Towrzysz Broniarz, foto - źródło: Internet.
Towrzysz Broniarz, foto - źródło: Internet.
Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
3409
BLOG

Nauczyciele, uczcie się od mundurowych

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Niektórzy złośliwi przygłupi nie ustają w utożsamianiu Strajku Nauczycieli z Protestem Funkcjonariuszy. Przykro czytać. Granat sam się odbezpiecza. Że niby mundurowi „wyłudzali” zwolnienia lekarskie, to co teraz ma powstrzymać nauczycieli.

Podobieństwa

Mundurowi i nauczyciele tworzą wielosettysięczne środowiska zawodowe.
Jest ogrom małżeństw mundurowo – nauczycielskich.
Należy się więcej pieniędzy. Tak, jak psu buda i rządzie nie pal głupa.
Rząd jednak pali głupa, rąbiąc chamówę, tak długo jak może. Dopóki się da, rząd będzie kluczył, obrzydzał medialnie i kopał pod stołem.

Różnice

Mundurowi

Gdy wybuchł, latem 2018 roku, Protest Służb Mundurowych, taktyka rządu nieco zaskoczyła stronę związkową. Rząd robił tylko tyle, ile umie każdy rząd, no po prostu palił głupa. Kusił, zwodził, pozyskiwał zdrajców, opóźniał. Dopóki nie zakrztusisz w gardło, będzie taki stosował wszystkie sztuczki. A mundurowi związkowcy, he he dzieciaki, chcieli uzgadniać. Ciągnęło się to miesiącami, a jedynym przejawem, że coś jest „nie si”, były chorągiewki. Na pojazdach i obiektach.

Nastał październik. Rządowe kontredanse stały się już czytelne dla wszystkich. W obiegu społecznym funkcjonariuszy odżył pewien mit. Ten mit mówi o tym, że jeśli wszyscy pójdziemy na L-4, to rząd może nas pocałować w dupę.

Jest miasto Łódź. Trzeba trafu, że łódzki garnizon Policji po prostu zbiorowo któregoś dnia pieprznął L-4. 1500 ludzi. „Miasto zawsze było czerwone”. Tak? No i co? Łódzcy policjanci nie lubią PiS-u, ale za nimi poszli masowo wszyscy mundurowi. W tym mundurowi wyborcy PiS-u. Przecież bez nich Czerwone Miasto mogłoby sobie poświstać.

Tydzień. Ta epidemia chorób, psia grypa, czerwonka etc. trwała tydzień. I finito. Rząd pękł tak szybko, jak się wcześniej nadął. Nie skapitulował. Zawarł kompromis, co dla mundurowych oznaczało wielki sukces. Obie strony miały żywotny interes w tym, aby się porozumieć. Ósmego listopada 2018 roku.

Policjanci zniknęli z ulic, zamykano jednostki z braku obsady. Strażacy dołączyli i oczywiście jeździli do ognia, ale trębacz z Krakowa przestał trąbić. Na granicy zaczęły wygasać placówki. Wreszcie w więzieniach rozchorowali się strażnicy. Prawdziwą bombą okazała się akcja absencyjna komandosów policyjnych.

Co przesądziło o porozumieniu? Rząd miał do propagandowego obsłużenia uroczystości 11 Listopada. Bez policjantów jawiło się to problematycznie. Mundurowym kończyły się zwolnienia lekarskie. Raz opowiesz lekarzowi historię swojego stresu, ale nie drugi raz po weekendowej przerwie.

Zrobiło się ponuro, więc strony zamknęły się w Twierdzy Obrad i tak długo skakały sobie do gardeł, aż zaczęły się do siebie uśmiechać. Osiągnięto kompromis, pozostawiający obu stronom subtelną swobodę interpretacji, kto kogo ograł.

Nauczyciele

Towarzysz Broniarz jest politycznym aparatczykiem. Czy już rozumiecie, dlaczego dzieciaki nie są pewne dopuszczenia do matur?

Koo-nieec.

[]


To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo