Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1311
BLOG

Tęsknota za PRLem czyli Polska w ruinie

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

Próby rehabilitacji systemu gospodarczego zwanego socjalizmem mają dwa źródła.

Jednym z nich jest odłam dzisiejszej młodej polskiej lewicy, reprezentowany głównie przez Partię Razem i okolice, szukających mitycznej kontry do liberalizmu i kapitalizmu w utopijnych projektach nawiązujących - nawet nie do teoretycznych pism np Oskara Langego - do wyidealizowanego 'socjalizmu realnego'. Jeśli wolno mi być szczerym, to ogromna większość z tych teoretyków realnego socjalizmu nie ma osobistego doświadczenia w gospodarce - ani jako przedsiębiorcy, ani jako pracownicy.

Drugim nurtem jest nostalgia odchodzącego pokolenia wyrosłego w PRL, dla którego upadek systemu był bolesny, niezrozumiały, do nowej sytuacji nie potrafiącego się - nie z własnej przecież winy - przystosować. W obliczu ich osobistych doświadczeń wszelkie próby udowadniania, że sie mylą, że Polska gospodarka rozwija sie dynamicznie od 1989, produkcja przemysłowa rośnie, podobnie jak rośnie wolumen wymiany handlowej, skazane są na niepowodzenie. Dla nich nowa rzeczywistość nie przyniosła niczego dobrego, ich Polska jest w ruinie, nie maja w nowej rzeczywistości żadnego udziału, omija ich nowy dobrobyt, utracili bezpieczeństwo, zakładową stołówke i choinkę i wczasy pracownicze.

Poniższy tekst powstał jako wątek odpowiedzi kierowanych do pewnego przemądrzałego młodego człowieka, który z wyżyn swojej ignorancji i braku osobistych doświadczeń próbował przekonać mnie do przewag realnego socjalizmu PRL. Jego replik nie uwzględniam, bo był tak miły, że zablokował mi dostęp do swoich wypowiedzi.

Młody człowieku, puste półki to był stan naturalny socjalizmu w Polsce od połowy lat 70-tych aż po jego kres.

Stan naturalny czyli przyrodzony lub wrodzony w przeciwieństwie do nabytego.

(Polecał mi zalety gospodarki planowej nad indywidualna przedsiębiorczością):

Jest wiele istotnych różnic między gospodarką nakazowo-rozdzielczą a planowaniem na poziomie nawet dużego przedsiębiorstwa. Podstawowa różnica jest taka, że w gospodarce kapitalistycznej masz do dyspozycji informację o twoich zasobach w postaci realnego pieniądza. W gospodarce nakazowo-rozdzielczej mamy do czynienia z dysfunkcjonalnym semi-pieniądzem. Firma państwowa nie kupuje surowców lub materiałów do produkcji na wolnym rynku za własne środki lub kredyt, ale dostaje je z centralnego rozdzielnika na poziomie ministerstwa.

Podstawowym problemem gospodarki socjalistycznej jest nieistnienie realnego pieniądza. Pieniądz jest doskonałym środkiem regulującym procesy gospodarcze, od poziomu indywidualnych decyzji konsumenckich po skomplikowane decyzje na szczeblu korporacji, jest czystą informacją, której w gospodarce nakazowo-rozdzielczej, zwanej też wojenną, chronicznie brak. Mimo wypełnianych sprawozdań, bilansów, zamówień, planów, informacja o tym co należy produkować, w jakich ilościach jest zawsze niewystarczająca.

Drugim jest brak podniet innowacyjnych, gospodarka socjalistyczna potrafiła co najwyżej kopiować rozwiązania kapitalizmu. Nie znam ani jednego przykładu innowacyjnego produktu, który odniósł by globalny sukces, anie jednego udanego, oryginalnego rozwiązania technologicznego lub organizacyjnego, który stanowiłby inspirację dla świata.

Trzecim jest brak własności, co prowadzi do marnotrawstwa środków. Skąpy kapitalista dopilnuje by nic się nie marnowało, skalkuluje, kupi u najtańszego dostawcy, zapłaci tylko tyle, ile musi. Tych ograniczeń nie czuje dyrektor państwowego zakładu, nic w jego działaniu nie zależy od własności.

(O autarkii, samowystarczalności gospodarki socjalistycznej):

Nigdzie nie napisałem, że była autarkiczna. Prosiłbym, byś używając nieznanych ci pojęć zapoznał się z ich znaczeniem.

W państwie gospodarki centralnie planowanej nie ma firm zewnętrznych. Cała gospodarka to jak gdyby jedno wielkie przedsiębiorstow centralnie zarzadzane. Samodzielne firmy istniały poza granicami poza granicami państwa-centralnego przedsiębiorstwa.

Handel zakłada wymianę pieniężną. Państwa gospodarki centralnie planowanej nie miały pieniądza o pełnej funkcjonalności. Ten, który był w obiegu nie był wymienialny. Stąd handel międzynarodowy odbywał się barterem lub innymi niedogodnymi i niewydajnymi metodami.

W obrocie między państwami bloku istniał sztuczny, niewymienny pieniądz tzw rubel transferowy, w obrocie z państwami spoza firma-państwo dostawała przydział dewiz, którymi dysponowano centralnie. Żadne państwowe przedsiębiorstwo nie dysponowało środkami na zakup surowców, maszyn, materiałów na wolnym rynku. Nawet wymiana barterowa, towar za towar, odbywała się centralnie.

Do tego należy dołożyć ideologiczne urojenia o tym, jak powinna wyglądać gospodarka socjalistyczna, które dodatkowo pętały wydajność, efektywność i innowacyjność. Istniały instytucje naukowe zajmujące się produkcją ideologicznych wskazówek jak powinna wyglądać gospodarka socjalistyczna wedle sztywnych doktryn wypracowanych w Związku Sowieckim w latach stalinizmu.

Pieniądz jest czystą informacją. Gospodarka centralnie planowana nakazowo-rozdzielcza zaburza obieg informacji, wyłącza informacyjną funkcję pieniądza zastępując ją przymusem.

Nie da się.

Pieniądz jest czystą informacją. Przekazywanie pieniądza, wymiana pieniężna, zakupy, sprzedaż, giełda, instrumenty finansowe są przekazywaniem informacji. Materialny nośnik informacji, jak wiemy od kilkudziesięciu lat, nie ma większego znaczenia. Nie jest istotne czy informacja zapisana jest na kawałkach papieru zwanych "biletami Narodowego Banku Polskiego", czy w wekslach dłużnych i innych zobowiązaniach, czy w postaci elektronicznych impulsów, czy nawet w nigdzie niespisanych umowach ustnych.

Nie jest papierem. Nie jest metalem.

Państwo kreuje (emituje) jedynie część pieniądza, który jest w obiegu. Poza państwowym monolem emisji pieniądza są jeszcze banki komercyjne, które kreują pieniądz udzielając kredytu, na zabezpieczeniu w postaci kilkuprocentowej rezerwy pieniądza z depozytów oszczędnościowych wedle regulacji przychodzących z banku centralnego. Ta działalność kreująca jest kontrolowana przez nadzór finansowy, który ma obowiązek reagować gdy zasady bezpieczeństwa zostaną naruszone.

Za ten pieniądz kredytowy kupiłem całkiem realne mieszkanie, ponieważ dał on informację sprzedającemu, że mnie na to stać. Natomiast bank otrzymał ode mnie informację, że jestem wypłacalny. Kol. jest na etapie pieniądza kruszcowego. XVIII wiek, steam economics will begin soon.

Jest to pieniądz (kredytowy, kreowany przez banki) w pełni funkcjonalny. W przeciwieństwie do pieniądza w gospodarce centralnie planowanej, niewymienialnego, w zasadzie sztucznie ograniczonego do zawierania transakcji konsumenckich niewielkiej wartości. Bo już fabryki nie mogłeś kupić, ani nawet samochodu.

Masz - albo centralne planowanie, gospodarka nakazowo-rozdzielcza (wojenna) albo swoboda dokonywania transakcji pieniężnych. W gospodarce centralnie planowanej nie ma miejsca na swobodny obrót gospodarczy ergo pieniądz pozbawiony jest funkcjonalności. Staje się talonem do centralnej stołówki. Bo samochodu za pieniądze nie mogłeś kupić z wolnej ręki w salonie samochodowym. Musiałeś mieć talkon, który przyznawał ci prawo zakupu samochodu. Z ta uwagą, że w PRL istniał pewien margines swobody dla prywatnej działaności gospodarczej, drugi obieg gospodarczy, nieskrepowany ideologia, choc na różne sposoby krepowany i reglamentowany biurokratycznie i fiskalnie. To całe prawie rolnictwo, prywaciarze, bieda-sklepiki i budki bazarowe, drobna produkcja rzemieślnicza, wszystka działalność łatająca dziury i bezsens gospodarki centralnie planowanej, dzięki której jakoś dawało się uszyć sukienkę, kupić wodę sodową, pomalować mieszkanie i naprawić cieknący kran czy naprawić samochód.

(Młody człowiek poucza mnie o teoretycznych podstawach realnego socjalizmu): Ja nie popełniam błędu dyskutowania bytów urojonych, idealnej gospodarki socjalistycznej z programowych broszurek doktorów i docentów od ekonomii i moją argumentację czerpię z empirii. A w tej empirycznej rzeczywistości, w realnym socjalizmie, istniała gospodarka centralnie planowana w systemie nakazowo rozdzielczym, czyli gospodarka typu wojennego. Innej nie było.

Różnica między planowaniem w gospodarce a gospodarką centralnie planowaną jest jak różnica między krzesłem a krzesłem elektrycznym. Niby na obu można usiąść, ale to drugie jest cholernie niewygodne. A mam doświadczenia z obu typów planowania.

Projekt, który właśnie kończę zaczęto planować 5-6 lat temu. W tej chwili jest to całkiem przyjemne osiedle mieszkaniowe, do którego wprowadzili się już lokatorzy, z mieszkaniami po części czynszowymi, po części własnościowymi. Jego budowa sfinansowana została kredytem, kredytem lokatorzy finansują zakupy mieszkań.

Proces planowania był rozciągnięty na kilka lat, począwszy od komunalnych planów zagospodarowania przestrzennego, biznesplan, plany konstrukcyjne, architektoniczne, plany instalacji wodnych, elektrycznych, na wielu etapach od pierwszego szkicu po dokumentację powykonawczą.

Drugim nurtem szło planowanie materiałowe, kontrola finansowa, budżety z niezbędnymi korektami - wszystko o charakterze kroczącym, planowanie zatrudnienia na każdym etapie produkcji, kooperacja w planowaniu z podwykonawcami. Doprawdy, nie pouczaj mnie o planowaniu.

Zobacz galerię zdjęć:

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka