Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
7306
BLOG

Tomasz Parol vel Łażący Łazarz - wpis kompletny

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Gospodarka Obserwuj notkę 39

Trzeba mieć tupet

Jedną z podstaw życia zbiorowego jest zasada jawności. Każdy kto decyduje się działać w przestrzeni publicznej powinien przedstawić się z nazwiska i przeszłych zasług. Jeśli tego nie zrobi ryzykuje, że dokona tego ktoś inny.

Próżno by szukać danych osób stojących za inicjatywą Nowy Ekran w zakładkach tej platformy blogerskiej. Zapewne tylko przez niedopatrzenie nie dowiemy się jak się nazywa redaktor naczelny.

Zadałem sobie trud, by rozchylić zasłony tajemnicy, w kolejnych odcinkach podałem informacje dotyczące tajemniczej spółki zoo będącej wydawcą NE i przeniesienia udziałów w tej spółce przez dwóch dotychczasowych właścicieli, Tadeusza Oparę i Jerzego Klasickiego na 88-letnią starszą panią.

Ujawniłem nazwisko Ryszarda Opary, tajemniczego biznesmena z Australii, giełdowego kondotiera o majątku niewiadomego pochodzenia finansującego przedsięwzięcie, dwa miesiące przed tym, nim dane je było poznać uczestnikom NE.

Wreszcie podałem do publicznej wiadomości nazwisko redaktora naczelnego NE, Tomasza Parola, występującego pod pseudonimem Łażący Łazarz.

Obecnie dowiaduję się, że inicjatorzy NE postanowili zdywersyfikować i rozszerzyć swoją ofertę, prezentując nową inicjatywę polityczną. W wielkim skrócie polegać ma ona na zachęceniu dotychczasowych wyborców PO by głosowali na jakąs bliżej nie sprecyzowaną listę, której reprezentanci zawrą następne koalicję z PiS, umożliwiając w ten sposób PiSowi zdobycie większości parlamentarnej i utworzenie rządu. Jeszcze raz - wyborcy PO mają dać PiSowi bezpieczną koalicję parlamentarną eliminującą PO z dalszego rządzenia. Ja nie potrafię tego zamysłu wytłumaczyć w kategoriach racjonalnych, pozostawiając to licznym w S24 analitykom politycznym.

Ryszard Opara był w swoim czasie bohaterem reportaży w prasie biznesowej, mnie brakuje narzędzi, by wdrążyć się w niejasności jego życiorysu, zasygnalizowane już wcześniej przeze mnie - pochodzenie majątku, karierę w Ludowym Wojsku Polskim, kulisy licznych wyjazdów zagranicznych za czasów PRL, a także wygrzebane przez innych blogierów związki z niektórymi postaciami z cienia polskiego życia politycznego. To, co skrywane więcej jednak mówi o bohaterze, niż to co jawne.

Tomasz Parol ciągle jednak pozostaje w ukryciu, nazwisko redaktora naczelnego NE ciągle jest oficjalnie nieznane, choć dla średnio rozgarniętego użytkownika googli łatwo dostępne.

Kim więc jest ten mieszkający w podwarszawskim Nadarzynie rozwiedziony czterdziestodwulatek, jedno dziecko (syn) obdarzany przez (byłych) przyjaciół pieszczotliwym przydomkiem "Grubas"?

Część informacji daje nam prezentacja tego niedoszłego biznesmena na Goldenline. Prezentacja jakich setki przechodzą przez ręce szefa działu personalnego, napisana gładkim językiem korporacyjnym. Pisania cv uczą na kursach, podobnie jak:

szkolenia z negocjacji, sztuki prezentacji oraz zarządzania projektami w Grupie TP, spedycja międzynarodowa, prawo transportowe, INCOTERMS, prawo i obsługa celna, sztuka rozwiązywania sporów, ocena pracownika, zarządzanie kosztami, , negocjacje handlowe, kodeks spółek handlowych, Krajowy Rejestr Sądowy, sztuka kreatywnego myślenia, budowanie zespołów, audytor ISO 9000, negocjacje zakupów, negocjacje i mediacje gospodarcze, windykacja należności, prawo czekowe i wekslowe w praktyce, zarządzanie środkami transportu, czas pracy kierowców, wystąpienia publiczne, fundusze strukturalne, ubezpieczenia transportowe, organizacje pożytku publicznego i wolontariat, tworzenie baz danych i inne.

Absolwent prawa pracy na Uniwersytecie Łódzkim, jeszcze w trakcie studiów zaczepił się w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego, a następnie pracował w kilku firmach transportowych. 

Pokonywał mozolnie szczebelki kariery, ale niezadowlony z tempa awansów któregoś dnia postanowił pójść na skróty. Zastosował metodę "na pułkownika Kuklińskiego", opisaną przez genialnych satyryków radzieckich Ilję Ilfa i Jewgienija Pietrowa w powieści "Złote cielę" jako metoda "na lejtnanta Szmidta". Ten nasz współczesny Ostap Bender (ten od "rzetelnie sprawdzonych sposobów pozyskiwania pieniędzy od obywateli") zakłada wspólnie z niejakim Dariuszem Balcerzakiem organizację pod imponującym szyldem Centrum Obrony Interesów Narodu Polskiego im. Ryszarda Kuklinskiego.W jakim celu? Jak pisał działacz polonijnyAndrzej M Salski:

Jak zwykle w tego typu informacjach o powstaniu w Polsce jakies nowej organizacji, byl w niej apel do Polonii o przesylanie pieniedzy na szczytna dzialalnosc w nim wymieniona.

Pech chciał, że Centrum nie uzyskało zgody na używanie nazwiska pułkownika do firmowania swej działalności. Co prawda Bartłomiej Tomasz Parol (wówczas jeszcze dwojga imion, taka dziwna panowała wtedy moda) próbował dać odpór w wywiadach dla prawicowych publikacji:

Tymczasem Centrum im. Ryszarda Kuklińskiego tworzą ludzie bardzo znani, ale w swoich środowiskach lokalnych. O zgodę na przyjęcie imienia patrona poprosiliśmy natomiast jednego ze znanych nam pełnomocników rodziny Pana Pułkownika. Do Centrum należą nauczyciele, dziennikarze lokalnych rozgłośni radiowych, prawnicy, działacze samorządowi i z większych lub mniejszych organizacji pozarządowych.

Drodzy czytelnicy, czy zauważyliście pewną prawidłowość? Ależ tak, żadnych nazwisk. Nie wiadomo kim był tajemniczy pełnomocnik, ani kim byli ci bardzo znani w swoich środowiskach uczestnicy przedsięwzięcia. Przedsięwziecie zresztą zeszło chyba w cichości ze świata, bo więcej nie dało się o nim usłyszeć. Jakie były wymierne rezultaty zbiórki wśród Polonii też nie wiadomo. Na pamiątkę zostało jedynie zawieszone w powietrzu pytanie jednego z (byłych) przyjaciół TP:

Tomasz
Wśród pojęć fundamentalnych mieści się także pojęcie "UCZCIWOŚĆ". Ty wiesz o czym mowa. Czekam na zwrot już 5 lat. Chyba zdołałeś uzbierać? -)))

Być może Bartłomiej (ciągle jeszcze) Tomasz Parol nie miał głowy do regulowania starych długów (prośba o zwrot powtarza się jeszcze kilkakrotnie w innych okolicznościach), bo wpadł w poważne tarapaty.

Nie znajdziecie o tym epizodzie jego życia nawet najmniejszej wzmianki w opływowej prezentacji na Goldenline. Nie wiadomo, o co dokładnie poszło w zatargu z międzynarodową firmą spedycyjną Vos Logistics, mamy jedynie relację jednej strony, to jest samego Tomasza Parola, zamieszczoną w kilkunastu miejscach blogosfery. Nie jestem w stanie rozsupłać wszystkich wątków tej historii, nie wiem, kto miał rację. Kto chce może sobie wyrobić połowiczną opinię na podstawie powieści Tomasza Parola opartej na wątkach afery. Z grubsza - Tomasz Parol, ówcześnie prawnik Vos Logistics założył spółkę komandytową Inter Car Parol mającą umożliwić firmie-matce ominięcie zobowiązań podatkowych. Następnie został przez Vos pozbawiony prawa własności do Inter Car i, jak się zdaje bezskutecznie, sądził się ze swoim byłym pracodawcą, odwołując się od niekorzystnych dla siebie wyroków sądowych aż do Strasburga. Jeśli ktoś znający się na rzeczy potrafi sporządzić sensowny i uczciwy referat na ten temat byłbym bardzo wdzięczny.

I znów mamy do czynienia z czym dobrze znajomym czytelnikom publicystyki Tomasza Parola. Oto jak prezentuje swoje wpisy blogowe:

Także i tu jest samotny bohater, walczący o sprawiedliwość, z resztą nie tylko dla siebie, przeciwko rzeszy niebezpiecznych czarnych charakterów.

Megalomania, mitomania, grafomania. I cierpiętnictwo. W gwarze kryminologicznej nazywa się to modus operandi. Nie zmienia się wypróbowanych sposobów postępowania, jeśli przynoszą one oczekiwane korzyści.

Odstawiony na boczny tor, bez możliwości kontynuacji świetnie zapowiadającej się kariery został Tomasz Parol prawnikiem antykorporacyjnym, blogierem S24 i zgorzkniałym pieniaczem. Utrzymywał się na posadzie w Fundacji Aktywizacji Zawodowej "TRUCKER". Usiłował stworzyć portal dla bezrobotnych hey-ho.pl. Informacja ciągle jeszcze wisi na Goldenline, ale portal dawno już nie okazuje znaków życia (jeśli kiedykolwiek). Pewnie chodziło o twórcze zastosowanie sprawdzonej maksymy Ostapa Bendera. To się nazywa "dotacje UE" i da się z tego przyzwoicie żyć.

NIe żebym miał coś przeciwko cichym i skromnym ludziom wykonującym wielką pracę w organizacjach pozarządowych i zajmującym się pomaganiem ludziom wykluczonym. Tyle, źe Tomasz Parol do cichych i skromnych nie należy.

Inni blogerzy przyjrzeli się bliżej składowi personalnemu NE i wychwycili nadreprezentację byłych wojskowych i zużytych polityków. Wyciągają z tego wnioski o sterowaniu akcją NE przez siły pozostające w ukryciu. Tak daleko bym się nie posuwał. Jest dostatek sfrustrowanych generałów w stanie spoczynku i polityków niezapraszanych już do porannych programów tv, jakże chętnych do uczestniczenia w jakimkolwiek przedsięwzięciu na krótko przywracających ich w główny (niech będzie) nurt życia politycznego, nawet jeśli jest to tylko Fundacja Aktywizacji Zawodowej Byłych Generałów i Polityków "NOWY EKRAN", a namiastką prawdziwej telewizji jest NEtv i wrzutki na Youtube.

I nagle zdaje mi się, że Jarosław Kaczyński mógł mieć rację. Polską chce rządzić układ niejasnych powiązań i tajemniczych postaci, z patriotycznym frazesem i prawicową obelgą na ustach.

Wątpliwości, niejasności i pytania z moich poprzednich wpisów pozostają. A zaczęło się od mojego zadziwienia nad faktem przekazania udziałów w spółce Ok-ko przez dwóch wytrawnych biznesmenów Tadeusza Oparę i Jerzego Klasickiego na rzecz bezbronnej 88-letniej starszej pani. W jakim celu tego dokonali? Kto w tę działalność jest zamieszany i dlaczego wszyscy są anonimowi?

Na te i inne pytania musisz sobie czytelniku odpowiedzieć, na podstawie przekazanej wiedzy, sam.

Ja zakończyłem swoją misję.

 


 

""


 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka