WIADOMOŚCI BIEŻĄCE WIADOMOŚCI BIEŻĄCE
144
BLOG

Uwaga - aborcjoniści będą zaczepiać Polaków na ulicy?

WIADOMOŚCI BIEŻĄCE WIADOMOŚCI BIEŻĄCE Społeczeństwo Obserwuj notkę 7

image

Działające w Polsce potężne lobby aborcyjne rozpoczęło właśnie zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, której celem jest legalizacja w naszym kraju aborcji na życzenie. Szczegóły tego pomysłu budzą przerażenie.

Projekt, pod którym polscy aborcjoniści zbierają podpisy, zakładka możliwość zamordowania dziecka na życzenie do końca 12 tygodnia jego życia. Dzieciobójstwo miałoby być też legalne do 24 tygodnia życia dziecka w takich przypadkach jak podejrzenie jego choroby czy rzekome zagrożenie zdrowia psychicznego matki (czyli w praktyce również na życzenie). Wedle projektu, legalną aborcję w Polsce będą mogły przeprowadzać już 13 letnie dziewczynki (które wcześniej zostaną do niej zachęcone m.in. na zajęciach z "edukacji" seksualnej). To jednak nie wszystko.

image

Bestialski projekt zakłada, że polskie dzieci mają być zabijane w szpitalach albo za pomocą aborcyjnych pigułek śmierci (na wczesnych etapach ich życia) lub poprzez metody chirurgiczne. To, jak wyglądają takie metody, ujawnił dr Anthony Levatino - praktykujący ginekolog i położnik, który przed swoim nawróceniem wykonał ponad 1200 aborcji:

"Do zabicia dziecka w łonie matki używa się specjalnych stalowych kleszczy z rzędami ostrych zębów. Aborter używa ich, aby chwycić rękę lub nogę dziecka, po czym ciągnie mocno, aby je wyrwać. Jedna po drugiej kończyny dziecka są wyrywane, razem z jelitami, kręgosłupem, sercem i płucami. Z reguły najtrudniejszą częścią procedury jest wyciągnięcie główki dziecka, która jest chwytana i zgniatana. Aborter wie, że zgniótł czaszkę, kiedy z szyjki macicy wypłynie biała substancja. To mózg dziecka. Aborter usuwa wtedy części czaszki, łożysko i pozostałe części dziecka, zeskrobując je ze ściany macicy za pomocą łyżki ginekologicznej."

Panie Danielu, w tej chwili dzieci w polskich szpitalach abortowane są poprzez wywołanie porodu i uduszenie. Lobby aborcyjne chce aby do metod mordowania doszło jeszcze rozrywanie maluszków na kawałki! Jednak nawet jeżeli aborcjoniści zbiorą wymagane 100 000 podpisów, to szanse na wejście ich barbarzyńskiego projektu w życie są małe. I oni doskonale o tym wiedzą!

Głównym celem ich projektu nie jest przegłosowanie ustawy przez Sejm, a promocja aborcji i upowszechnianie jej w naszym społeczeństwie. Za pomocą zbiórki podpisów chcą mobilizować tysiące swoich zwolenników do działania i opowiadania się po stronie śmierci. Zbiórka to też element nacisku na opinię społeczną i podtrzymania istnienia poglądów aborcyjnych w przestrzeni publicznej. Innymi słowy - za pomocą kampanii podpisowej deformuje się sumienia Polaków i manipuluje świadomością naszego narodu. Po co się to robi?

Aby zachęcić jak największą liczbę osób do aborcji. Pracujący w polskich szpitalach ginekolodzy już czekają aby przyjąć kolejne "pacjentki", gdyż większość z nich od dawna zarażona jest mentalnością eugeniczną i aborcyjną. Jedna z nich, pracująca w warszawskim Szpitalu Bielańskim, ubolewa, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zakazujące aborcji eugenicznych odebrało im... "element etyki"!

"Próbujemy szukać rozwiązań. Na pewno zabrano nam też element etyki, dzięki któremu mogliśmy otaczać pacjentkę opieką najwyższej jakości, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Związano nam ręce, zostaliśmy postawieni pod ścianą. Cały czas czekamy na opinie prawnicze, na ile w ogóle mamy jakieś możliwości i czy są jakieś sposoby, by mimo wszystko wykonywać swój zawód zgodnie z etyką lekarską. A także, na ile jesteśmy w stanie potem się wybronić."

Abortowanie dzieci poprzez ich duszenie na śmierć to zdaniem ginekolog Anny Parzyńskiej "element etyki" i "opieka najwyższej jakości". Właśnie w ten sposób myślą aborcjoniści w większości szpitali w Polsce.

"Wczoraj odebraliśmy trzy telefony od pacjentek, które z przerażeniem dzwoniły, poszukując miejsca, w którym ktoś będzie mógł im udzielić pomocy."

Powiedział w jednym z wywiadów medialnych ginekolog Maciej Socha, który kilka tygodni temu zaatakował naszych wolontariuszy w trakcie pikiety na ulicach Bydgoszczy. O jaką "pomoc" chodzi? Oczywiście mowa o zabiciu poprzez aborcję dziecka podejrzanego o chorobę. Polscy aborcjoniści cały czas zastanawiają się jak dalej przeprowadzać aborcje eugeniczne pomimo orzeczenia Trybunału. Z jednej strony myślą, w jaki sposób omijać polskie prawo, z drugiej propagują aborcję w społeczeństwie i zgłaszają projekty własnych, ludobójczych ustaw. To wszystko jest elementem większej strategii, której celem jest oswojenie Polaków z aborcją. W tej akcji biorą udział nie tylko szpitalni aborcjoniści.

Do akcji podpisowej oficjalnie dołączyła działająca w Polsce aborcyjna mafia, która pośredniczy w handlu pigułkami poronnymi i namawia Polki do ich zamawiania. Zdaniem jej członków:

"To, co proponowana ustawa zakłada to absolutne minimum. Nie możemy już i nie chcemy godzić się na mniej. Dość wmawiania nam, że takie przepisy to ekstremalne rozwiązania."

Mordowanie nienarodzonych dzieci na życzenie do 12 tygodnia ich życia to, zdaniem aborcyjnej mafii, "absolutne minimum". Pokazuje to, że środowiska aborcyjne nie zadowolą się (i nigdy się nie zadowoliły) żadnym "kompromisem". Ich cel jest jasny - aborcja w Polsce na życzenie do końca ciąży, nawet w 9 miesiącu w momencie porodu dziecka. Tego typu bestialskie prawo funkcjonuje już np. w niektórych stanach USA. Aborcyjne lobby chce, aby podobnie było także w naszym kraju.

Na realizację tego celu aborcyjna mafia zebrała już w internecie za pomocą "zrzutki" ponad 1 500 000 złotych! Za pomocą tych pieniędzy zamierzają także dalej reklamować pigułki aborcyjne i udzielać instruktaży jak przeprowadzać domowe aborcje, co od dawna czynią z pełną swobodą, z powodu przyzwolenia władzy i bierności służb:

"W 5. miesiącu płód ma maksymalnie 25 cm długości. Niezależnie od tego, co z nim zrobimy, nie popełniamy żadnego przestępstwa."

Pisze aborcyjna mafia na jednej ze swoich stron internetowych. W ten sposób namawiają i zachęcają Polki do mordowania swoich dzieci w domach nawet w 5 miesiącu ciąży z użyciem pigułek aborcyjnych. Za pomocą popartego przez nich projektu ustawy, chcą jeszcze bardziej rozpowszechnić pigułki, w sprzedaży których pośrednicza. Już teraz w Polsce każdego roku dochodzi do tysięcy pigułkowych aborcji. Mafia liczy na to, że dzięki akcjom propagandowym ta liczba jeszcze bardziej się zwiększy.

W związku z aborcyjną inicjatywą ustawodawczą i projektem barbarzyńskiej ustawy, już wkrótce na ulice polskich miast wyjdą kolejni aktywiści z czerwonymi piorunami i będą zaczepiali Polaków, namawiając ich do poparcia dzieciobójstwa. Będą także kolportowali propagandowe materiały, których zadaniem jest oswojenie Polaków z aborcją. Z pewnością będą reklamowali także kontakt do aborcyjnej mafii, która zajmuje się pośrednictwem w handlu nielegalnymi pigułkami poronnymi.

Nie możemy stać i przyglądać się temu bezczynnie.

My również zamierzamy wyjść na ulice polskich miast, ale po to, aby mówić i pokazywać Polakom czym jest aborcja. W ten sposób przeciwdziałamy aborcyjnej propagandzie i kształtujemy sumienia naszego społeczeństwa.

image

Nasi wolontariusze szykują się już do organizacji kolejnych akcji informacyjnych. Tylko w ostatnim czasie pokazywaliśmy prawdę o aborcji na ulicach: Koszalina, Słupska, Gdańska, Gdyni, Sopotu, Torunia, Siedlec, Krakowa, Tarnowa, Suwałk, Gniezna, Ełku, Olsztyna, Elbląga, Łodzi, Włocławka, Wrocławia, Mińska Mazowieckiego i Radomia. Czas na akcje w kolejnych miejscowościach.


Kinga Małecka-Prybyło

niezależny portal prasowy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo