Rolland Rolland
34
BLOG

Kto przygarnie elektorat po Platformie

Rolland Rolland Polityka Obserwuj notkę 4

Mój dzisiejszy post znalazł się na najpierw na pierwszym miejscu a zaraz potem zniknął więc publikuję ponownie z poprawkami.

Spadek poparcia dla PO w sondażu dla Faktów TVN o 9 punktów procentowych w porównaniu z ostatnim badaniem jest niezaprzeczalnym faktem.  Przyczyny tego spodku też są oczywiste: afera hazardowa, a następnie wykluczenie z komisji śledczej posłów PiS i spektakularne przegrane głosowanie w sprawie i ch przywrócenia, zamieszanie wokół dofinansowania chemioterapii niestandardowej, kryzys gospodarczy i związany z nim wzrost bezrobocia, które udzerzyło głównie w ludzi młodych, czyli naturalny elektorat PO, ogólne zmęczenie po dwóch i pół roku rządów, brak widocznej chęci do reformowania kraju. Niemniej istotną przyczyną wydaje się być konflikt w samej PO, pomiędzy Premierem a szefem klubu.

Najbardziej interesujący jest jednak nie sam spadek notowań, ale tempo tego spadku. Tempo to przypomina bowiem to co mogliśmy obserwować w czwartym kwartale 2008 roku na rynkach kapitałowych. Można wręcz zaryzykować twierdzenie, że Platforma leci już korkociągiem w dół i zatrzyma się dopiero gdzieś w okolicach 15-20%, czyli na poziomie swojego naturalnego poparcia.

Spadek poparcia jest sprawą ewidentną i nic już nie zdoła go zatrzymać. W wyniku opisanych powyżej błędów ludzie stracili od Platoformy zaufanie i nic go już nie zdoła odbudować. Ani pokazywanie się premiera na tle zielonej mapki, ani strach przez PiS-em. Otwarte pozostaje natomiast pytanie kto zdoła zagospodarować stracony przez Platformę elektorat, a będzie to niedługo jakieś 25-30% wyborców.  W przypadku PiS zagospodarowanie tylko połowy z utraconych przez Platoformę wyborców oznaczłoby zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i prawdopodobną reelekcję Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Problem polega na tym, że dla PiS-u zagospodarowanie chociaż połowy utraconych wyborców PO bedzie dużo trudniejsze, niż dla jakiegokolwiek innego gracza na scenie politycznej. Wyborców PO można bowiem podzielić na dwie kategorię. Pierwszą z nich stanowią benficjenci III RP. Są to przeważnie ludzie wywodzący się z byłej partyjnej nomenklatury oraz członkowie różnych zawodowych korporacji, których poparcie dla PO m charakter wyłącznie pragmatyczny. Przedstawiciele tej grupy nigdy swojego poparcia PiS-owi nie udzielą, ponieważ uważają tę partięza swojego największego wroga. Druga grupa wyborców PO to młodzież, która została omamiona antypisowską propagandą, zwłaszcza w tej części, która przedstawiała PiS jako partię antydemokratyczną i antymodernizacyjną. Problemem PiS-u jest więc dzisiaj fakt, że nie potrafi zupełnie nawiązać kontaktu z pokoleniem dzisiejszych dwudziesto i trzydziestolatków. Koniecznym warunkiem dla pozyskania poparcia tej grupy wyborców jest ustalenie jakie są rzeczywiste problemy młodych ludzi i podjęcie konkretnych działań w celu ich rozwiązania.  Podnoszenie samego problemu walki z bezrobociem, obietnicę przyśpieszenia budowy dróg i autostrad z pewnością nie wystarczą, ponieważ po pierwsze to każdy obiecuje, a po drugie inne partie cieszące się poparciem mediów będą w tym zakresie bardziej przekonujące. Propozycja PiS dla młodzieży musi więc być propozycją szczerą i odważną, a dodatku dającą odpowiedź na problemy, które najbrdziej dziś nurtują młodzież.

Wydaje się, że propozycja otwarcia dostępu do zawodów regulowanych jest dobrym pomysłem do osiągnięcia tego celu. Jednocześnie podkreślić należy, że ograniczanie problemu tylko i wyłącznie do zawodu adwokata i radcy prawnego jest błędem, gdyż po pierwsze zawody te nie należą już tak jak przed paroma laty do najbardziej zamkniętych, po drugie otwarcie tylko tych zawodów nie jest w tej chwili najistotniejsze z punktu widzenia interesu Polski.

Trzeba się jednak śpieszyć. Wczoraj, równocześnie u Moniki Olejnik i Tomasza Lisa, wystartowała bowiem kampania promująca Włodzimierza Cimoszewicza. Cimoszewicza, który jeszcze się opiera. Na razie sygnalizuje tylko, że poprze tego kandydata, który będzie w stanie nie dopuścić do reelekcji Lecha Kaczyńskiego. Biorąc pod uwagę, że pozostali kandydaci establishmentu mają raczej minimalne szanse, być może już wiosną dowiemy się, że kandydatem tym jest on sam.

 

Rolland
O mnie Rolland

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka