Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski
1518
BLOG

Kompleks Newtona; Czy Mach palił ten sam towar co Einstein?

Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

Panie Redaktorze, do 'Nauki' proszę! (dziękuję).

image

Na początek może mała dygresja natury estetyczno-fryzjerskiej. Niech Szanowny Czytelnik zwróci uwagę na różnice we fryzurach obydwu tych myślicieli. U Alberta Einsteina zwraca uwagę swobodny, niewymuszony styl, tudzież łatwość pielęgnacji jego fryzury. Wystarczy wyjść przed dom i poczekać na huragan. Natomiast fryzura Macha jest nieco surowa i kojarzy mi się z inną, też bardzo znaną fryzurą w tym stylu. Ale nie będę tutaj ciągnął tego wątku, żeby nie popaść w niesprawiedliwe  analogie, jako że Mach wyznawał zawsze ze wszech miar liberalne poglądy, w przeciwieństwie do tego późniejszego typka, który bardzo kiepsko skończył.

Wracamy zatem do tytułowego problemu: 

- co oni palili?

Bo że Einstein nie samym tytoniem nabijał jego fajkę, a przynajmniej nie zawsze, to przesłanek ku temu mamy kilka. Czy Mach był palący nie wiem, ale tak zupełnie 'clean' to przy pisaniu niektórych tekstów też nie był. Ale czego zażywał, czy co brał, nie wiem. Jeśli nie palił roślin ogólnie uznawanych za interesujące, to obstawiam, że smakował w Absyncie ("Zielona Wróżka",  „Die grüne Fee“ , po francusku "La fée verte"), trunek  zaiste smaczny, ale też mocny i ma przyjemne 'działania uboczne'.

Mam oparte na realnych przesłankach podejrzenie, że Mach pisząc w roku 1883 poniższe słowa musiał chyba solidnie łyknąć z flaszeczki Absyntu. Na trzeźwo takich głupot nie da się napisać. 

EM " Weźmy pod uwagę zatem ten punkt, na którym wydaje się Newton mocno (z mocnymi argumentami) opierać przy rozróżnianiu ruchu względnego i absolutnego. Jeżeli Ziemia ma (wykonuje) absolutną rotację wokół jej osi, to działają na nią siły odśrodkowe, będzie ona spłaszczana, przyspieszenie grawitacyjne na równiku zmniejszone, płaszczyzna wahadła Foucaulta będzie się obracać itd. Wszystkie te zjawiska znikają, jeśli Ziemia pozostaje w spoczynku i pozostałe ciała niebieskie się absolutnie wokół niej poruszają tak, że powstanie ta sama względna rotacja. Tak to jest jednak, jeśli od samego początku wyjdziemy od założenia absolutnej przestrzeni. (...) Doświadczenie Newtona z wirującym naczyniem z wodą uczy (pokazuje) tylko, że względny obrót wody nie wywołuje żadnych znaczących sił odśrodkowych na ściany naczynia, które to siły jednak są wywoływane przez względny obrót względem masy Ziemi i innych ciał niebieskich. Nikt nie może powiedzieć jak przebiegałoby to doświadczenie, gdyby ściany naczynia stawały się coraz grubsze i masywniejsze, a w końcu miały grubość wielu mil (km). Dysponujemy tylko tym jednym doświadczeniem i musimy je harmonizować ze znanymi nam faktami, a nie z naszymi dowolnymi pomysłami (tekst dosł. 'poezją')".

Moje tłumaczenie fragmentów z Macha Zasada Macha; Dwie strony z oryginału 1883

Mach w jakimś wewnętrznym przymusie 'poprawiania' nauk wszelakich, a Newtona w szczególności, potyka się nawet o przed-kopernikańskie gdybanie "...te zjawiska znikają, jeśli Ziemia pozostaje w spoczynku i pozostałe ciała..."  Nic, tylko czyste bredzenie wynikające chyba tylko z jego kompleksu w obliczu znaczenia dla całej nauki prac Newtona. A Mach co? Nic, musi doskakiwać. Ale kiedy Mach pisze:  "Nikt nie może powiedzieć jak przebiegałoby to doświadczenie, gdyby ściany naczynia stawały się coraz grubsze i masywniejsze, a w końcu miały grubość wielu mil (km).",  to mam poważne obawy, czy Mach nie przedawkował nieco z Absyntem albo, co gorsza, pomieszał go z innymi specyfikami.

Ale na tym nie koniec. Bo trzydzieści trzy lata później (1916) wkracza na scenę Albert Einstein i też z jakimś wewnętrznym przymusem podejmuje ten temat 'Absolutnej Przestrzeni' prawie dokładnie tak jak Ernst Mach. U Einsteina jest to jednak nie tylko, jak u Macha 'dokopać Newtonowi ' , ale także jego 'idee fix' "uwzględnić wszystko co mu w ręce wpadnie". Z tym, że zwrot 'uwzględnić'  należy tutaj rozumieć jako 'uczynić', czy też 'wykazać względnym', a nie tylko 'wziąć pod uwagę' jak to się potocznie  rozumie. Einstein wykazuje jakąś 'Absoluto-fobię', której źródeł nie znam (chociaż mam pewne podejrzenie), ale te źródła nie są też najważniejsze, a ważnym jest to, że ta fobia jest obecna przez dziesięciolecia w wywodach Einsteina. Nie będę tutaj jeszcze raz wałkował tego bzdurnego rozumowania Macha i Einsteina o wiadrach, płynnych ciałach i "odległych masach". Sekcję tych zwłok zrobiłem w moim tekście 

'Zasada Macha' wg. Alberta Einsteina

Co charakterystyczne, do tego tekstu nie odniósł się żaden z szanownych salonowych wyznawców Teoretycznej Względności Ogólności, a tylko Śp. Waldi i MEK. A w tym tekście i nie tyko w tym, bo na słynnej WIKI też stoi, że Einstein bredził głupstwa. Nie wiadomo tylko, czy przez jego 'Absoluto-fobię', czy może za dużo dodatków domieszał do tytoniu.

W czasach Einsteina spłaszczenie Ziemi (ok 40 km) było już znane i uwzględniane w nawigacji, żeby statek w rejsie z Europy do NY nie przydzwonił w Grenlandię, albo nie wylądował na rynku w Hawanie. Trzydzieści razy większe spłaszczenie Saturna widoczne już przez średniej klasy teleskop też było powszechnie znane. Osie rotacji Ziemi i Saturna są mocno nachylone do siebie i szamotane precesją, która  Einsteinowi też powinna być już dobrze znana. I nie bacząc na te znane i empirycznie dowiedzione fakty, Einstein wychodzi do całej społeczności fizycznej i mentorskim tonem, godnym zaiste kazania proroka, wygłasza:

AE "Jest zatem jasne, że mechanika newtonowska wymogu przyczynowości nie spełnia rzeczywiście, a tylko pozornie (...) "

Przyjrzyjmy się zatem bliżej oryginalnym tekstom Einsteina.

AE -----------------------------------------------------------------------------------------------

§ 2. O powodach, które nasuwają rozszerzenie postulatu względności

Mechanikę klasyczną, a i nie mniej STW obciąża teoriopoznawczy brak, który chyba po raz pierwszy podniesiony został przez E. Macha. (...)

Pytamy zatem: z jakich powodów ciała S1 i S2 zachowują się różnie. Odpowiedź na to pytanie może być uznana teoriopoznawczo jako zadowalająca 1), jeśli podana jako przyczyna rzecz stanowi obserwowalny, doświadczalny fakt; (...)

1) Tego rodzaju teoriopoznawczo zadowalająca odpowiedź oczywiście zawsze jeszcze może być fizycznie niesłuszna, jeśli stoi w sprzeczności z innymi doświadczeniami.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Tym dopiskiem (1) Einstein zostawia sobie jeszcze furtkę i małe alibi na przyszłość; jakby chciał powiedzieć:

"zawsze może się jeszcze okazać, ze bredziłem głupstwa"

Ujmując rzecz nieco frywolnie, należałoby stwierdzić, że Einstein 'robi wariata' nie tylko z jego 'odległych mas', bo jak one by miały spłaszczać różne planety w różnych płaszczyznach, ale i z czytelników jego tekstów. A mógł na spokojnie przeanalizować spłaszczenia i osie rotacji planet okolicznych i w ten kanał 'dwóch płynnych ciał'  wcale nie musiałby włazić. Ale jakiś przymus wewnętrzny pchał go do 'uwzględnienia' wszystkiego co spotkał na swojej drodze, w tym przestrzeni i jednak w ten kanał wlazł. 

AE -----------------------------------------------------------------------------------------------

Ze wszystkich możliwych, dowolnie względem siebie poruszających się przestrzeni R1 , R2 itd. nie wolno a priori żadnej uznać za uprzywilejowaną, aby nie ożywiać na nowo powyższego teoriopoznawczego zarzutu. Prawa fizyki muszą być tak ukształtowane (muszą mieć takie właściwości), że obowiązują w dowolnie poruszających się układach odniesienia.

Na tej drodze dochodzimy zatem do rozszerzenia 'Postulatu Względności'.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

To "rozszerzenie 'Postulatu Względności' " oznaczało ni mniej ni więcej, jak tylko postulat Einsteina, że wszystko co dowolnie się porusza, czy to po prostej, po krzywej, po okręgu, elipsie, ucieka na drzewo, czy nie, dla wszystkich ruchów muszą być prawa fizyki takie same,  równoważne i już! Na jedno muszą te prawa tylko uważać, żeby nie były od Newtona. I nad tym 'Rozszerzonym Postulatem' Einstein spędził chyba z pół życia.

Niefortunnie w roku 1916 w pełnym pędzie był już wielki bieg z przeszkodami na klęczkach do zrozumienia i 'udowodnienia' głoszonych przez Einsteina względności wszelakich.

Stąd zbrakło gieroja, co by na odlew odwinął Wieszczem:

-Jak długo można bredzić Albercie, no jak długo jeszcze?

W trakcie tego pasjonującego biegu na klęczkach, niezauważenie i po cichu ten nowy(o)twór "pozorności newtonowości" miał przerzuty do mózgów biegaczy na bieżni, ale i wielu widzów na widowni. Tylko nieliczni (tutaj wcale nie mam na myśli mojej skromnej osoby), bez przerzutów do mózgu, stali przy bieżni i ze zmarszczonym czołem myśleli:

- czy oni aby biegną we właściwym kierunku?

Co ciekawe, ten nowy(o)twór "pozorności newtonowości" poraża w mózgach tylko centra wzroku, słuchu i mowy. Nietknięte pozostają za to układy trawienne środków publicznych. Można wręcz twierdzić, że te układy trawienne stymulowane są przez ten  nowy(o)twór do coraz większej aktywności. 

Na dzień dzisiejszy mamy zatem poniższą sytuację.

W roku 1916 Einstein pisze, że mamy ten "teoriopoznawczy brak" w fizyce i w jego STW, którego korekta przez włączenie do rozważań 'Zasady Macha', prowadzi do rozszerzenia 'Postulatu Względności' i do 'Teoretycznej Względności Ogólności'.

A dzisiaj czytamy :

de.wiki -------------------------------

Das Machsche Prinzip war eine der Ideen, die Einstein bei der Entwicklung der allgemeinen Relativitätstheorie leiteten. Allerdings erwies sie sich später als nicht vereinbar mit einigen konkreten Formulierungen des Machschen Prinzips.

Zasada Macha była jedną z idei, które prowadziły Einsteina  przy tworzeniu OTW. Jednak okazała się ona (OTW), jako nie do pogodzenia z niektórymi konkretnymi sformułowaniami Zasady Macha. 

-------------------------------

Czyli mamy niewielką niejasność, a zasadniczo grubą sprzeczność. W 1916 roku Einstein głosi niezbędność rozszerzenia 'Postulatu Względności' o 'Zasadę Macha' i na tej bazie formułuje jego Ogólną Teorię Względności, a potem ta teoria jest nie do pogodzenia z tym wstępnym, niezbędnym 'rozszerzeniem'. Tutaj należy z naciskiem powiedzieć, że 'Zasada Macha' również w ujęciu Einsteina nie zawiera żadnych innych postulatów, a tylko jeden, JEDEN!:

- z dwóch jednakowych ciał płynnych nie da sie rozróżnić na bazie fizyki Newtona, które wiruje, a które nie, chociaż jedno jest elipsoidą, a drugie kulą

Stąd mówienie o "niektórych konkretnych sformułowaniach Zasady Macha" jest standardowym bredzeniem mało odważnych (mało zorientowanych?) redaktorów na WIKI. A w całym tym zgiełku chodzi o proste pytanie, 'czy przestrzeń jest absolutna, czy względna'. Już średnio obeznani matematycznie osobnicy, do których autor tego tekstu się jeszcze póki co zalicza, mogą sobie wyobrazić, że  już standardowy iloczyn wektorowy definiuje orientację przestrzenną całego Wszechświata (nawet bez mas), czyli definiuje 'lewo-prawo' i 'góra-dół'. Mówiąc prościej(?), nawet w bezmasowym Uniwersum, zorientowany okrąg, czyli taki ze strzałką na  kresce okręgu  wprowadza orientację przestrzenną całego Wszechświata. Kwestią 'ślusarską' jest już tylko przyjęcie umowy 'lewo-prawo', tak jak z gwintami. Stąd ta debata Einsteina o "dwóch płynnych ciałach" była od początku nadymaniem balonu gorącego powietrza. 

Stąd w błędzie jest Eine, kiedy pisze:

----------------------------------------------------------------------------

Eine 2 czerwca 2013, 10:51

W OTW zasada względności została rozciągnięta na dowolny typ układu (także dowolne nieinercjalne) i w języku ludzkim brzmi: każde prawo fizyki można tak sformułować ,że będzie niezależne od dowolnego układu odniesienia.

----------------------------------------------------------------------------

Właśnie nie została rozciągnięta, bo jeśli OTW jest nie do pogodzenia z wyjściowym rozszerzeniem 'Postulatu Względności' Einsteina na obiekty wirujące, czyli na układy nieinercjalne, to cała konstrukcja OTW się sypie. Jeśli fundament, czyli ta nieszczęsna  'Zasada Macha' jest mrzonką, to i OTW stoi na cenzurowanym. I tutaj nie pomoże pomstowanie, że "pan nie rozumie OTW". Fundament tej konstrukcji jest wątły i należy go przemyśleć, bo 'Przestrzeń jest absolutna', jak dowodzi eksperyment pilota myśliwca w wirówce.

A kiedyś Snafu był napisał 

--------------------------------------------------------------

SNAFU 20 lipca 2019, 10:35 

"There is no such a thing as “centrifugal force"

Bywa.

--------------------------------------------------------------

Napisał był fizyk. Snafu, nie rób Pan poruty. No chyba, że jesteś Pan może Alfa z Omegą do kupy... To powinno się nazywać:

"- Bywa, jako, że ponieważ...".

Bo nie bywa(!), jak wynika z gruzów po Zasadzie Macha. Ale ponieważ ta nieszczęsna 'Zasada' figuruje w fizyce ciągle pod nazwiskiem jej autora, to postronni nie łączą jej z Einsteinem i jego OTW. A Einstein kiedyś sam się wycofał rakiem z całej tej afery i udawał, że go tam wcale nie było.

Jako ciekawostkę podaję: ---------------------------------------------------------------------------

"Ist die Allgemeine Relativitätstheorie nur ein genähertes Gravitationsgesetz?"; Klaus Retzlaff ; 6.5.2018

(Czy Ogólna Teoria Względności jest tylko przybliżeniem prawa ciążenia (grawitacji)? )

---------------------------------------------------------------------------

Kończąc powoli te dywagacje należy nieco przekornie może stwierdzić że

Matematyka jest jak mikroskop. Można nim podejrzeć strukturę białka, a można też wbić gwóźdź...

Czytając ten tekst ktoś złośliwy mogliby powiedzieć, że relatywistyczny pies trochę się zapętlił. Ale ta notka nie służy do szerzenia złośliwości, stąd jeszcze tylko słówko o "pozorności newtonowości". Okazuje sie bowiem, że ten nowy(o)twór ma przerzuty nie tylko do pojedynczych mózgów, ale też do mózgów całych agencji i blokuje ośrodki wzroku, słuchu i mowy, pozostawiając tylko nietknięte układy trawienne środków publicznych.  

Jak już wspominałem, poleciałem kiedyś do LA i pokazałem w Pasadenie ludziom z NASA czarno na białym (bo takie fotki Urana mieli z misji Voyager 2) co oni tam sfotografowali hen, hen daleko od Słońca.

JPL-CALTECH Poster 1998.pdf

Jedna z najbardziej pasjonujących misji kosmicznych. Ale jednego zabrakło w NASA, w Imaging team wtedy. Zabrakło ludzi uważnych z dynamiczną wyobraźnią przestrzenną. Ponoć już wyobraźnia przestrzenna jest nie każdemu dana po równo, a jak mnie neurolodzy uświadomili, to dynamiczną wyobraźnią przestrzenną Stwórca obdziela chyba tylko wtedy, jak się sam potknie na schodach. Jak by nie było, pokazałem w CALTECH te ich fotki z objaśnieniem co tam na nich widać. I co? NIC! Może w NASA brakuje nie tylko tej przestrzennej i dynamicznej, ale może i tej zwyczajnej wyobraźni też? Na to wychodzi.

A ostatnio NASA przygotowuje następną misję do planet zewnętrznych OCEANUS, więc napisałem jeszcze raz do tych ludzi co tę misję dłubią. Tak zwyczajnie z ludzkiej życzliwości, bo teraz jest czas, żeby z logicznymi wnioskami z misji Voyager sensownie przygotować eksperymenty i przyrządy na tę nową misję do Urana. Ale w NASA są wszyscy tak zalatani, ze chyba już nawet taczkę zgubili...

Wszystkim zainteresowanym tematami tej notki życzę radosnych i spokojnych Świąt, a dla rozluźnienia atmosfery myśl z 'Dudka' na dobranoc 



Ciekawy (i szukający) odpowiedzi na pytania odsuwane w kolektywną podświadomość fizyków zawodowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie