Grafika - źródło: Internet.
Grafika - źródło: Internet.
Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
3947
BLOG

Zwierzęcy folwark związkowych bossów

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Związkowi bossowie najpierw podpięli się pod mundurowy gniew, a teraz drwią z funkcjonariuszy.

W sierpniu 2021 roku Polska usłyszała o oddolnej inicjatywie funkcjonariuszy pod nazwą „Wielki Protest Mundurowych 2021”. W krótkim czasie facebookowa grupa, skupiająca uczestników i zwolenników kolejnego mundurowego zrywu, przyciągnęła ponad trzydzieści tysięcy osób.

Skąd ten żywioł? Skąd taka mobilizacja w trakcie niezakończonego jeszcze sezonu urlopowego?

W listopadzie 2018 roku rząd i Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych podpisały ugodę, kończącą Protest Służb Mundurowych, znany jako Psia Grypa. Nazwa pochodzi od kulminacyjnej fazy protestu, gdy na zwolnieniach lekarskich przebywała taka liczba funkcjonariuszy wszystkich formacji, że w posadach zachwiała się racja stanu.

To, co wtedy uzgodniono, nie wszystkich protestujących zadowoliło. Poczucie niedosytu przetoczyło się w szeregach groźnym pomrukiem. Rafał Jankowski, ówczesny szef Federacji, uspokajał w odezwie: To, co „spadło ze stołu negocjacyjnego”, absolutnie nie spadło z agendy dialogu.

Minęły trzy lata. Sukces Psiej Grypy stał się chwalebnym wspomnieniem bojów z Krzyżakami, a o „agendzie dialogu” zapomnieli nawet najbardziej krzepcy górale. Na każdą wzmiankę o haniebnym zapisie w ustawach pragmatycznych służb mundurowych, znanym jako "artykuł 15a", rząd robi teatralne grymasy i wije się, jak czart, który przez nieuwagę wystawił zadek pod bryzg z kropidła. Usta pełne sralisów mazgalisów, a zapis jak był, tak jest. Chodzi o przepis, który kilku wcieleniom mundurowych z początku lat dwutysięcznych uniemożliwia dodanie lat przepracowanych w cywilu do wysługi emerytalnej.

Stałym punktem zapalnym jest wysokość uposażeń i poziom ich waloryzacji. W tym roku na spotkaniu przy kawusi i ciasteczkach wysłannik ministra Kamińskiego zakomunikował szefom największych central związkowych, że funkcjonariusze otrzymają dwieście siedemdziesiąt złotych podwyżki. Brutto, średnio na osobę. Szefowie ogłosili wyniki spotkania, eksponując słodkie fotki, na których dumnie prężą się do obiektywu. Mundurowe doły powiedziały Basta!

Ludzie zaczęli się skrzykiwać, oddolnie organizować i poszli ze swoją frustracją do Facebooka. Największa mundurowa centrala, NSZZ Policjantów, najpierw milczała, a potem zaczęła prychać na swoich stronach. Że to nie żadna grupa funkcjonariuszy, tylko trole i boty. Że taki masowy akces, to złudzenie sztucznie kreowane przez facebookowe algorytmy. Gdy do specjalistów od wizerunku w centrali Jankowskiego dotarło wreszcie, że to nie wirtualne zjawy, tylko funkcjonariusze z krwi i kości domagają się, aby reprezentujący ich związkowcy wzięli się wreszcie do roboty, biuro prasowe NSZZP uderzyło w inną nutę. Otóż teraz to no niby są funkcjonariusze, ale co oni tam wiedzą o prawdziwym protestowaniu.

Pogardliwie uczestników Wielkiego Protestu Mundurowych gomułkowscy propagandyści Jankowskiego nazywają „facebookowymi mundurowymi”. Można się zastanawiać, skąd Rafał Jankowski wziął ten intelektualny taran, mający rozbić oddolną inicjatywę.

Większość funkcjonariuszy doskonale pamięta Psią Grypę, bo brała w niej udział. Co więcej, to oni właśnie nadstawiali karku, gdy podejmowali takie formy protestu, które narażały ich na zemstę co bardziej betonowych przełożonych. W odezwie z listopada 2018 roku Rafał Jankowski pisał do funkcjonariuszy: Determinacja uczestników ostatniej fazy konfrontacji z rządem, nie pozostawiała wątpliwości, że gotowi jesteśmy iść do końca – z rozbiciem tarczy i szyby na kasku. To była nasza najsilniejsza karta negocjacyjna. Karta wraca do talii, może się jeszcze przyda.

I teraz ci sami funkcjonariusze, którym tak płomiennie wtedy dziękował Sam Główny Przywódca Protestu, okazują się zgrają naiwnych amatorów, co to poza Facebookiem gęby otworzyć nie potrafią? Kto ci to pisze, Rafale! I kogo obchodzi trzydziestolecie związku zawodowego, gdy związkowi aparatczycy pogardliwie drwią z ludzi, których powinni godnie reprezentować. A co z tymi policjantami, którzy twardo podjęli Akcję POUCZENIA? Narażając się na mściwe gesty komendantów odstąpili od wystawiania mandatów, a zamiast tego pouczają sprawców wykroczeń. Trzysta jednostek policyjnych już bierze udział w tej akcji. Patrole, ogniwa, posterunki, wydziały, komendy miejskie, powiatowe, samodzielne pododdziały zwarte. Dostępna w Internecie mapa akcji w imponującym tempie zapełnia się niebieskimi znacznikami. Link - Mapa

Organizatorzy Wielkiego Protestu Mundurowych 2021 w swej Proklamacji następująco ocenili moralną kondycję związkowych bossów:

Struktury przedstawicielskie w służbach, funkcjonujące w formule związków zawodowych, stały się zaprzeczeniem tego, czego oczekują od nich zrzeszeni członkowie. Szczególnie dotychczasowi potentaci, działający do niedawna w komforcie monopolu związkowego, przypominają dzisiaj tłuste koty, a nie prężne ogniwa walki o interesy Ludzi Munduru.

Spotkania związkowców z przedstawicielami strony służbowej odbywają się jak poczęstunek łakociami, na który dyrektor podstawówki zaprosił grzecznych uczniów z samorządu szkolnego. Podobne są też efekty tych spotkań. W atmosferze wzajemnego zrozumienia wysłannicy resortów darowują udomowionym związkowcom worek ochłapów, a ci dumnie pozują do zdjęć, kreując się na niezłomnych liderów, niosących szarym masom cenne zdobycze.

Nie chcemy takich przedstawicieli. To się musi skończyć.

[]

Źródła:

Odezwa Rafała Jankowskiego - tekst i link do dokumentu

Wielki Protest Mundurowych - Proklamacja link do profilu Mundurowi Dziękują Rządowi

Zobacz galerię zdjęć:

Wielki Protest Mundurowych - Proklamacja
Wielki Protest Mundurowych - Proklamacja

To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo