Harley Porter Harley Porter
1671
BLOG

Kataryna upadła

Harley Porter Harley Porter Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Wydawać by się mogło, że politycznej przenikliwości i elementarnej, wyniesiona z domu przyzwoitości, tak jak jazdy na rowerze nie zapomina się nigdy. Jednak jak widać na przykładzie prawicowej blogerki kataryny z owymi fundamentalnymi, wymienionymi przeze mnie zasadami jest podobnie jak z poglądami politycznymi - tylko krowa ich nie zmienia.

Od pewnego czasu poglądy znanej blogerki kataryny zaczęły osuwać się jak po pochyłym zboczu w kierunku tego, co na temat rządu Prawa i Sprawiedliwości ma do powiedzenia opozycja totalna. Rzecz jasna do poziomu wyrażania opinii Sławomira Nitrasa czy posła Szczerby jeszcze daleko, tak samo jak do produkowanej przez dziennikarskich "tuzów" pokroju Lisa czy Wołka,  cuchnącej żybury, ale młoda Paradowska czy nawrócona Staniszkis zaczyna z kataryny wyłazić jak gęsie pierze ze starej pierzyny.

Bowiem liczyć się zaczęły dla kataryny wyimaginowane pryncypia i zasady, których prawidłowość ona wyznacza i ona komentuje. Przykładem może tutaj być knajacki - nie boję się użyć tego słowa, artykuł, w którym kataryna odniosła się w sposób pozornie rzetelny i niemal przyjacielski, a  w rzeczywistości emocjonalnie podstępny i stygmatyzujący, do Krzysztofa Ziemca dziennikarza TVP.

Czytając ten, zaprezentowany w Wirtualnej Polsce, artykuł, szczerze pisząc, nie doszedłem do tego jakie są konkretne zarzuty blogerki w stosunku do dziennikarza. Kataryna ubolewa , że Ziemiec dał się sprostytuować pracą w telewizji polskiej nie wyjaśniając jednocześnie na czym owa prostytucja miała polegać. jednocześnie, aby podbić bębenka, rozczula się nad Ziemcem - jakim to przyzwoitym dziennikarzem był i rzuca w czasoprzestrzeń pytanie, co się z nim stało, że przyzwoitym dziennikarzem być przestał.

Do kataryny nie dociera, że w wypadku Krzysztofa Ziemca wcale może nie chodzić o zaprzedanie się na dobre i na złe Prawu i Sprawiedliwości, ale o najzwyczajniejsze w świecie popieranie kierunku zmian jakie  zaproponowała ta partia. Jednak, jak sądzę, dla blogerki  pewnie nie byłby to żaden argument bowiem, jak napisałem wcześniej, ważniejsze niż państwo stały się dla niej paradygmaty i zasady demokratycznego bełkotu, czyli przekonanie, że Polska może się walić byle demokratycznie.

Pełna gęba  demokratycznych frazesów i gotowość przewrócenia kraju aby owe frazesy przyoblekły się w realne ciało w ustach samo mianujących się autorytetów odsądzających partię rządzącą od czci i wiary za zmiany tego, co do tej pory dla owych mniemanych autorytetów było niezmienne, stało się pozytywną wykładnią samooceny, mającej nobilitować ich do poziomu wszechwiedzących guru. Owa mentalna choroba dotknęła także katarynę, tak jak wcześniej Staniszkis czy Ryszarda Bugaja gotowego pod swoimi demokratycznymi rozważaniami i wielopiętrową retoryką przyczynowo skutkową pogrzebać Polskę.

Jeśli nie ma punktu odniesienia upadek można pomylić ze wzlotem. Moim zdaniem takiego punktu odniesienia, który w tym wypadku stanowi dobro Ojczyzny od dłuższego czasu nie posiada  kataryna. Fakt ten, biorąc pod uwagę całą jej pozytywną, blogerska działalność, można skomentować jednym słowem - szkoda!

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura