twardek twardek
310
BLOG

Zamach stanu? - zanurkujmy w gwiazdy. Cz.II

twardek twardek Teorie spiskowe Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Zamach stanu? - zanurkujmy w gwiazdy. Cz.II

Jak powiada niejaki Kiepski: są rzeczy na niebie i ziemi, o których się 'fizjologom' nie śniło. Szczerze mówiąc, też niejedne dziwności w swoim życiu widziałem i słyszałem. Nawiasem, jedna trafiła się i mnie. W sumie, całość poczynionych spostrzeżeń i powziętych skojarzeń w omawianej tu sprawie - u mnie akurat powoduje nie tyle wątpliwości, co rozterkę - jak się zachować? To, co napisałem w Cz.I miałem w głowie już przed wyborami, awizując to zresztą pokrętnie w nocie 'PiS wygra wybory do PE'. W samym jej wstępie bowiem podałem zastrzeżenie: 'Jeżeli pewne przewidywania, które znam, co do rozwoju sytuacji po wyborach są trafne - ściślej: wysoce prawdopodobne - to PiS zdecydowanie wygra. Trochę to ekletyczne, ale nie potrafię tego ująć inaczej. Zaraz po wyborach postaram się wyjaśnić'.

No więc teraz wyjaśniam - logika tego zapisu była taka: jeżli PiS wygra wybory, to stworzy tym samym fatalną perspektywę dla opozycji w wyborach jesiennych. W grę wchodzi wręcz ich zejście do politycznego niebytu. Dla przestępczego segmentu 'elity' opozycji oznaczałoby to też nie tylko utratę dostępu do tzw. wodopoju, ale również zagrożenie wolnego i wygodnego życia - za udział w sieci popełnionych a nie wykrytych jeszcze przestępstw. W tych warunkach próba odwrócenia sytucji przemocą, jeżeli na pierwszy rzut oka nie jest ralistyczna, to zapewne chodzi niektórym z nich po głowie. Wypełniając tym samym in spe zagrożenia, o których mowa w gwiaździstych prognozach i wystąpieniu mówcy z YT. Zauważmy, dla jasności wywodu, że gdyby PiS przegrał wybory, to realna wówczas perspektywa jego ponownej przegranej w wyborach do Sejmu nie tworzyłaby klimatu czy potrzeby obalania rządu, bo i tak miałby paść jesienią. PiSowi wyszło nadspodziewanie dobrze, wręcz fantastycznie. Jest więc na rzeczy mówienie o zagrożeniach i o tym, by wzmóc czujność i nie dać sobie tego odebrać, także na poziomie zasady:'strzeżonego Pan Bóg strzeże'...

Czy z całości przedstawionych tu elementów układanki można powziąć podejrzenie, że być może ów gość z nagrania w YT ma rację co do zamachu stanu w lipcu-sierpniu br? Dostawiłem mu do jego tezy zgodne w sensie i czasie astrologiczne prognozy i wskazanie możliwości wystąpienia skrajnie destrukcyjnej reakcji opozycji w związku z poniesioną klęską.

Myślę, że per saldo stanowi to podstawę do powzięcia obaw o niebezpieczny rozwój sytuacji w okresie między wyborami, w szczególmości w związku z tym, co poniżej.

Zauważmy, że opozycja wewnętrzna, sama wobec rządu, to - jak mawiał A. Lepper - pikuś. Rzecz jednak w tym, że nie jest sama i obecnie już jawnie korzysta ze wsparcia potężnych wrogów z zagranicy. To, na ile są to z własnej inicjatywy polskiej euro-czeladzi, wyproszone 'granty', a na ile taniec wskutek pociąganych z zewnątrz sznurków, ma pewne znaczenie. O tyle mianowicie, że w tym drugim przypadku wskazywać musi na aktywne, groźne zaangażowanie zagranicy w odwrócenie politycznej orientacji Polski. Z kursu na podmiotowość na kurs do pozycji przymilnego wasala. Chyba nie będzie dla nikogo z Was zaskoczeniem, że przywołam tu na trzech pierwszych miejscach :

1. Niemcy, którym obecna Polska stopuje historyczną okazję do realizacji wielkiego projektu, mianowicie przekształcenia Unii Europejskiej w IV Rzeszę. Do tej pory rozgrywali to konsekwentnie i w białych rękawiczkach. Niedawne obrzydzanie Anglikom uczestnictwa w Unii też zapewne mieściło się w tym scenariuszu. I udało im się. Teraz, po rychłym brexicie, poza podwyższonym w ten sposób umocnieniem swej pozycji lidera w gospodarce i finansach, otwiera im się już krótka ścieżka na monopol przywództwa politycznego w UE. Nie byłbym zdziwiony, gdyby okazało się, że Niemcy mają swój niejawny udział w procesie 'samounicestwiania się' Francji. No, a Polska rzuca im kłody pod nogi...

2. Żydzi. Ci trochę z wyssanego z mlekiem matki antypolonizmu, ale teraz też z całkiem świeżego powodu, mianowicie deklaracji n. przywódców odrzucenia ich roszczeń - z recepcji amerykańskiego aktu 447. Ten świeży powód ma wartość niebagatelną, na miarę bodaj 300 mld $, w związku z czym mają o co się dąsać. Klepnięcie aktu 447 przez Kongres podniosło im status roszczeń do rangi dochodzenia realnie odczuwanych krzywd, wyrządzonych im przez Polaków. Zmiana rządu na 'tuskowy' byłaby więc wyjściem 'akurat'. Przy okazji zauważę, że problem jest o tyle poważny, iż - skoro to wyjątkowo bezczelne żądanie przepuścili przez maszynkę Kongresu USA, to ociąganie się naszych władz z ograbieniem własnego narodu może np. pociągnąć za sobą rezygnację z budowy Fortu Trump (myślę, że dla innych powodów już się to stało) - jako zabawnej retorsji Amerykanów. Inną jednak sprawą jest wzniecenia problemów finansowo-gospodarczych - jako poważnych już retorsji żydowskiej finansjery. Zresztą, oby tylko to.

3. Soros, liniowy dowódca na froncie globalizacji kulturowo-cywilizacyjnej. Stajemy mu w poprzek. Jemu perspektywa IV Rzeszy zapewne się nie uśmiecha, jako sprzeczna z miłą mu ideą Europy bez obywateli lecz z wyrzynajacą się wzajemnie ludnością mieszaną, pozbawioną narodowej tożsamości. Jako akt taktyczny jednak, wobec krnąbrnej Polski, współdziałanie Sorosa z Niemcami jest możliwe. Współdziałanie z Żydami jest oczywiste. Mamy więc z zamachem stanu kłopot ze sprostaniem tercetowi nielada.

---

Gdybym miał się opowiedzieć, czy zagrożenie zamachem stanu jest, czy nie, to odpowiedziałbym, że jest. Co do scenariusza: wypraktykowano już w trybie jednorazowego aktu agresji na Polskę zabicie znaczącej części kierownictwa naszego państwa. Czy bardziej chodziło wtedy o niezdyscyplinowanego geopolitycznie prez. Kaczyńskiego, czy o dowództwo Wojska Polskiego, w czymś tam niegrzecznego - nie ma znaczenia. Zresztą mogło chodzić o jedno i drugie. Teraz, w wymiarze osobowym, jeżeli już, może chodzić przede wszystkim o prezesa J.Kaczyńskiego oraz premiera M.Morawieckiego. Obaj mają zaufanie i cieszą się autorytetem. Narodowi dają z siebie poczucie dobrych perspektyw państwa, a społeczeństwu poczucie bezpieczeństwa kulturowego i socjalnego. Wszystko to z punktu widzenia budowniczych NWO niedopuszczalne!!! Dla nich znalezienie przygłupa nie powinno być problemem. Zresztą, (podobno jest coś takiego) można znaleźć wykonawcę działającego z ponaglenia hipnotycznego. Mówi się, że zabić można każdego. Przywódców trójki mocarstw też. Jeżeli w ich przypadku się tego nie robi, to z obawy przed III WS. Polska mocarstwem nie jest. Jej przywodców można mordować. Co do scenariusza zamachu, potrzebny byłby towarzyszący mu tumult w kraju, w znacznej skali. W lipcu-sierpniu nauczycieli niełatwo będzie zorganizowaćć, ale pieniądz może zdziałać cuda. Z pederastami chyba mieliby mniej kłopotu, a to siła niebagatelna, bo sądząc po liczbie głosów oddanych na Biedronia, mamy ponad 800 tyś. LGBTerów. Oczywiście, także parę aktów sabotażu, w tym zneutralizowanie telekomunikacji i komunikacji, a w rezultacie oczywista w tym stanie potrzeba ustabilizowania sytuacji w naszym kraju mogłaby się stać akceptowalną międzynarodowo. Tusk w tym momencie - jak znalazł. Nie tyle na białym koniu, co na świni, ale cóż to ma za znaczenie? W rezultacie szybkie uznanie jego 'samozwaństwa'. Ostatecznie Polska uczestniczy w czymś takim, podążając za łajdactwem USA i UE względem Wenezueli.

Wiem, że w Konstytucji awaryjne przejmowanie władzy nie jest uregulowane do dziesięciu np. poziomów, z końcowym, po zlikwidowaniu 9-ciu poprzedników, przejęciem jej przez naczelnego dowódcę WP (i dalej już po lini wojskowej). Naczelnego dowódcę WP, którego nie mamy. Trzeba to szybko zrobić. Choćby obejściowo, na poziomie ustawy. Gdy chodzi o partyjną strukturę PiS, konieczne utrzymanie jej zdolności działania w sytuacji wyjątkowej wymaga, by wylansować kilku mocnych ludzi, którzy już zaraz staną się publicznie rozpoznawalni. Jakie warunki powinni spełniać (w tym medialne!) specjaliści bez problemu podpowiedzą. Obaj Panowie powinni sobie zdawać sprawę: im więcej stworzą osobowych zmienników, tym większą mają szansę przeżycia.

---

Prezydent jedzie do USA. Mam nadzieję, że zaprosi do towarzystwa bardzo, bardzo uprzejmie panią dr Ewę Kurek. W innej sprawie co prawda. Co do 'naszej'sprawy zaś, tam na miejscu, zdobędzie się na akt odwagi i zapyta Rozmówcę, czy ma kontrolę nad częścią przynamniej amerykańskiego wywiadu. Jeżeli tak, to należy poprosić Amerykanów o parasol ochronny nad Prezesem i Premierem. Między nami - miejmy nadzieję, że naszemu Prezydentowi coś się pomyli i na taki akt odwagi się jednak zdobędzie. W takim przypadku, Jego Ekscelencja Prezydent Trump, jak sądzę, w ramach handlu wymiennego, poprosi prawdopodobnie Jego Ekscelencję Prezydenta Putina, by uaktywnił ruskich śpiochów w Polsce o czuwanie nad naszą Dwójką i wszystko dobrze się skończy.

Jestem przebiegły. Jeżeli do zamachu nie dojdzie, to będę się tłumaczył, że to dzięki mojej przestrodze... i to będzie prawda.


twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości