Przybycie więźniów politycznych do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu, 1933. Źródło: Internet.
Przybycie więźniów politycznych do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu, 1933. Źródło: Internet.
Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
465
BLOG

W dyktaturze Budka nosiłby pasiak

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Od chwili ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych w 2015 roku uformowała się w Polsce totalna opozycja. Jej naczelnym orężem jest przyrównywanie rządów PiS do dyktatur Hitlera i Stalina. Co i rusz jakiś tytan umysłu z szeregów Platformy, czy Nowoczesnej, wyskakuje z alertem, że „to gorzej, niż w stalinowskiej Rosji”, albo że „Hitlera też wybrano demokratycznie”. Niedawno pewna eurodeputowana wystąpiła w niemieckim filmie propagandowym, gdzie jawnie nazwała sytuację w Polsce dyktaturą. W toku prac nad ustawami wdrażającymi reformę sądownictwa, poseł Budka upajał się pewnym cytatem, którego treść postuluje prymat woli politycznej nad prawem, a sądownictwo sprowadza do roli podrzędnej. Ten teatrzyk pan Budka odgrywał kilkakrotnie i zawsze przed puentą stosował mistrzowski suspens, po którym triumfalnie podawał źródło. Była to wypowiedź Goebbelsa. Czyli to, co obecnie w obszarze władzy sądowniczej wprowadza Prawo i Sprawiedliwość, jest historyczną kalką z nazistowskiej III Rzeszy.

Można by zignorować te kwiki bólu upadłych elit. Poseł Budka wzbił się na szczyty swej kondycji intelektualnej, rodzina jest pewnie dumna. Gimnazjalistki z Nowoczesnej też już raczej nie odkryją nic sprytniejszego, niż odsyłanie PiS-u do Putina i Łukaszenki. Jednak dla zasady warto temu towarzystwu zwrócić uwagę na pewne odcienie historii.

Dyktatury działają gwałtownie i bezceremonialnie. Nie było jeszcze takiej dyktatury, która przez dwa lata cierpliwie znosiła wybryki ulicznych szumowin, respektowała reguły parlamentaryzmu i tolerowała istnienie stronnictw knujących z obcymi rządami. W dyktaturach od razu zapełniają się więzienia, a pustoszeją kluby dyskusyjne. W dyktaturach na ulice wyjeżdżają czołgi i likwidowane są niezależne media. Represje wobec nieposłusznych są niezwłoczne i dotkliwe.

W bolszewickiej Rosji natychmiast uformowano aparat terroru, CzK, Czeka. Natychmiast, czyli w październiku 1917 roku. Najstraszniejsze tortury i rozstrzeliwania były znakiem firmowym tej instytucji. W nazistowskich Niemczech natychmiast utworzono obozy koncentracyjne, gdzie osadzano przeciwników politycznych. Najpierw powstawały samorzutnie, lokalnie, a zdziczałe kadry, wywodzące się z szeregów SA, z miejsca urządziły więźniom piekło na Ziemi. Adolf Hitler został kanclerzem w styczniu 1933 roku, a już w marcu powstał oficjalny, później wzorcowy, obóz koncentracyjny, KL Dachau.

W wolnej Polsce, w XXI wieku, ktoś wpada na pomysł, że dla doraźnych kalkulacji można porównywać przeciwników politycznych do najkrwawszych zbrodniarzy. Nie, nie można. To podłe i kompromitujące. Gdyby naszym krajem rządziła dyktatura, to tacy chuligani z rodowodem, jak Władysław Frasyniuk, nie mogliby siadać, żeby blokować legalne demonstracje, bo nie mieliby na czym siadać. A tacy błyskotliwi erudyci, jak pan Budka, już dawno nie mieliby paznokci, zębów i rodzin, a do tego pomykaliby chyłkiem w obrębie drucianych zagród, przyodziani w pasiaki.

A może ktoś z totalnej opozycji odważy się porównać rządy PiS do rządów sanacji? A Jarosława Kaczyńskiego do Józefa Piłsudskiego? Wszak to z inicjatywy Marszałka urządzono proces przywódców Centrolewu. Proces poprzedziły brutalne zatrzymania, a wszystko odbyło się po wygaśnięciu immunitetów poselskich w 1930 roku. Cztery lata od zamachu majowego. Aresztowanych osadzono w twierdzy brzeskiej. Nie mieli tam lekko, mówiąc najdelikatniej. Jeszcze później, w 1934 roku, utworzono osławione miejsce odosobnienia w Berezie Kartuskiej, gdzie bez sądu przetrzymywano element wywrotowy. Tortury i upokorzenia wyznaczały rytm egzystencji więźniów tej strasznej placówki. Nie ma odważnych do czynienia takich porównań? Nie ma oryginalnych? No tak, przecież wtedy w Polsce nie było dyktatury, a teraz jest.

Co się tyczy filmu z udziałem polskojęzycznej eurodeputowanej, szkalującego Polskę, to była już kiedyś niemiecka produkcja, w której wystąpili Polacy, a Polskę przedstawiono w najczarniejszych barwach. Był to film "Heimkehr", nakręcony w 1941 roku.

I jeszcze na koniec ciekawostka. Prawo Godwina, zwane też reductio ad Hitlerum, lub argumentum ad Hitlerum. Ściśle dotyczy dyskusji internetowych, ale w ujęciu ogólniejszym pasuje do wszelkich polemik. Im dłużej trwa dyskusja, prawdopodobieństwo, że któryś z uczestników porówna adwersarza do Hitlera albo nazistów, dąży do 1.

[]

Materiały (Wikipedia):

Czeka

KL Dachau

Proces brzeski

Obóz w Berezie Kartuskiej

Film "Heimkehr"

Prawo Godwina

[]

To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka