Z blogu JKM:
"Tak - powtarzam: każdy głos na Bronisława Komorowskiego był głosem za tym, by PiS wygrało przyszłoroczne wybory parlamentarne.
Proszę pamiętać o tym, co zrobił Jarosław Kaczyński gdy był premierem? Zajmował się „teczkami”, agentami, walką z PO – natomiast prawie w ogóle nie zajmował się gospodarką. A jak zajmował się (a właściwie: zajmowała się p.Zyta Gilowska...) to całkiem z sensem, obniżył składki, zniósł podatek od spadków i darowizn w obrębie rodziny...
Gdyby został prezydentem zająłby się „teczkami” agentów, wojskiem i sprawami zagranicznymi (których przecież już nie ma; naszym Ministrem Spraw Zagranicznych jest lady Katarzyna Ashton). Nie byłby przy tym w stanie kierować PiSem. A tak rozeźlony Kaczyński na czele rozeźlonego PiS-elektoratu na bank wygra wybory – i może (nie daj Bóg!) zacząć realizować to, co nagadał w tej kampanii wyborczej.
Tym, co głosowali na Bronisława Komorowskiego należałoby ręce poobcinać!
JKM (23:57)"