Stanisław Heller Stanisław Heller
1012
BLOG

Rozwiązanie TOE (XXI).

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

Rozwiązanie TOE (XXI).

 

 

Rozwiązanie TOE jako wskazanie nowego paradygmatu nauki,

 

                 Czyli

 

Rozważania podsumowujące wykłady pt. „ W poszukiwaniu Tożsamości Kosmicznej” oraz „ O logiczno – pojęciowych podstawach Wielkiej Unifikacji, spełniającej warunki TOE”, opublikowane na Salonie 24 oraz na www.sheller.pl.

 

 

 1.  Prawo Zachowania w fizyce, a fundamentalność fenomenu Kosmosu.

 

Najogólniejszy sens tak zwanego „Prawa Zachowania” w fizyce wyraża następująca konstatacja: W Przyrodzie nie jest możliwe powstanie czegokolwiek z niczego, jak i cokolwiek co powstało, nie może zamienić się w nic. Odmianą powyższego wyartykułowania jest jeszcze prostsze twierdzenie, które brzmi : Przyroda nie znosi pustki.

 

Zatem z Prawa Zachowania wynika, że natura Kosmosu polega na pełni. „Pełnia” z kolei jest tym, co realizuje się przez bycie kontinuum. Dla pełni rozumianej jako kontinuum „pustka” oznacza „przerwę”. Zatem Prawo Zachowania daje się dointerpretować jako wskazujące na Kosmos będący  Bytem, który nie posiada przerw: polegający na wypełnieniu o cesze kontinuum.

 

Jeżeli nie chcemy naruszyć Prawa Zachowania, musimy zgodzić się co do tego, iż makroskopowy dualizm  Kosmosu ujawniający się relacją ciało – przestrzeń oraz mikrokosmiczny dualizm tegoż samego Kosmosu, ujawniający się relacją korpuskuła – pole, nigdy nie mogą zawierać w sobie przerwy takiej, która pozbawiałaby ich uczestnictwa w przynależności do kontinuum wypełnienia kosmicznego. Prosto mówiąc, nie jest możliwy żaden typ przestrzeni, czy pola, ani korpuskuły i ciała, które nie byłyby tak samo pełne jak pełność wynikająca z Prawa Zachowania ( na konieczność bycia przez Kosmos pełnią a nie pustką zwracali uczeni uwagę, wskazując na eter jako wypełnienie wszechświata).

 

Uzasadnienie:

 

: Prawo Zachowania domaga się najpierw tego, aby Kosmos był rozumiany w takiej dyscyplinie logicznej, która wymusza postrzeganie, iż mimo obserwacyjnej różnorodności zjawiskowej Kosmosu, żadnemu z dających się wyróżnić elementów Rzeczywistości Aktualnej, nie wolno przypisać bycia w stanie rozerwania z wypełnieniem Kosmosu, jako kontinuum. Takie postawienie sprawy obliguje do zauważenia, iż Kosmos jest „substancjalną” jednią, która nie dopuszcza do możliwości wystąpienia stanu wobec siebie zewnętrznego, czyli do ubytku ani przyboru wypełnienia poza siebie i do siebie.

 

Zatem Kosmos, to wedle już dokonanych ustaleń, musi polegać na byciu Ostatecznością niczym nie ograniczoną z uwagi na brak wobec niej jakiegokolwiek zewnętrza ( zewnętrze umożliwiałoby bowiem naruszenie Prawa Zachowania), a przeto musi być bezkresem swego zalegania.

 

Trzymając się logiki i posiłkując się danymi empirycznymi, musimy przeto zauważyć, iż gęstość spostrzegana jako forma kondensacji w obiektach cechujących się masą spoczynkową i rozrzedzenie jako forma kondensacji spostrzegana jako przestrzeń pozbawiona masy spoczynkowej, nie polegają na różnicy w gęstościach wypełnienia kosmicznego. Mało tego: istota kontinuum, którą artykułuje Prawo Zachowania, polegać musi na tym, iż nie ma doń zastosowania kryterium gęstości, gdyż kontinuum jako stan wewnętrznie lity nie może zawierać  wielości składników. Kontinuum jest lite wewnętrznie, czyli jest jednią. Wnioskiem koniecznym z tego, co już zostało powiedziane, jest: Dająca się zaobserwować zawartość w obiektach i dająca się zaobserwować zawartość pól siłowych w przestrzeni nie mogą należeć do fizycznej i pojęciowej kategorii „wypełnienia”. Nie mogą, ponieważ różnice w zjawiskach zawartości polegają na różnicach w gęstości, a co jest w sprzeczności z dokonanym tu ustaleniem, iż kontinuum (jako stan absolutnie lity) nie podlega szacowaniu przy pomocy pojęcia „gęstości”.

 

 

2.Matematyczność a fizyczność sensu Prawa Zachowania.

 

Oto wyobraźmy sobie, że pewnej wielkości stanu fizycznego przypisujemy liczbową wartość 1. Badając tak założony obiekt fizyczny, odnajdujemy, iż jest on złożony z np. 7354 części. Uznajmy, że obiekt ten przyjmujemy postrzegać wedle Prawa Zachowania. Jest oczywiste, że w takim postawieniu sprawy, obiekt ten jest ostatecznością, a z tego wynika, iż Prawo Zachowania dotyczy stosunku elementu takiej Ostateczności do tejże Ostateczności jako całości. I którykolwiek z owych 7354 elementów nie wyróżnimy, to zgodnie z prawem zachowania będziemy musieli twierdzić, iż jest on pochodną  tej całości i że jakkolwiek by się go nie poddawało eksperymentom, to zawsze stwierdzimy, że jest ów element jednym z 7354, a nigdy nie stwierdzimy, iż jest on 7355-tym. Zauważmy także, że skoro całości złożonej z 7354 elementów przypisaliśmy matematyczny sens jako „1”, to jest logicznie zabronione przypisanie sensu „1” któremukolwiek elementowi. I na tym także polega istota Prawa Zachowania, że zabrania ono przypisanie całości możliwości bycia częścią (elementem, składnikiem).

 

Zgodność zupełna między zmatematyzowaną formą Prawa Zachowania i tegoż prawa fizykalnym odpowiednikiem zachodziłaby wtedy, kiedy byłby możliwy eksperyment  pozwalający w sposób absolutnie ścisły ustalić, że całość  posiada 7354 elementy, oraz że każdy realnie dający się wyodrębnić element tejże całości jest jej składową. Złamaniem Prawa Zachowania byłoby, gdyby  skutkiem przemian w obrębie całości choćby jeden z owych 7354 elementów uległ bezpowrotnemu zanikowi , a całość przybrała wartość  7353. Próba matematycznego kombinowania, że Prawo Zachowania i w tym ostatnim przypadku zostało zachowane, ponieważ obiekt, który opuścił bezpowrotnie „obszar” całości, gdzieś tam zachowuje sam siebie, może być tylko ordynarną spekulacją.

 

Wszystkie dotychczasowe eksperymenty , jakie fizycy przeprowadzili wokół Prawa Zachowania, dobitnie ujawniają, że w Przyrodzie nie ma realizacji zjawisko, które jako rozpad, czy jako synteza, ma realizację „pełnej sumaryczności” : W Przyrodzie nie ma bowiem możliwości bycia żadna forma układu całkowicie izolowanego, a przeto tak zwane „straty bezpowrotne” polegają na tym, iż z elementów możliwych do „odzyskania” nigdy nie jest możliwe złożyć stanu, w którym przywrócona zostałaby pełna zgodność matematyczna i fizyczna stanu odtwarzanego ze stanem wyjściowym. Już w XIX wieku zdano sobie sprawę, iż otaczająca nas Ostateczność Kosmiczna ( nazywana „wszechświatem”) ma tę własność, iż bezpowrotnie przechwytuje straty cieplne w przemianach fizycznych i nigdy je nie zwraca. Otoczenie kosmiczne względem każdej przemiany fizycznej własność ma tę, że jeżeli nie zasługuje na miano „złodzieja” ciepła, to musi być co najmniej oceanem dla ciepła bez dna. Tu matematyczna kompetentność, polegająca na ścisłym wyliczeniu owych strat,  niczego nie wnosi, ponieważ z wyliczenia opartego na twierdzeniu, że gdyby udało się zebrać wszystkie elementy przemiany fizycznej, to powstałaby pełna zgodność z Prawem Zachowania, jest pobożnym życzeniem, a fizykalną bujdą: Bo oto na tym polega fenomen Przyrody, że Prawo Zachowania przy przemianie postaciowej nigdy nie ma realizacji !!! Dlaczego ? Otóż dlatego, że w każdej przemianie fizycznej nie ma realizacji układ w pełni izolowany, a przeto nigdy nie jest tak, aby mogła zajść przemiana odwrotna z wykorzystaniem wszystkich tychże samych elementów. W każdym przypadku procesu fizycznego, którym zawsze jest zmiana postaci, jako zmiana układu składowych, obowiązuje równie fundamentalne Prawo Niezachowania Postaciowego, ponieważ bezpowrotnie tracone ciepło jest ubytkiem nie możliwym do ponownego złożenia ( kto by usiłował twierdzić, że w miejsce utraconego ciepła można wprowadzić porcję ciepła innego pochodzenia ale tej tej samej wielkości, musiałby udowodnić, iż mogą być możliwe dwie identyczne porcje promieniowania termicznego całkowicie od siebie izolowane) . Jeżeli układ traci bezpowrotnie swoją składową, to oznacza, iż nie jest możliwy do zupełnego przywrócenia.

 

 

I tak oto powstaje dylemat: Jak uzgodnić Prawo Zachowania, które artykułuje nicość jako stan dla fizyczności Przyrody zabroniony, z Prawem Niezachowania postaci fizycznej, które wyraża fakt, iż w każdej przemianie postaciowej, coś uchodzi bezpowrotnie?!  Łatwo zatem winniśmy zauważyć, iż w konflikcie są Ostateczność Kosmiczna jako kontinuum bez elementów składowych i Rzeczywistość Aktualna, w której wielość polega na fluktuacjach gęstości.

 

Zatem odwołajmy się do przykładu:

 

:Oto proton i elektron, jako uznane przez fizyków trwałe cząstki elementarne, mają masę spoczynkową. Masy tych dwu cząstek różnią się. Przyjmijmy bez pretensji o absolutną ścisłość, że proton ma masę 1840, a elektron 1/1840 w porównaniu z tym pierwszym. Przyjmijmy, że dla protonu owe 1840 sprowadzamy do wartości 1, a przeto elektron niech zachowa swój status jako drobinka o wartości 1/1840. Zatem zakładając świat złożony z „p” i „e”, otrzymujemy jego wartość matematyczną jako 1840 + 1/1840 , czyli 1841/1840. Zatem świat wodoru, to 1, 1840. Jak zatem pogodzić przyjęcie świata za „1”, czyli jako pojedyńczą całość, czyli jak ustawić matematyczny sens różnicy między częścią i całością w dwuczęściowym świecie?! Łatwo zauważyć można, iż bardzo zgrzyta wokół sensu „1”. Zgrzyta tak logicznie, jak i słowotwórczo, ponieważ zachodzi niekwestionowane pokrewieństwo znaczeniowe między „jeden” ,”jednią”, „całością”, „częścią” a „krotnością”. Części w całości może być krocie, natomiast nie jest możliwe, aby całość mieściła się „całkowicie” w jednej ze swych części.

 

 

 

Ale :

: oto eksperymenty fizykalne potwierdzają, że ładunki (pola siłowe wokół) protonu i elektronu są co do wartości liczbowej takie same.

Zatem jeżeli jest prawdą, iż pojęcie „masy” (w jej definicji) przyłożone do protonu i przyłożone do elektronu jest na równi obowiązujące, to jak wyjaśnić równość ilościową ładunków przy różnicy mas?!

 

Nadto :

:  jeżeli dodatkowo spróbujemy uznać, iż masa spoczynkowa korpuskuły i jej zawartość są jednym i tym samym, to jest „przegięciem” ze strony elektronu zdolność do ładunku równoważnego ładunkowi protonu i na odwrót. Mało tego: nawet gdyby ładunek nie był generowany przez korpuskuły, a był tylko reakcją nań przestrzeni, to dwie różne ilości „maso-zawartości”, nie mogłyby w jednakowy ilościowo sposób „wywoływać” kontrakcji przestrzeni w postaci pól naprężeń o takich samych wartościach i jeszcze na dodatek różnych aktywnościach przyciągająco – odpychających.

 

 

3. Podsumowania i postulaty.

 

Ad.1.

 

Prawo Zachowania ujrzymy w jego najgłębszej istocie, kiedy dokonamy takiej oto prostej operacji logiczno-pojęciowej:

 

Oto definicja Prawa Zachowania : W przyrodzie nie jest możliwe powstanie czegoś z niczego i nie jest możliwe przejście czegoś w nic.

 

Jeżeli niczemu przypiszemy sens „0”, a czemuś sens „1”, to z uwagi na to, że Prawo Zachowania zabrania stan początkowy jako „nic”, czyli „0”, początkiem fizyczności i logiczności musi być 1.

 

Aby zrozumieć konsekwencję powyższego ustalenia, musimy tu i teraz rozstrzygnąć, jak należy potraktować teraz „coś” ( 1) różne od „niczego” (0). Otóż „1” nie może być częścią, ponieważ Prawo Zachowania byłoby natychmiast złamane, gdybyśmy usiłowali twierdzić, że część ma zdolność do powiększenia , czyli do rozmnożenia się w całość o większej zawartości (czyli ilości). To już starożytni myśliciele pouczali, że część nie ma materiału na całość, czyli część nie ma możliwości przejść w stan większy od siebie.

 

Zatem zgodnie z Prawem Zachowania początkiem postaci fizycznej nie może być „1” jako część, lecz „1” jako całość. To zaś oznacza, że wyrażenie arytmetyczne Prawa Zachowania nie jest możliwe bez dwóch różnych form semantyczno-liczbowych. Nie może , ponieważ początkiem „1” jako części nie może być „1” jako całość. Mnogość jest następstwem przyboru, a to oznacza, że części mogą i muszą być pochodnymi całości, w której wypełnienie pozwala na formowanie części : zatem całość wypełniona ma możliwość bycia generatorem zawartości dla części.

 

Postulat:

 

 Z właściwej analizy Prawa Zachowania wynika, że atomizm fizykalny, jako teoria postulująca wyłanianie się całości z sumarycznego wkładu przyczynowego części , jest błędny logicznie i fizykalnie.

 

Różnorodność fizyczna jest następstwem aktywnej całości.

 

Zmuszeni do rozróżniania całości od części zgodnie z Prawem Zachowania, powołać zmuszeni jesteśmy oznaczenie całości np. jako „I” , aby jasnym było, że częściom wyłonionym z całości przysługuje krotność, czyli 1,1,1,…

 

 

Ad.2.

 

Całość a aktywność.

 

W zgodzie z dotąd poczynionymi ustaleniami musimy przyjąć, że powstawanie różnorodności w Przyrodzie zgodnej z Prawem Zachowania musi mieć ideogram taki : I-->1,1,1,...( poprawniej byłoby Ià1a, 1b, 1c,…).

 

Ponieważ Prawo Zachowania wskazuje, że osnową zjawisk fizycznych musi być wypełnienie jako kontinuum, czyli ośrodek lity wewnętrznie, a nadto pozbawiony stanu zewnętrznego, przeto koniecznym jest znalezienie uzasadnienia dla możliwości powstawania części, jako czegoś, co jest wbrew istocie kontinuum, o którym przecież orzekliśmy, iż musi polegać na spójności, czyli nie zawieraniu przerw typu „0”.

 

Rozwiązanie dylematu:

 

Z Prawa Zachowania wynikło, że Kontinuum wypełniające nie może mieć początku zerowego i nie może mieć takiegoż końca. Jest to obostrzenie uniemożliwiające złamanie Prawa Zachowania przez przypisanie możliwości wygenerowania przez 0 stanu 1 i uniemożliwiające przejście 1 w 0.

 

Zatem z obostrzenia tkwiącego w Prawie Zachowania wynika, iż Fenomen Kosmosu nie polega na : " 0<--1 -->0", lecz na : „… 1a, 1b, …ßIà…1ax, 1 bx, 1cx …” .

 

Łatwo zauważyć, że brak obrzeża kontinuum wypełnienia, to bezkres jako rozległość. Cechą bezkresnego kontinuum musi być zatem brak stanu równoważności między funkcją wypełnienia polegającą na „dostarczaniu” częściom efektu zawartości a funkcją tegoż wypełnienia, polegającą na „dostarczaniu” częściom efektu objętości. Bezkres kontinuum wypełnionego jest w aktywnej sprzeczności z samym sobą przez to, że wypełnienie z racji bezkresu nie ma kresu w objętości zakończonej. Stąd bezkresne kontinuum kosmiczne jest aktywne w następstwie braku równoważności między swą treścią (wypełnienie) a swoim skutkowaniem, czyli rozległością. Stąd ów efekt odmienności ciała od przestrzeni i odmienności korpuskuły od pola, ponieważ są to pochodne autosprzeczności między kontinuum jako wypełnieniem i kontinuum jako rozległością.

 

Postulaty:

 

Empiryczny sens obiektu fizycznego, mającego przejaw masy spoczynkowej, polega na tym, iż efektowi jego zakończenia powierzchnią towarzyszy otoczenie przestrzenią bez objętościowego kresu, czyli przestrzenią nie kończącą się efektem powierzchni. Inaczej mówiąc, efektowi końca korpuskularności nierozłączny jest efekt otwartości w nieskończoność przestrzeni, a co ma swój analog w nieskończoności grawitacyjnej aktywności ciał, oraz w braku zakończenia pól elektrycznych i magnetycznych.

 

Grawitacji nie daje się zunifikować z pozostałymi wyróżnionymi oddziaływaniami fizycznymi dlatego, iż efekt grawitacji nie przynależy do tak zwanej „masy spoczynkowej”, ale przynależy jako własność spójności wypełnieniowej bezkresnego kontinuum!!!

 

Ponieważ wykazaliśmy, że kontinuum, skutkiem swego bezkresu jest autoreaktywne, przeto efektem tej autoreaktywności jest ziarnistość wynikająca z przesunięcia lokacyjnego między efektem funkcji wypełniającej, a efektem funkcji rozległościowej. „Gra zjawiskowa” między efektami cielesności i efektami przestrzenności wywołuje ziarnistość, jako fluktuację gęstościową.

 

Ponieważ bezkresne kontinuum nie jest możliwe jako jednoaspektowa fizyczność, przeto nigdy nie może zaistnieć takie zrównanie się Ostateczności Kosmicznej z jej przejawianiem się w postaci Rzeczywistości Aktualnej, aby np. wszystkie ciała spadły na siebie, przekształcając się w wszechświat jednobryłowy, czyli martwy fizycznie i logicznie : obiekt bez odmiennego tła.

 

Prawo Zachowania poprawnie rozpoznane ujawnia zatem i to jeszcze:

 

Ostateczność Kosmiczna jako stan niepusty musi mieć reprezentację zjawiskową: i tą reprezentacją jest Rzeczywistość Aktualna: Jej dwuaspektowość fizyczna jest także dwuaspektowością logiczną. Dwuaspektowość ta w postaci dualności cielesno- przestrzennej ( korpuskularno- polowej), a będąca pochodną braku równowagi wypełnieniowo – rozległościowej bezkresnego kontinuum, jest nie tylko istotą efektu fizyczności, ale także tej fizyczności jawności, czyli kontrastu jakościowego. Kontrast jakościowy, to także odmienność składowych w bicie informatycznym, jak i w logicznych: definiensie i definiendum.

 

Ad.3

 

Wypełnienie, zawartość, a liczebność.

 

Sumienna analiza Prawa Zachowania nauczyła nas postrzegać, iż wypełnienie nie jest tożsame z zawartością, jak także zawartość nie jest tożsama z masą spoczynkową.

 

Na przykładzie różnicy mas protonu i elektronu pokazaliśmy fakt, który usiłował sygnalizować E. Mach, domagając się uwagi fizyków na to, że jednoobiektowy wszechświat nie może mieć zdolności do ujawniania nie tylko grawitacji, ale i masy, ale i czegokolwiek.

 

Rzecz w tym, że odrzucając pojedyńczą zawartość, przy braku niezbędnej ostrożności, wylewamy dziecko z kąpielą, jako że spójność, typowa dla pojedynczej zawartości, jest niezbędna jako warunek oddziaływań fizycznych. Otóż zawsze fizycy wylewali dziecko z kąpielą, kiedy nie potrafili odróżnić wypełnienia jako cechy kontinuum ( a to musi być zawsze zachowane) od przejawu tego kontinuum w jego funkcji powodowania odmiennych zawartości ciała i przestrzeni (resp.korpuskuły i pola).I oto spójrzmy: proton nigdy nie mógłby się ujawnić jako owe 1840 mas elektronu, gdyby nie elektron ze swoją 1/1840. Także odwrotnie: Bez protonu nie byłaby możliwa jawność elektronu. Oznacza to, że całkowita pojedynczość tych cząstek nie może być nigdy możliwa.

Zatem matematyczne kroki typu 1 ->1->1->… nie spełnią bycia modelem kroków po odmiennościach fizycznych, ponieważ w krokach fizycznych nie występuje interwał o wartości przerwy jako „0”. Sumując masę protonu z masą elektronu, nie uzyskujemy całości jako „1”, ani krotności 1, prowadzącej do całości jako sumy typu 1+1+1…, czyli pozbawionej reszty.

 

Wniosek:

 

Z uwagi na to, że kontinuum zdolne do Prawa Zachowania ma realizację jako wypełniony bezkres, przeto nie jest możliwe zastosowanie do wyrażenia jego modelu matematyki bazującej na metodzie symetryczno-porównawczej. Dla stanu nie realizującego skończonej pojedynczości ,nie ma zdolności jego opisania matematyka dochodząca do twierdzeń przez porównania wieloprzedmiotowe. Wynika to z faktu, że "I" nierówne "1". „I” przynależy do porządku sprawczego, zaś „1” przynależy do następstwa sprawczego, czyli do przejawu.

 

Otóż różnicę między kontinuum wypełnienia a zawartością obiektów wyrażających przejawy wypełnienia spostrzegamy wtedy, kiedy zwracamy uwagę na to, że nie zachodzi pełna przeciwstawność między ciałem i przestrzenią, ponieważ pozorne 0 ciała w przestrzeni, nie wywołuje skutku zaniku przestrzeni, czyli nie powoduje zaniku jej objętości.

 

To powyższy fakt wymusza uznać, iż kategorialność kontinuum jako wypełnienia, nie jest tożsamością z efektem występującym w obrębie ciała i efektem w obrębie przestrzeni. Mówiąc o „zawartości” ciała i „zawartości” przestrzeni, mówimy o aspektach wypełnienia, a nie o wypełnieniu samym.

 

Uwagi końcowe:

 

 

Jeżeli w Prawdzie o fakcie znajduje się nieścisłość , to nie ma Prawdy pełnej obiektywnie.

 

Współczesne rozpoznanie fenomenu Przyrody jest tak rozległe, iż jako ilość faktów wiedzy nie jest do ogarnięcia przez jeden umysł. Ale nie jest to argument na niepoznawalność istoty tejże Przyrody.

 

Nauka jest wysiłkiem podobnym do wchodzenia z pustyni w dżunglę: O ile pustynia jest uboga w różnorodność, to nie oznacza, że początkiem świata musiała być pustka. I choć dżungla przeraża gęstwiną i zapętleniami, także nie oznacza, że początkiem wszystkiego musiała być nieskończona wielość części.

 

Fenomen Przyrody w swej istocie polega na pochodnej kontinuum pojedynczo składnikowego wypełnienia, a zdolnego do nieskończoności form swego przejawiania się.

 

 

Przed nami nowy paradygmat: Przyroda jako efekt Prawa Zachowania Pełnego Bezkresnego kontinuum.

Bardziej fizykalnie należałoby powiedzieć: TOE zaczyna się od uznania Ostateczności Kosmicznej jako kontinuum ośrodka o nieskończonej ilości „osi” swobody swego przejawiania się.

 

Atomizmowi czas na wieczny spoczynek.

 

A co do tego, czy jestem jeszcze coś swoim Czytelnikom dłużny, to Bogu będę wdzięczny, jeżeli pozwoli na jeszcze jeden ,końcowy rozdział…

 

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie