Legenda związana ze świętym Dominikiem jako propagatorem różańca ma się dobrze. Co ciekawe jednak, sama ona może być jedynie legendą. Bollandyści, czyli holenderscy jezuici, którzy zajmowali się badaniem żywotów świętych, nie znaleźli żadnych dowodów na powiązanie osoby św. Dominika z początkami historii tego sznura modlitewnego. Poświadczający ów brak dowodów tom dzieła o nazwie "Acta Sanctorum", został wydany w Antwerpii w roku 1733. Tym, skąd wzięła się historia różańca, interesował się Herbert Thurston, również jezuita. Uznał on, że św. Dominik nie ma nic wspólnego z zapoczątkowaniem tego zwyczaju.
Czamu napisałam "sznur modlitewny"?... Ponieważ część badaczy uznaje (i tu druga ciekawostka), że początki różańca mają początek... w islamie (różaniec miał być wzorowany na sznurze modlitewnym popularnym wśród wyznawców tej religii).
Komentarze