Witek Witek
5391
BLOG

Jakie są prawdziwe straty rosyjskich sił?

Witek Witek Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

- "Rosja praktycznie przestała tracić ludzi. Obecnie są tam oczywiście ranni, ale takiej ilości poległych już nie ma. Dlatego od 25 marca żadnych danych o stratach Ministerstwo Obrony nie publikuje. Bo ich praktycznie nie ma" - oznajmił generał-pułkownik Kartapałow, przewodniczący komisji obrony Dumy Państowej, były wiceminister tegoż resortu:
- "Taki rezultat jest skutkiem zmiany taktyki prowadzenia działań bojowych = Такой результат является следствием "изменения подхода к тактике ведения боевых действий".
   Wspomniana publikacja MO z 25 marca podawała rosyjskie straty na 1351 zabitych i 3825 rannych.
Do tej pory nie podano żadnej nowej, teraz wyjaśnił generałow Kartapałow dlaczego...
mk.ru/politics/2022/06/01/kartapolov-zayavil-ob-otsutstvii-poter-rossiyskikh-voennykh-v-khode-specoperacii.html

  Inny rosyjski generał z GosDumy A. Guruliow potwierdził powyższą informację, a na pytanie: "czy póki trwają walki, trzeba w ogóle mówić o stratach? Czy byłoby to głupie i irracjonalne - taką uczciwością wprowadzać ludzi w psychozę?" - odpowiedział równie zabawnie (jak w całym interview. polecam link niżej):
- Nie trzeba ludzi wprowadzać w psychozę! Trzeba opowiadać o wyczynach naszych żołnierzy. I tego nie wstydzić się. Trzeba być z tego dumnym. Tym bardziej, że wojska rosyjskie odnoszą sukcesy. To przyznajemy nie tylko my, ale i cały świat. I próbuje nam, innego słowa nie znajdę - napaskudzić. Zobaczcie, wszędzie, gdzie rosyjskie wojska przyszli, ukraińska armia z nacjonal.baonami starają się wszystko zburzyć. Bo doskonale wiedzą, że te tereny nigdy do nich nie wrócą. (...)" KomPravda.ru/daily/27402/4599083

   Ukraiński Sztab Generalny doniósł 29 maja o przekroczeniu liczby 30 tysięcy "zlikwidowanych" żołnierzy nieprzyjaciela:
The total combat losses of the enemy from 24.02 to 29.05 were approximately:
a. 30150 (+150) осіб ліквідовано / persons liquidated
tanks ‒ 1338 (+8) szt.
APV ‒ 3270 (+12) szt.
artillery systems – 631 (+3) од,
MLRS - 203 (+0) од,
Anti-aircraft warfare systems - 93 (+0) kpl.
aircraft – 207 (+0) szt.
helicopters – 174 (+0) szt.
Do 19 czerwca te straty były odpowiednio: a. 33'600 (+200) осіб ліквідовано / persons liquidated
tanks ‒ 1468 (+3) szt.,
APV ‒ 3577 (+4) szt.,
artillery systems – 745 (+6) од,
MLRS - 235 (+2) szt.,
Anti-aircraft warfare systems - 98 (+0) kpl.,
aircraft – 216 (+0) szt.
helicopters – 181 (+1) szt.

   Na wojnie pierwsza ginie prawda. Pamiętam, że w jakimś momencie 10-letniej wojny iracko-irańskiej obiektywny obserwator zauważył, że wg Iraku Persowie stracili 3 razy więcej czołgów niż kiedykolwiek ich mieli, a wg doniesień perskich Iraq stracił 4 razy więcej tanków niż ogółem dostarczono mu z ZSRR i Zachodu. Strat ludzkich w tej wyjątkowo krwawym konflikcie, szczególnie po stronie irańskiej nigdy poważnie nie liczono (ok.miliona vs. ok.pół miliona irackich, tolerancja wyniku +-50%).
Dlaczego podczas tej rosyjskiej agresji miało by być inaczej?

   Nawet wojenne straty ludzkie dla Polaków najważniejsze - z Września'1939 są podawane u nas z całkowitą beztroską dla logiki i prawdy historycznej. Co powinno nas tym bardziej boleć - również w nowych, nie skażonych komunistycznym fałszem i sowiecką niestarannością instytucjach specjalnie do tego powołanych:
  W Muzeum II Wojny Światowej kierowanej przez 4 pełne lata przez doktora nauk historycznych (fakt, że  na podstawie rozprawy pt. "Opór społeczny wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim 1976–89") Nawrockiego Karola podawane np.
* straty Żołnierza Polskiego ~ 66 tys. zabitych
= w rzeczywistości samych tylko grobów poległych żołnierzy polskich we Wrześniu'39 jest na terenie Polski 70 tysięcy 520 mogił
+964 na terenach za obecną wschodnią granicą RP
+ kilka tysięcy Polaków zginęło w walce z napierającą ze wschodu Armią Czerwoną. Ich zwłoki zostały potraktowane jak to na Sowietów przystało - zakopali, gdzie popadło i nie zadbali o zaznaczenie miejsca pochówku. Tradycja postępowania z martwymi żywa u wschodnich świnoszczurów po dziś dzień, o czym dowiadujemy się niestety z doniesień informacyjnych.Ostatnio z Mariupola - odkopują zwłoki swoich ofiar z imiennych grobów i grzebią je w zbiorowych nieoznaczonych mogiłach.
   Również straty niemieckie w tymże Wrześniu'39, zadane przez Obrońców Polski (nie tylko etnicznych Polaków, ale i Ukraińców i Białorusinów ("słynna ich żelazna dywizja" - pamiętajmy!) były w tym samym Muzeum doktora Nawrockiego przez 4 lata fałszowane, obniżając Ich i II Rzeczpospolitej wysiłek i wynik wojenny: 
* straty niemieckie: 16 tys. zabitych i 30 tys. rannych    
= w  rzeczywistości: 17 106 zabitych + 486 zaginionych + 36 995 rannych żołnierzy Wehrmachtu, Luftwaffe i Kriegsmarine (wg skrupulatnych danych niemieckich), nie licząc niemieckich dywersantów np. z Bydgoszczy.

  Czy osoba w pełni świadomie dopuszczająca takich nieścisłości historycznych może choćby dostatecznie wywiązywać się z obowiązków Strażnika Polskiej Pamięci na stanowisku Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej? Ja śmiem wątpić, ale na razie poza zaniżaniem liczby ofiar sowieckiego Holodoromu niczym szczególnym się nie wyróżnił w tych trudnych czasach. A wykorzystując goszczenie u nas miliona-dwóch ukraińskich uchodźców można by tu chociaż przeprowadzić program (taktowny!) prezentujący im Polską Pamięć o Rzezi Wołyńskiej, całkowicie nieznanej wśród Ukraińców...

  Wracając do obecnej "spec.operacji" Rosji na Ukrainie - wiarygodność szacowania strat przeciwnika, mimo dzisiejszej techniki, jest ograniczona. Pomijając już naturalną chęć postrzegania życzeniowego za realność. Przykładów mnóstwo, nie chcę czytelnika zanudzać, np. trafiony i spalony czołg T-72 nominalnie liczący 3 ludzi załogi liczony jest:  -1 tank - 3 crew. A w momencie trafienia załoga mogła być w krzakach, lub na gwałtach, i przeżyła i gwałci, morduje dalej. Lub chociaż jeden z nich. W przypadku podstawowego środka transportu rosyjskiej armii BWP czy BTR jest znacznie większy rozrzut - załoga liczy 3 + 8 piechoty desantu. Ale z uwagi na ogólne niedoposażenie ilościowe rosyjskich sił atakujących od 24 lutego Ukrainę bardzo rzadko wozy bojowe zapełnione są wg normatywów wojennych made in USSR.
  Chociaż zdarzają się sytuacje przeciwne - z zepsutego wozu może przenieść się do sąsiedniego załoga + desant =11 osób razy 2 = 22 żołnierzy za jednym celnym strzałem Panzerfausta...
Rekordowym zdarzeniem w historii rosyjskiej armii jest zestrzelenie śmigłowca Mi-26, do którego obok 5 załogi wepchnięto 142 pasażerów - żołnierzy lecących na wojnę do Czeczenii. Helikopter mimo swojej nominalnego udźwigu 20 ton jakoś wzniósł się w powietrze i nawet doleciał do podgroznieńskiej Hankały, ale tam zderzył się z wystrzeloną przez Czeczenów przeciwlotniczą "Igłą", przeładowanej maszyny pilot nie zdołał miękko posadzić na ziemi, która dodatkowo okazała się polem minowym... Ale i tak ze 142 Rosjan aż 20 przeżyło... Na razie Ukraińcy nie pobili (zestrzelili) czeczeńskiego rekordu świata, ale "szcze ne weczer"...

  Żadnym doniesieniom rosyjskim apriori nie należy wierzyć, więc rzadkość ich przyznawania się do strat własnych nie jest utrudnieniem w odpowiedzi na tytułowe pytanie. Stanowi jedynie okazję do wesołości z ich naiwności, że ktoś w to uwierzy. A może to zwyczajna neosowiecka bezczelność - my kłamiemy, a wy macie wierzyć, bo jak nie, to...
  Ukraińskie raporty o zadanych stratach są obarczone naturalnym "wishfull thinking" oraz chęci "pokrzepienia serc", nierzadko bombardowanych, wygnanych niebezpieczeństwami do piwnic, innych miast, a nawet krajów.
   Dodatkowym elementem utrudniającym w zorientowaniu się w wysokości strat rosyjskich jest niejednorodność wojsk napastniczych.
  Wojska rosyjskie to zupełnie inna rzeczywistość niż "korpusy wyzwoleńcze" Donieckiej i Ługańskiej republik ludowych, składających się w większość z przypadkowych cywili siłą zabranych nierzadko prosto z ulicy, wyciągniętych ze środków transportu, czy zakładów pracy, a nawet z Filharmonii Donieckiej (sic!). Bez żadnego przeszkolenia przebrano ich w używane mundury z wojny afgańskiej, uzupełniono wyposażeniem i bronią nawet z II wojny światowej (np. karabiny Mosina produkowane w latach 1891-1964 (sic!) i rzucono na front. Nikt ich nie liczy, zarówno przed rzeźnią zwaną szumnie atakiem, jak i po walce, więc oficjalnie żadnych strat nie wykazują wojska tych donbaskich "republik". Podobnie było w sowieckiej Armii Czerwonej, dlatego do dziś nikomu nie znane są jej prawdziwe straty poniesione w II wojnie światowej. Rozrzut szacunków to od 7 milionów poległych do 27 milionów poległych i zaginionych.
  Potwierdził to słynny separski pułkownik Striełkow-Girkin (który rozpoczął wojnę w 2014 r. rajdem na Słowiańsk, który teraz stanowi jeden z główny cel rosyjskiej ofensywy):
  "Ich wykorzystują po prostu jako "mięso armatnie". Za nich nikogo nie rozliczają. Ponoszą bezsensowne straty, bo nasi oficerowie wykorzystując to, że oni nie są zewidencjonowani, więc "oszczędźmy Rosjan, dawajcie rzucimy donieckich i ługańskich". To obrzydliwe. Największe straty ponoszą właśnie oni.
Ponieważ w Kremlu jak dawniej traktują ludność doniecką i ługańską jak ludzi drugiego sortu"

= "Их используют просто как пушечное мясо. За них никто не отчитывается. Они несут неоправданные потери, поскольку наши генералы и офицеры пользуются тем, что они неподотчетные, мол, "давайте россиян побережем, давайте бросим донецких и луганских". Это отвратительно", - жалуется Гиркин
"Cамые большие потери у оккупантов именно среди мобилизированных на Донбассе. В Кремле относятся к донецкому и луганскому населению как к людям второго сорта"
glavred.info/ukraine/otnosyatsya-kak-k-lyudyam-vtorogo-sorta-girkin-rasskazal-o-nastoyashchey-lyubvi-kremlya-k-zhitelyam-donbassa

  Siły z Rosyjskiej Federacji (do której jeszcze nie włączono donbaskich pseudopaństw, oficjalnie nazywanych "sojusznikami") są również bardzo różnorodne. Obok lądowej armii i Powietrzno-Kosmicznych Sił oraz Floty Czarnomorskiej i Kaspijskiej (flagowiec "Moskva", teraz "Admiral Gorshakov") podległych Ministerstwu Obrony (ale nie "narodowej" jak uparcie nazywają obecny resort Szojgu podwładni Jacka z TVP) walczą oddziały MSW: OMON i SOBR, kadyrowskie bataliony z Czeczenii, Gwardii Narodowej (Rossgwardia), a nawet Ministerstwa ds.Sytuacji Nadzwyczajnych (były resort i "dzieło" ministra obrony Szojgu, który notabene w wojsku, ani nigdzie nie służył).
   Na najważniejszych odcinkach powyższe siły wydatnie wspomagają oddziały płatnych najemników niby prywatnej kompanii wojskowej tzw. Grupy (nazwałbym: Korpusu, bo dysponuje nawet swoim lotnictwem!) Wagnera oraz różne pseudo-kozackie grupy militarnych entuzjastów, rekonstruktorów i podobnych wariatów. Każda z powyżej wymienionych struktur powinna oddzielnie prowadzić swój bilans strat. Teoretycznie. Oficjalnie dane o stratach własnych podawane są bardzo rzadko i całkowicie niewiarygodnie. Przykładowo Doniecka RL raportowała o 2 tysięcy poległych swoich siłą zgarniętych z ulic i nieprzeszkolonych, nędznie uzbrojonych biedaków, co wydaje się liczbą kilkakrotnie zaniżoną - w DRL brakuje już mężczyzn co tej powszechnej branki (na ulicach praktycznie nie widać mężczyzn) i od 1 lipca planowany jest pobór kobiet...

  Ministerstwo Obrony RF tylko 2 razy podało swoje dane o zabitych i rannych (na początku i końcu MARCA), pomijając istotną w toku toczących się walk kategorię ZAGINIENI. Liczby strat były wyraźnie wygładzone na użytek propagandy: 1352 zabitych i 3 razy więcej rannych (3825), jak w podręcznikach wojskowości z II wojny światowej. Bo oni mentalnie dogrywkę do tamtej wojny właśnie prowadzą...

  Samych tylko świeżych grobów wojskowych na rosyjskich cmentarzach niezależni wolontariusze naliczyli już 3502 sztuki. Do 10 czerwca https://www.bbc.com/russian/features-61638530
 Aktualizacja = 3800 - 18 czerwca - https://zona.media/translate/2022/05/20/casualties_eng
Z tej liczby 652 oficerów, ćwierć z nich wyższych - od majora w górę.
  Czeska grupa monitoringowa "Russian Officers killed in Ukraine" policzyła 732 rosyjskich oficerów poległych na Ukrainie, w tym: 5 generałów, 69 pułkowników, 100 majorów i 143 kapitanów.
https://twitter.com/KilledInUkraine/status/1535271414634356736
  Były długoletni minister spraw wewnętrznych pochodzący z Charkowa Arsen Avakov opublikował po 17.06 informację o rosyjskich stratach: 37'592 poległych żołnierzy armii + 9457 zabitych najemników i ochotników prywatnych i społecznych oddziałów + 1788 poległych gwardzistów RosGwardii.
Osobiście wydają mi się one zawyżone.

image

  Podsumowując: na 116 dzień wojny 18 czerwca straty rosyjskich sił szacuję na ok. 12-15 tysięcy poległych żołnierzy regularnej armii (Ministerstwo obrony). Ponad 1-2 tysiące funkcjonariuszy RosGwardii, OMON i innych sił policyjnych. Do tego kilka tysięcy zabitych (3-5 tysięcy) najemników Wagnera i ochotników kozackich i nacjonalistycznych, neofaszystowskich (jak "Rusicz" Mielnikowa) i in.
  + ok. 12-16 tysięcy (duży rozrzut, bo nie walczą oddzielnie, a przemieszani z rosyjskimi oddziałami) sił pseudo-republik Donieckiej i Ługańskiej złożonych z przymusowych "mobilków" z ulicznych łapanek i branek w zakładach pracy. Jeden z takich wzięty do ukraińskiej niewoli pod Lisiczańskiem: https://youtu.be/xkCllwpjDVU
image

Up.date 2024:        
Против руководителя казахской общины в Москве П. Джамалова возбудили уголовное дело о «военных фейках», выяснила «Вёрстка». Поводом для этого опубликованный им в Facebook правительственный документ, якобы отправленный вице-премьеру Д. Григоренко. В нём утверждается, что к середине августа 2022 года на войне в Украине погибли почти 50 тысяч российских военных.

Udokumentowane straty rosyjskich sił pancernych (This list only includes destroyed vehicles and equipment of which photo or videographic evidence is available) :
Tanks - 786 
(np. 25 T-64BV, 138 T-72B, 54 T-72B 1989, 119 T-72B3, 106 T-72B3 2016, 145 T-80, 21 T-90
Bojowe wozy piechoty / Infantry Fighting Vehicles - 865 
(np. 288 BMP-2, 108 BMP-3
Wozy Bojowe Opancerzone - 434 
(np. 119 MT-LB, 9 BRM-1K,
Transportery Opancerzone / Armoured Personnel Carriers - 117 
(np. 61 BTR-80, 11 BTR-MDM 'Rakushka:
image
i inne wg ORYXspioenkop.com/2022/02/attack-on-europe-documenting-equipment.html

Źródła i ciekawe linki:
witas1972/788693,czego-brak-w-muzeum-ii-wojny-gry-dla-dzieci-w-totalitarnych-niemczech

https://www.mk.ru/politics/2022/06/01/kartapolov-zayavil-ob-otsutstvii-poter-rossiyskikh-voennykh-v-khode-specoperacii.html  
https://www.kp.ru/daily/27402/4599083

BBC.com/russian/features-61638530 bbc.com/russian/features-61754126 bbc.com/russian/media-61815059

https://glavred.info/ukraine/otnosyatsya-kak-k-lyudyam-vtorogo-sorta-girkin-rasskazal-o-nastoyashchey-lyubvi-kremlya-k-zhitelyam-donbassa-10381587.html
https://en.wikipedia.org/wiki/Casualties_of_the_Russo-Ukrainian_War#Russian_and_DPR/LPR_military
Как российские добровольцы попадают на войну с Украиной bbc.com/russian/podcasts/p076qqzl
https://radiogdansk.pl/audycje/gosc-dnia/2022/06/20/wojna-w-ukrainie-jest-mocarstwom-na-reke-prof-gorski-oslabia-rosje-na-wielu-innych-frontach/

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka