzo zadowolony ze startu w Predazzo był dyrektor ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz. - Liczyłem tutaj na dobre, a nawet bardzo dobre rezultaty, wszystko się spełniło. Mam chyba dobrego nosa... To dobrze, bo gdyby nie było tak rewelacyjnych wyników, to można się było spodziewać, że spadnie na nas fala krytyki. Skoki Dawida, Kamila i Piotrka były dobre. Liczę także na to, że pozostała trójka, która weszła do finału, odzyska świeżość. To jest pozytywny impuls, który wszystkich zmobilizuje. Powtarzam, trzeba być cierpliwym, wtedy nastąpi przełom. Być może to się wydarzyło w Predazzo - powiedział w rozmowie z TVP Małysz.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport