Harley Porter Harley Porter
1620
BLOG

Kazimierz Wielki - przygarnął żydów, czyli po co nam to było?!

Harley Porter Harley Porter Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Kiedy na początku XIV wieku  Żydzi przybyli do Polski, a przybyli ścigani pogromami jakie zafundowali im głównie Niemcy oskarżający synów Abrahama między innymi o przyczynienie się do szerzenia epidemii dżumy poprzez zatruwania studni, w Polsce przywitano ich z otwartymi rękami, a przynajmniej jak na standardy średniowieczne bardziej niż poprawnie, o co postarał się król Kazimierz Wielki oddając w ich ręce cały handel. Edyktem z 1333 roku król osadził ich na ziemiach królestwa, traktując jako "piąty stan" ( pierwszy to król i otoczenie, drugi - duchowni, trzeci - rycerstwo, czwarty - chłopi), ten który zajmuje się handlem, czyli zbywaniem wszelkich dóbr dostarczone przez pozostałe stany - spławianiem zboża, handlem żywnością, której w ówczesnej Polsce było ponad miarę (chłopi znali już trójpolówkę) i pozyskując za owe dobra pieniądze, wzbogacając państwo, w którym żyli, ale i siebie. Istny Eden i Bakczysaraj w jednym.

Jednak tuż przed rozbiorami dla większości żydów ów Eden i Bakczysaraj już dawno zamienił się w szeol i gehennę. Przeważająca część żydów była tak biedna, że jak mówi specjalistka od historii żydów doktor Ewa Kurek,nie było ich stać na szabasowego śledzia, a co dopiero na jagnię albo koźlątko. Co się stało? Otóż królowie polscy zbieranie podatków wśród społeczności żydowskiej pozostawili samym żydom nie troszcząc się o to jak oni do tego podejdą. Raz w roku do królewskiego skarbca miała wpływać okrągła sumka i tyle. Nie wnikano w podatkową logistykę, co pozwoliło obrotnym poborcom łupić własny naród doprowadzając w końcu do tego, że jego przeważająca część była biedna jak myszy kościelne, albo bardziej trafnie - jak myszy synagogowe. Sytuacja wśród narodu wybranego wyglądała tak, że istniało grupa żydowskich nababów z majątkiem porównywalnym do tych jakie posiadali najwięksi polscy magnaci, a nawet sam król, reszta zaś klepała niewiarygodną biedę, marząc o słodkiej macy, którą widywali jak niekoszerna świnia niebo. Cały czas trzymali się jednak razem tworząc zamkniętą wspólnotę niezasymilowaną z mieszkańcami Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i traktując ją bardziej jak miejsce zarabiania niż zamieszkania.

Rozbiory tylko utrwaliły zasadę, że Żyd nie wiąże się z krajem tylko z władzą dającą mu zarabiać. Na obszarze Polski ogarniętym zaborem austriackim żydzi na wieść, że wkraczają austriackie wojska otwierają synagogi, budują łuki tryumfalne, piszą wiersze i organizują powitalne uroczystości na cześć Habsburgów. Czynią tak bowiem trzymać trzeba ze zwycięzcą i jak sami mówią zawsze bliżej kulturowo było im do Austriaków i Niemców. Dla Polaków była  to czysta zdrada, gdyż nie do pomyślenia stał się dla nich fakt, że ci, z którymi żyli razem od setek lat odwrócili się od kraju, który dał im gościnę, bezpieczną przystań i chleb. Tak zresztą było we wszystkich zaborach. Jak się okazuje, zawsze, przez setki lat, od czasów kiedy się tylko u nas osiedlili, byliśmy dla nich zawsze Hamanami - wrogami Żydów, określonymi w ten sposób bez jakiegokolwiek powodu, tylko dla tego, że nie byliśmy potomkami Abrahama, a ziemia, na której mieszkali  nie należała do nich tylko do nas. Byliśmy Hamanami, których kukły podczas święta Purim wieszało się na drzewach albo (gdy były już) na latarniach. Innym wariantem święta Purim było wynajmowanie jakiegoś biedaka, przebieranie go w łachy, a często nie w łachy tylko w księżą sutannę i przeganianie przez żydowską dzielnicę za pomocą kopniaków i szturchańców. W siedemnastym wieku, niejako w kontrze do żydowskich, wisielczych, zabaw i przeganianek (dzisiaj gdyby poprawność polityczna nagle się odwyrtknęła nazwałaby owe ekscesy syjonistycznym przemysłem pogardy) Polacy zaczęli bawić się w topienie judasza, w myśl zasady, że każdej akcji towarzyszy reakcja, a na miecz znajdzie się tarcza. 

Dziewiętnasty i początek dwudziestego wieku to próba zeświecczenia Żydów idąca z zachodu i przynosząca umiarkowane rezultaty. Na ziemiach polskich około piętnastu procent Żydów stało się świeckimi, wtopionymi w polskie społeczeństwo i biegle mówiącymi po polsku, nie oznacza to jednak, że wyrzekli się swojej narodowości, przeciwnie jako lekarze, adwokaci i biznesmeni , a nawet żydowska biedota zaczęli się organizować w żydowskich partiach, stowarzyszeniach i w masonerii (przykład założonej w 1922 roku żydowskiej loży Polin). Pozostałe osiemdziesiąt pięć procent Żydów nadal żyło po staremu, nie znając języka polskiego, posługując się jidisz - żargonem utworzonym z języków niemieckiego i hebrajskiego (Żydom zawsze z jakiegoś powodu blisko było do Niemców).Owe dwie grupy łączył jednak jeden aspekt - traktowanie nas Polaków jako Hamanów - wrogów żydów i to nie przez fakt, że coś im zrobiliśmy, ale tylko przez to, że nie byliśmy nimi...

Działania zaborców, a zwłaszcza Rosji zmierzały do skłócenia nacji polskiej z żydowską, Gnębionym podatkami i prześladowanym w zaborze rosyjskim żydom nagle przywrócono pełnię praw, zezwolono na zakup ziemi, posiadłości i kamienic, jednocześnie wypychając na teren ziem polskich ponad sto tysięcy zruszczonych Żydów nie znających słowa po polsku. Konflikt był nieunikniony. Jednak to właśnie Polacy byli na znacznie gorszych pozycjach. Zawłaszczony przez żydów handel, adwokatura czy zwody medyczne wojowały z Polakami, broniąc im wejścia we własne kręgi i zmuszając do krwawej rywalizacji pogłębiającej uprzedzenia i tworząc prawdziwą nienawiść. Brak najmniejszej chęci do integracji, tworzenie własnych struktur żydowskich organizacji będących w kontrze do Polaków , sprzyjanie zaborcom i stanie na boku wszelkich polskich powstań i zrywów niepodległościowych zaczęły zbierać żniwa. proroczymi stawały się słowa Joachima Lelewela, który podczas Powstania Listopadowego stworzył odezwę do narodu żydowskiego, prosząc go o czynne wsparcie powstania i obiecując w zamian stworzenie w przyszłości wspólnego państwa szczęśliwego dla Polaków i Żydów. W swojej odezwie Lelewel obiecał jednak także, że jeśli żydzi poniechają sprawy polskiej, Polska im tego nie zapomni. Proroctwo owej  obietnicy miało się wkrótce wypełnić.

Trudno powiedzieć dlaczego żydzi się na to odważyli, ponoć wierzyli w przychylność Piłsudskiego, choć zdaniem historyków, całkowicie nieuzasadnioną. Józef Piłsudski nie tyle lubił żydów on, przynajmniej na początku, starał się traktować ich jak  prawowitych obywateli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W zamian jednak żydzi głosem jednego ze swoich posłów wnieśli na pierwszym posiedzeniu polskiego parlamentu poprawkę żądającą  dla siebie autonomii. Jak o tej sprawie mówi specjalistka od polskich żydów doktor Ewa Kurek, Polska miała wyglądać jak ser szwajcarski z "dziurami" stanowiącymi obszary żydowskiej autonomii, Wszystkie polskie miasta i obszary pozamiejskiej miały być pokryte dobrowolnymi żydowskimi gettami na których terenie nie obowiązywało by polskie prawo, albo obowiązywało w minimalnym zakresie. Polska miała przypominać współczesne państwa zezwalające na osiedlanie się na ich terytorium muzułmanów tworzących własne enklawy z tą jednak różnicą, że enklawy żydowskie miały być usankcjonowane autonomią. Pomysł szaleńca czy bezczelnego cwaniaka? Wobec tak postawionej sprawy cały parlament, wszystkie partie polityczne były przeciw, jednak żądania żydów zostały rzucone, a naród polski je usłyszał. Od tej pory skończyło się bezproblemowe bytowanie obu nacji, ale z pewnością nie zaczął się antysemityzm. Tym ostatnim zaczęli szafować Żydzi w okresie powojennym gdy jasnym stało się, że nie zbudują Izraela w Polsce, a ich status prawny i społeczny będzie taki jak każdego obywatela Polski. Z Hamanów awansowaliśmy na antysemitów - określenie to, ukute ponoć w Niemczech, stało się ulubionym przez Żydów, którym chłostają nas po dziś dzień.

Dalej była wojna i pretensje, że  uratowaliśmy ich za mało, mimo, że i tak my Polacy uratowaliśmy najwięcej na świecie przedstawicieli żydowskiego narodu - pretensje wbrew temu, że za ratowanie Żyda tylko w Polsce groziła kara śmierci dla całej rodziny ratującego, wbrew temu, że 85 % Żydów nie znała języka polskiego, co czyniło chęć niesienia pomocy prawie niemożliwą. Było powstanie w getcie zwane przez Żydów przez dziesięciolecia Powstaniem Warszawskim i przedstawiane w taki sposób jakby to prawdziwe Powstanie Warszawskie nigdy nie istniało. Były Judenraty - żydowskie rady zarządzające gettami  i podległe im Jüdischer Ordnungsdienst - żydowska policja organizacje, które gdyby nie chodziło o żydów społeczność międzynarodowa nazwałaby je zbrodniczymi - wysyłające na śmierć setki tysiące własnych obywateli, nawet własnych krewnych i rodziny jak uczynił to żydowski policjant Calek Perechodnik z Otwocka, który umieścił w transporcie do obozu żonę i dwuletnią córkę.

Wszystko to się nie liczy. Żydom udało się stworzyć inną percepcję swoich losów w niebywały, niepojęty sposób zakłamaną i najzwyczajniej wredną bo nieprawdziwą, napiętnowaną przekonaniem o tym, że z jakichś powodów wolno im więcej, że reguły obowiązujące na całym świecie ich nie dotyczą, a prawo do mordowania współbraci jeśli zagrożone jest życie tego silniejszego z nich jest w pełni uzasadnione zaś nie branie ich w obronę całkowitą i bezwarunkową przez inną nację w tym wypadku polską, mimo, że groziła za to kara śmierci winne jest całkowitego potępienia bowiem nasze, polskie życie powinniśmy złożyć aby przeżyli oni - Żydzi.

Kazimierz Wielki nie znał pojęcia mienia bez spadkowego. Nie czuł się także antysemitą, a wręcz przeciwnie dając Żydom bezpieczne miejsce na ziemi i oddając w ich ręce handel miał przekonanie, że stał się ich dobrodziejem. Joachim Lelewel liczył na ich pomoc podczas Powstania Listopadowego, zaś Józef Piłsudski traktował  jak pełnoprawnych, przydatnych Polsce obywateli. Jednak prawda okazała się inna, byliśmy i jesteśmy dla nich hamanami i antysemitami, których trzeba zniesławić i złupić zaś dobroć polskiego króla i wielusetletnia życzliwość narodu, wśród którego mieszkali to jedynie nic nie wart szmonces albo i jeszcze coś gorszego.


PS.

Wiele faktów przedstawiłem tutaj korzystając z danych przytoczonych przez Panią doktor Ewę Kurek, poglądy na temat stosunków polsko - żydowskich są już moje.








Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura