wawel wawel
697
BLOG

Poddana Polska, waleczna Francja i rabinacki prezes mający Teraz Razem rację [ADMIN! TAG!]

wawel wawel Polityka Obserwuj notkę 35

Dzień przed powstaniem francuskim i wywalczoną przez lud dymisją Macrona prezes wychodzi i mówi: wszystko przegraliśmy, ale mamy rację. Wczorajsze przemówienie prezesa to gorszące widowisko. Nagle waleczni Polacy pod przewodem partii PIS znaleźli się w godnościowym ogonie Europy, skopani, poniżani, wydrwiwani nawet w dzień swego największego święta. Uderzający kontrast między Francją a Polską.

Wystąpienie z Jachranki było podobne do wielu gorszących tegorocznych wypowiedzi przedstawicieli rządzącej koalicji i zatrudnianych przez nią dziennikarzy. Nie można bezkarnie prezentować gorszących przedstawień. Samoponiżanie się narodu jest gorsze niż sen narodu. Buńczuczne surmy wzywające do boju – przewracanie się o własne nogi – wstanie, otrzepanie się, podkulenie ogona i rejterada – po paru dniach ogłaszanie, że miało się rację, mimo klęski - na koniec ogłoszenie katastrofy sukcesem -to stały 5-fazowy schemat. Schemat zabójczy dla poczucia narodowej godności. Okrutne z zimną krwią poniżanie narodu zmuszonego do wysłuchiwania tych butnych wrzasków po chwili zastępowanych jęczeniem, lamentami. Ciągłe spektakle komisji sejmowych nikogo nie łapiących i elaboraty o przestępcach i aferzystach nie kończące się żadnymi aktami oskarżenia. W polityce zagranicznej lokajstwo wobec wszystkich podmiotów.. Takie igranie ze smaganiem narodu imposybilizmem, bezradnością z dumą prezentowaną jako... siła – to czysta zgroza. PO et co. wysługiwała się obcym, kradli, kłamali - można powiedzieć niszczyli „infrastrukturę materialną narodu”. „Infrastruktura duchowa narodu” natomiast pozostawała w stanie nienaruszonym, gotowa do zrywu, mobilizacji, obrony swych wartości i praw. Zdrowa, waleczna, tożsamościowa tkanka narodu pozostawała gotowa do walki o swoje, czekała na zwycięstwo patriotycznych elit, które poprowadzą kraj i naród do ostrej walki o swoje. PIS niszczy "infrastrukturę duchową narodu", upadla go,  t r e s u j e    g o   d o   n i e w o l i . 

No i zwyciężyli. W wyborach i deklaracjach. Poczęli walczyć na wariata, amatorsko, bez przygotowanego, centralnego sztabu tego boju z pazernymi centrami „mocy europejskiej”. Coś tam wygrali na początku. I poczęli się tłuc... między sobą. I rozdawać posady pięknym Izabelom oraz rodzinom swoim i swoich cymbalistów (dziennikarzy). A później poczęli wymieniać całe dowództwo „armii”, (wymieniać konie podczas przeprawy przez rzekę), rekonstruować starych dowódców na pułkowe lebiegi, powoli zawierać chybione kompromisy z wietrzącą krew UE.

Powstanie, „rewolucja” zamieniła się w tajne rokowania ze śmiejącym się w twarz wrogiem prowadzone przez korporacyjnego licealistę-kancelistę. Orkiestra dalej grała bojowe kompozycje. Naród z rosnącym zdziwieniem przyglądał się kolejnym fazom cofania się wojsk ogłaszanym pasmem sukcesów. I gdy wróg wziął jeńców na każdym froncie, gdy w samym sztabie znaleziono lepkorękich patriotów i ich mocodawców oblepionych szumidłami (Marek Ch., Adam G.), gdy już kłamać dalej nie można było, bo cała partia i jej strategia znalazły się w obozie jenieckim – ogłasza się (z pełną powagą), że MIELISMY I MAMY RACJĘ. O święta Ignorancjo, błogosławiona Naiwności! Oni wcale nie czują, że coś sknocili i przegrali. Nawet zaczęli się butnie tłumaczyć, że tego, co przegrali i odstąpili wrogom – to wcale nie obiecali przed wyborami. Nie czują, że przegrali, bo przegrała i przegrywa Polska, a nie oni. Osamotniona Polska. Oni mają pozycję w partii i kraju. Swoją, indywidualną. Prywatną. Na swojej zagrodzie. Na liście partyjnej. A Polska? Polska to szlagwort wyborczy i atrakcyjne miejsce zatrudnienia dla rodziny. Ta cała walka z UE to tylko ich totem wyborczy. Jak mają walczyć o swoje z UE, skoro co, 24 h ślą listy wiernopoddańcze do europejskich caryc i czary odczyniają, by przegnać diabła o imieniu Polexit. Nie Belfegor i Belzebub są ich sennym koszmarem, lecz inny szatan jest tu czynny, książę piekieł o imieniu Polexit. A względem UE tak bardzo boją się podnieść głos, bo ich cały byt zawodowy w jakimś sensie od tej Unii zależy. Jak byt materialny Woltera od pensji carycy Katarzyny. Przebierańcy udający walecznych patriotów a cały wzrok mający skupiony na miejscu na liście wyborczej dla familii i na sondażach.

Kolejny idiotyzm: zasłanianie się tym, że większość Polaków w sondażach wypowiada się w superlatywach o UE. No i co z tego? Już po chwili zastanowienia przychodzi pomysł dwuetapowej strategii wypracowania presji na UE. Etap 1. – Dłuższa edukacja, kampania informacyjna powodująca wzrost wiedzy społeczeństwa o wszystkich wypaczeniach, patologiach i zagrożeniach ze strony UE. Etap 2. – Posłużenie się w sporach z UE presją argumentu malejącego poparcia Polaków dla UE. Puszczanie bocznymi kanałami przecieków o rozważaniu wystąpienia z UE. Tak się robi politykę, dyplomację i walczy o swoje. To tylko jeden, roboczy przykład możliwej strategii wobec UE. A jest ich być może dziesiątki. Lecz nikt ich nie szuka. Jedźmy, nikt nie szuka. A co mamy zamiast tego? Dramat w reżyserii JK pt. Romeo i Julia. Wielka miłość Polski-Romea do niedostępnej ukochanej Unii-Julii. Żenada dyplomatyczna i strategiczna. Wykrzykiwanie desperackie swojej niespełnionej miłości: „Dulcyneo, ja cię kocham aż po swój grób, a ty mną gardzisz! Spojrzeć łaskawie na mnie nie raczysz, obwiesiów różnych ponad mię przedkładając!”. Bezustanne odsłanianie podbrzusza na ciosy. Jęki i stęki miast męskiej postawy. Pies ogrodnika? Dywersja? W polityce nie ma litości. Nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. Polityka to nie paraolimpiada.

Wódz plemienia, które przegrało wszystkie bitwy i wojnę i ogłasza się niepokonanym mówi, że co prawda napadli nas i okradli, ale my mieliśmy i mamy rację. No i jesteśmy mimo wszystko, mimo wszystkie przegrane bitwy – i tak lepszymi żołnierzami od tego pułku pijanych żołdaków z Platformy. Musimy odrzucić mówienie, że PIS i PO to tacy sami żołnierze. I wszyscy siedzą i biją mu brawo. Nie popadaliśmy w sprzeczność z konstytucją, premier nie mogła i nie powinna drukować orzeczenia TK etc. Ale wydrukowała. Brawo! Bis! Zgwałcili nas, to prawda, ale zawsze możemy pośpiewać „Pierwszą kadrową”. Bo przegrywamy śpiewając. Przegrywamy śpiewająco. „Raduje się serce, raduje się dusza

Gdy Pierwsza Kadrowa na wojenkę rusza”. Możemy poświętować naszą wolność i niepodległość. To też ważne! Nawet w niewoli! Bo my przecież wiemy, że gwałciciele nie mieli racji. My mieliśmy rację! A gwałt nie taki straszny, da się przeżyć.

Don Kichot walczy z wiatrakami Platformy, zamiast naród prowadzić ku suwerenności, do której dojście obiecywał co miesiąc. A z nieba leci biało-czerwone confetti. Na wszystkich a zwłaszcza na ministra Zielińskiego, który być może jest z tej linii rodziny, której przodek czuwał przy umierającym Jakubie Franku.

A narodowców i patriotyczny niepodległościowy elektorat partia PIS nauczy śpiewać: „Ona go puszczała

Tylko do okienka.

Popatrz se przez szybkę,

Bo jestem panienka!

On przez szybkę patrzał,

Wielce się nasładzał,

A drugimi drzwiami

Chasyd do niej chadzał!

(tam, gdzie jest w oryginale słowo „żandarm” wstawiamy: „Chasyd” lub Gowin).

Siedzą w namiocie u wroga, w niewoli i jęczą, że mieli rację, choć wszystko przegrali. I że chcą wroga zreformować będąc u niego w obozie jenieckim.

Co tu się dzieje? Co to za partia? Może to jakiś przegląd kabaretowy?

Ludzie, nie ośmieszajcie się publicznie. Albo walczysz – jak Francuzi – albo jesteś *upa w niewoli, poniżona, z zerwanymi pagonami i opowiadająca o swojej racji i wyższości nad zwycięskim wrogiem.

To jest już tylko tragikomedia. Może usuńcie to słowo „prawo” z nazwy, skoro nikt nie pozwala wam go realizować. Może RIS nie PIS. Racja i Sprawiedliwość. Albo – partia przyjaciół, partia dwóch narodów o nazwie TRMR (Teraz Razem Mamy Rację). Może "Teraz Razem  Mamy Rację" stałoby się prefiguracją przyszłej koalicji parlamentarnej?

Jest taki powszechnie znany dowcip żydowski: Dwóch skłóconych żydów udało się do mądrego rabina, aby ten rozstrzygnął, który z nich ma rację. Rabin wysłuchał jednego z nich, pomyślał i powiedział:

- Wiesz co, ty masz rację.

Następnie wysłuchał drugiego i po chwili namysłu stwierdził dokładnie to samo:

- Wiesz co, ty masz rację.

A spragniony mądrości uczeń rabina, przysłuchujący się temu, zapytał:

- Ależ rabbi, mówisz pierwszemu, że ma rację i drugiemu też, że ma rację. To przecież niemożliwe!

Rabin wysłuchawszy ucznia, chwilę pomyślał i powiedział:

- Wiesz co, ty też masz rację.

Czy to czasem nie jest opowieść o... Jarosławie Kaczyńskim? Realizuje wskazania KE i TSUE tym samym uznając je za rację. Potem mówi, że jednak PIS ma rację. A gdy narodowcy mu zwracają uwagę, że nie mogą TSUE i PIS jednocześnie mieć racji – JK odpowiada: I wy też macie rację. Byłoby to śmieszne, gdyby nie było tragiczne... Czyżby prezes myślał po rabinacku? Jeśli tak, to miej Boże w opiece nasz kraj.

Uważasz, partio, ze masz rację, uważasz, że praworządność Polski została zgwałcona przez instytucje europejskie – to wykonuj konsekwentnie kolejny ruch. Ruch oporu, niezgody, protestu, buntu. Albo nie chrzań o tym, że miałaś i masz rację. Niech pisowcy w Brukseli występują aż do odwołania w żółtych kamizelkach, albo niech zrobią coś analogicznego, lecz wyrażającego wolę walki i szukanie nowych, niekonwencjonalnych sposobów walki o nowy kształt Europy. Niech ze swojego protestu przeciw dyktatorskim zapędom eurourzędasów zrobią sprawę publiczną, głośną w Europie, medialną, albo niech znikną z oczu, wejdą do mysiej nory, w której pomaszerują sobie ku czci niepodległości razem z Tuskiem i dadzą spokój ze swoimi tromtadracjami, grożeniem palcem w bucie i swoimi jękami po udanym gwałcie. Rację ma ten, który zmusza – w ramach demokracji - drugiego do wykonywania jego poleceń. Francuzi zmusili Macrona do wycofania podwyżek –  wy wykonując rozkazy Izraela,KE i TSUE przyznaliście, że to oni mają rację. Przestańcie więc opowiadać głodne kawałki o tym, że... macie rację. Rację ma ten, który ma jaja, idee, wartości, zdolność do mobilizacji poparcia i ODWAGĘ. Tchórzami pogardzają i wojska wroga i wojska własne i naród.

Sednem pozostania przez obywateli przy funkcjach kontrolnych wobec najemnych urzędników zwanych władzami, rządami i posłami – jest sztuka momentalnego budzenia się w społeczeństwie poczucia wspólnoty interesów wobec zdegenerowanych kast będących na usługach ponadnarodowych ośrodków handlu i finansjery. I odwracając twierdzenie: jedna i tylko jedna jest przyczyna porażki społeczeństw z żerującymi na nich, reprezentującymi nienarodowe interesy ekspansywnymi, agresywnymi ośrodkami. Tą przyczyną – poza strachem (który uznajmy jako constans) - jest prywata, zamiar wyizolowania własnej sytuacji ze wspólnotowej, liczenie na to, że ja jakoś sobie poradzę z tymi krwiopijcami, a reszta narodu – co mnie to obchodzi. Gdy tylko zaczynają dominować we wspólnocie takie myśli postawy – naród i kraj zaczynają przegrywać. Obojętni myślą, że zachowają w swojej zagrodzie bilans dodatni, tymczasem na nich bicz także jest kręcony, tylko że uderzy w nich później. Społeczeństwo żywe, aktywne wyczuwa momenty, gdy musi się jednoczyć w obronie dobra wspólnego przed obcymi naroślami. Zdaje się, że francuski wiatr gniewu ludu i przemian może... pozrywać też w innych krajach UE sporo dachów oderwanej od ziemi bezczelności. Jest to czas jakby stworzony dla niepokorności polskiej i chęci reformowania spinellowskich struktur UE. I w takim właśnie momencie dziejowym – na który zresztą zanosi się już od 3 lat – w takim momencie PIS wychodzi na balkon przestraszony jak wypłosz Czaputowicz, wychodzi PIS w niewymownych, zaspany i dyrdymali coś o miłości dozgonnej do Unii. Boże, coś Polskę pokarał tą ferajną lebiegów... Stop. Poprawka. Stop: Lebiegów, cwaniaków i wtyczek – zmyślnie przemieszanych.

Jeszcze niedawno wyśmiewaliśmy się z Francuzów, gdy po wielokrotnych, krwawych zamachach rysowali kredkami na trotuarach i palili świeczki. Była to w naszych oczach kwintesencja pozostawania w malignie, patrzenia na świat poprzez pacyfistyczne, lennonowskie, zniewieściałe okulary narodu pozwalającego wchodzić sobie na głowę.

Dzisiaj wygląda na to, że za szybko oceniliśmy negatywnie Francuzów. Fluktuacje maligny i wybudzenia bywają nieprzewidywalne, zaskakujące. Dzisiaj Francuzi mają prawo na nas patrzeć tak, jak my na nich parę lat temu. Okazało się, że jest w nich żywa dusza i pragnienie prawdy. Oni już skończyli palić świeczki swoim złudzeniom. Gotowi są palić „bastylie” pychy oligarchów. Podczas gdy u nas wciąż pali się w parlamencie chanukowe świeczki, kredkami wypisuje się na blogach naiwne postulaty pod adresem partii, która nie wiadomo czy chce, ale z pewnością nie może. A nawet jeśli część chce, to nie ma pojęcia jak i nie wykazuje ochoty dowiedzenia się.

===============================================

image


KONIECZNE uzupełnienie powyższego tekstu: 

PIS i cywilizacja turańska

Na zachętę fragment tekstu:

"Ten model parti nie jest zdolny do narodowego przywództwa, nie rozwija zdolności intelektualnych do zrozumienia teraźniejszej i przyszłej rzeczywistości, nie analizuje narodowych wyzwań, choć wystapienia bossów partyjnych ociekaja narodową retoryka. Nie wypracowuje scenariuszy rozwoju narodowych mozliwości, bo na to nie juz nie ma sił , energii ani zdolności intelektualnych w tym „zmilitaryzowanym” świecie partyjnych oligarchii. Ten typ partii jest całkowicie bezuzyteczny do zmagania sie z wyzwaniami współczesnego świata. Nie jest w stanie nie tylko dać na nie skutecznej narodowej odpowiedzi, często po prostu nie jest w stanie ich dostrzec, tak jak w XVII i XVIII wieku polscy magnaci zaangażowani w wewnetrzne walki , nie byli w stanie dostrzec powstajacych wyzwań i zagrożeń. Ten „militarny” model partii jest dzis barierą dla rozwoju naszego kraju, bo jego priorytety sa odległe od narodowych potrzeb." 

wawel
O mnie wawel

OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO    W A W E L  2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka