Dzisiejsza rozprawa przed komisją weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji w Warszawie miała osobliwy przebieg.
- Facet, który kupił kamienicę za milion euro, jest bratem faceta, który w ratuszu wydał zgodę na reprywatyzację, a teraz przebywa w areszcie.
- Ten facet nabył tę kamienicę od dwóch facetek, których pełnomocnikiem przed komisją, jest... matka córki tego faceta.
- Te facetki dostały tę kamienicę od miasta na podstawie "testamentu znalezionego na strychu".
- Ta matka córki tego faceta, żeby wymusić na nim poważne ustępstwa finansowe, szantażowała go, uniemożliwiając kontakt z dzieckiem. Facet ostatecznie uległ szantażowi, babę spłacił, a kamienicę sprzedał.
- Ta matka, od tego dziecka, przesłuchiwała tego faceta przed tą komisją, jako pełnomocnik tych facetek, od których kupił kamienicę.
- Ten facet twierdzi, że wziął udział w sprawie kamienicy, bo został do tego namówiony przez tę facetkę, co jest matką jego dziecka, bo jej ufał, jako swojemu wieloletniemu pełnomocnikowi.
- Ta jego wieloletnia pełnomocnik, ta matka jego dziecka, nie informowała go o szczegółach toczących się procedur, więc facet nie miał pojęcia, że w ratuszu sprawę przyklepał jego brat.
- Ta facetka wyrolowała tego faceta na kilkaset tysięcy złotych, bo żeby zgromadzić środki na zakup tej kamienicy, musiał zbyć inną nieruchomość, grubo poniżej jej rynkowej wartości.
- Ta facetka została powołana na świadka przez tę komisję, ale odmówiła składania zeznań, chociaż zespół ekspertów wykazał, że odmowa jest bezzasadna i ta facetka zostanie ukarana grzywną.
- HGW tradycyjnie nie stawiła się przed komisją.
Idealny materiał na scenariusz komediodramatu. Nie cała afera reprywatyzacyjna, tylko wątek tej konkretnej kamienicy.
[]
Obejrzyj nagranie [początek opisanego przesłuchania - 2:15:38]
[]