wysoka.kwota.wolna wysoka.kwota.wolna
367
BLOG

Szczekająca antymetafizyka...

wysoka.kwota.wolna wysoka.kwota.wolna Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

Zaszczeka czy nie. To jest problem. To jest pytanie. Chodzę sobie. Po Radogoszczu i po Lesie Łagiewnickim. Nowa trasa. Zbijewskiej, Bema, Świetlana, Przedwiośnie, Konarowa, Leszczynowa, Jaworowa, Folwarczna, Sowińskiego. Właściwie za Bema to już jest Julianów a nie Radogoszcz. Jaworowa jest tuż przy parku Julianowskim. Niekiedy wiec robię jeszcze trasę po parku, ale w okolicach godziny 16.30 to jest park nie dla ludzi ale dla psów. Ludzie wracają z pracy i ci co mają blisko do parku to wychodzą tam z pieskami. Małe pieski, duże pieski, oczywiście bez kagańca, wolno biegające. Tak więc nie wchodzę do parku. Za dużo psów. Dochodzę Folwarczną do Łagiewnickiej, a tam obok kościoła do torów. Dalej za torami to już jest Las łagiewnicki, Kasztelańska, ale ja idę przez las najkrótszą trasą do Arturówka. Niekiedy idę Kasztelańską, skręcam w Krasnoludków i też dochodzę do Arturówka dłuższą trasą. W Arturówku wsiadam w 85B i do Dworca Fabrycznego. Często jeszcze obchodzę stawy, czy też krążę wokół czekając na autobus. Wczoraj i przedwczoraj przedłużyłem trasę i z Arturówka do klasztoru czy też szpitala poszedłem. Tam w 51AB i też do Dworca Fabrycznego. Wczorajsza trasa to chyba około 1godz 45min. Z Arturówka do krańcówki przy szpitalu idę 40min. Piekło mnie, piekło, gorąco było. Jeszcze smaruję się maścią końską i ciepło ubieram, za ciepło może ale po tej rwie kulszowej nie ryzykuję więc mnie piekło. Samo weszło samo wyszło, odleżałem parę dni, nie mogłem ruszyć się. Być może to nie rwa ale co innego tzn w Arturówku poćwiczyłem trochę na "siłowni" ogólnodostępnej na wolnym powietrzu i syn stwierdził, że źle ćwiczyłem, bo trzeba kręgosłup usztywnić, czy przyjąć właściwą pozycję a ja z plecakiem usiadłem i złą pozycję miałem. Zimno było, mięśnie nie rozgrzane, bez rozgrzewki i coś tam sobie zrobiłem. Tak więc syn przestrzega mnie abym raczej nie ćwiczył "siłówki" jak nie wiem jak. Raczej chodzenie, rozciąganie i wystarczy.

Nic o polityce, ekonomii i tzw. społeczeństwie. Nudy, nudy. Zaszczeka nie zaszczeka. Jestem na Jaworowej, Jaworowa to granica parku Julianowskiego. Z jednej strony domy, z drugiej park. Przed Śreniowskimi jest taki dom, lepsze dzielnice, duży płot postawili, boją się chamy złodziei, a za płotem wilczur. Jak ktoś przechodzi to czai się i nagle doskakuje, wskakuje na płot i szczeka. Mam zamiar jak spotkam właścicieli powiedzieć aby pieska przywiązali bo dlaczego mam odczuwać dyskomfort. Takie to jest bogate chamstwo z lepszych dzielnic, polskie bogate chamstwo, ogrodzone i wściekły pies za ogrodzeniem. Ja idę, idę sobie myślę o metafizyce a tu nagle pies wskakuje na ogrodzenie. To tak jak u Witkacego, poszedł ten myślący metafizykę za krzaczek, wyciągnął sikawkę i sika a myśli o bycie i niebycie, a tu szerszeń go użądlił i metafizyk skonał prozaicznie i zwyczajnie a myślał, że już jest w prześwicie. Może zmyśliłem, może się mi śniło, ale chyba kiedyś czytałem. Jednak nie dam za to głowy czy innej części ciała. Trzeba jednak uważać gdzie i co. Na psy uważać, czarne koty obchodzić albo siedem razy splunąć przez ramię i nie sikać za krzakiem.

Dziś uzupełniam. Notka antysystemowa a wiec tylko o mnie. Notka antysystemowa, chodzę więc jestem. W pracy końcówka, kupili nowy program zamiast u mnie zamówić pewne zmiany, ale jestem w konflikcie z biurokracją czy biurwami. Ale mają problemy z wdrożeniem, myśleli, że darmo, a kosztuje 200 zł za godzinę. Ponoć mój program nie spełnia wymogów RODO. Taki pretekst, ponadto młodszy nie będę. Jak to się mówi klika. Może jestem krańcowo aspołeczny ale nie lubię "bratać" się z tzw. ludzmi i spijać miód z ust. Z żadnymi ludzmi, pozory grzeczności ale widzę ich marność, ludzką marność. Końcówka. Tak więc usiadłem i napisałem notkę wspaniałą. Tyle wolności co mogę iść, ale psy szczekają... Zło czai się.

programista kiedyś, teraz tylko chodzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości