Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
326
BLOG

Warszawskie obserwacje obieżyświata

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Podczas pobytu w Warszawie zauważyłem kilka frapujących zjawisk.

1. Ciasnota

Mało miejsca dla samochodów. Miasto chyba osiągnęło szczyt swoich możliwości pod względem chłonności motoryzacyjnej. Nie brakuje odcinków, gdzie wyraźnie widać, że z dwóch pasów utworzono trzy, poprzez zwykłe przemalowanie oznakowania poziomego.

Czerwone światło dzieli mieszkańców Warszawy na dwie grupy. Piesi stoją, chociaż w sumie można by było przejść. A cykliści napierają, chociaż w sumie można by było przeżyć.

2. Słoiczy krok

Tu się chodzi w określony sposób. To jest połączenie luzactwa z wyprężeniem pełnym stołecznej dumy. 90% tych, co tak tu chodzą, to chów z importowanych weków. Chwilę zajęło mi opanowanie tej choreografii i... okazało się, że jest bardzo ergonomiczna. Przyjemnie odciąża kręgosłup w odcinku lędźwiowym, a poza tym otoczenie wsysa kroczącego, jako jednego ze swoich.

3. Mit o pierwszeństwie wychodzącego

Warszawa konsekwentnie zwalcza te miazmaty. No kto to widział. Zresztą, podobno ostatnim, który przepuścił osobę wychodzącą ze sklepu, czy restauracji, był aztecki kapłan, stracony na długo przed przybyciem Hiszpanów.

Tu wychodzisz na własną odpowiedzialność. Babcia, nie babcia, kobieta, matka, ojciec Pio... Jak nie wyjdziesz teraz, taranując wchodzących, to zostajesz do otwarcia sklepu jutro. Uwaga na długie weekendy.

Podobnie w obrębie przestrzeni sklepowej. Idziesz, aby iść. Kto nie maszeruje, ten ginie. Jeśli przepuścisz jeden wózek, inne wózki uznają cię za intruza z wrogiego plemienia.

4. Asertywność podniesiona do rangi religii

Cisi i taktowni zdychają z głodu w restauracjach i z pragnienia w pubach. Jeśli kelnerka rozmawia z innym klientem i kulturalnie czekasz, aż skończą, to potem czekasz aż skończy dwudziestu następnych. Po tych dwudziestu już znasz główny punkt Kodeksu. Gdy rozmawiają trzy osoby w pubie, to jedną z dwóch przy głosie masz być TY, kosztem frajera, który przyszedł być kulturalnym, a nie skorzystać z oferty pubu.

To tak na gorąco z tego fascynującego miasta na obrzeżach znanego nam świata.

Do następnej relacji!

[]

 


To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo