Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
4912
BLOG

1939 – tak było

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 134

imageZamiar polski był następujący: wojna z Niemcami nie może być lokalnym konfliktem kończącym się pokojem i … likwidacją państwa polskiego. Władze RP jako cel strategiczny stawiały doprowadzenie do wybuchu wojny z udziałem Anglii i Francji co w przyszłości gwarantowało przegraną Niemiec. Gdy 3 września 1939 r. Anglia i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom polityczny cel wojny został przez Polskę osiągnięty.

Dziś 79-ta rocznica wybuchu II wojny światowej. 1 września 1939 r. na Polskę napadły Niemcy, a 17 września Rosja. Propaganda komunistyczna latami dowodziła, że uderzenie wojsk sowieckich i zajęcie ziem wschodnich RP przez Rosję nie miały istotnego znaczenia dla losów wojny polsko-niemieckiej. Twierdzono, że Wojsko Polskie przegrało zanim sowieckiej dywizje przekroczyły polskie granice.

imageRosyjska propaganda ciągle przekonuje, że Stalin podpisując sojusz z Hitlerem nie miał wyjścia, bowiem władze polskie nie chciały sowieckiej pomocy, a same przemyśliwały jak wraz z Hitlerem napaść na ZSRR. Wystarczy jednak przypomnieć słowa Stalina wypowiedziane 19 sierpnia 1939 r., aby poznać prawdę. Stalin mówił: „Jeżeli zawrzemy układ o wzajemnej pomocy z Francją i Wielką Brytanią, Niemcy zrezygnują z Polski i zaczną szukać modus vivendi z państwami zachodnimi. Wojnie się zapobiegnie, ale w przyszłości wydarzenia mogą przyjąć obrót niebezpieczny dla ZSRR. Jeżeli przyjmiemy propozycję Niemiec i zawrzemy z nimi paki o nieagresji. Niemcy, oczywiście, napadną na Polskę, a wtedy przystąpienie do tej wojny Francji i Anglii będzie nieuniknione. Europę Zachodnią ogarną poważne niepokoje i zamieszki. W tych warunkach będziemy mieli duże szanse pozostania na uboczu konfliktu i przystąpienia do wojny w dogodnym dla nas momencie.” I dodawał, że należy przyjąć propozycję Niemiec bowiem: ”Pierwszą korzyścią, jaką odniesiemy, będzie zniszczenie Polski aż po przedpola Warszawy.” Stalin wiedział bardzo dobrze, że bez sojuszu z nim Hitler nie odważy się napaść na Polskę. I Stalin to Hitlerowi umożliwił!

Koalicja anglo-francusko-polska

W 1937 r. w Sztabie Głównym WP opracowano dokument pt. „Ocena sytuacji strategicznej Polski i Niemiec i wynikających z tej sytuacji możliwości działań obydwóch stron”. Jego autorzy przewidywali, że niemieckie wojska lądowe będą zdolne do wojny z Polską w 1940 r., nie wykluczano jednak, że może to nastąpić rok wcześniej. W razie wojny celem polskich działań miała być wspólna z Francją ofensywa na Niemcy. Jednak stan armii francuskiej nie gwarantował natychmiastowej reakcji na zachodzie w razie pojawienia się zagrożenia. Dlatego stwierdzano: „Polska musi wytrzymać główny wysiłek niemiecki i przygotować sobie możliwość do strategicznej ofensywy w łączności z Francją”. Szanse na zwycięstwo miały się pojawić po wypowiedzeniu wojny imageNiemcom przez sojuszników Polski. Celem strategicznym władz w Warszawie było przekształcenie konfliktu z Hitlerem w wojnę Anglii i Francji z Niemcami. Drogą utworzenie antyhitlerowskiej koalicji Anglii, Francji i Polski.

Generałowie Gamelin i Kasprzycki (pierwszy od lewej)

W 1921 r. Polska zawarła sojusz wojskowy z Francją. W maju 1939 r. w protokole podpisanym przez szefa Sztabu Generalnego Francuskiej Obrony Narodowej gen. Gamelin i ministra spraw wojskowych RP gen. Kasprzyckiego ustalono, że w przypadku agresji Niemiec przeciwko Polsce lub niemieckiej próby zajęcia Gdańska „armia francuska rozpocznie automatycznie działania”. Stwierdzano, że wówczas natychmiast podejmie działania bojowe lotnictwo francuskie; trzeciego dnia od rozpoczęcia mobilizacji we Francji jej wojska lądowe podejmą ograniczone działania zaczepne; natomiast piętnastego dnia mobilizacji nastąpi ofensywa siłami głównymi armii francuskiej na Niemcy.

imageNiejako w odpowiedzi na podpisany w Moskwie 25 sierpnia 1939 r. pakt Ribbentrop-Mołotow, w dwa dni później Polska zawarła układ o wzajemnej pomocy z Wielką Brytanią. Strony układu zobowiązywały się do udzielenia sobie natychmiastowej pomocy w razie niemieckiej agresji. W trakcie rozmów sztabowych ustalono m.in. formy współdziałania sił powietrznych obu państw.

Gen. Ironside, szef Imperialnego Sztabu Generalnego Anglii z wizytą u  ministra Józefa Becka

Polska zdołała na czas zbudować koalicję niezbędną do zrealizowania swego celu strategicznego w zbliżającej się wojnie z Niemcami.

Plan obrony Polski

Zadania stojące przed siłami zbrojnymi RP marszałek Śmigły-Rydz określił następująco: uniemożliwić Niemcom stworzenie faktów dokonanych na terenie Wolnego Miasta Gdańska; w razie agresji na Polskę zachować jak najdłużej zdolności bojowe i sprawność armii w obronie; podjąć kontrofensywę po rozpoczęciu ofensywy sojuszników na Zachodzie.

imageW planie operacyjnym „Zachód” (wojny z Niemcami) założono wykonanie manewru odwrotowego połączonego z wielofazową obroną terytorium państwa na kolejnych liniach oporu. Zastosowanie działań manewrowych miało uchronić polskie siły przed okrążeniem i zniszczeniem. Nie było to łatwe skoro manewr miało wykonać wojsko nie posiadające nowoczesnych środków transportu walczące z przeciwnikiem dysponującym przewagą w lotnictwie i czołgach. W latach 1936-1939, gdy Polska podjęła wysiłek rozbudowy sił zbrojnych wydano na wojsko prawie 6 mld zł, w tym samym czasie Niemcy przeznaczyły na zbrojenia prawie 52 mld marek, tj. 110 mld zł (jedna marka=2,13 zł). Dwadzieścia razy więcej niż Polska! Co prawda armia niemiecka nie przeważała nad polską dwudziestokrotnie, jednak jej przewaga w lotnictwie i broni pancernej była ogromna: czterokrotna w samolotach, w czołgach – sześciokrotna. Do tego ze względu na ukształtowanie granic przyjęta dyslokacja narażała całość polskich sił na działania w warunkach okrążenia. Marszałek Śmigły określił to jako „podstawowy absurd operacyjny”. Jednak nie można było inaczej wytyczyć linii obrony. Przesunięcie jej w głąb kraju, np. za linię Wisły, pozwoliłoby Niemcom łatwo opanować Pomorze, Wielkopolskę i Śląsk. Hitler mógłby ogłosić, że Polacy oddali bez walki sporne tereny. Przy silnej tendencji do „ratowania pokoju” w Paryżu i Londynie mogłoby dojść do powtórki z konferencji monachijskiej. 

Polskie dowództwo przyjęło bardzo trudny do wykonania plan obrony. Wysunięte nad samą granice główne siły polskie miały stawić zdecydowany opór, aby w momencie powiększającej się przewagi wroga przerywać bitwę i wycofywać się na nową, kolejną linię obrony. W ten sposób unikając bitwy walnej i uniemożliwiając Niemcom okrążenie i rozbicie sił własnych zamierzano cofać się w kierunku południowo-wschodnim, do granicy z sojuszniczą Rumunią, przez którą miało docierać z Zachodu zaopatrzenie dla walczącej Polski.

imageNiemiecki zamiar wojenny określał plan operacyjny „Fall Weiss”. Hitler optymistycznie zakładał, że działania wojenne w Polsce będą miały charakter izolowanego pojedynku, a siły polskie skoncentrowane – jak przewidywał – na zachód od Wisły zostaną zniszczone w krótkiej, trwającej kilka dni kampanii. Niemieckie dowództwo sądziło, że Wojsko Polskie zastosuje obronę miejscową i da się okrążyć. Szybkość działania wojsk niemieckich miała zaś sprawić, że sojusznicy Polski nie zdążą podjąć kontrakcji i tym samym Niemcy unikną wojny z Anglią i Francją.

Atak Niemiec

Polski plan wojny zakładał, że ruch odwrotowy wojsk zacznie się od północy. Najpierw zaczną się wycofywać wojska wysunięte najbardziej na północ, poczynając od Armii „Pomorze”. Ostatnią w odwrocie miała być znajdująca się na południowym skrzydle obrony Armia „Kraków”. Niestety w wyniku błędu usytuowana w centrum linii obronnych Armia „Łódź” nie wykonała właściwie nałożonych na nią zadań. Niemcom udało się rozerwać polski front. To sprawiło, że Armia „Kraków” zagrożona okrążeniem musiała wycofać się jako pierwsza. Nie powiodła się też próba odtworzenia obrony w rejonie centralnym. Wiele wówczas wskazywało, że doszło do katastrofy polskiej obrony. Był to najgorszy dla Polski okres walk. Jednak polskie załamanie nie było oczywiste dla Niemców.

imageW dniu 3 września Anglia i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. Polska osiągnęła swój cel strategiczny. Dla Niemiec był to ciężki cios. Tłumacz Hitlera Carl Schmidt wspominał, że w kancelarii Rzeszy zapanowało przerażenie, po decyzji Anglii i Francji. Jeśli przegramy wojnę niech Bóg ma nas w swej opiece – biadolił Herman Goering. Na Zachodzie trwały już francuskie przygotowania do ofensywy, a intensywność działań w Polsce nie pozwalała Hitlerowi na przerzucanie wojsk na zachód. Co więcej zdając sobie sprawę, że Polacy prowadzą działania unikając zniszczenia niemieckie dowództwo musiało opracować nowy plan wojny. Założono w nim nowe okrążenie w celu zniszczenia sił polskich teraz na wschód od Wisły. To zaś oznaczało, że Wehrmacht nie był w stanie zrealizować planu „Fall Weiss” i wojny z Polską nie można było zakończyć.

Dla powstrzymania ofensywy niemieckiej za Wisłę Naczelny imageWódz wyraził zgodę na wykonanie kontruderzenia określanego jako bitwa nad Bzurą. Armie „Poznań” i „Pomorze” wykonały takie uderzenie i wiążąc w centrum frontu większość sił wroga zrealizowały zamiar Naczelnego Wodza. W tym czasie polski sztab pracował nad planem drugiej fazy wojny. Został on opracowany w okresie miedzy 8-11 września.

W drugiej fazie działań wojennych polskie dowództwo planowało obronę na kolejnych liniach: pierwszej biegnącej od granicy z Węgrami linią Sanu do środkowej Wisły, następnie w kierunku Brześcia n. Bugiem i na Polesie. Po jej ewentualnym przerwaniu druga linia biegła obejmując Lwów i rzekę Bug do Brześcia. Ostatnia trzecia linia obejmowała tzw. przedmoście rumuńskie, teren woj. stanisławowskiego, z obroną na rzece Dniestr. 

Nóż w plecy 

W dniu 12 września odbyła się w Abbeville brytyjsko-francuska konferencja, na której zdecydowano o wstrzymaniu ofensywy na Niemcy. Gen. Gamelin zaproponował, aby planowaną ofensywę przesunąć o kilka dni. Wskazywał, że istnieje konieczność zgromadzenia większej ilości ciężkiej artylerii. Zapewnił, że siły francuskie będą gotowe do ataku 21 września. Zaakceptowano tę propozycje. Szef Sztabu Naczelnego Wodza gen. Wacław Stachiewicz wspominał, ze w dniu 16 września szef francuskiej misji, gen. Faury poinformował go, iż rozpoczęcie ofensywy na zachodzie ulegnie zwłoce do 21 września, gdyż przygotowania nie zostały jeszcze zakończone. Gen. Stachiewicz ze swej strony nie miał wątpliwości, że polska obrona wytrwa do daty podanej przez francuskiego generała.

imageW Polsce następował przełom moralny i opór tężał. Jednocześnie spadała intensywność działań Luftwaffe, która poniosła duże straty i wyczerpywała się siła niemieckich jednostek pancernych. Niemcom kończyły się zapasy, np. benzyny, olejów silnikowych i ropy. Niemieckie siły zbrojne były potężne, ale ich skuteczność bojowa nie przekraczała kilku miesięcy. Tymczasem po polskiej stronie ustępowała panika i zamieszanie z pierwszego tygodnia wojny. Na zapleczu frontu, na terenach wschodnich województw RP zaczęła funkcjonować administracja, uruchamiano ewakuowane fabryki, masy rezerwistów (ponad 500 tys.) trafiły do ośrodków odtwarzania i formowania nowych jednostek wojskowych.

W drugim tygodniu wojny na terenach wschodnich RP wykonano gigantyczną pracę organizacyjną. W rękach polskich ciągle znajdowała się duża część terytorium państwa na którym były siły i środki do prowadzenia wojny (wg danych sowieckich Rosjanie zagarnęli uzbrojenie dla 20 dywizji piechoty z amunicją na 27 dni walki). Po 14 września ilościowo wojska znajdujące się na zapleczu frontu były większe od wojsk zaangażowanych bezpośrednio w działania wojenne na froncie.

W tym czasie ruszyło też zaopatrzenie w uzbrojenie i sprzęt z Zachodu. Jeszcze 4 września rząd Rumunii wyraził zgodę na transporty broni kierowane przez jej terytorium dla walczącej Polski. Dzień później taką samą decyzję podjął rząd Jugosławii, a następnie rząd Grecji. Do portów rumuńskich zmierzały statki wiozące z Anglii samoloty, a w Marsylii trwał załadunek czołgów, dział, samochodów i amunicji.

imageW dniu 17 września 1939 sytuacja uległa jednak radykalnej zmianie. Wojska sowieckie zalały wschodnie tereny Polski uniemożliwiając Polakom walkę z Niemcami. Nie ustalimy, czy 21 września Polska doczekałby się ofensywy sojuszników na zachodzie. Nie możemy jednak stwierdzić, że na pewno by jej nie było. Gdyby więc do niej doszło, to klęska Niemiec byłaby natychmiastowa. Nie byłoby II wojny światowej i jej zbrodniczych skutków. Uniemożliwił to sowiecki nóż wbity w plecy polskiej obrony.

Rezultaty

Zamiar polski był następujący: wojna z Niemcami nie może być lokalnym konfliktem kończącym się pokojem i … prawdopodobną likwidacją państwa polskiego. Władze RP jako cel strategiczny stawiały doprowadzenie do wybuchu wojny z udziałem Anglii i Francji co w przyszłości gwarantowało przegraną Niemiec. Gdy 3 września 1939 r. Anglia i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom polityczny cel wojny został przez Polskę osiągnięty.

image

Warszawa, demonstracja po wypowiedzeniu wojny Niemcom przez sojuszników Polski.

We wrześniu 1939 r. Hitler odniósł w Polsce tzw. pyrrusowe zwycięstwo. Wbrew jego zamiarom wybuchła wojna światowa do której Niemcy nie były przygotowane. W Berlinie planowano rozpoczęcie wojny na 1944-45 rok, po zakończeniu zbrojeń i wystawieniu armii zdolnej pokonać wojska innych mocarstw. Takiej armii Hitler w 1939 r. nie miał.

Obiektywna ocena polskiej kampanii mówi, że plan obrony przygotowany przez marszałka Śmigłego został wykonany. Polskie dowództwo mimo skrajnie trudnych warunków i wielkich strat zdołało przeprowadzić armią wielki manewr odwrotowy broniąc całego terytorium kraju przed agresorem. Wojsko Polskie stawiając opór na kolejnych liniach obrony cofało się w nakazanym kierunku południowo – wschodnim. Zdołano zachować przez Rumunię połączenie z sojusznikami na Zachodzie. Broniąc się przed Niemcami armia polska dotrwała do daty uzgodnionej z sojusznikami ofensywy. Nie było jej winą, że tej ofensywy Polska nie doczekała się.

Wojsko Polskie poniosło duże straty (porównywalne ze stratami w wojnie z bolszewikami 1920 r.): 66,3 tys. zabitych, 133,7 tys. rannych. O bohaterstwie i odwadze polskich dowódców świadczą wysokie straty w stanie osobowym wyższych oficerów – ginęli dowódcy batalionów, pułków, brygad, dywizji, zginęło pięciu generałów (czterech w walkach z Niemcami, jeden zamordowany przez wojska sowieckie). Ponadto 716 tys. polskich żołnierzy trafiło do niewoli (w tym 242 tys. u Sowieta) i utracono prawie całe uzbrojenie, chociaż sporo samolotów i czołgów przedostało się na tereny Litwy, Rumunii i Węgier np. w Rumunii wylądowało 230 samolotów różnych typów w tym 119 bojowych.

Nie ma pewnych danych na temat strat sowieckiego agresora. W zasadzie siły polskie podejmowały walkę z wojskami sowieckim imagejeśli były atakowane. Mimo to szacuje się, że Sowieci stracili w walkach z Polakami do 20 tys. ludzi, ponad 470 czołgów (tyle wg źródeł rosyjskich zabrakło na stanie jednostek po zakończeniu działań we Polsce) oraz kilkadziesiąt samolotów.

Sowiecki myśliwiec zestrzelony przez polską obronę

Na temat strat niemieckich są ciągle rozbieżne dane: od 14 tys. do 40 tys. zabitych i od 30 tys. do 100 tys. rannych. W październiku 1939 r. prasa państw neutralnych, powołując się na „poufną statystykę strat Wehrmachtu”, podawała straty niemieckie : 91 270 poległych, 148 355 rannych, to by oznaczało straty w ludziach łącznie 239 625. Z niewiadomych powodów historycy do dziś nie ustalili jakie straty osobowe poniosły wojska niemieckie w Polsce.

imageNiemiecki myśliwiec zestrzelony przez polską obronę

Wiadomo natomiast, że Niemcy ponieśli duże straty w sprzęcie: 933 czołgi i 319 samochodów pancernych (30% stanu wyjściowego), 370 dział i moździerzy, ok. 6000 samochodów oraz 5500 innych pojazdów, głównie motocykli. Lotnictwo – polska obrona strąciła ponad 560 samolotów. Ogółem Luftwaffe notowała stratę 1265 samolotów – poza strąconymi przez Polaków część maszyn nie nadawała się do służby ze względu na ich techniczne zużycie w wyniku intensywności działań w Polsce .Historycy zgodnie podkreślają, że wyeksploatowanie dużej ilości uzbrojenia osiągnęło stopień, przy którym dalsze jego użytkowanie było niemożliwe, w najlepszym razie wymagało generalnych remontów.

imagePod względem długości, kampania polska trwała zaledwie tydzień krócej od kampanii francuskiej w 1940 r., mimo że wojska koalicji francusko-angielskiej, inaczej niż Wojsko Polskie, były zbliżone liczebnością w sprzęcie i ludziach do wojsk niemieckich i były atakowane tylko z jednego kierunku - wyobraźmy jak długo trwałaby francuska obrona, gdyby w 1940 r. na Francję napadły jeszcze z południa Włochy, lub od zachodu Hiszpania.

Wysokie straty niemieckie w kampanii polskiej były też jedną z głównych przyczyn opóźnienia ofensywy na froncie zachodnim. Ich uzupełnienie wymagało kilku miesięcy pracy niemieckich fabryk – dzięki temu państwa zachodnie, a w szczególności Anglia, zyskały niezbędny czas na dozbrojenie, zwłaszcza lotnictwa i do rozbudowy swojego przemysłu zbrojeniowego.

Reasumując: W 1939 r. obrona Polski w ramach przyjętej strategii osiągnęła założony cel – wybuch wojny światowej. Natomiast armia polska poniosła klęskę na polach bitewnych w obliczu ogromnej przewagi wroga, zdradzieckiej napaści Sowietów i… braku ofensywy sojuszników.

Wojsko Polskie broniło się bohatersko i zadało napastnikom poważne straty. Opinia jakoby przegrana z potężnymi armiami dwu mocarstw była haniebną klęską marszałka Śmigłego i jego żołnierzy jest niesprawiedliwa.

imagePo zakończeniu kampanii w rezultacie szoku jakiego doznali Polacy po klęsce armii na polach bitewnych września i po internowaniu władz RP na terenie Rumunii rządy objęła dotychczasowa opozycja i ona przejęła odpowiedzialność za państwo. Zmiana ekipy rządzącej była też rezultatem intryg politycznych środowisk francuskich niechętnie nastawionych do rządzących w II RP, a zwłaszcza do min. Józefa Becka. Doszło do imagegłębokiej przemiany w funkcjonowaniu państwa polskiego, które podjęło działania w konspiracji (państwo podziemne) i na uchodźctwie. Linia polityki polskiej była odtąd wytyczana przez premiera i Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego, a po jego śmierci w katastrofie gibraltarskiej przez premiera Stanisława Mikołajczyka.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura