Jasne, środkowy palec podniesiony do góry! Symbolizuje: "wal się", albo "ch...j ci w doopę", albo, co mi szczególnie przypada do gustu: "jesteście stadem nic nie wartych kutasów, godnych drastycznej interwencji proktologa!". Co miała Lichocka pokazać całej tej antypolskiej i antykatolickiej braci kidawo - błońskiej, kciuk podniesiony do góry? Wiem, powinna siedzieć cicho, żuć w milczeniu wściekłość i rządzę mordu dla tej czeredy progenitury Radziejowskiego. Powinna, ale czasami się nie da, czasami trzeba bandyterkę ciąć przez łeb zimnym ostrzem stali, lub jeśli się nie da - opłazować, albo ostatecznie, gdy i ta możliwość nie istniej pokazać środkowy palec mówiący z milczącą wymową: "wy chwieje popaprane!".
Wiem, prezes Jarosław Kaczyński nie lubi takich rzeczy dziejących się na sali sejmowej. Jednak gwoli sprawiedliwości przyznać trzeba, że i jemu puściły nerwy kiedy polszewickie łajzy lżyły jego brata. "Zdradzieckie mordy" ujrzały światło dzienne, a radziejowszczyzna zaczęła na prezesa ujadać jak stado wściekłych psów. Pewnie wtedy czas nie był tak gorący jak teraz, ale czasami po prostu nie można inaczej. To tak jakby zaplute bydle zaczepiało w tramwaju kobiety i nie zważało na rzucane w jego kierunki uwagi aby przestał. W takich chwilach się ulewa, tak jak mi się ulało, kiedy podobny, pijany łachmyta zaczepia kobiety na przystanku tramwajowym. Konwersacja pro człowiecza nie dała rezultatu, podobnie jak mniej cywilizowane uwagi, które tylko rozgrzały gnojka, powodując atak werbalny i "przepychalny" na moją skromną osobę. Lewy sierpowy załatwił sprawę. W przypadku Lichockiej owym lewym sierpowym był właśnie ten palec, bo po prostu, czasami nie da rady inaczej...
Pani Joanno, rozumiem Panią, tylko następnym razem lewym sierpowym bijemy mniej oficjalnie!
